Jak powstrzymać raka mózgu i inne zabójcze nowotwory w tym raka trzustki
Według statystyk Międzynarodowej Agencji badań nad Rakiem, Polska zajmuje 4 miejsce pod względem częstości występowania guzów mózgu. Guzy mózgu stanowią 9% nowotworów u dorosłych i aż 20% nowotworów u dzieci. Co roku blisko 3000 osób dowiaduje się o nowotworze złośliwym mózgu. Umieralność na ten rodzaj nowotworu jest bardzo wysoka, komórki glejaka wielopostaciowego głęboko naciekają mózgowie. Większość osób, u których nie zastosowano leczenia, umiera w ciągu trzech miesięcy od zdiagnozowania. Odpowiednie leczenie chorego umożliwia przeżycie około 12 miesięcy, rzadko dłużej. Jednym z najczęściej diagnozowanych złośliwych nowotworów mózgu, jest glejak wielopostaciowy. Wyróżnia się dwa podtypy glejaka wielopostaciowego: olbrzymiokomórkowy i glejakomięsak.
guz mózgu - rak |
Guzy mózgu najczęściej zdarzają się u dzieci i osób starszych. Od wczesnego rozpoznania raka mózgu zależy szansa na przeżycie. Niestety, w Polsce nowotwory mózgu są wykrywane w stadium zaawansowanym. Trudno je rozpoznać, ponieważ objawy raka mózgu są często niejednoznaczne. Guz mózgu - taką diagnozę słyszy co roku 3 tysięcy Polaków. Jego występowanie jest związane z wiekiem. Najczęściej chorują dzieci do 10-tego roku życia oraz dorośli po sześćdziesiątce. U dzieci zwykle występuje rdzeniak, u dorosłych zaś glejak lub oponiak. Z wielu przyczyn diagnoza nowotworu mózgu często bywa spóźniona. Za najpoważniejszy błąd, wytykany pediatrom i internistom, uważa się brak tzw. czujności onkologicznej. A właśnie od wczesnej diagnozy raka mózgu zależą losy pacjenta.
Nowotwory złośliwe mózgu to 2 procent wszystkich nowotworów złośliwych. Według Międzynarodowej Agencji Badań nad Rakiem Polska zajmuje czwarte miejsce wśród krajów europejskich pod względem częstości występowania tego schorzenia. W Europie blisko 17 procent pacjentów z rozpoznanym guzem mózgu przeżywa 5 lat, w Polsce odsetek ten wynosi 12 procent dla mężczyzn oraz 19 procent dla kobiet. W zależności od rodzaju guza szansę na 5-letnie przeżycie, a także praktycznie całkowite wyleczenie ponad okres 5 lat, ma 50-80 procent dzieci. W przypadku osób dorosłych odsetek ten jest znacznie niższy, ale taka sytuacja jest na całym świecie.
Badacze z Uniwersytetu w Wirginii wpadli w latach 2012/2013 na trop nowego sposobu na pokonanie glejaka – najbardziej niebezpiecznego rodzaju raka mózgu. Dotychczas bez większego trudu pokonywał on wszelkie stawiane mu przeszkody, przez co badaczom nie udało się stworzyć skutecznej terapii dla tego nowotworu. Czy tajemniczy enzym pozwoli na pokonanie jak dotąd niepokonanego wroga?
Nowa broń w walce z glejakiem
Glejaki są najpowszechniejszymi i najbardziej agresywnymi formami nowotworów mózgu. Przez sposób, w jaki wnikają one w struktury mózgu, rozpościerając się po całej jego powierzchni, nie mogą być w całości usunięte chirurgicznie. Dlatego w leczeniu glejaków stosuje się zabiegi uzupełniające, czyli chemioterapię, radioterapię oraz tzw. terapie ekstremalne – wirusoterapię, immunoterapię i terapię genową. Nie ma leku na glejaka, w związku z czym niewielu pacjentów przeżywa dłużej niż kilka lat po diagnozie, nawet przy bardzo intensywnej terapii.
Najbardziej niebezpiecznym nowotworem mózgu jest glejak wielopostaciowy, który rozwija się w półkulach mózgu. Jest to nowotwór wysoce złośliwy, występujący przeważnie u osób starszych. Bez podjęcia odpowiedniego leczenia większość chorych umiera w ciągu 3 miesięcy. Po resekcji połączonej z radioterapią możliwe jest przeżycie roku. Kilku lat po diagnozie dożyje około 5% chorych. U osób dorosłych występują również nieco łagodniejsze gwiaździaki, skąpodrzewiaki i wyściółczaki. Po zabiegu chirurgicznym uzupełnionym radioterapią około 65% chorych ma szansę na przeżycie 5 lat. Istnieją także glejaki dziecięce, których leczenie zależy od wieku pacjenta. U najmłodszych po usunięciu guza stosuje się chemioterapię, a u starszych radioterapię. W tym przypadku prawdopodobieństwo przeżycia 5 lat po zakończeniu terapii wynosi około 60%.
Wraz z nowym odkryciem amerykańskich badaczy pojawiła się szansa na poprawienie tych rokowań. Jak przypuszczają naukowcy z Uniwersytetu w Wirginii, istnieje enzym (ang. diacylglycerol kinase alpha), który warunkuje aktywność komórek nowotworu mózgu. Reguluje on powielanie komórek rakowych i formowanie guza. Testy przeprowadzone przez naukowców sugerują, że zatrzymanie działania enzymu może okazać się kluczem do pokonania glejaka. Dr Benjamin W. Purow z Uniwersytetu w Wirginii podkreśla, że jest to nowy cel dla badań nad leczeniem raka mózgu. Być może znajdzie on swoje miejsce także w terapii innych rodzajów nowotworów.
Czy ostatecznie pokonamy nowotwór mózgu?
Glejak dostarcza onkologom wielu problemów, ponieważ jest uporczywy, agresywny i sprytny, co utrudnia jego wyleczenie. Próby zablokowania rozwoju nowotworu są zazwyczaj nieudane, ponieważ po zamknięciu jednej ścieżki, wybiera sobie inną. Badacze starają się więc zablokować naraz kilka dróg rozrostu lub objąć kontrolę nad węzłami, które sprawują nadzór nad większą ilością ścieżek. Jak tłumaczy Purow, zamykanie dostępu do jednej drogi rozwoju komórek rakowych często kończy się niepowodzeniem, dlatego naukowcom zależy na znalezieniu punktu, z którego można by monitorować wiele możliwych kierunków rozrostu nowotworu. Taką właśnie rolę ma pełnić wspomniany enzym.
Badaczom udało się określić rodzaj leku, który wpływa na unieszkodliwienie enzymu. Wcześniejsze badania nad środkiem sugerują, że jest on bezpieczny dla ludzi, jednak Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków jeszcze nie dopuściła go do powszechnego użytku. Purow jest zdania, że jest to dobry początek. Ostatecznie możliwe będzie stworzenie silniejszych środków lub leków mierzących dokładniej w mechanizm działania enzymu. Jako że pierwszy krok naukowcy mają już za sobą, faza pierwsza badań klinicznych może rozpocząć się w przeciągu kilku najbliższych lat. Purow zaznacza, że ich odkrycie nie oznacza wynalezienia leku na glejaka czy inne nowotwory. Oferuje ono możliwość uzupełnienia istniejących form terapii, takich jak operacje, chemioterapia czy radioterapia, a w rezultacie polepszenia rokowań osób zmagających się z nowotworem mózgu.
Naukowcy z Poznania odkryli, jak leczyć z raka mózgu
Wyleczenie chorego ze złośliwego glejaka mózgu z początkiem XXI wieku graniczy jeszcze z cudem. Poznańscy naukowcy w latch 2008/2009 przełamali jednak opór nowotworu na stosowane dotąd terapie. Ich oryginalna metoda, skuteczna i całkowicie bezpieczna znacznie wydłuża życie i poprawia jego jakość. Ten niekwestionowany sukces jest efektem współpracy Instytutu Chemii Bioorganicznej Polskiej Akademii Nauk oraz Katedry i Kliniki Neurochirurgii i Neurotraumatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. - Jako biochemicy lepiej rozumiemy funkcjonowanie komórki na poziomie molekularnym. Podglądanie w jaki sposób się broni i jakie zachodzą w niej przemiany wykorzystaliśmy w walce z nowotworem - tłumaczy prof. Jan Barciszewski z Instytutu Chemii Bioorganicznej PAN w Poznaniu, współredaktor niedawno wydanej, pierwszej pozycji w światowej literaturze w całości poświęconej terapii guzów mózgu przy użyciu technologii kwasów nukleinowych.
Inicjatorem rozpoczęcia badań nad najtrudniejszymi nowotworami do leczenia, jakimi są glejaki mózgu, był prof. Stanisław Nowak kierujący Kliniką Neurochirurgii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Nie chciał pogodzić się z tym, że operując guzy mózgu, nie może dać pacjentom nawet cienia nadziei. Standardowa chemioterapia wyniszcza organizm chorego, ale nie zbliża do wyleczenia. Poznański neurochirurg z początku szukał sposobu, który dawałby mu możliwość stawiania wczesnej diagnozy. - Doszliśmy do takiej metody (nazwaliśmy ją epigenetyczną), analizując tkankę nowotworową. Obserwowaliśmy, ile w jej genach znajduje się drobnocząsteczkowego epigenetycznego znacznika, metylowanej cytozyny. Oceniając jego całkowitą zawartość, byliśmy w stanie pokazać jego zawiązek ze złośliwością guza - objaśnia poznański naukowiec, który ocenia, że ten etap był stosunkowo łatwym zadaniem.
