czwartek, 28 listopada 2013

Anatolij Kaszpirowski - Uzdrowiciel hipnotyzer

Anatolij Kaszpirowski - legendarny lekarz, uzdrowiciel i hipnotyzer


O legendarnym lekarzu Anatoliju Michajłowiczu Kaszpirowskim przez ponad 20 lat od jego polskich sukcesów zdążyliśmy zapomnieć. Nic dziwnego, skoro przez cały ten czas on występował i spotykał się z ludźmi w Kanadzie, Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Izraelu. W Rosji został pierwszym oficjalnym milionerem, a wszystko z niewielkich datków milionów uzdrowionych osób, ale szczodrym. - Darowywał mieszkania, 4-pokojowe, 5-pokojowe, samochody, autokary - wspomina. - Utrzymywałem weteranów. No cóż, jeśli państwo o nich zapomniało - wzrusza ramionami... W 1990 roku nie było chyba Polaka, który nie wiedziałby, kim jest Anatolij Kaszpirowski. Gdy po „Teleexpressie” odtwarzano jego dwudziestominutowy program, polskie ulice pustoszały. Wszystko zaczęło się od tego, że telewizyjna „Dwójka” zwróciła się do profesora doktora Lechosława G. z prośbą o ekspertyzę dotyczącą jego programów pokazywanych w radzieckiej telewizji. Wydał opinię, która przyczyniła się do tego, że wpuszczono go na polską antenę... 

Anatolij Kaszpirowski - Uzdrowiciel, lekarz, hipnotyzer
Anatolij Michajłowicz Kaszpirowski (ros. Анатолий Михайлович Кашпировский, ur. 11 sierpnia 1939 w Płoskirowie) – rosyjski psychiatra i psychoterapeuta, doktor nauk medycznych. Zdobył sławę na polu medycyny niekonwencjonalnej, występując publicznie jako hipnotyzer i uzdrowiciel. Anatolij Kaszpirowski w młodości uprawiał z sukcesami boks i podnoszenie ciężarów. Za osiągnięcia sportowe otrzymał tytuł Mistrza Sportu ZSRR. W 1962 roku ukończył Państwowy Instytut Medyczny w Winnicy ze specjalizacjami "lekarz psychiatra" i "lekarz psychoterapeuta". Następnie przez 25 lat pracował jako lekarz w szpitalach psychiatrycznych. W 1987 roku został psychoterapeutą radzieckiej kadry narodowej w podnoszeniu ciężarów. 

W 1962 roku ukończył jednak studia medyczne w Winnicy, pracując potem krótko jako fizjoterapeuta i lekarz sportowy. Dzięki wpływowemu znajomemu dostał się do pracy w winnickim szpitalu psychiatrycznym, podejmując kurs doskonalenia psychoterapeutycznego. Najbardziej interesowała go jednak hipnoza. Jej zastosowanie demonstrował nieraz na okolicznych spotkaniach towarzystwa "Znanje" ("Wiedza"), na których oswajał się z wystąpieniami przed publicznością. Powszechną sławę zdobył w 1989 roku, przeprowadzając na antenie państwowej telewizji seanse hipnozy w celach uzdrowicielskich. Transmisje cieszyły się wielką oglądalnością, a wielu widzów przypisywało tym seansom właściwości uzdrowicielskie. Według nich miały one leczyć z szerokiej gamy chorób i dolegliwości: od raka po alkoholizm i wypadanie włosów. Ministerstwo Zdrowia ZSRR w oficjalnym oświadczeniu nazwało ten fenomen "zbiorową psychozą", jak się bowiem okazało, część z rzekomo uzdrowionych trafiała do szpitali z objawami chorób psychicznych. Po 6-tym seansie program Anatolija Kaszpirowskiego zdjęto z anteny z powodu ingerencji cenzury. 

piątek, 22 listopada 2013

Stanisław Nardelli - Uzdrowiciel bioenergoterapeuta

Stanisław Nardelli - Bioenergoterapeuta i uzdrowiciel duchowy 


W latach osiemdziesiątych XX wieku wiele mówiło się o fenomenie Stanisława Nardellego i Cleve`a Harrisa. Bioenergoterapia to nie panaceum, lecz jedna z metod ubiegających się o swoje miejsce w medycynie – twierdził legendarny uzdrowiciel, Stanisław Nardelli zwany "Polskim Harrisem". Podobnie uważa wielu jego następców, a koncept ten jest generalnie zgodny z nauczaniem ajurwedy czy medycyny chińskiej w części odnoszącej się do bioenergoterapii czyli do leczenia duchowego. Stanisław Nardelli w swojej historii podobny jest trochę do Bruno Groeninga, który w podobny sposób przepracował się energetycznie i zmarł z wyczerpania, gdyż przeoczył swoje własne utajone schorzenie, które nasiliło się po bioenergetycznym przepracowaniu. Z przepracowania przedwcześnie odszedł także fenomenalny następca Harrisa i Nardellego, dr Henryk Słodkowski. 