Prof. Stanisław Nowak był usatysfakcjonowany takim rezultatem, gdyż nareszcie miał proste narzędzie diagnostyczne. Rozpoznanie jednak nie przyczyniło się do najmniejszego postępu w terapii, która nadal ograniczała się do chirurgicznego usunięcia guza i następczego napromieniowania. Przypomnijmy, że mózg jest dobrze chroniony przez organizm i dlatego trudno jest pokonać mur obronny. Problemem jest, jak tłumaczą specjaliści, aby lek w niezmienionej postaci dotarł we właściwe miejsce w określonym czasie, a najlepiej bardzo szybko. W tym przypadku trzeba pokonać barierę krew-mózg, przez którą mogą się prześlizgnąć tylko małe cząsteczki leku. Ale nawet, jeśli pokona się na starcie tę pierwszą przeszkodę, to trzeba pamiętać, że postać takiego preparatu musi być trwała, łatwa do przechowywania i mieć dostępną cenę.
Te wszystkie wymogi spełnia "interferencyjny RNA" - terapeutyk, który powstał w laboratorium poznańskich biochemików. I znów pomogło ich specyficzne podejście do postawionego zadania zadania. - Komórka nowotworowa wytwarza dodatkową masę białka, z którą, czyli z powstałym już guzem w mózgu, walczą stosowane dotąd leki.- Zastanowiliśmy się nad tym, jak zahamować proces nowotworzenia - mówi prof. Jan Barciszewski. - Chodziło o skuteczne zatrzymanie odczytywania informacji genetycznej, która jest niezbędna do powstawania patologicznego białka. Profesor opowiada, że wprowadzenie interferencyjnego RNA, w tym przypadku ATN-RNA, przynosi taki właśnie skutek, bo sprowadza komórkę na "właściwą drogę". Co więcej, chociaż ATN-RNA powstało w laboratorium, ma identyczną budowę jak naturalny informacyjny RNA dla TN-C znajdujący się w guzie.
Kilkudziesięciu pacjentów poznańskiej Kliniki Neurochirurgii, którzy za zgodą Komisji Etycznej Uniwersytetu Medycznego poddali się temu leczeniu, stanowią dzisiaj mocny dowód, że metoda jest skuteczna i bezpieczna. Preparat, po wycięciu glejaka, podaje się w miejsce, gdzie mogą się jeszcze znajdować komórki nowotworowe. Skuteczność tego sposobu leczenia zależy od lokalizacji guza, stopnia jego złośliwości i zakresu przeprowadzonej resekcji (neurochirurg musi się liczyć z niebezpieczeństwem naruszenia obszaru odpowiedzialnego za ważne funkcje organizmu).
W poznańskiej Klinice, tylko tutaj i nigdzie indziej w Europie oraz poza naszym kontynentem, operuje się obecnie wszystkich, którym można podać "interferencyjny RNAi". Warto podkreślić, że to pacjentów nic nie kosztuje. Na tym, chociaż mówi się o sukcesie i przełomie w leczeniu glejaków, nie kończą się prace naukowców z Poznania. - Za powstawanie guzów nie odpowiada tylko to jedno białko, na które znaleźliśmy sposób. Wybraliśmy jednak białko bardzo ważne, prawdziwego bossa mafii. Ustrzelone zostało kluczowe białko dla rozwoju nowotworu - podkreśla prof. J. Barciszewski. Zachęceni tak spektakularnym sukcesem biochemicy prowadzą badania nad dwoma kolejnymi preparatami, które uzupełnią działanie opatentowanego interferencyjnego RNA oraz ATN-RNA.
Glejaki są najgroźniejsze
Glejaki złośliwe stanowią 70 procent wszystkich raków wewnątrzczaszkowych. Nie tworzą przerzutów, lecz naciekają, co utrudnia radykalną resekcję. Rozprzestrzeniają się szybko, zwykle nie dając nadziei na ratunek. Nauka ciągle nie ma skutecznej standardowej metody leczniczej, a w wielu biedniejszych krajach w ogóle nie operuje się glejaka pozwalając pacjentom jedynie czekać na śmierć. Dwukrotnie częściej chorują na glejaki mężczyźni, zwykle w 5-6 dekadzie życia.
Odkrycie: Glejaka można uciszyć!
Złośliwego raka mózgu (glejak) można zamienić w odmianę niezłośliwą. Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN sprawili w latach 2012/2013, że rozwój guza zatrzymał się u myszy. Zdaniem badaczy, u ludzi jest to również możliwe. Glejaki stanowią 70% wszystkich nowotworów mózgu. Glejak powstaje wtedy, gdy chroniące układ nerwowy, w tym mózg, komórki mikroglejowe same rakowacieją. Zamiast zwalczać wirusy, bakterie i raka – same wymykają się spod kontroli organizmu. Powstałe guzy mózgu różnią się stopniem złośliwości (glejak od I do IV stopnia ) oraz rokowaniem. Najlepiej rokują guzy niezłośliwe, w ich przypadku możliwe jest całkowite wyleczenie. Kiedy jednak guz jest mocno złośliwy, rokowanie drastycznie spada.
Glejak wielopostaciowy (IV stopień złośliwości) to jeden z najbardziej złośliwych nowotworów o skrajnie niekorzystnym rokowaniu. Naciekający charakter guza sprawia, że jest on niezwykle trudny do usunięcia w całości. Pomimo chirurgicznej resekcji, naświetlań i agresywnej chemioterapii szybko powraca, rośnie i stopniowo upośledza pracę kolejnych fragmentów mózgu. Zespół prof. Bożeny Kamińskiej odkrył pięć lat temu, że złośliwy glejak mózgu potrafi przeprogramować znajdujące się w jego otoczeniu komórki odpornościowe, które od tej pory wspomagają jego rozwój. Jak wskazały badania za zmianę pracy układu immunologicznego odpowiada pewne białko produkowane przez komórki nowotworowe. Naukowcom udało się wyłączyć w komórkach gen odpowiedzialny za jego wytwarzanie i tym samym zaszkodzić rakowi. U myszy na których przeprowadzano eksperymenty nie udało się doprowadzić do zniknięcia guza, ale zamienił się on w łagodną formę – niezłośliwą. Wstępne badania nad komórkami glejaków u ludzi są obiecujące i potwierdziły, że terapia może być skuteczna także u człowieka. Przełożenie dotychczasowych badań i eksperymentów na konkretną terapię dla pacjentów będzie niestety wymagało jeszcze wiele czasu.
Leukocyty zaatakowały komórki rakowe - przełom w badaniach, możliwe nowe terapie
Brytyjscy i amerykańscy naukowcy odkryli w latach 2015/2016 coś, co - jak sądzą - pomoże w przyszłości w tworzeniu indywidualnej terapii leczenia raka u każdego z pacjentów. Okazuje się, że nowotwory płuc i skóry, które badano, nawet po namnożeniu i przeniesieniu się w inne miejsca organizmu, zachowują pewne "znaczniki", które organizm może identyfikować i z nimi walczyć. Taka terapia nie wyniszczałaby organizmu - wskazują. Lokalizacja tych znaczników, z angielskiego nazywanych "oflagowanymi" (ang. flag - flaga) białkami powierzchniowymi pozwala na ich śledzenie w organizmie. Rak się nie ukryje. Organizm go rozpoznaje, a system immunologiczny człowieka - wyposażony w odpowiednią "pomoc" w postaci terapii dostosowanej do typu komórek nowotworowych obecnych w organizmie - mógłby z nimi walczyć z większą efektywnością.
Oznaczałoby to też, że każdy z pacjentów mógłby być traktowany w pełni indywidualnie w trakcie terapii, a wyznacznikiem dla lekarzy byłoby badanie reakcji systemu immunologicznego na walkę z rakiem. Specjaliści z Francis Crick Institute w Londynie uważają, że nowa metoda walki z rakiem byłaby przełomem, bo główną rolę w jego pokonywaniu przejąłby sam organizm, a nie zewnętrzne czynniki, które poza atakowaniem nowotworu niszczą też organy. Badania na ochotnikach przeprowadzają już tą metodą od wielu miesięcy lekarze i specjaliści związani z Uniwersytetem w Londynie, Harvardem i MIT. Systemy immunologiczne pacjentów zostały z powodzeniem "zaprzęgnięte" do walki z nowotworami - bezbłędnie odnajdowały komórki rakowe i atakowały je. Co prawda na razie w każdym przypadku komórki rakowe zdołały się obronić w walce z leukocytami próbującymi je zniszczyć, ale musiały się o to bardzo "postarać". Najważniejsze z perspektywy badań jest jednak na razie sam fakt stwierdzenia umiejętności organizmu do wykrycia komórek rakowych i - przy odpowiedniej terapii - stawienia im czoła - komentuje wyniki badań brytyjski "Guardian".