Stanisław Nardelli - W kręgu biopola
Stanisław Nardelli (1928-1985) ze Stalowej Woli to jeden z najpopularniejszych polskich uzdrowicieli bioenergoterapeutów przełomu lat 70-tych i 80-tych XX wieku. Pełnię swych możliwości rozwinął bardzo późno, praktycznie po ukończeniu pięćdziesięciu lat życia i przejściu na rentę inwalidzką. Swoje poglądy i doświadczenia opisał w książce: "W kręgu biopola". W przeciwieństwie do wielu innych uzdrowicieli Stanisław Nardelli uważał, że to, czy pacjent wierzy czy nie wierzy w skuteczność jego zabiegów, nie jest konieczne do uzyskania pozytywnych skutków leczenia. Efekty są od tej wiary niezależne, choć podkreślał, że psychiczny kontakt z pacjentem jest korzystny dla walki z chorobą. Faktycznie widać takie zjawisko niezależności efektu owego leczenia pranicznego od wiary pacjenta w miarę jak biopole czy aura uzdrowiciela jest potężniejsza, ponadprzeciętnie wielka. 

Stanisław Nardelli (1928–1985) ze Stalowej Woli nawiązuje pierwszy kontakt z bioenergoterapią w czasie choroby brata, cierpiącego z powodu zakażenia rany na palcu tężcem. Jego "pierwsza działalność uzdrawiacza" przynosi bratu ulgę. Później uśmierza bóle głowy, które nadzwyczaj szybko znikały po dotknięciu jego ręką. W 1978 roku przebywa Nardelli w szpitalu. Tam dotyka chorej ręki pielęgniarki, która natychmiast zdrowieje. Rok 1978 był rokiem narodzin Stanisława Nardellego – jako bioenergoterapeuty. Później, w 1981 roku na I Sympozjum Bioenergoterapii lekarz medycyny, Eustachiusz Gaduła, demonstruje zdolności mgra Stanisława Nardellego. Od tej chwili staje się jednym z grona bioenergoterapeutów. 

wtorek, 19 listopada 2013

RTĘĆ - Zatrucia i detoksykacja organizmu

Rtęć - zatrucia metalem ciężkim i detoksykacja organizmu 


Rtęć (Hg, łac. hydrargyrum, z gr. ὑδράργυρος hydrargyros – płynne srebro) – pierwiastek chemiczny z grupy metali przejściowych w układzie okresowym (uznana za pierwiastek przez Lavoisiera). Rtęć jest jedynym metalem występującym w warunkach normalnych w stanie ciekłym. Rozpuszcza metale, tworząc amalgamaty (z wyjątkiem żelaza, platyny, wolframu i molibdenu). Wykazuje dużą lotność – w temperaturze 20 °C w powietrzu znajduje się 14 mg Hg na m³ w stanie równowagi dynamicznej. Dawka progowa rtęci, czyli stężenie uważane za bezpieczne wynosi 0,05 mg Hg na m³ powietrza, dlatego rozlana rtęć stanowi potencjalne niebezpieczeństwo zatrucia. Przypadkowo rozlana rtęć powinna być starannie zebrana, a jej resztki zneutralizowane przez zasypanie siarką, pyłem cynkowym lub specjalnym roztworem np. 20% roztworem wodnym chlorku żelaza (III).

Rtęć metaliczna - charakterystyczne kuleczki
Rzymianie używali jej do ługowania piasków rzecznych, w celu wydobycia z nich srebra i złota. Tlenek rtęci (II) był głównym składnikiem czerwonej farby, stosowany był do szminkowania i malowania. W średniowieczu alchemicy próbowali stworzyć złoto przez połączenie siarki z rtęcią. Wolna rtęć pod nazwą żywego srebra była trzymana w domach bogaczy jako zabawka. W XVI wieku Paracelsus wprowadził związki rtęci do medycyny i farmacji. W epoce wczesnonowożytnej (co najmniej od XVI wieku, do 1843 r.) rtęci używano do produkcji luster. W związku z tym wielu ludzi chorowało z powodu zatrucia tym metalem. Stosowano ją również do leczenia kiły, poprzez podawanie rtęci doustnie, w zastrzykach i przez nacieranie skóry. 

Rtęć znalazła zastosowanie do wypełniania termometrów, barometrów, manometrów, pomp próżniowych, itp. Duże ilości rtęci zużywane są w procesie zwanym amalgamacją[9] do wydobywania złota i srebra (zwłaszcza w złożach o dużym rozdrobnieniu kruszców; metale rozpuszczają się w rtęci tworząc amalgamaty, z których następnie są odzyskiwane przez odparowanie rtęci) oraz do elektrolizy litowców i produkcji materiałów wybuchowych. Oprócz tego metaliczna rtęć jest stosowana: do wytwarzania amalgamatów, wykorzystywanych m.in. do wykonywania plomb dentystycznych oraz przy produkcji świetlówek i lamp rtęciowych. 

Rtęć i większość jej związków jest silnie toksyczna i stanowi częste zanieczyszczenie środowiska. Jeżeli dostanie się do środowiska wodnego, mikroorganizmy metylują ją i w ten sposób powstaje związek metaloorganiczny – dimetylortęć. Jest on rozpuszczalny w tłuszczach, a zarazem bardzo toksyczny i trwały – jest to główna postać rtęci, która przedostaje się do organizmów żywych i kumuluje się w nich. Rtęć w środowisku w postaci dimetylortęci była przyczyną kilku przypadków masowego skażenia środowiska. 

czwartek, 7 listopada 2013

10 Najsłynniejszych Uzdrowicieli i Cudotwórców

Dziesięć najsłynniejszych oraz najpotężniejszych uzdrowicieli XX wieku i nie tylko dobrze znanych w Polsce. Lista nie uwzględnia healerów z wielu krajów, którzy w Polsce są praktycznie nie znani, chociaż większość zapewne kojarzy szerzej znane w środowisku uzdrowicielskim i szamańskim wybitne postacie jak: Franz Mesmer, Phineas Parkhurst Quimby, Eliphas Levi, dr Guiseppe Joseph Calligaris, dr Mikao Usui, Max Freedom Long, Otta Wingo czy Henry Krotoschin. 



1. Clive Harris


Clive Harris
Clive Harris stał się znany w naszym kraju w latach 70-tych XX wieku. Na spotkania organizowane w kościołach w całej Polsce przychodziły tysiące osób. Jeszcze do niedawna, bo aż do 2009 roku, kiedy uzdrowiciel zmarł, wciąż przyciągał tłumy. Specjalizował się bowiem w leczeniu chorób nowotworowych, choć był w stanie pomóc również w innych dolegliwościach. Kościół nie uznał fenomenu uzdrowiciela, który przyznawał, że uzdrawia przy pomocy duchów, chociaż chodziło o anioły. Clive Harris twierdził, że były to tylko dobre duchy, anioły, ale potwierdził, że gdyby chciał, mógłby swoją energię wykorzystać również w szkodliwy sposób. Harrisa absurdalnie oskarżano również o manipulację. Sam uzdrowiciel przyznawał, że potrafi wpływać na psychikę człowieka, mimo że czas, jaki poświęcał na jednego chorego, to zaledwie kilkadziesiąt sekund. Kilka miesięcy po śmierci w 2009 roku Clive Harrisa pojawiły się pierwsze doniesienia, że sama koncentracja na postaci tego uzdrowiciela pomaga tak, jakby wykonywał on zabieg osobiście, jak za swojego życia. Czy będzie kolejnym sławnym uzdrowicielem zza grobu, jak Bruno Groening czy Ojciec Pio? 