Sensacyjne wyniki naukowców z pomocą limfocytów T
Badania uczonych, które mogą okazać się przełomowe w leczeniu ostrej białaczki. To terapia z wykorzystaniem limfocytów T. Aż u ponad 90 procent pacjentów poddanych tej terapii choroba ustąpiła. Światowe media piszą o sensacji. Materiał programu "Polska i Świat". - Takich rzeczy się nie widuje - mówi w 2016 roku o najnowszych wynikach badań naukowców w leczeniu ostrej białaczki limfoblastycznej profesor Cezary Szczylik, onkolog z Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. - Po raz pierwszy na świecie udało się, wśród tak dużej grupy pacjentów z tak bardzo zaawansowanym stadium choroby, uzyskać tak dobry efekt terapeutyczny - dodaje dr Paweł Gawliński, genetyk z Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. Ten dobry wynik to remisja choroby u 94 procent pacjentów poddanych nowej terapii eksperymentalnej. Nic dziwnego, że zachodnia prasa pisze już o rewolucji. Wcześniejsze terapie zawiodły - zastosowaliśmy nowatorską terapie u pacjentów, u których zawiodły wszystkie inne metody leczenia. Wszelkiego typu chemioterapie, nawet przeszczepy szpiku. Zastosowaliśmy u nich jedną tylko metodę - leczenie zmodyfikowanymi limfocytami T - opisuje swoje badania profesor Stanley Riddell z Fred Hutchinson Cancer Research Center.
Limfocyty T w organizmie człowieka odpowiadają za jego odporność. Chronią nas przed bakteriami i wirusami ale z nowotworami jak dotąd sobie nie radziły. - Nowotwór sam w sobie posiada swój własny system obronny, który oszukuje układ odpornościowy pacjenta. Cały problem w zwalczaniu nowotworów polega na tym, że nowotwory są dla ludzkiego układu niewidzialne - wyjaśnia dr Gawliński. Dlatego naukowcy postanowili limfocyty T wesprzeć. W tym celu pobrane od chorego komórki zostały odpowiednio zmodyfikowane i wyposażone w tzw. chimeryczne receptory antygenowe. - To jest pewien rodzaj oręża, w które uzbrajamy w warunkach laboratoryjnych te komórki, po czym zwracamy je pacjentowi. I te komórki już zrekonstruowane atakują nowotwór - opisuje metodę prof. Szczylik. "To dopiero początek", a już rok wcześniej, w 2015, w Wielkiej Brytanii głośno było o przypadku malutkiej Layli - również chorej na ostrą białaczkę limfoblastyczną i leczonej podobną metodą. - Dziewczynka czuje się bardzo dobrze, jest w domu. Ale nie możemy powiedzieć ze stuprocentową pewnością, że ją wyleczyliśmy. Na to jest nadal za wcześnie - mówi o przypadku dziewczynki profesor Waseem Qasim, immunolog.
Wyniki uczonych są niezwykle obiecujące - na terapię zareagowało 80 procent pacjentów chorych na różne odmiany białaczki. U połowy nastąpiła remisja, ale eksperci studzą emocje. - To na pewno nie będzie kwestia lat, ale dziesiątków lat, ponieważ tego typu choroby mogą nawracać, również po bardzo długim okresie czasu. Poza tym, tak do końca też nie wiemy jak te zmodyfikowane limfocyty T będą się zachowywały w naszych organizmach - ocenia dr Gawliński. Dlatego wciąż za wcześnie, by powiedzieć czy nowa terapia będzie skuteczna w walce z innymi rodzajami nowotworów. - To jest dopiero początek, niemniej jednak, tę wiadomość trzeba przyjąć jako niebywałą - mówił prof. Szczylik. Niestety, wiele terapii wyglądających na rewolucyjne czy skuteczne, w stosowaniu na masową skalę, okazują się mniej oszołamiającymi, nie tak bardzo skutecznymi, jak się na początku zdawało. Pacjenci szukający istatniej szansy na wyleczenie zwykle cechują się większą wolą życia i determinacją, lepiej dbają o swoje zdrowie, prowadzą ogólnie zdrowszy tryb życia, i to także powoduje, że wyniki eksperymentalnych terapii są bardziej obiecujące niźli przy masowym ich stosowaniu w szpitalach.
Na czym polega immunoterapia w zwalczaniu raka?
Immunoterapia zwalczająca raka jest obecnie jedyną strategią terapeutyczną stosowaną w onkologii, która nawet na etapie zaawansowanego lub uogólnionego procesu nowotworowego może potencjalnie doprowadzić do całkowitego wyleczenia chorego, niezależnie od chemiowrażliwości jego nowotworu. W 2013 roku, najbardziej liczące się naukowe pismo na świecie „Science” uznało immunoterapię za największe osiągnięcie nie tylko w medycynie, ale w całej nauce. Amerykańskie Towarzystwo Onkologii Klinicznej (ASCO) w lutym 2016 roku uznało immunoterapię za największe osiągnięcie w onkologii minionego roku. Próby badań nad immunoterapią raka toczą się od blisko stu lat. Już w XIX wieku badacze zastanawiali się nad mechanizmem i przyczyną spontanicznych remisji nowotworów, które przydarzały się pacjentom podczas rozmaitych infekcji. Prowadzono nawet eksperymentalne terapie pacjentów onkologicznych, zakażając ich zjadliwymi szczepami bakterii chorobotwórczych. Takie postępowanie było jednak bardzo niebezpieczne i toksyczne. Współcześnie wiadomo już, że układ immunologiczny walczący z ciężkim zakażeniem ulega bardzo silnej aktywacji.
Temat immunoterapii raka odłożono aż do lat 80-tych XX wieku, chociaż na tych ideach bazuje tradycyjna medycyna naturalna ze swoimi zielarskimi medykamentami wzmacniającymi układ immunologiczny. Wtedy dopiero zaczęto szerzej produkować pierwsze leki biologiczne stymulujące układ odpornościowy, tzw. cytokiny. Były to nadal leki toksyczne, obarczone dużą ilością działań ubocznych, ale w niektórych nowotworach, takich jak rak nerki czy czerniak, dawały u pojedynczych chorych bardzo dobre rezultaty. W latach 90-tych próbowano stosować wiele różnych, skomplikowanych strategii immunoterapii zwalczających raka opartych m.in. na szczepionkach, niestety bez większych sukcesów.
Immunoterapia zwalczająca raka raka to strategia leczenia nowotworów polegająca na aktywacji układu immunologicznego, który posiada naturalne mechanizmy obronności przeciwnowotworowej. Rozwój wielu chorób nowotworowych uwarunkowany jest tym, że nowotwór ucieka spod kontroli układu immunologicznego, oszukując mechanizmy immunologiczne i staje się nierozpoznawalny dla układu odpornościowego. Rak to jedyna jak dotąd aż tak „inteligentna” choroba. Choć trudno mówić o faktycznym intelekcie choroby nowotworowej, to ma ona niezwykły instynkt samozachowawczy, bowiem cały czas stara się uniknąć i wymknąć przed zastosowanym leczeniem.
Immunoterapia zwalczająca raka to ważny trend w onkologii, który współcześnie, w XXI wieku odgrywa coraz istotniejszą rolę i – jak wiele wskazuje – w najbliższych latach będzie się nadal silnie rozwijał. W 2013 roku podczas konferencji Amerykańskiego Towarzystwa Onkologii Klinicznej (ASCO) zapowiedziano, że immunoterapia onkologiczna zdominuje leczenie chorób nowotworowych i po 2020 roku może być wykorzystywana w leczeniu nawet co drugiego nowotworu. Natomiast w lutym 2016 roku ASCO uznało immunoterapię nowotworów za największe osiągnięcie w onkologii minionego 2015 roku.
Choć immunoterapia zwalczająca raka jest w dużej mierze nadal nadzieją przyszłości, to już obecnie odgrywa pewną rolę w leczeniu niektórych nowotworów złośliwych. Zdaniem wielu ekspertów współczesna onkologia zyskała nowy oręż w walce z rakiem. Do niewątpliwych zalet immunoterapii nowotworów należy mała inwazyjność i niska szkodliwość dla chorego, ponieważ jest ona precyzyjnie skierowana na ognisko nowotworowe i nie uszkadza sąsiednich zdrowych tkanek i narządów. Immunoterapia zwalczająca raka pobudza i wzmacnia odpowiedź układu odpornościowego, który precyzyjnie nakierowuje czynniki terapeutyczne w miejsca zmienione chorobowo.
Najczęściej wykorzystywaną współcześnie metodą immunoterapii zwalczającej raka w praktyce klinicznej jest stosowanie przeciwciał monoklonalnych skierowanych przeciw antygenom nowotworowym i mogącym nasilać odpowiedź immunologiczną gospodarza lub hamować rozwój nowotworu przez blokowanie czynników wzrostu raka. Perspektywy dalszego rozwoju immunoterapii są również związane z wykorzystaniem leków o działaniu skierowanym na punkty kontrolne odpowiedzi immunologicznej oraz szczepionek opartych na komórkach nowotworowych lub komórkach dendrytycznych.