2. Edgar Cayce (czyt. Keisi) 


Edgar Cayce
Urodzony w 1877 roku Amerykanin Edgar Cayce nie był zwykłym uzdrowicielem. Mimo że nie miał bezpośredniego kontaktu ze wszystkimi  chorymi, przyczynił się do wyleczenia wielu osób. Osiągnął to jednak nie za pomocą wiedzy, lecz wyjątkowych zdolności. Jego fenomen polegał na tym, że sam wprowadzał się w stan autohipnozy czy głębokiego relaksu i eksterioryzacji. W tym czasie jedna z osób, na przykład jego żona, czytała mu spisane na kartce pytania innych osób dotyczące sposobów na walkę z chorobą. Odpowiedzi Cayce'a spisywano. Powstało ponad 14 tysięcy takich tekstów. Co ciekawe, ten człowiek, który nie miał nic wspólnego z medycyną, opisał bardzo szczegółowo metody radzenia sobie z wieloma dolegliwościami. Okazały się one nadzwyczaj trafne - ich skuteczność została udowodniona naukowo. Przykładem jest choćby leczenie łuszczycy. Metody wskazane przez Cayce'a są używane do dzisiaj. Za swoje zasługi na polu medycyny, uzdrowiciel został uhonorowany tytułem Doktora Medycyny. Oprócz działalności na polu medycyny Edgar Cayce jest także autorem wielu przepowiedni, dotyczących na przykład topnienia lodowców, zmian klimatycznych, ale także głosicielem reinkarnacji. 


3. Anatolij Kaszpirowski 


Anatolij Kaszpirowski
To zdecydowanie najbardziej znany uzdrowiciel ostatnich lat XX wieku. Jest lekarzem - ukończył medycynę ze specjalnością psychiatria i psychoterapia; pracował także w szpitalach psychiatrycznych jako lekarz i wybitny specjalista. Świat poznał go w 1989 roku, kiedy na antenie radzieckiej telewizji pojawił się jego program, w którym urządzał seanse hipnozy i uzdrawiania. Miały one leczyć różne dolegliwości - zarówno z groźnych chorób, jak i choćby z uzależnienia od używek. Programy Anatolija Kaszpirowskiego są znane również w Polsce - w 1990 roku praktycznie cała Polska gromadziła się przed ekranami odbiorników. Okazuje się, że u 0,5 procenta widzów stwierdzono faktyczną poprawę zdrowia lub wyzdrowienie, ale trzeba pamiętać, że telewidzowie to często ludzie zdrowi oraz tacy, co się zasilali, aby nie chorować. Wydaje się, że to niewiele, ale jeśli wziąć pod uwagę, że przed telewizorami zasiadało kilkanaście milionów ludzi, to liczba ta nie jest już tak mała. 

środa, 6 listopada 2013

Józef Ciuraj - Uzdrowiciel Egzorcysta

Egzorcysta i Uzdrowiciel Duchowy Józef Ciuraj


Dziś uzdrowiciele chętnie nazywają się nawet w Polsce z angielska healerami. Chcący skorzystać z ich porady nie będą mieli z tym problemu, gdyż  większość z nich ma strony internetowe, z potencjalnymi pacjentami kontaktują się za pomocą telefonu komórkowego, e-maila lub Skype'a. W dużych miastach działa ich nawet po kilkudziesięciu, w mniejszych po kilku. Polska jest potęgą w uzdrawianiu, jednak uzdrowicieli wysokiej jakości działających z wielką Mocą jest rzeczywiście niewielu.  Jak szacuje, w całym kraju uzdrawianiem zajmuje się nawet do kilkudziesięciu tysięcy osób, jednak silnych, pełnych Mocy uzdrowicieli duchowych jest nie więcej niż tysiąc. 

Healer Józef Ciuraj - Ruda Śląska - USA
Niektórym bioenergoterapeutom nie podoba się określenie "uzdrowiciel" czy "uzdrowiciel duchowy". – Dążymy do profesjonalizacji tego zawodu, dlatego część specjalistów z tej dziedziny unika określenia "uzdrowiciel" – mówiła w 2011 Hanna Dziachan z niewielkiego Polskiego Cechu Bioenergoterapeutów zrzeszającego zaledwie około 70 osób (takich cechów bioenergoterapeutów jest w Polsce kilka). – Dziś bioenergoterapia nie budzi już takiej sensacji jak 20 czy 30 lat temu. 

Bioenergoterapeutów jest więcej, zabiegi są szeroko dostępne, dlatego nie ma już wielogodzinnych kolejek, jak choćby w latach 90-tych XX wieku – wyjaśnia Dziachan. – Chyba że przyjedzie jakaś sława. Jedną z takich sław uzdrowicielskich i egzorcystycznych czy jak niektórzy wolą bioenergoterapeutycznych jest Józef Ciuraj z Rudy Śląskiej, obecnie mieszkający w USA, gdzie są znacznie większe możliwości prowadzenia leczenia duchowego, chociażby dlatego, że ludności w USA jest dziesięć razy więcej niż w Polsce. 