Jak dotąd, w większości przypadków immunoterapia zwalczająca raka pełni rolę uzupełniającą do stosowanego standardowo leczenia chirurgicznego, chemioterapii czy radioterapii. Działanie terapii immunologicznej jest jednak bardziej wybiórcze przy równoczesnej większej ochronie tkanek zdrowych i mniejszych skutkach ubocznych. W przypadku pewnych wąskich grup pacjentów onkologicznych, immunoterapia raka działa wręcz spektakularnie, a efekty leczenia utrzymują się przez wiele lat nawet w przypadku zaawansowanych nowotworów. Wiele wskazuje, że w niedalekiej przyszłości stanie się ona potężnym i powszechnie stosowanym orężem w walce z chorobami onkologicznymi.
Prawdziwy przełom w immunoonkologia nastąpił po 2010 roku, kiedy wykorzystano w praktyce klinicznej wiedzę dotyczącą tzw. punktów kontroli układu immunologicznego, które powodowały, że dochodziło do wyłączenia aktywności układu immunologicznego w zakresie mechanizmów odpowiedzi przeciwnowotworowej. Pierwsze dane na temat działania inhibitorów punktów kontrolnych dotyczyły czerniaka. Wykazano, że co piąty chory na czerniaka, u którego wykorzystano wszystkie standardowe terapie, może przeżyć co najmniej dziesięć lat, podczas gdy kilka lat wcześniej, ponad dwa lata przeżywał średnio zaledwie co 40-ty chory. W 2012 roku temu został zarejestrowany ipilimumab do leczenia chorych na zaawansowanego czerniaka, w 2015 roku doszło do rejestracji dwóch nowych leków: pembrolizumabu i niwolumabu – najnowocześniejszych inhibitorów punktów kontrolnych, które mają udowodnioną efektywność u chorych na raka płuca i czerniaka.
Obecnie nowsza strategia leczenia immunologicznego nowotworów oparta na kojarzeniu kilku leków pokazała, że już co drugi chory na czerniaka w zaawansowanym stadium choroby może przeżyć średnio dwa, trzy lata, a przy jeszcze innym skojarzeniu leków dotyczy to nawet 80 procent pacjentów. Co ważne, wspomniane strategie odblokowywania hamulców z układu odpornościowego zaczęły przynosić rezultaty także w leczeniu innych nowotworów. W przypadku obu wspomnianych leków (pembrolizumab i niwolumab) toczy się szereg badań oceniających ich zastosowanie w kontekście leczenia także innych nowotworów takich jak: rak płuca, rak nerki, raka jelita grubego, rak gruczołu krokowego, rak piersi oraz innych. Wstępne wyniki są bardzo obiecujące, stąd wzrost popularności rozmaitych substancji zielarskich mających działanie stymulujące i wspierające układ odporności.
Obecnie coraz powszechniej stosuje się podział immunoterapii raka oparty na sposobie indukowania odpowiedzi przeciwnowotworowej, który uwzględnia immunoterapię nieswoistą (preparaty immunostymulujące, cytokiny, monocyty, komórki LAK) oraz immunoterapię swoistą (szczepionki antynowotworowe i przeciwciała monoklonalne). Na początku XX wieku opisano przypadki remisji nowotworów u chorych, u których doszło do ciężkiego zakażenia bakteryjnego. Zainspirowało to badaczy do eksperymentów i pierwszych prób immunoterapii nieswoistej z wykorzystaniem żywych kultur bakterii i chorych na zaawansowane nowotwory. Postępowanie to, które wiązało się z bardzo dużą toksycznością, powodowało u niektórych chorych stabilizację lub remisję choroby onkologicznej. Mechanizm działania przeciwnowotworowego pierwszych strategii immunoterapii polegał na indukowaniu w organizmie chorych gwałtownej reakcji zapalnej (tzw. burzy cytokinowej), która prowadziła do reaktywacji upośledzonych mechanizmów odpowiedzi przeciwnowotworowej. Dopiero po wielu latach badaczom udało się określić w tych procesach rolę cytokin, co umożliwiło ich sklonowanie i produkcję. Cytokiny wywierają bezpośredni efekt cytotoksyczny, hamują proliferację komórek nowotworowych uwrażliwiają nowotwór na efekt cytotoksyczny, aktywują komórki układu immunologicznego, ułatwiają ich migrację i prezentację antygenu.
W 1974 zaczęto próby immunoterapii z wykorzystaniem cytokin IL-2 (interleukina 2) oraz interferonu alfa. Obie cytokiny były badane przede wszystkim w kontekście terapii czerniaka oraz raka nerki. Choć w ogólnych populacjach chorych immunoterapia raka oparta na cytokinach charakteryzowała się dość umiarkowaną skutecznością i dużą toksycznością, to istnieje pewna wąski grupa chorych, u których obserwowano utrzymującą się całymi latami remisję zaawansowanego i uogólnionego procesu nowotworzenia. Współcześnie cytokiny stosuje się w monoterapii raka tylko u ściśle wyselekcjonowanych chorych w ramach badań klinicznych, jak również w ramach kojarzenia z lekami biologicznymi.
Przeciwciała monoklonalne w immunoterapii raka podaje się przeciw ściśle określonym, zmienionym chorobowo komórkom. Ich zadaniem jest identyfikacja komórek nowotworowych lub blokowanie receptorów na określonych komórkach. Aktualnie trwają badania nad ponad 100 przeciwciałami monoklonalnymi skierowanymi przeciw nowotworom. Obiecującym rozwiązaniem jest również wiązane przeciwciał monoklonalnych z różnymi związkami chemicznymi. Takimi dodatkami mogą być leki, enzymy, toksyny, radioizotopy. Badania pokazują, że użycie przeciwciał monoklonalnych w połączeniu z określonymi substancjami przynosi pożądane efekty i wspomaga leczenie przeciwnowotworowe.
W XIX wieku badacz Paul Ehrlich opisał możliwość istnienia przeciwciał, które mogłyby być wykorzystane w leczeniu chorych na raka z oszczędzeniem zdrowych tkanek. Podstawowym założeniem ich wykorzystania w onkologii była możliwość neutralizacji białek, które regulują wzrost komórek nowotworowych lub angiogenezę. Podczas prób różnego wykorzystania przeciwciał monoklonalnych badacze zauważyli zależność i interakcję pomiędzy nimi, a składowymi układu odpornościowego pacjenta, które mogły potencjalnie wzmacniać efekt terapii przeciwnowotworowej . Ucieczka komórek nowotworowych spod nadzoru immunologicznego stanowi jeden z najważniejszych mechanizmów umożliwiających rozwój i progresję nowotworów. Dzięki odkryciu tzw. punktów kontroli odpowiedzi immunologicznej udało się zdefiniować nowe cele dla immunoterapii ukierunkowanej molekularnie. Punkty kontroli odpowiedzi immunologicznej utrudniają indukcję i propagację antygenowo swoistych limfocytów T w obrębie węzłów chłonnych (CTLA-4) oraz uniemożliwiają efektywną eliminację komórek nowotworowych w mikrośrodowisku guza (interakcja PD1-PD-L1).
Ipilimumab jest pierwszym przeciwciałem monoklonalnym ukierunkowanym na cząsteczkę CTLA-4, które zostało zarejestrowane w onkologii. Mechanizm jego działania polega na hamowaniu fizjologicznych mechanizmów immunosupresji w obwodowych narządach limfoidalnych. Ipilimumab blokuje cząsteczki CTLA-4 na powierzchni limfocytów T, co umożliwia reaktywację swoistej odpowiedzi immunologicznej. Niestety pojawiające się na skutek blokady CTLA-4 funkcjonalne limfocyty T efektywnie rozpoznają i likwidują nie tylko komórki nowotworowe, ale odpowiadają również za reakcje autoimmunologiczne. Reakcje autoimmunologiczne są odpowiedzialne za najważniejsze działania niepożądane leczenia immunoloicznego z wykorzystaniem ipilimumabu.
W odróżnieniu od cząsteczki CTLA-4, która odpowiada za hamowanie indukcji swoistych limfocytów T w obrębie obwodowych narządów lifoidalnych, rola cząsteczek PD-1 i PD-L1 dotyczy zjawisk zachodzących w obrębie mikrośrodowiska nowotworu. Zastosowanie przeciwciał anty-PD-L1 lub anty-PD-1 prowadzi do zahamowania indukowanej przez komórki nowotworowe apoptozy swoistych, aktywnych limfocytów T cytotoksycznych. Dotychczas opublikowane wyniki badań z wykorzystaniem przeciwciał anty-PD-1 orazanty-PD-L1 u chorych na nowotwory są bardzo obiecujące i wskazują, że ta strategia immunoterapii raka może być skuteczna nie tylko w przypadku klasycznych nowotworów immunogennych (np. rak nerki, czerniak), ale również w przypadku nowotworów o niskiej immunogenności (np. rak płuca). Co istotne dla pacjentów, toksyczność przeciwciał anty-PD-1 i anty-PD-L1 jest bardzo niska.