Józef Ciuraj - Uzdrowiciel Egzorcysta 


Uzdrowiciel Józef Ciuraj w ofercie ma usuwanie klątw, czyszczenie umysłu czy założenie energetycznego pancerza ochronnego. Można u niego zaopatrzyć się w wodę z boską energią. Uzdrowiciel Józef Ciuraj pisze następująco: „Były przypadki, że już po wlaniu jednej szklanki mojej wody do pełnej wanny niektóre osoby czuły się tak odurzone energią, że nie dały rady same wyjść z wanny". 

Józef Ciuraj urodził się w listopadzie 1954 roku w Rudzie Śląskiej. W 1992 roku, w pewnych okolicznościach jego niezwykłe zdolności zostały odkryte przez jasnowidzów-uzdrowicieli. Od tej pory pomaga potrzebującym ludziom, a na swoim koncie ma wiele sukcesów w uzdrawianiu. Oto, co poleca swoim pacjentom ten znany na całym świecie, nie tylko w Polsce, USA czy Kanadzie - Uzdrowiciel i Egzorcysta.

wtorek, 5 listopada 2013

Przypadki teologiczne do leczenia

Kliniczne przypadki psychiczno-teologiczne wymagające leczenia


Niektóre przypadki są zaiste ciekawe i roztrzepane, szalone i pomylone oraz religijne czy teologiczne zarazem. Gorsze, że jest typ pacjenta, który sam sobie szkodzi swoją iście “magiczną”, "religijną" głupotą. 

Telefonuje wiele razy przez cały dzień pewna starsza pani. W końcu się dodzwoniła. Ale na dzień dobry nie wie do kogo się dodzwoniła, zatem pyta, z kim rozmawia i do kogo się dodzwoniła. Informuję starszą panią, że jak do kogoś dzwoni, powinna raczej wiedzieć z kim chciała rozmawiać. Dama jednak nie wie i duka jąkając się, że córka jej dała jakiś telefon żeby sobie zadzwoniła w sprawie egzorcyzmów bo ją ktoś opętał. Pytam o imię i nazwisko, a dama dyskutuje czy to aby potrzebne, miejscowość też w końcu wydukała acz bardzo niechętnie, chociaż to warunek, aby zapisać się do mnie na wizytę. 

Pytam zatem kobietę, kto ją opętał, czy słyszy jakieś głosy, ma obrazy, czy jakiś duch ją nęka ze świata astralnego. Dama jednak wali prosto z mostu, że ją opętał pewien egzorcysta, który się jej przez ucho do głowy przyczepił, wszedł w nią przez ucho taką czarną nitką i siedzi w niej i ją opętuje. Na to tłumaczę spokojnie starszej pani, że egzorcyści nie opętują, tylko złe duchy i demony wypędzają z opętanych osób. Starsza pani jednak twardo obstaje, że ją jakiś egzorcysta opętał, bo szukała pomocy i u niego była kilka razy i coś jej do głowy podłączył. Pytam starszej pani, czy może się zakochała w panu egzorcyście jakimś, no i teraz siedzi jej w głowie, odejść nie chce, ale starsza pani się zbuldoczyło z lekka. Zagulgała i że ona u księdza też była, że ksiądz jej powiedział, że ją egzorcysta opętał, bo jakieś nieczyste siły przez egzorcystę działają. Pytam czy to duch jakiś albo zjawa podająca się za egzorcystę, a kobitka twardo, że to pewien uzdrowiciel egzorcysta, i że nazywa się Roman K., nazwisko pominę, bo już się zorientowałem czym telefon od starszawej kobitki śmierdzi.

poniedziałek, 4 listopada 2013

Leczenie Metafizyczne Evelyn Monahan

Metafizyczne uzdrawianie mocą słowa i wyobraźni


Afirmacja i wizualizacja są podstawowymi technikami metafizycznej i parapsychologicznej jogi, dzięki którym możemy pomyślnie wykreować swoje życie w taki sposób, jak pragniemy, oczywiście z granicach rozsądku i rozumu. Praca z obiema metodami jest jedną z najskuteczniejszych  dróg do przekodowania negatywnych wzorców tkwiących w podświadomości. Oczywiście skutki są najlepsze i pojawiają się najszybciej, kiedy praktykujemy w wyciszonym stanie świadomości, bez natłoku myśli, w pełnym odprężeniu. Dlatego zanim przystąpimy do tworzenia obrazów naszych marzeń, zanim zaczniemy powtarzać wybrane teksty afirmatywne (konfirmatywne) warto najpierw wyciszyć umysł, wejść w stan medytacyjnego relaksu i skupienia i stworzyć sytuację, którą Mistrzowie Wschodu nazywają "luką między myślami". 

Evelyn M Monahan
Metoda leczenia metafizycznego rozpowszechniania przez Evelyn M Monahan jest skuteczna nie tylko jako sposób na zdrowie, ale jako antidotum na rozmaite  problemy. Tym sposobem można pozbyć się nałogów, kłopotów finansowych, niesnasek w związku, poprawić relacje między partnerami lub rodzicami i dziećmi. Warto pamiętać, że około 30-40 procent społeczeństwa jest bardziej wrażliwa i podatna na sugestię i wyobraźnie, zatem może upragniony efekt osiągnąć szybciej i na większą skalę, może więcej zyskać taką metodą terapii. Z drugiej strony, około 8-15 procent społeczeństwa ma zmniejszoną wrażliwość na sugestię i bardzo słabą wyobraźnię, powinna wtedy raczej zamówić usługi wpływania na rzeczywistość u dobrego, sprawdzonego szamana czy jogina, a także w leczeniu polegać na mocnych lekach i chirurgach. 

Evelyn M Monahan znana jest także jako współautorka książki o pielęgniarkach w czasie drugiej wojny światowej napisanej razem z Rosemary Neidel Greenlee i opublikowanej w 2003 roku (And If I Perish: Frontline US Army Nurses in World War II, published by Alfred A. Knopf in November 2003) oraz dwóch innych w podobnej tematyce wydanych w 1999 i 2000 roku. Evelyn M Monahan znana jest także z opracowania metody odczuwania kolorów pozwalającej lepiej funkcjonować niewidomym, którzy ją opanują. Od 1961-1967 służyła w Wojskowym Korpusie Kobiecym armii Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej (Women’s Army Corps) jako technik psychiatryczny i jako medyk-ratownik czyli wielozadaniowy specjalista medyczny korpusu marynarki wojennej (diagnozowanie chorób i patologie, techniki medycyny ratunkowej, rentgenografia, pierwsza pomoc, wstępne leczenie i opieka pielęgniarska nad chorymi w warunkach wojny). Uzyskała magisterium (M.Ed.) oraz doktorat z psychologii (Ph.D.) na Georgia State University. Zdobyła także stopień Magistra teologii i etyki (M.Div) na Emory University. Od 1980-1996 pracowała w Wydziale d/s Kombatantów (Department of Veterans Affairs).

niedziela, 3 listopada 2013

Mahikari - Światło Prawdy Cudownie Uzdrawia

Mahikari - Światło Prawdy - Leczenie Duchowe 


Ma-Hikari (真光) to dosłownie Światło Prawdy chociaż czasem tłumaczy się jako Prawdziwe Światło. Ma to Prawda, a Hikari (Ko) to Światło. Szyk japońskiego zdania nakazuje dosłownie powiedzieć: Prawdy Światło. Ma-Hikari jako ideał duchowy obecny jest w kulturze japońskiej od zawsze, a medytacje czy kontemplacje oraz magiczne użytkowanie znaków są istotnymi praktykami wielu starych japońskich tradycji duchowych, szamańskich oraz uzdrowicielskich. Ruch Sunyo Mahikari to tylko kolejne przebudzenie ku Światłu Prawdy jakie ogarnęło Japonię w połowie XX wieku, a wcześniej na przełomie XIX i XX wieku i rozprzestrzeniło się po wielu krajach zachęcając do poszukiwania Boskiej Prawdy oraz uzdrawiania duchowego setki tysięcy ludzi z całego świata, acz najbardziej w rejonach diaspor zamieszkiwanych przez Japończyków. 