W immunoonkologii – w odróżnieniu od chorób zakaźnych – podstawowym celem stosowanych szczepionek jest aktywne leczenie. Szczepionek tych nie należy mylić ze stosowanymi powszechnie profilaktycznymi szczepionkami przeciwko wirusowemu zapalani wątroby (WZW) lub rakowi szyjki macicy, gdyż nie mają one na celu eliminacji komórek nowotworowych, a jedynie eliminację patogenu, który w perspektywie może być czynnikiem indukującym proces nowotworzeni. Szczepionki nowotworowe stosowane w immunoterapii raka, odwrotnie od tradycyjnych nie są podawane profilaktycznie w celu zapobiegania chorobie, lecz mają za zadanie powstrzyma rozwoju choroby nowotworowej już obecnej w organizmie. W skład podawanych pacjentom preparatów mogą wchodzić odpowiednio przygotowane komórki nowotworowe od chorego lub antygeny nowotworowe wraz z określonymi substancjami chemicznymi (adiuwantami), które stymulują odpowiedź immunologiczną. Na świecie dostępne są już szczepionki przeciwnowotworowe np. Melacine (W Kanadzie , w przypadku czerniaka) i OncoVAX (w Holandii, w przypadku raka okrężnicy). Wiele innych szczepionek, mimo obiecujących wyników na etapie badań I lub II fazy, nie zostało dotąd ocenionych w badaniach fazy III. Ostatnie lata przyniosły jednak renesans zainteresowania strategiami swoistej immunoterapii.
Szczepionki peptydowe – swoje zastosowanie opierają na wykorzystaniu krótkich fragmentów antygenów nowotworowych, które bez potrzeby wewnątrzkomórkowej modyfikacji mogą wpasować się w kompleksy MHC i być prezentowane limfocytom. Szczepionki peptydowe mogą prowadzić zarówno do indukcji swoistej odpowiedzi komórkowej, jak i do powstania przeciwciał.
Szczepionki oparte na komórkach nowotworowych – komórki rakowe zawierają liczne antygeny nowotworowe, które mogą być wykorzystane do immunizacji z możliwością indukowania odpowiedzi immunologicznej. Podskórna immunizacja lizatami komórek nowotworowych skojarzonymi z czynnikami immunostymulującymi umożliwia intensywną, ale krótkotrwałą aktywację komórki DC. Natomiast immunizacja napromienionymi komórkami nowotworowymi pozwala na znacznie bardziej długotrwałą i wszechstronną stymulację komórek DC.
Szczepionki oparte na komórkach dendrytycznych (DC) – dzięki określeniu fundamentalnej roli komórek DC w indukowaniu swoistej odpowiedzi immunologicznej udało się przyspieszyć badania nad wykorzystaniem w immunoonkologii szczepionek opartych na komórkach dendrytycznych. Do celów immunizacji wykorzystuje się własne komórki DC chorego. Po izolacji z krwi obwodowej niedojrzałe komórki DC są modyfikowane w laboratoryjnym procesie polegającym na inkubowaniu z odpowiednimi antygenami lub transfekcji genami kodującymi antygeny nowotworowe. Obecnie, jedyną zarejestrowaną w onkologii szczepionką opartą na komórkach dendrytycznych jest szczepionka oparta na komórkach dendrytycznych inkubowanych kwaśną fosfatazą sterczową (PAP) oraz czynnikiem stymulującym tworzenie kolonii granulocytów i makrofagów. Umożliwia ona poprawę rokowania chorych na zaawansowanego raka gruczołu krokowego w stadium oporności na kastrację.
Szczepionki oparte na bakteriach – bakteria Listeria monocytogenes jest patogenem wewnątrzkomórkowym, który przechodzi cykl życiowy wewnątrz leukocytów bez niszczenia komórki gospodarza. Dzięki temu stanowi ona idealny nośnik antygenów, które mogą ulegać długotrwałej ekspresji i prezentacji w komórkach DC. Zastosowanie szczepionki immunoonkologicznej opartej na bakterii Listeria modyfikowanej antygenem nowotworowym oraz szczepionki składającej się z komórek raka trzustki modyfikowanych genem GM-CSF w badaniu II fazy umożliwiło znamienną poprawę rokowania.
Immunoterapia raka jest metodą leczenia, która opiera swój mechanizm działania na mobilizowaniu układu odpornościowego pacjenta do walki z nowotworem. Ludzku układ immunologiczny obejmuje zespół narządów, wyspecjalizowanych komórek i substancji, które pomagają w ochronie organizmu przed zakażeniami i nowotworami. Do układu immunologicznego należą m.in. szpik kostny, węzły chłonne, śledziona, grasica, limfocyty T i B, komórki dendrytyczne, komórki NK, monocyty i granulocyty. W zdrowym organizmie, komórki układu immunologicznego przemieszczają się w obrębie organizmu w celu dotarcia do miejsca, w którym obecne są obce i stanowiące niebezpieczeństwo komórki nowotworowe.
Wirus Zika niszczy komórki macierzyste raka mózgu
Wirus Zika atakuje i eliminuje komórki macierzyste odpowiedzialne za rozwój glejaka – złośliwego nowotworu ośrodkowego układu nerwowego stwierdzili badacze w drugiej połowie 2017 roku. W przyszłości może pomóc w leczeniu tej groźnej choroby – wynika z badania opublikowanego w „Journal of Experimental Medicine”. Chociaż wirus Zika ze względu na defekty, które wywołuje u nienarodzonych dzieci (małogłowie), generalnie cieszy się złą sławą, naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego i Uniwersytetu Kalifornijskiego (USA) odkryli, że jego niszczycielską moc można wykorzystać w dobrym celu. Badacze wykazali, że patogen niszczy odporne na inne formy leczenia komórki macierzyste glejaka.
Glejak to jeden z najbardziej złośliwych nowotworów ośrodkowego układu nerwowego. Leczenie z niego polega jak dotąd głównie na wycięciu guza i późniejszym zastosowaniu chemio- i radioterapii. Metody te nie pozwalają jednak na wyeliminowanie komórek macierzystych raka, z których w ciągu pół roku zazwyczaj odrasta nowy guz. Wiedząc, że wirus Zika atakuje komórki neuroprogenitorowe płodu, specjaliści uznali, że może on również stanowić zagrożenie dla niewyspecjalizowanych komórek nowotworowych. W celu sprawdzenia tej hipotezy, badacze wystawili na działanie wirusa guzy wycięte od pacjentów chorujących na glejaka. Zaobserwowali, że infekcja okazała się zabójcza dla komórek macierzystych raka, choć niegroźna dla w pełni wykształconych komórek nowotworowych.
Rezultaty badania sugerują, że terapia wirusem Zika mogłaby stanowić metodę uzupełniającą w leczeniu glejaka - umożliwiającą eliminację komórek niepodatnych na chemio- i radioterapię. Podczas eksperymentów na myszach naukowcy wykazali, że wstrzyknięcie wirusa do mózgu chorych na glejaka zwierząt, spowalniało wzrost guza i znacznie wydłużało życie badanych gryzoni. Badacze przetestowali następnie osłabioną wersję wirusa – bardziej wrażliwą na działanie układu odpornościowego organizmu. Zauważyli, że patogen nadal był w stanie niszczyć komórki macierzyste glejaka, a robił to jeszcze skuteczniej w połączeniu z lekiem przeciwnowotworowym – temozolomidem.
„Zamierzamy wprowadzić kilka dodatkowych mutacji, żeby jeszcze bardziej uwrażliwić wirus na reakcje odpornościowe organizmu i zapobiec jego rozprzestrzenianiu się. Gdy wprowadzimy te zmiany, wirus nie będzie w stanie pokonać bariery odpornościowej i wywoływać choroby” – mówi Michael S. Diamond, jeden z autorów projektu.
Grafen kontra glejak - nowa nadzieja dla chorych na raka mózgu
Grafen odkryty zaledwie w 2004 roku, a już po pięciu latach zasłużył na Nagrodę Nobla. W wielu krajach trwa wyścig, by stworzyć jak najlepszą technologię wytwarzania tego materiału i móc go zastosować w praktyce. W wyścigu tym uczestniczą także polscy naukowcy. Grafen opracowany przez polskich badaczy można wykorzystać m.in. w walce z nowotworami i w medycynie regeneracyjnej. - Chodzi o badania nad terapią antynowotworową w leczeniu glejaka - mówi mgr Joanna Jagiełło z Zakładu Technologii Chemicznych Instytutu Technologii Materiałów Elektronicznych. - Płatki grafenowe otaczają guz, blokując dopływ substancji odżywczych. Przez to objętość i masa guza ulega redukcji - jak pokazują nasze badania, nawet o 82 procent - dodaje we wrześniu 2017 roku.
Badania nad rakiem trzustki
Zgodnie z danymi, które zostały zaprezentowane przez ekspertów ze stowarzyszenia United European Gastroenterology – rak trzustki stanie się w 2017 roku trzecim największym zabójcą wśród nowotworów złośliwych na terenie Unii Europejskiej. Szacuje się, że więcej osób będzie umierać na złośliwe nowotwory trzustki aniżeli na raka piersi. Tymczasem możliwości terapeutyczne oraz skuteczność leczenia raka trzustki niewiele zmieniły się od kilkunastu lat. Pojawiają się nowe leki, ale ich długotrwałe efekty działania pozostają niezadowalające. Dodatkowo, zaledwie 10-15% chorych jest zdiagnozowanych z chorobą w I lub II stadium zaawansowania, co umożliwia zastosowanie radykalnej resekcji i bardziej efektywne leczenie raka trzustki.