Yoshikazu Okada Sensei
Każde masowe poruszenie ludzkości związane jest oczywiście z osobą, która osiągnęła głębszą realizację Światła Prawdy, głębsze Oświecenie Prawdą, wysoki stan Przebudzenia Duchowego. Nie ma światłego ruchu bez oświeconej postaci, ale także praktykujący bez odpowiednio długiej i głębokiej praktyki muszą pamiętać, że są na początku Drogi Przebudzenia w Świetle Prawdy i po prostu muszą praktykować tak jak ci, którzy osiągnęli już potężną Moc Światła Prawdy. Ma-Hikari idealnie pasuje jako praktyka duchowa dla spirytualnie zorientowanych adeptów sztuk walki, które pod postacią dżudo (judo), karate, aikido, ju-jutsu czy kendo są bardzo popularne, jednak wielu osobom często brakuje coś duchowego rodem ze Wschodu, z samej Japonii. Oczywiście, Światłem Duchowym nie należy próbować zastępować normalnych umiejętności wynikłych z solidnego i ciężkiego treningu sztuk walki, ale wielu osobom motywy związane z duchowością pomagają znaleźć lepszą motywację do treningu Drogi Walki, pomagają odnaleźć owego Ducha Wojownika tak potrzebnego w treningu oraz walkach sportowych. 

Wspólnoty Ma-Hikari nazywają się czasem Dziećmi Słońca (Yoyokishi) albo Stowarzyszeniami Zdrowych i Szczęśliwych Ludzi Słońca, co w tradycjach sintoistycznych z Japonii sugeruje pochodzenie od Amaterasu - Bogini Słońca, zdecydowanie najważniejszej postaci duchowego, boskiego panteonu z której wywodzą się Japońscy Cesarze uważani za Władców Imperium Wschodzącego Słońca. Szerzej opisane i lepiej znane jako ruch Sunyo Mahikari to jedna z oświeceniowych i uzdrowicielsko-duchowych wspólnot rodem z Japonii, która jako swój ideał kultywuje Światło Prawdy. W Polsce i na Zachodzie z dziedziny ruchów uzdrawiających z tamtejszego rejonu najbardziej znane są chyba Usui Reiki oraz Uzdrawianie Praniczne z Filipin, a najbardziej Huna pochodząca jednak z Hawajów czyli innej strony Pacyfiki, jednak ideowo i praktycznie bardzo związana z duchowością Japonii. 

Ogół ludzi, z wyjątkiem skrajnych, paranoicznych fanatyków, może praktykować Ma-hikari swobodnie, bez przeszkód, gdyż dołączenie się do praktykujących Ma-Hikari wymaga zapoznania z metodą, zwykle w formie trwającego trzy dni seminarium nakierowanego na naukę japońskich leczniczych modlitw i przekazywania leczniczego Światła Prawdy w zalążkowej ilości. Potem praktykuje się samemu wedle uznania. Nie trzeba zmieniać religii ani światopoglądu, a ezoteryczne nauki są zwyczajnie oparte na starych legendach i mitach Japonii czyli zasadniczo zgłębiając temat poznajemy mitologię i kulturę ezoterycznych i duchowością inspirowanych środowisk japońskich, zwykle hermetycznie zamkniętych przed ludźmi zachodniej cywilizacji Europy i Ameryki. Wspominanie legendarnego kontynentu Mu na Pacyfiku, powiązania z Huną czy innymi sztukami magicznymi z Polinezji są dodatkową atrakcją Światła Prawdy, chociaż nie są konieczne dla samej sztuki przekazywania Światła Prawdy, Mahikari.

sobota, 2 listopada 2013

Leczenie Duchowe - Podstawy Praktyki

Wprowadzenie do leczenia duchowego 


Stwierdzenie, że jestem uczniem tybetańskim pewnego stopnia, jest chyba niewystarczające, albowiem wszyscy są uczniami od najskromniejszego kandydata aż do - i ponad - samego Chrystusa. Żyję w ciele fizycznym na granicy Tybetu jak inni ludzie i czasem, gdy me zajęcia na to pozwalają, przewodniczę (z punktu widzenia ezoterycznego) wielkiej grupie łamów tybetańskich. I to chyba było przyczyną, iż mówiono, jakobym był przełożonym pewnego klasztoru łamów.