Pomimo olbrzymiego nakładu pracy badawczej rak trzustki pozostaje jednym z najmniej uleczalnych nowotworów - przestrzega dr Monika Jakubowska z Uniwersytetu w Cardiff. I ma pomysł, jak z nim walczyć, chociaż to rak najczęściej spowodowany nieregularnym imprezowym stylem życia, który dla zdrowia warto zmienić na spokojniejszy. Dr Monika Jakubowska z Uniwersytetu w Cardiff wzięła udział w programie HOMING w 2017 roku. Otrzymała grant na realizację projektu związanego z terapią nowotworów trzustki, który będzie realizować w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jej historia jest najlepszą zachętą do skorzystania z dofinansowania Funduszy Europejskich.
Najczęstszym rodzajem raka trzustki jest gruczolak przewodowy (85-90% przypadków), który w zdecydowanej większości ma charakter sporadyczny i występuje najczęściej w 6 i 7. dekadzie życia. Rak trzustki lokalizuje się z reguły w jej prawej części (głowa, szyja, wyrostek haczykowaty), w ok. 10% przypadków w trzonie, a w 8% w ogonie trzustki. Czasami zajmuje kilka okolicznych lokalizacji anatomicznych lub całą trzustkę. Przerzuty odległe dotyczą najczęściej wątroby, rzadziej płuc, opłucnej, otrzewnej ściennej, kości, nadnerczy, nerek czy skóry.
Objawy raka trzustki często są niecharakterystyczne i należą do nich: ból brzucha, osłabienie apetytu, uczucie pełności po posiłku, nudności. Zwykle bezbolesna żółtaczka mechaniczna wskazuje na lokalizację nowotworu w okolicy głowy trzustki lub brodawki Vatera. Narastające bóle z promieniowaniem do pleców lub łopatki, pozwalają przypuszczać, że guz zlokalizowany jest w trzonie lub ogonie trzustki. Ze względu na zaburzenie czynności wydzielniczej trzustki, mogą pojawić się biegunki tłuszczowe, zespół złego wchłaniania lub cukrzyca. Część pacjentów prezentuje tzw. zespoły paranowotworowe (czyli objawy lub zespoły objawów towarzyszących nowotworowi): nawracająca zakrzepica żył powierzchownych (tzw. zespół Trousseau) lub żył głębokich, zespół zapalenia tkanki podskórnej i zapalenia stawów z eozynofilią czy podwyższony poziom płytek krwi lub leukocytów.
Wg najnowszych ocen ekspertów ze stowarzyszenia United Europaean Gastroenterology, rak trzustki w 2017 roku stanie się trzecim nowotworem złośliwych pod względem śmiertelności (wyprzedzi go tylko rak płuca i rak jelita grubego). Naukowcy szacują, że w 2025 roku nastąpi wzrost liczby zgonów z powodu tego nowotworu aż o 50%, w porównaniu z rokiem 2010 czemu sprzyja pogarszająca się jakość i styl odżywiania (żywność przetworzona, imprezowy styl życia). Niepokojące jest, że leczenie zaawansowanego raka trzustki nie poprawiło znacząco swojej skuteczności od blisko 40 lat (chociaż dawniej rzadziej występował). Dużym wyzwaniem pozostaje również precyzyjne określanie grupy pacjentów, która będzie mogła odnieść korzyść z użycia nowych terapii w leczeniu raka trzustki. Dla części chorych ich zastosowanie może oznaczać wydłużenie życia o kilka miesięcy, dla innych nawet o dwa lata.
Największą grupę chorych stanowią pacjenci w stadium uogólnienia choroby i w takiej sytuacji leczenie raka trzustki z założenia ma charakter paliatywny. Najwłaściwszą drogą postępowania terapeutycznego dla chorych w dobrym stanie ogólnym jest chemioterapia. Ze względu na charakterystyczny przebieg choroby, niezwykle istotną rolę w leczeniu raka trzustki odgrywa postępowanie wspomagające. Zalicza się do niego m.in. stosowanie leków przeciwkrzepliwych (heparyny drobnocząsteczkowe). Bardzo ważne jest leczenie przeciwbólowe – leki można podawać doustnie (np. morfina) lub w postaci systemów transdermalnych (fentanyl, buprenorfina). W leczeniu bólu przebijającego coraz powszechniejsze stają się preparaty do stosowania donosowego lub przezśluzówkowego. Z powodu częstego współistnienia niedożywienia, które w wielu przypadkach utrudnia lub uniemożliwia leczenie przyczynowe, istotna jest ocena żywieniowa i ewentualne włączenie leczenia żywieniowego. Z powodu zaburzonej funkcji narządu lub całkowitego usunięcia trzustki, w wielu sytuacjach niezbędna jest suplementacja enzymów trzustkowych, a także leczenie pojawiającej się cukrzycy. Konieczne jest również leczenie innych schorzeń współistniejących.
Poza predyspozycją genetyczną ważny wpływ na zwiększone ryzyko zachorowania na raka trzustki ma wpływ środowiska i zły sposób odżywiania się:
* Nie pal papierosów – rak trzustki występuje 3 razy częściej u osób palących.
* Dieta z dużą ilością błonnika i witaminy C zmniejsza ryzyko powstania wielu nowotworów, szczególnie przewodu pokarmowego, w tym raka trzustki.
* Jedz otręby, migdały oraz dużo owoców i warzyw.
* Badaj się w kierunku cukrzycy: nieleczona lub źle leczona cukrzyca sprzyja rozwojowi raka trzustki.
* Nie dopuszczaj do powstania wrzodów żołądka – przestrzegaj zdrowej diety, unikaj smażonych potraw.
* Nieodpowiednia dieta podnosi ryzyko zachorowania na raka trzustki.
* Nie pij alkoholu w połączeniu z paleniem tytoniu – toksyczność dymu tytoniowego drastycznie wzrasta w połączeniu z alkoholem.
* Unikaj kontaktu z substancjami toksycznymi np. pestycydami, DDT i benzyną.
* Ogranicz picie kawy i spożywanie mięsa – zastąp je zieloną herbatą i rybami.
Guz mózgu: objawy raka mózgu
Objawy guzów mózgu nie są charakterystyczne i zależą m.in. od tempa wzrostu guza, jego lokalizacji oraz wieku pacjenta. Inne symptomy obserwuje się u noworodków i niemowląt, a inne u dzieci w wieku przedszkolnym i szkolnym. U najmłodszych niepokój powinno wzbudzać uwypuklenie ciemienia czy nienaturalne powiększenie obwodu głowy. Bywa, że dziecko się pręży i często wymiotuje. Może dojść do zahamowania rozwoju psychoruchowego, a zwłaszcza do utraty zdobytych wcześniej umiejętności, np. chwytania zabawek.
U dzieci starszych często zmienia się charakter pisma lub pogarsza tzw. graficzny poziom rysunku. Oznacza to, że dziecko, które ładnie rysowało domki i drzewa, nagle nie potrafi tego zrobić. Dzieci w wieku szkolnym podświadomie rezygnują z jazdy na rowerze lub rolkach, bo mają zaburzenia równowagi. Czytając książkę, przysuwają ją blisko twarzy, ponieważ rozwijający się guz prowadzi do zaburzeń widzenia. W większości przypadków zmienia się również zachowanie dziecka. Można odnieść wrażenie, że jest ono nieprzystosowane społecznie, odczuwa lęk przed szkołą i chce się izolować od rówieśników. Dość częstym objawem są także poranne bóle i nudności, po których dziecko wymiotuje. U ponad 7 procent dzieci występują zaburzenia hormonalne powodujące, że dziecko nie rośnie i nie rozwija się płciowo.
U dorosłych zaś najczęściej pojawia się silny ból głowy, któremu towarzyszą wymioty. Z czasem występują niedowłady, zaburzenia mowy, wzroku i słuchu - które powinny martwić pacjenta, a które należy dokładnie wynotować i opowiedzieć o nich lekarzowi. W pierwszym okresie choroby jedynym objawem bywa zmiana nastroju lub zachowania. Osobie chorej trudniej się skoncentrować, odczuwa drżenie mięśni twarzy lub ma z pozoru niewinne zaburzenia pamięci. Na całym świecie lekarze mają kłopoty z rozpoznawaniem nowotworów mózgu. Przyczyną są niejednoznaczne objawy choroby, a im późniejsze rozpoznanie, tym gorsze rokowania. Gdy guz jest duży, konieczna staje się rozległa operacja, ale wówczas nie zawsze jest możliwe całkowite usunięcie nowotworu. Po zabiegu natomiast chory musi być poddany intensywniejszemu leczeniu uzupełniającemu, czyli chemio- i radioterapii.
Wczesne rozpoznawanie guzów mózgu zależy od lekarzy opieki podstawowej i pediatrów. To do nich zgłaszają się chorzy zaniepokojeni złym samopoczuciem. Niestety, lekarze nie są wyczuleni na występowanie kombinacji charakterystycznych objawów, które sugerują rozwój nowotworu układu nerwowego. Błędem najczęściej popełnianym przez pediatrów jest diagnozowanie porannych bólów głowy i nudności jako fobii szkolnej lub robaczycy. Dość często zdarza się też błędne interpretowanie badań wykonywanych w ramach diagnostyki nowotworów ośrodkowego układu nerwowego. U seniorów silne bóle głowy, zmianę zachowań i brak pamięci uznaje się za zmiany miażdżycowe albo demencję starczą.
Tymczasem nie jest trudno rozpoznać guza mózgu, ale trzeba wziąć pod uwagę, że w ogóle mógł się on rozwinąć. Prostym badaniem, które określa dalsze postępowanie, jest badanie dna oka oraz EEG, czyli badanie czynności elektrycznej mózgu. Jeżeli wyniki nie są jednoznacznie korzystne dla pacjenta, należy wykonać tomografię komputerową lub rezonans magnetyczny. Oba badania pozwalają wcześnie, szybko i dokładnie określić rodzaj i wielkość guza. Niestety, większość chorych trafia na specjalistyczne badania, gdy choroba jest zaawansowana. Bywa jednak, że wykonanie tylko jednego z nich, np. tomografii lub rezonansu, może uśpić czujność nawet najlepszego specjalisty. Dzieje się tak, ponieważ niektóre rodzaje nowotworów mózgu, np. pnia mózgu, są widoczne tylko w badaniu rezonansem magnetycznym, a nie w tomograficznym.
Nie przegap objawów guza mózgu
W przypadku guza mózgu najczęściej występują:
- silne, narastające bóle głowy, zwłaszcza poranne, ustępujące po wymiotach (50,5 proc.)
- wymioty poranne zwykle niepoprzedzone nudnościami (47,6 proc.)
- zaburzenia równowagi (23,2 proc.)
- zaburzenia dotyczące nerwów czaszkowych (25 proc.)
- niedowład kończyn, zaburzenia oddawania moczu i wypróżnień (11,6 proc.)
- zaburzenia świadomości (12,2 proc.)
- pojawienie się napadów padaczkowych, drgawek (8,7 proc.)
- zaburzenia endokrynologiczne, zaburzenia zachowania (7 proc.)
- zmiany osobowości, napady śmiechu wywołane rzeczami, które nie mają nic wspólnego z zabawą, nagły wzrost zainteresowania seksem, paranoja, zmiany nastroju.
Obecność guza w mózgu (nie tylko glejaka) powoduje dwa rodzaje objawów:
1. Nieswoiste – związane z nadciśnieniem wewnątrzczaszkowym:
* bóle głowy — z początku niewielkie, a ich występowanie przeplata się z okresami remisji trwającej wiele dni, a nawet tygodni. Zazwyczaj ból pojawia się nad ranem i jest wówczas silniejszy niż w innych porach dnia. Ból o charakterze miejscowym może wskazywać na umiejscowienie guza w mózgu. Chorzy skarżą się na bóle różnego rodzaju — oprócz tępego, rozlanego i pulsującego, pojawia się ból ograniczony, ostry, świdrujący, a niekiedy promieniujący do oka, skroni czy karku.
* senność i zaburzenia świadomości — bardzo różne, od niewielkich zaburzeń sprawności myślenia do wyraźnego upośledzenia świadomości, u 2/3 wszystkich chorych można dostrzec obniżenie sprawności intelektualnej (upośledzenie pamięci, zdolności osądu, gorszego kojarzenia, trudności werbalnych),
* pogorszenie widzenia — wynika z tarczy zastoinowej, widocznej w badaniu dna oka. Chorzy z nasilonym obrzękiem skarżą się na
zamazane obrazy, widzenie jak przez mgłę, podwójne widzenie przy patrzeniu na oddalone obiekty,
* nudności i wymioty — ich przyczyną jest podrażnienie nerwu błędnego i często pojawiają się rano, gwałtowne i chlustające,
* zaburzenia równowagi — towarzyszy im poczucie niepewności i niestabilności,
* sztywność karku,
* bradykardia, czyli zbyt wolne lub nieregularne tętno (u dzieci mogą się pojawić napięcie i tętnienie ciemienia),
* utrata przytomności, śpiączka.
2. Ogniskowe objawy guza mózgu
Spowodowane miejscowym uszkodzeniem tkanki nerwowej przez rosnącego guza mózgu, są one uzależnione od konkretnego umiejscowienia nowotworu w czaszce. Guzy o różnym położeniu mogą być przyczyną zaburzeń mowy, ograniczenia pola widzenia, opadania powieki, bólów połowy twarzy, dźwięków i szumów w uchu. Jeśli guz pojawia się w sąsiedztwie kory mózgowej, mogą pojawić się napady padaczkowe — drugi, po bólach głowy, najczęściej spotykany objaw guzów mózgu. Mogą wystąpić drżenia całego ciała lub od drżenie, czy drętwienie jedynie palca lub dłoni. Nowotwór przy pniu mózgowym może prowadzić do asymetrii twarzy, krztuszenia się, czy nawet zaburzeń połykania. Nie da się jednoznacznie określić objawów, ponieważ mogą to być bardzo różne objawy neurologiczne, o różnym stopniu nasilenia.
Objawy ogniskowe (miejscowe) guza mózgu różnią się w zależności od lokalizacji guza:
* płat czołowy - zmiana osobowości, zaburzenia zachowania, apatia lub agresja, dezorientacja, trudności z mową;
* płat skroniowy - napady padaczkowe połączone z odczuwaniem nieprzyjemnych zapachów. Niemożność zinterpretowania różnorodnych dźwięków (np. szczekania psa);
* płat ciemieniowy - zaburzenia mowy, używanie nieadekwatnych słów, zapominanie nazw przedmiotów lub trudności w zrozumieniu mowy; problemy z czytaniem i pisaniem;
* płat potyliczny - pogorszenie lub utrata widzenia po jednej stronie;
* pień mózgu - asymetria twarzy, krztuszenie się, a nawet zaburzenia połykania (jest to skutek porażenia nerwów odpowiedzialnych za funkcjonowanie mięśni w tej okolicy ciała);
* oś podwzgórzowo-przysadkowa - zaburzenia wydzielanie hormonów, które stymulują układ rozrodczy (u kobiet mogą doprowadzić m.in. do zatrzymania miesiączki);
* drogi krążenia płynu mózgowo-rdzeniowego - wodogłowie;
* tylno-dolna część mózgu (móżdżek) - zaburzenia równowagi, trudności utrzymania pozycji stojącej i niemożność wykonywania ruchów precyzyjnych, np. utrzymania w ręku długopisu i sprawnego pisania;
Leczenie z guza mózgu: jak dotąd wygrywa neurochirurgia
Tradycyjna medycyna, w tym Ajurweda oraz Chińska Medycyna - od zawsze jako jedną z głównych metod leczniczych miały chirurgię - nie należy się zatem zbytnio obawiać chirurgii i operacji chirurgicznych dla ratowania życia. Niemal we wszystkich przypadkach i rodzajach nowotworów mózgu podstawową metodą leczenia aż do początków XXI wieku jest zabieg neurochirurgiczny. Jego wynik prawie zawsze zależy od umiejscowienia guza, typu guza oraz wynikającej z tych uwarunkowań rozległości operacji. Jako uzupełnienie leczenia operacyjnego stosuje się radio- i chemioterapię. Jeżeli zaś nie można usunąć guza operacyjnie, chorego poddaje się radio- i chemioterapii. O powodzeniu leczenia decyduje ścisła współpraca lekarzy wielu dyscyplin medycznych, np. neurochirurgii, neuropatologii, radioterapii, onkologii klinicznej oraz biologii molekularnej. Zwykle tylko niewielka część pacjentów, o silnej psychice, solidnej determinacji i woli, jest sobie w stanie pomóc także niektórymi metodami tradycyjnymi, alternatywnymi, jak wyleczenie poprzez usunięcie stresów pourazowych i szoków emocjonalnych oraz mentalną pracę z afirmacją czy autosugestią lub pod hipnozą. Wiąże się to z koniecznością posiadania pewnych zdolności określanych jako parapsychiczne w postaci władzy z pomocą myśli nad ciałem.
W leczeniu glejaków oraz innych guzów złośliwych stosuje się m.in. resekcję, radioterapię oraz chemioterapię. Szczególna uwaga kierowana jest w stronę metody bezinwazyjnego leczenia nowotworów mózgu, która nosi nazwę Gamma Knife. Polega ona na kierowaniu w stronę guza pojedynczych kobaltowych wiązek promieni gamma, które nie powodują uszkodzenia tkanki, przez którą przechodzą, skupiając się w jednym miejscu i niszcząc komórki nowotworowe. Ograniczeniem jest wielkość guza – zwykle do 4 cm średnicy.
10 rzeczy, które zapobiegają rozwojowi raka
Eksperci ze Światowego Instytutu Badań nad Rakiem (World Cancer Research Fund) oraz Amerykańskiego Instytutu Badań nad Rakiem (American Institute for Cancer Research) w raporcie opublikowanym w 2007 r. przedstawili 10 rekomendacji dotyczących żywienia, masy ciała, aktywności fizycznej i stylu życia. Są one zgodne z Europejskim Kodeksem Walki z Rakiem z 2003 r. (opublikowanym w Polsce w 2007 r.). Oto 10 rekomendacji zapobiegających rozwojowi nowotworów:
1. Kontroluj wagę ciała - BMI 20-25
Utrzymuj prawidłową masę ciała, wystrzegaj się nadwagi i otyłości. W ciągu całego życia należy starać się być szczupłym w granicach prawidłowej masy ciała, tj. BMI od 20 do 25 kg/m2 (BMI obliczamy dzieląc masę ciała w kilogramach przez wzrost do kwadratu w metrach). Ważne jest także unikanie otyłości brzusznej, a prawidłowy obwód talii wynosi dla kobiet < 80 cm, dla mężczyzn < 94 cm.