Leczenie duchowe - bioenergoterapia
Towarzysze mej pracy w Hierarchii (a wszyscy prawdziwi uczniowie są towarzyszami w tej pracy) znają mnie pod innym imieniem i na innym urzędzie. A.A.B wie kim jestem i rozpoznaje mnie pod obydwoma mymi nazwami. Jestem waszym bratem, przebywającym trochę dłużej na ścieżce niż przeciętny uczeń i ponoszę przez to większą odpowiedzialność. Jestem tym, który zmagał się i wywalczył swą drogę w większym świetle niż kandydaci mający czytać ten artykuł i dlatego muszę działać jako dobry przewodnik światła, bez względu na to, ile by to kosztowało.

Nie jestem starym człowiekiem i nie mam tego wieku, który liczą Mistrzowie, jednak nie jestem młody i niedoświadczony. Zadaniem moim jest nauczać i rozpowszechniać wiedzę Odwiecznej Mądrości, gdziekolwiek tylko mogę znaleźć oddźwięk, i czynię to już od wielu lat. Staram się również być pomocny Mistrzom M. i K.N., gdy tylko nadarzy się sposobność, albowiem już od dawna byłem złączony z Nimi i z Ich pracą.

W tym wszystkim, co wyżej wspomniałem, oznajmiłem wam wiele, jednakże równocześnie nie powiedziałem nic, co by mogło was skłonić do ofiarowania mi ślepego zaufania i nieograniczonego przywiązania, który uczuciowy kandydat ofiarowuje Guru i Mistrzowi, nie będąc jeszcze w stanie z Nim się skontaktować. Nie dojdzie on do upragnionego połączenia z Guru, dopóki nie przemieni uczuciowego przywiązania — w altruistyczną służbę dla ludzkości, a nie dla Mistrza. Książki, które napisałem, wysyłam nie żądając ich przyjęcia, mogą one być poprawne, prawdziwe i pożyteczne albo mogą takie nie być.

piątek, 1 listopada 2013

Tężyczka - Choroba Parapsychiczna

Tężyczka włącznie z paraliżem przysennym (paraliż senny) zaprząta umysły wielu początkujących poszukiwaczy wrażeń metafizycznych, jednak objawy tężyczki nie zawsze są skutkiem kontaktów z zaświatami, duchami zmarłych czy jakiegoś rodzaju astralnymi zmorami.



Porażenie przysenne 


Porażenie przysenne, paraliż senny, paraliż przysenny to stan występujący podczas zasypiania lub wchodzenia wstan eksterioryzacji lub rzadziej podczas przejścia ze snu do czuwania, objawiający się porażeniem mięśni (katapleksja) przy jednoczesnym zachowaniu pełnej świadomości. Według badań kulturoznawczych antropologów paraliż senny może odpowiadać w wierzeniach ludowych za pojawiający się w wielu kulturach motyw demona nocnego, który paraliżuje swoją ofiarę, czasem po to, by wykorzystać ją seksualnie (zmora, mara, sukub, inkub). 

Osoba doświadczająca paraliżu przysennego ma wrażenie ogarniającej niemocy, nie jest w stanie wykonać żadnych ruchów, mówić ani otworzyć oczu. Zjawisku temu towarzyszą zazwyczaj bardzo nieprzyjemne doznania psychiczne, takie jak wrażenie ogłuszającego dudnienia lub dzwonienia w uszach, bezwładnego spadania, wykręcania ciała, przygniecenia klatki piersiowej lub kończyn. Prawie zawsze towarzyszy mu przyśpieszony rytm serca oraz uczucie strachu. 

Podczas paraliżu sennego możliwe jest również występowanie różnego rodzaju halucynacji, zarówno wzrokowych jak i dotykowych. Notorycznie powtarzający się paraliż przysenny jest zazwyczaj związany z zespołem chorobowym zwanym narkolepsją, ale występuje też epizodycznie u osób zdrowych (różne źródła podają, że około 30-50% populacji przynajmniej raz w życiu doświadczyło paraliżu sennego) jako rzadko spotykana anomalia. W takim przypadku przyczyną porażenia mięśni jest zahamowanie neuronów w rdzeniu kręgowym odpowiadających za utrzymywanie napięcia mięśniowego wywołane przez impulsy z mózgu. Stan taki występuje fizjologicznie podczas snu i zapobiega wykonywaniu przypadkowych ruchów ciała. Ze zjawiskiem paraliżu przysennego mamy do czynienia wówczas, gdy mózg zaczyna wysyłać owe impulsy w niewłaściwym momencie: przy gwałtownym wybudzaniu się ze snu w fazie REM, lub podczas zasypiania, gdy nie doszło jeszcze do utraty świadomości.