2. Aktywność fizyczna w każdym dniu
Bądź aktywny fizycznie każdego dnia. Zalecane jest uprawianie ćwiczeń fizycznych o umiarkowanym natężeniu (np. szybki marsz, jazda na rowerze, pływanie, jogging, intensywne ćwiczenia jogiczne) przynajmniej 30 minut każdego dnia, a najlepiej dobrą godzinę. Należy ograniczyć czynności wykonywane w pozycji siedzącej, zwłaszcza w czasie wolnym (np. oglądanie telewizji, siedzenie za kierownicą samochodu). Im więcej się ruszasz tym bardziej dbasz o zdrowie. Ćwicz hatha jogę lub łagodne formy sztuki walki (aikido, taiji, qigong, karate semi contakt etc.).
3. Unikaj żywności wysokoenergetycznej i słodzonych napojów
Unikaj spożywania słodzonych napojów, ogranicz konsumpcję żywności wysokoenergetycznej. Żywność wysokoenergetyczna, szczególnie żywność wysokoprzetworzona, o wysokiej zawartości cukru dodanego, uboga w błonnik pokarmowy, o dużej zawartości tłuszczu (np. żywność typu fastfood, słodycze), sprzyja rozwojowi nadwagi i otyłości, a w konsekwencji także nowotworów złośliwych. Żywność wysokoenergetyczna o niskiej gęstości odżywczej to żywność zawierająca około 225-275 kcal w 100 g. Zaleca się aby spożywane produkty żywnościowe i płyny zawierały w 100 g mniej niż 125 kcal.
4. Jedz więcej żywności pochodzenia roślinnego
Spożywaj więcej żywności pochodzenia roślinnego - warzyw, owoców, produktów zbożowych pełnoziarnistych i nasion roślin strączkowych. Każdego dnia należy spożywać co najmniej pięć porcji (przynajmniej 400 gram) różnych warzyw nieskrobiowych i owoców. W składzie każdego posiłku powinny znaleźć się pełnoziarniste produkty zbożowe, jak najmniej przetworzone i/lub nasiona roślin strączkowych (groch, fasola, soja, soczewica, bób, ciecierzyca). Stosowanie tych zaleceń pozwala dostarczyć odpowiedniej do prawidłowego funkcjonowania organizmu ilości polisacharydów nieskrobiowych dziennie (25 gram/osobę).
5. Unikaj mięsa przetworzonego, ogranicz konsumpcję czerwonego mięsa
Ogranicz konsumpcję czerwonego mięsa (o tym uczyła już chińska medycyna tradycyjna) i unikaj mięsa przetworzonego. Ilość spożytego w ciągu tygodnia czerwonego mięsa (wołowiny, wieprzowiny, jagnięciny etc) nie powinna być większa niż 500 gram (pól kilograma) po ugotowaniu (700-750 g przed ugotowaniem). Należy unikać mięsa przetworzonego (poddawanego wędzeniu, konserwowaniu, soleniu lub zawierającego dodatek konserwantów, np. szynka, bekon, salami itp.).
6. Nie pal tytoniu, ogranicz picie alkoholu
Nie pal tytoniu, ogranicz spożycie alkoholu. Palenie tytoniu to jeden z głównych czynników ryzyka powstawania i rozwoju nowotworów (w tym raka płuc). Osoby palące papierosy powinny zwalczyć nałóg, jeśli się to nie uda, przynajmniej nie palić przy osobach niepalących, zwłaszcza dzieciach i kobietach ciężarnych. Osoby spożywające alkohol powinny ograniczyć jego konsumpcję - mężczyźni pijacy do maksimum dwóch drinków dziennie (20-30 gramów czystego etanolu w przeliczeniu), kobiety do maksimum jednego drinka (10-15 g czystego etanolu w przeliczeniu). Im częstsze, chociaż kilkudniowe przerwy od spożywania alkoholu oraz papierosów, tym większa szansa na ominięcie nowotworów.
7. Ogranicz spożycie soli kuchennej, unikaj pleśni
Ogranicz spożycie soli kuchennej (unikaj nadmiaru soli), unikaj spleśniałych ziaren zbóż i spleśniałych nasion roślin strączkowych. Należy ograniczyć dosalanie potraw oraz konsumpcję żywności przetworzonej, zawierającej spory dodatek soli. Codzienna ilość spożywanej soli z tych źródeł nie powinna być większa niż 6 gramów dziennie (2,4 g sodu). Staraj się wykorzystywać inne metody konserwowania żywności, nie wymagające dodawania soli, pp. chłodzenie, mrożenie, suszenie, wekowanie. Nie należy spożywać żywności spleśniałej, zwłaszcza produktów zbożowych, nasion roślin strączkowych i orzechów arachidowych, gdyż zawiera szkodliwe aflatoksyny, znacznie zwiększające ryzyko raka wątroby.
8. Nie zażywaj suplementów diety
Nie zażywaj suplementów diety, gdyż nie chronią przed nowotworami złośliwymi. Odpowiednio zbilansowana i urozmaicona dieta nie tylko pokrywa zapotrzebowanie organizmu na wszystkie niezbędne składniki odżywcze, ale także zmniejsza ryzyko chorób nowotworowych. Stosowanie suplementów diety, w badaniach naukowych, nie wykazało szczególnego działania prewencyjnego w stosunku do nowotworów złośliwych, w niektórych przypadkach wysokie dawki suplementów miały szkodliwy wpływ. Suplementy stosuje się pod kontrolą lekarza i/lub dietetyka w szczególnych sytuacjach, np. w niektórych chorobach powodujących niedobory witamin czy składników mineralnych. Lepiej stosować zbilansowaną prozdrowotną, naturalną, jarską dietę joginów, a alternatywnie można stosować dietę śródziemnomorską!
9. Jeśli jesteś matką - karm dziecko piersią
Karmienie piersią zmniejsza ryzyko raka zarówno u matki, jak i u dziecka. Matki powinny karmić dzieci piersią do przynajmniej 6-tego miesiąca życia, a następnie kontynuować karmienie, rozszerzając stopniowo dietę dziecka. Karmienie piersią znacząco chroni matkę przed rakiem piersi oraz zmniejsza ryzyko rozwoju otyłości zarówno u dziecka, jak i u matki.
10. Badaj się regularnie
Osoby zdrowe powinny brać udział w badaniach przesiewowych w kierunku nowotworów, osoby ze zdiagnozowaną chorobą nowotworową (w trakcie remisji lub wyleczone) powinny otrzymywać zalecenia żywieniowe. Badania przesiewowe powinny wykonywać zwłaszcza:
- osoby z grup wysokiego ryzyka,
- kobiety po 25 roku życia. ? badania w kierunku raka szyjki macicy,
- kobiety po 50 roku życia ? badania w kierunku raka piersi,
- kobiety i mężczyźni po 50 roku życia. ? badania w kierunku raka jelita grubego.
11. Spożywaj produkty uznane za zmniejszające zachorowalność na raka
Spożywaj takie produkty jak pomidory, warzywa kapustne, świeże papryczki chili, olej kokosowy, pestki dyni, pestki moreli, woda sodowa czy kurkumina (przyprawa curry). Pamiętaj o okresowych postach i głodówkach, które uważane są za jeden z najlepszych profilaktycznych sposobów pozbywania się wczesnych ognisk komórek rakowych poprzez ich samostrawienie, zanim się namnożą i zaatakują w zabójczy sposób.
Zadbaj o swój sen – to jeden z podstawowych aspektów prawidłowego funkcjonowania organizmu, regeneracji i samonaprawy mózgu. Problemy z zaśnięciem i spaniem wpływają negatywnie na naszą gospodarkę hormonalną, układ pokarmowy (trawienie) i system nerwowy, w tym na pracę mózgu. Tylko w głębokiej fazie snu zachodzi proces samonaprawy, regeneracji i usuwania mikrouszkodzeń w mózgu. Pozytywne podejście do życia, umiejętność radzenia sobie ze stresem, relaks, miło spędzony czas z rodziną i przyjaciółmi stanowią ważny aspekt w zachowaniu równowagi psychiczne, wspieraniu naturalnych sił obronnych organizmu i pracy układu immunologicznego.
Odpowiednie zalecenia, dotyczące prawidłowego żywienia i aktywności fizycznej mają istotne znaczenie dla osób chorych na nowotwory złośliwe, zarówno przed terapią, w jej trakcie, jak i po leczeniu chirurgicznym oraz w czasie i po przebyciu chemio - lub radioterapii. Pomagają zwiększyć odsetek pacjentów wyleczonych z raka oraz przedłużyć im życie.
LINKI
Jak przeprowadzić antyrakową głodówkę leczniczą:
Jak żyć zdrowo do stu lat?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz