piątek, 29 lipca 2016

Paranoja parafrenia paranoid osobowość paranoiczna

PARANOJA - Parafrenia - Paranoid - Osoba paranoiczna w domu i partii


Paranoid to generalnie typ chłodny emocjonalny, wycofany z kontaktów z innymi, wrogi, nadmiernie podejrzliwy, nadmiernie wrażliwy na lekceważenie i krytykę, niezdolny do wybaczania urazy, zazdrosny. Aby pomagać wyzdrowieć osobom chorym na zaburzenia paranoiczne potrzeba ogromnej wiedzy medycznej i uzdrowicielskiej o tego rodzaju dolegliwościach i złych stanach umysłu, a nie tylko empatii i dobrych chęci wspomaganych bioenergią...


Naród Polski jest coraz bardziej narażony na rozmaite zaburzenia psychiczne. Liczba chorych ciągle rośnie od wielkiej zmiany ustroju w 1989 roku począwszy, co na pewno jak wykazały liczne badania nie jest przypadkowe. Do głosu doszły bowiem ciemne siły, które nie tylko same są chore psychicznie, ale i potrafią skutecznie psychozy i fobie indukować w umysłach innych ludzi. Rośnie też ilość zaburzeń społecznych typu paranoicznego, co widać chociażby w polityce i mediach, nie tylko w zachowaniach sąsiadów.

PARANOID - Osobowość paranoiczna  


Osobowość paranoiczna (paranoid) - zaburzenie osobowości, w którym występuje chłód emocjonalny, wycofywanie się z kontaktów z innymi, wrogość, nadmierna podejrzliwość, nadmierna wrażliwość na lekceważenie i krytykę, niezdolność do wybaczania urazy. Jako Osobowość paranoiczna w systematyce ICD-10 ma Kod F60.0, a jako Paranoiczne zaburzenie osobowości w DSM IV ma Kod 301.0. Najbardziej znaną bodaj odmianą paranoji jest paranoja alkoholowa, czyli końcowy skutek picia piwa, wina czy wódeczki. Nie obserwujemy w paranoi objawów osiowych schizofrenii (Bleuer) takich jak autyzm, rozszczepienie osobowości i życia emocjonalnego. Paranoja jest zaliczana do psychoz endogennych czyli chorób o niewyjaśnionej etiologii. Paranoję należy odróżnić od reakcji paranoicznej, która może mieć podobne objawy, powstaje jednak w wyniku reakcji na sytuacją stresową.

Kryteria diagnostyczne ICD-10 

- wrażliwość na niepowodzenia i odrzucenie,
- tendencja przeżywania przykrości długotrwale,
- podejrzliwość, ujmowanie obojętnych działań otoczenia jako wrogich lub pogardliwych,
- sztywne poczucie własnych praw,
- podejrzenia dotyczące wierności (partnerów i przyjaciół),
- przecenianie własnego znaczenia,
- pochłonięcie wyjaśnieniami wydarzeń.

Kryteria diagnostyczne DSM-IV 

- pozbawiona wystarczających podstaw podejrzliwość, że inni nas wykorzystują, krzywdzą lub oszukują,
- zaabsorbowanie bezpodstawnymi wątpliwościami co do lojalności przyjaciół lub wspólników i co do tego, czy są oni godni zaufania,
- niechęć do zwierzania się innym, spowodowana nieuzasadnionym lękiem, że informacje te zostaną użyte przeciw nam w złych intencjach,
- odczytywanie ukrytych, poniżających lub groźnych znaczeń z niezłośliwych uwag lub zdarzeń,
- ciągłe noszenie urazów, czyli niewybaczanie zniewag, krzywd lub afrontów,
- dostrzeganie ataków na nasz charakter czy reputację, które zwykle nie są widoczne dla innych, oraz szybkie reagowanie na nie  gniewem lub przechodzeniem do kontrataku,
- powtarzające się nieusprawiedliwione podejrzenia dotyczące wierności współmałżonka lub partnera seksualnego.

Atrybuty osobowości paranoicznej 

Atrybuty te charakteryzują funkcjonowanie osobowości paranoicznej:

- Czynności ekspresyjne - Obronna;
- Funkcjonowanie interpersonalne - Prowokacyjna;
- Styl poznawczy - Podejrzliwy;
- Obraz ja - Nienaruszalne;
- Reprezentacje obiektów - Niezmienne;
- Główny mechanizm obronny - Projekcja (zarzucanie innym tego, czym sam jest lub czego się spodziewa);
- Organizacja morfologiczna - Nieelastyczna;
- Nastrój/temperament - Gniewny 

Odmiany osobowości paranoicznej według DSM-IV 

- fanatyczna (z cechami osobowości narcystycznej),
- zrzędliwa (z cechami osobowości negatywistycznej),
- wyizolowana (z cechami osobowości unikającej),
- zatwardziała (z cechami osobowości kompulsyjnej),
- złośliwa (z cechami osobowości sadystycznej).

Cechy osobowości paranoicznej według Blaney 

- nieufność,
- podejrzliwość,
- czujność,
- cynizm
- rywalizacyjność (porównywanie się z innymi),
- poczucie krzywdy,
- zazdrość,
- nadwrażliwość na krytykę,
- przepełnienie złością,
- mściwość,
- ostrożność,
- niezachwiane przekonania,
- zazwyczaj brak poczucia humoru,
- dychotomiczne myślenie,
- samowystarczalność,
- zadufanie,
- przekonanie o własnej wyższości,
- usprawiedliwienie samego siebie.


PARANOJA - Zespół paranoiczny 


Zespół paranoiczny to dawniejsza paranoja prawdziwa, obłęd, z grec. para - "obok, poza" i noos - "rozum, sens". Są to usystematyzowane urojenia, najczęściej prześladowcze i oddziaływania, rzadziej wielkościowe lub inne. Z psychopatologicznego punktu widzenia istotne jest, że urojenia paranoiczne są osądami, które są możliwe do zaistnienia, w przeciwieństwie do urojeń paranoidalnych. Paranoja, a w obecnej klasyfikacji ICD-10 uporczywe zaburzenia urojeniowe, jest chorobą rozpoznawaną w medycynie dość rzadko, jednak wielu autorów skłania się ku przypuszczeniu, że jest to stan patologiczny występujący znacznie częściej, niż wynika to z oficjalnych statystyk. Wynika to z tego, że w chorobie tej doznawane przez chorego urojenia są na tyle prawdopodobne, że otoczenie traktuje to raczej jako cechę charakteru, niż chorobę. Można pokusić się o stwierdzenie, że każdy zna jakąś osobę, która ma pewne poglądy nie oparte na żadnych przesłankach, które podzielałoby otoczenie i w tych poglądach jest niewzruszona. Choć wszyscy wokół uważają, że poglądy tej osoby są niezwykłe, to jednak wskutek częstego faktu, że człowiek ten właściwie wypełnia swoje role społeczne (pracownika, ojca/matki, kolegi itp.) urojenia paranoiczne nie są uważane przez innych za chorobowe. Reakcja paranoiczna czasem dotyka osoby głuche i niedosłyszące (zaburzenia homilopatyczne), u których zaburzenie powoduje zła komunikacja z innymi osobami, niepewność co do ich intencji. Reakcji sprzyjają także paranoiczne (paranoidalne) cechy osobowości (zaburzenia osobowości), sytuacja nagłego lub przewlekłego stresu psychologicznego, nadużywanie alkoholu, izolacja (np. więzienna, przez barierę językową, w trakcie samotnych, wielomiesięcznych wypraw). 

Paranoja to starsza nazwa utrwalonych zaburzeń urojeniowych. W istocie paranoja to występowanie usystematyzowanych i logicznie poprawnie ze sobą powiązanych urojeń. Najczęściej są to urojenia prześladowcze, ksobne, wielkościowe, hipochondryczne i erotyczne. Urojenia są głównym objawem tej choroby i nie towarzyszą im zwykle omamy ani też inne objawy schizofrenii. Ryzyko zachorowania na tą jednostkę chorobową w czasie życia wynosi 0,1% czyli jeden promil. Utrwalone zaburzenia urojeniowe zaczynają się zwykle pomiędzy 35-45 rokiem życia, częściej występuje u kobiet, emigrantów, w środowisku wiejskim i u osób z niższym wykształceniem. W razie podejrzenia paranoi należy zwrócić się o pomoc do lekarza psychiatry, ale takiego, który akceptuje także nowoczesne systemy psychoterapii, w czym trzeba się rozeznać. Leczenie paranoi polega głównie na podawaniu leków przeciwpsychotycznych, ale odpowiednia psychoterapia może bardzo dużo pomóc. Najczęściej podawane leki psychotropowe to chloropromazyna, haloperydol. Można stosować neuroleptyk atypowy, np. risperidon. Jak się uważa w psychiatrii, w stosunku do chorego powinno się wykazywać dużą dozę tolerancji, należy ograniczyć się do wyraźnego negowania prawdziwości treści wytwórczych bez omawiania ich i tłumaczenia ich nieprawdziwości, co zwykle nie przynosi pożądanego rezultatu, a wzmaga agresję chorego. Negowanie poglądów paranoika czy paranoiczki z pomocą faktów i jasnych argumentów wzbudza agresję u chorego. Lekarz musi być bardzo ostrożny w wypadku rozmaitych wynalazców, naukowców czy racjonalizatorów, gdyż ich twierdzenia mogą być naukowo słuszne chociaż zbyt postępowe jak na aktualne czasy, a wtedy terapeuta powinien zachęcić do głębszych badań, studiów i naukowych analiz zagadnienia, co zwykle przekracza kompetencje psychiatrów, którzy zajmują się zwykle wyciszeniem pacjenta zbyt agresywnego.

Typy paranoi 

Ze względu na treść urojeń zespoły paranoiczne dzieli się na:

inividia - paranoja zazdrości
querulatoria - paranoja pieniacza - zespół paranoiczny prowadzący do dochodzenia przez chorego domniemanych krzywd, np. przed sądem lub urzędem;
persecutoria - paranoja prześladowcza
reformatoria - paranoja reformatorska
inventoria - paranoja wynalazcza - przeświadczenie chorego o wspaniałości i wielkości jego wynalazków/pomysłów;
paranoja indukowana (udzielona otoczeniu przez osobę chorą)


ZESPÓŁ OTELLO - Paranoja alkoholowa


Obłęd alkoholowy, obłęd zazdrości (łac. paranoia alcoholica, paranoia invidiva), zespół Otella jest znamiennym objawem alkoholizmu przewlekłego. Prawie nie spotyka się alkoholików, u których bodaj przelotnie (np. w upiciu) nie pojawiłyby się podejrzenia, a przynajmniej nękająca niepewność, co do wierności partnera. W charakteropatii alkoholowej zazdrość ta może przybrać cechę urojeniopodobną. W korelacji z ciągami pijaczymi zespół paranoiczny może się pojawiać, nasilać i ulegać spontanicznej remisji. Nawet w rozwiniętych postaciach istnieje możliwość długotrwałej dysymulacji. Początek psychozy jest na ogół powolny, a rozwój dalszy wolno postępujący. Dochodzi do nieustannych scysji z powodu zadręczających pytań, co do wierności seksualnej, żądania wyjaśnień, śledzenia każdego kroku partnera, sprawdzania bielizny osobistej i pościelowej, szukania "znaczących" śladów na ciele. Zmieniony wyraz twarzy odczytywany jest jako bardzo "znamienny", dowodami zaś w przekonaniu chorego stają się najbardziej przypadkowe i niewinne sytuacje, zdarzenia, gesty, wypowiedzi partnera i innych osób. Dość charakterystyczne bywa brutalne przyznanie się do winy zdrady. W pełnym rozwoju obłędu dochodzi do zawężenia wszelkich zainteresowań, do opanowania całej osobowości chorego monotematyką niewierności miłosnej partnera. Pośród charakterystycznego w ogóle dla obłędu zalegania i napięcia afektu narasta przekonanie o istnieniu zmowy i zagrożenia przez partnera. Urojenia niewierności mogą nabierać charakteru urojeń prześladowczych, często niedorzecznych w treści. Partner, domniemany kochanek (lub kochanka) mogą stać się ofiarami zabójstwa czy ciężkiego uszkodzenia ciała na skutek napaści na nich chorego w wyniku urojonych motywów konieczności obrony (prześladowany staje się prześladowcą). Część przypadków przybiera przewlekły przebieg i wykazuje oporność na leczenie. Często podejrzewa się, że tym bardziej osobowość jest paranoiczna i bardziej mózg zdegenerowany alkoholem. Najwięcej zabójstw męża przez żonę czy żony przez męża dokonanych jest w ataku pijackiej paranoi.

Dramaturgia Otello

Otello (ang. Othello) - tragedia Williama Szekspira napisana prawdopodobnie w 1603 roku, ukazująca jednostkę dręczoną chorobliwą zazdrością. Pierwsze odnotowane wystawienie dramatu miało miejsce 1 listopada 1604 w Pałacu Whitehall w Londynie. Adaptacji filmowej dokonali William V. Ranous (1908), Orson Welles (1952), Siergiej Jutkiewicz (1955), Stuart Burge (1965), Franco Zeffirelli (1986), Oliver Parker (1995), Tim Blake Nelson (2001). Na przykładzie tego dramatu operowego można prześledzić typowy scenariusz paranoji alkoholowej z urojeniową zazdrością podsycaną przez otoczenie. Dowódcą weneckiej armii jest Maur Otello, który poślubia Desdemonę. Demoniczny Jago, rozczarowany swymi niespełnionymi nadziejami, zaczyna podsuwać Otellowi myśl o zdradach Desdemony. Zarzuty są bezpodstawne, ale Jago umiejętnie roznieca zazdrość Otella. Na konsekwencje nie trzeba długo czekać. Szczery i bezpośredni Otello, dręczony nieustannymi podejrzeniami, nie wierzy w wierność Desdemony. Dusi żonę, po czym popełnia samobójstwo. Jago, którego wina wychodzi na jaw, zostaje ukarany. Otello jest dramatem dość nietypowym w dorobku Szekspira; jest jednowątkowy, a charakterystyczne dla autora są konstrukcje wielowątkowe, nie zawiera elementów “kosmicznych”, które tworzą specyficzną atmosferę dzieł twórcy. Otello, arcydzieło konstrukcji, stanowi znakomite studium dramatycznych, wielkich uczuć – niepohamowanej zazdrości pijackiej (Otello) i paranoicznej żądzy zemsty (Jago).

Typowe przypadki i problemy rodziny


Oto jakim koszmarem może być typowy paranoik czy paranoiczka dla swoich bliskich, dla otoczenia. Jest to małe studium konkretnych przypadków obrazujących teorię choroby.

Przypadek 1 - Piekło w domu

- "Moja mama prawdopodobnie cierpi na zespół Otella - ale bardzo ciężki przypadek. Podejrzewa mojego ojca o zdradę - właściwie z każdego błahego powodu. Trwa to już kilka lat i jest coraz gorzej. Ojciec nie radzi sobie z tym a w domu są awantury podczas których moja mama rzuca różnymi przedmiotami, krzyczy i przeklina. Kontroluje ojca na każdym kroku, nie ufa mu - nawet gdy ojciec dla spokoju każe się zamykać w nocy na klucz albo przywiązywać na kłódkę do łóżka mama i tak twierdzi że ojciec ucieka do kochanki w nocy. Dodam że dowodami zdrady są całkowicie absurdalne stwierdzenia wszystkie tak samo przerażająco nienormalne jak poprzednie zdanie które napisałam. Mama nie zgadza się na pójście do lekarza mimo że razem z ojcem usilnie próbujemy ją do tego przekonać. Najgorsze jest to że mama zaczyna grozić ojcu że go zabije, a ponieważ zachowuje się coraz bardziej nieobliczalnie boję się że to zrobi. Jestem zrozpaczona. Czy powinnam po prostu wezwać karetkę i kazać zabrać mamę do szpitala? Czasem zachowuje się ona dosyć normalnie. Tak bardzo się boję a każda myśl o rodzicach powoduje u mnie łzy. Zupełnie nie wiem co robić. Myślałam o tym żeby ojciec się wyprowadził ale boję się że wtedy naprawdę może stać się coś złego. Czy ktoś mi poradzi co robić. Jestem zrozpaczona. Mój ojciec również. Zawsze niepoprawny optymista potrafi teraz powiedzieć że nie chce mu się żyć. Jak zmusić osobę chorą do tego aby uświadomiła sobie że jest chora i poszła do lekarza albo na psychoterapię? Czy jedyne co mogę zrobić to po prostu wezwać karetkę - ale czy mnie nie wyśmieją nie zbagatelizują sprawy co zaogni jeszcze nasze rodzinne piekło?

Moja mama wykrzyczała właśnie ojcu że do żadnego psychologa ją nie zaciągnie bo się nie da. Czy można wyleczyć z choroby osobę która nie chce się leczyć a jest wyjątkowo uparta zaborcza i zawzięta? Pewnie są gorsze piekła niż u mnie dlatego nikt się specjalnie nie przejmie moim problemem ale mój problem przyprawia mnie o ból głowy, łzy i ściśnięty żołądek za każdym razem gdy sobie o nim przypomnę. A trudno wymazać go z pamięci bo to przecież moi rodzice i mój "krzyż". A moja siostra jak próbowała mamie wytłumaczyć że powinna się leczyć została "wykluczona" z rodziny i mama nie chce jej widzieć na oczy. Dziwny jest ten świat, a największą ulgą chyba śmierć. Nie to żebym miała myśli samobójcze ale nie przeraża mnie myśl że miałabym zasnąć na zawsze i się nie obudzić. Żeby tylko nie mieć piekła na ziemi. Czy ktoś potrafi pomóc uratować moją rodzinę?"

Przypadek 2

- "Mój mąż ma zespół Otella. Jest to straszna choroba i chyba nikt nie zrozumie tego co przeżywa rodzina takiego chorego jeśli sam w niej się nie znajduje. Taka osoba potrafi zachowywać się wobec obcych zupełnie normalnie a w domu stwarza straszliwe piekło. Ja próbuję pomóc mężowi - leczenie u psychiatry i psychologa ale już tak bardzo odbiło się to na rodzinie że nie wiem czy się uda. Boję się i współczuje wszystkim którzy mają też takie problemy. Ja zawsze miałam uśmiech na twarzy a dziś może czasem mam ale nie umiem się już cieszyć życiem. Boję się o moje dzieci, które już są potwornie znerwicowane. Trudno być dobrej myśli w tej sytuacji."

Przypadek 3 - Zespół Otello z autopsji pacjentki:

- "To wszystko jest bez sensu mam 24 lata i jestem okropnie zazdrosna o chłopaka mam już tego serdecznie dosyć bo studiuję, robię prawko szukam pracy a tu jeszcze ten głupi zespół Otella o którym szukam jak najwięcej w necie żeby się wyzwolić od tego. Ja chce żyć normalnie i nie chce się ciągle leczyć! Kocham mojego misia i mu ufam jak myślicie dam radę? Moja mama jest chora na to, była 4 razy w szpitalu na dodatek miałam skopane dzieciństwo i moje rodzeństwo też - to był koszmar. Ojciec przez to popadł w pijaństwo. Ludzie nie pakujcie się w to co ja, choć ja nigdy nie byłam zazdrosna teraz mnie to dotknęło i wywołuje coraz to więcej kłótni w moim związku. Rujnuje nam obojgu życie moja zazdrość, jak mam sobie z tym poradzić wie ktoś może? Czy zawsze zespół Otello przechodzi z rodziców co na to chorowali na ich dzieci, bo u mnie tak to wygląda?"

Porada prawno-medyczna dla ofiar paranoików:

Powinniście iść do lekarza psychiatry albo ty albo ojciec i dokładnie opisać swój problem. Lekarz zdecyduje czy wypisać mamie skierowanie do szpitala i wtedy dopiero w momencie awantury czy złości mamy wezwać karetkę. Nawet mimo oporów mamy powinni zabrać ją na leczenie w trybie art. 23 Ustawy o ochronie zdrowia psychicznego. Dokładnie rozumiemy obawy osób bliskich chorego na paranoję, zresztą bardzo uzasadnione w wypadku zespołu Otello. Zatem musicie wziąć się w garść i dla dobra całej rodziny leczyć mamę bo jak widać faktycznie może dojść do niepotrzebnej tragedii, a wiele zabójstw w rodzinie to skutek tej choroby. Powinniście z ojcem pomyśleć o przymusowym leczeniu mamy z paranoi alkoholowej. Nieleczony zespół Otella może, choć oczywiście nie musi doprowadzić do przemocy, a nawet tragedii. Trzeba działać, a nie załamywać się - choć wiadomo, jakie to trudne, bo wielu ludzi ma w rodzinie chorego z taką właśnie diagnozą czy objawami. I jeszcze jedno: nie miejcie żalu np. do matki, bo ona w chorobie nie jest sobą. Pomóż choremu po prostu. Te same rady można stosować jeśli jest się pokrzywdzonym przez polityków o jawnych skłonnościach do paranoicznych podejrzeń i eliminowania domniemanego wroga.

Alkoholizm jako podłoże paranoi

Według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD - 10), opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia, o uzależnieniu od alkoholu można mówić wówczas, kiedy stwierdzono występowanie co najmniej trzech z poniższej listy objawów, przez jakiś czas w ciągu ostatniego roku lub utrzymywanie się ich przez okres jednego miesiąca:

- silne pragnienie ("głód") lub poczucie przymusu picia alkoholu;
- subiektywne przekonanie o mniejszej możliwości kontrolowania zachowań związanych z piciem alkoholu tj. trudności w: powstrzymywaniu się od picia, kontrolowaniu długości picia ("ciągu"), kontrolowaniu ilości wypijanego alkoholu;
- obecność fizjologicznych objawów zespołu abstynencyjnego (zespołu odstawienia), występujących po przerwaniu lub zmniejszeniu ilości wypijanego alkoholu albo picie alkoholu ze świadomością, że objawy odstawienia ulegną złagodzeniu;
- wzrost tolerancji na alkohol;
- postępujące zaniedbywanie alternatywnych źródeł przyjemności lub dotychczasowych zainteresowań na rzecz zdobywania alkoholu, picia oraz odwracania następstw picia alkoholu;
- picie alkoholu pomimo szkodliwych następstw (fizycznych, psychicznych i społecznych), o których wiadomo, że mają związek z piciem alkoholu.

Pomocne w diagnozowaniu są testy psychologiczne (CAGE, AUDIT, MAST itd.).

Fazy Rozwoju Alkoholizmu według Jellinka


Choroba alkoholowa wstępna ("przedalkoholiczna", objawowa)

- picie w celu uzyskania ulgi
- wzrost tolerancji na alkohol

Choroba alkoholowa ostrzegawcza (zwiastunowa)

- pojawienie się palimpsestów (tzw. "urwane filmy")
- coraz większa koncentracja na alkoholu
- picie po kryjomu
- picie z chciwością (łapczywe)
- organizowanie okazji do wypicia
- poczucie winy w związku z piciem
- unikanie rozmów na temat picia alkoholu

Choroba alkoholowa krytyczna (ostra, krzyżowa)

- utrata (upośledzenie) kontroli nad piciem
- objawy głodu alkoholowego
- wyszukiwanie usprawiedliwień (system alibi) dla picia
- obwinianie otoczenia i reagowanie agresją na uwagi
- narzucanie sobie okresów abstynencji
- próby zmiany wzorca picia (czas, miejsca, rodzaj alkoholu)
- powtarzające się stany wyrzutów sumienia
- poważne zaniedbywanie pracy, bliskich, przyjaciół
- wyraźne zawężenie zainteresowań
- tworzenie racjonalnych uzasadnień dla picia (samooszukiwanie)
- koncentracja życia na piciu
- gromadzenie zapasów alkoholu
- zaniedbywanie jedzenia (niedożywienie)
- osłabienie popędu seksualnego
- epizody zazdrości (urojenia niewiary małżeńskiej)
- stałe uzupełnianie stężenia alkoholu (m.in. picie poranne)

Choroba alkoholowa przewlekła

- okresy wielodniowego picia ("ciągi")
- osłabienie zasad moralnych
- uszkodzenie myślenia i zdolności oceny
- picie alkoholi niekonsumpcyjnych
- spadek tolerancji na alkohol
- wyraźne drżenia (tremor)
- lęki, obawy, strachy
- napady drgawkowe ("padaczka alkoholowa")
- psychozy alkoholowe - ostre i przewlekłe
- ciężkie choroby somatyczne ---> ZGON

Majaczenie Alkoholowe


Majaczenie alkoholowe (majaczenie drżenne, delirium tremens, "biała gorączka"), jest najczęściej spotykaną psychozą alkoholową i występuje u ok. 5% uzależnionych. Po raz pierwszy zostało opisane w 1813 r. przez Suttona. Objawy majaczenia alkoholowego pojawiają się w czasie do 72 godzin od zaprzestania picia, kiedy poziom alkoholu we krwi gwałtownie spada. Zawsze towarzyszą one innym objawom zespołu abstynencyjnego. Najpierw pojawia się niepokój, lęk oraz bezsenność, do których dołączają się zaburzenia świadomości (dezorientacja co do miejsca i czasu), urojenia, złudzenia i omamy. Chory widzi ruchliwe, małe i wielkie zwierzęta, różne dziwne stwory, niezwykle twarze i postacie. Obrazy te są zwykle kolorowe i ruchliwe. Niejednokrotnie czuje i widzi chodzące po nim samym owady, robaki czy mrówki, czasem mówi o dziwnych smakach i zapachach. U osób majaczących można czasami wywołać objawy potwierdzające rozpoznanie np. objaw Liepmanna polegający na pojawianiu się omamów wzrokowych po uciśnięciu gałek ocznych; objaw Reichardta ("czystej kartki") polegający na tym, że chory czyta z niezapisanej kartki to, co sugeruje mu badający lub opisuje nieistniejący obrazek; objaw Aschaffenburga - pod wpływem sugestii chory rozmawia przez wyłączony telefon; objaw "nawlekania nitki" - zgodnie z sugestią chory nawleka nieistniejącą nitkę do nieistniejącej igły.

Dość często występują tzw. urojenia dziania się (oniryczne, jak w marzeniach sennych), w których chory jest zarówno widzem, jak i aktorem. Jest on przekonany, że uczestniczy w wydarzeniach, które mają miejsce w pracy, w domu, restauracji czy też w innym dobrze znanym i często odwiedzanym miejscu. W wydarzeniach tych bierze żywy i czynny udział (tzw. majaczenie zawodowe/zajęciowe). Kiedy indziej czuje się osaczony przez "bandę", chowa się, ucieka, albo też sam atakuje napotkane osoby, rozpoznając w nich swoich rzekomych prześladowców (tzw. zespół oblężenia). Charakterystyczna dla majaczenia jest bezsenność oraz nasilanie się objawów w nocy (kiedy jest ciemno i panuje zła widoczność). Opisanym objawom towarzyszy z reguły ciężki stan somatyczny z wysoką temperaturą i zaburzeniami gospodarki wodno-elektrolitowej oraz regulacji wegetatywnej. Ciężki stan somatyczny w połączeniu z silnym niepokojem może doprowadzić do niewydolności krążenia i zgonu. Śmiertelność szacowana była przed laty na 5-20%, a obecnie dzięki znacznemu postępowi w leczeniu dochodzi tylko do 1%. Choroba trwa na ogół kilka dni i wymaga leczenia szpitalnego.

Halucynoza Alkoholowa


Ostra halucynoza alkoholowa (ostra omamica), opisana została w 1883 roku przez Kraepelina. Jest ona drugą co do częstości występowania psychozą alkoholową i towarzyszy innym objawom zespołu abstynencyjnego. Przez niektórych uważana jest za odmianę majaczenia alkoholowego. Początek jest z reguły nagły. Najczęściej chory zaczyna słyszeć głosy, które grożą mu, wymyślają, czasami oskarżają, a kiedy indziej żywo dyskutują na jego temat, bądź nakazują co ma robić. Zdarza się, że nakazują popełnienie samobójstwa (chory słyszy np.: "powieś się... powieś się"), bądź zrobienie sobie jakiejś krzywdy, np. glos nakazuje odcięcie sobie ręki ("albo sobie utniesz rękę, albo ci urżniemy łeb"). W miarę trwania choroby mogą dołączyć się usystematyzowane urojenia, często prześladowcze, ściśle związane z zasłyszanymi treściami, np. przekonanie, że wrogowie organizują zamach na życie chorego, dysponują aparaturą podsłuchową, a nawet oddziaływają na niego poprzez ściany, sufit czy podłogę. Urojeniom towarzyszy na ogół niepokój, lęk, obniżenie nastroju. Zdarzają się zachowania agresywne i autoagresywne. Nierzadkie jest występowanie omamów czuciowych (np. chodzące po ciele robaki bądź mrówki, albo też kasza czy włosy w jamie ustnej). Choroba trwa zwykle od kilku dni do miesiąca, wymaga intensywnego leczenia farmakologicznego, i to nierzadko w warunkach szpitalnych. Przewlekła halucynoza alkoholowa (halucynoza Wernickego) jest stanem psychotycznym, utrzymującym się po ustąpieniu objawów ostrej psychozy. Może ona trwać miesiącami, a nawet latami. Zaostrzenia choroby mogą następować zarówno w wyniku przerwania abstynencji, jak i w stanach gorszego samopoczucia fizycznego i psychicznego.


PSYCHOZA KORSAKOWA


Psychoza Korsakowa inaczej: alkoholowy zespół amnestyczny, zespół Wernickego- Korsakowa - występuje po wielu latach intensywnego picia, jako przejaw ciężkich zaburzeń metabolicznych. Istotną rolę w jej powstaniu odgrywa niedobór witamin z grupy B. Pierwsze doniesienia opisujące związek różnych zaburzeń psychicznych z polineuropatią (zapaleniem wielonerwowym) opublikował Korsakow w latach 1887-1891. Ścisły związek między encefalopatią Wernickego a zespołem Korsakowa zauważono w pierwszych latach XX wieku. Natomiast bliskie pokrewieństwo kliniczne tych dwóch chorób ustalił Bonhoeffer w 1904 roku.

Zdaniem wielu badaczy choroba Korsakowa jest psychicznym przejawem choroby Wernickego.

Główne objawy psychozy Korsakowa to:

- spowodowane uszkodzeniem ciał suteczkowatych mózgu, zaburzenia pamięci polegają głównie na występowaniu poważnych trudności lub na całkowitej niezdolności do przyswojenia sobie nowego materiału (uszkodzenie tzw. pamięci świeżej);
- konfabulacje (zmyślone wydarzenia wypełniające luki pamięciowe);
- dezorientacja w czasie i w miejscu;
- zafałszowane poznawanie osób.

Objawom tym towarzyszy zapalenie wielonerwowe (polineuropatia). W około 20% przypadków psychoza Korsakowa przechodzi w głębokie otępienie. Obserwowano też znaczącą poprawę pamięci u osób, które utrzymywały rzeczywistą abstynencję alkoholową przez okres kilku miesięcy do kilku lat. Pokazuje to, że z ciężkich uszkodzeń spowodowanych przez picie alkoholi można trochę podleczyć uszkodzoną głowę.

PARANOJA INDUKOWANA (UDZIELONA)


Paranoja indukowana (udzielona) (fr. folie à deux) inaczej obłęd udzielony wg klasyfikacji ICD-10 zaliczany do indukowanych zaburzeń urojeniowych - F24. Jest to stan w którym osoba blisko związana z chorym zaczyna traktować bezkrytycznie paranoiczne myśli chorego. Objawy mają tendencję do ustępowania po rozdzieleniu osób dotkniętych paranoją.

Kryteria diagnostyczne paranoia inductiva

- Dwie lub większa liczba osób (partia, grupa) podziela to samo urojenie lub system urojeniowy i wspierają się wzajemnie w tym przekonaniu. 
- Osoby te pozostają w niezwykle bliskim związku.
- Są dowody wynikające z powiązań czasowych lub kontekstu wydarzeń, że urojenie zostało indukowane u biernego członka (członków) lub grupy w wyniku kontaktu z członkiem aktywnym.

Paranoja indukowana może mieć często charakter społeczny (paranoja społeczna), czego przykładem jest rozprzestrzenianie się idei skrajnie totalitarnych, takich jak faszyzm we Włoszech, nazizm w Niemczech, maoizm w Chinach czy stalinizm w Rosji. Wszystkie te idee u wielu ludzi ustępowały zaraz po śmierci ich "ideowych" przywódców. Współcześnie widać objawy paranoi indukowanej wśród grup osób skupionych wokół liderów organizacji antykultowych służących do zwalczania rzekomych "sekt" i innych mniejszości i to zarówno opartych o ideologię ateistyczną jak i religijną. Znamiona paranoi udzielonej czyli indukowanej mają też grupy zajmujące się obroną życia zygoty czy zwalczaniem zapłodnienia in vitro.

Wyróżnia się tzw. paranoję indukowaną czyli według ICD 10 – udzielone zaburzenia urojeniowe. Występuje ona w sytuacji, kiedy osoba stykająca się z chorym na paranoję lub z zaburzeniami urojeniowymi zaczyna objawiać objawy zaburzeń urojeniowych, przejmuje zachowania i treści urojeniowe. Warunkami rozpoznania są:

- brak kontaktu tych osób przed rozwinięciem się choroby u jednej z nich; 
- silny związek emocjonalny łączący te osoby; 
- wyraźna dominacja (tzw. relacja pochyła) osoby u której najpierw rozwinęła się choroba nad osobą, u której rozpoznajemy indukowane zaburzenia urojeniowe.

Erotomania a Paranoja

Erotomania to rzadka przypadłość, w której osoba chora posiada urojone przekonania, że inna osoba, zwykle o wyższym statusie społecznym czy majątkowym, jest w niej zakochana. Erotomania zwana jest także syndromem de Clerambaulta, a to za francuskim psychiatrą Gaëtanem de Clerambaultem, 1872-1934, autorem opublikowanego w 1921 roku artykułu pt. 'Les Psychoses Passionelles' poświęconemu tej kwestii. Konsekwencjami tego przekonania urojeniowego są działania chorego, polegające na śledzeniu rzekomo zakochanej w nim czy niej osoby, nagabywanie jej, czasem także porywanie, działanie na szkodę jej/jego rodziny w przekonaniu, że ta ostatnia stoi na przeszkodzie ku okazywaniu domniemanego uczucia. Choroba ta często prowadzi do konfliktów z prawem osób na nią cierpiących (zob. m.in. Zona & al. 1993). Berrios i Kennedy (2002) utrzymują, że choroba ta jest społeczną konstrukcją i że nie da się jej prawdopodobnie zlokalizować w mózgu pacjenta i leczyć biologicznie oraz że nie doczeka się ona ostatecznej naukowej definicji. Termin erotomania używany jest potocznie głównie dla określenia nadmiernego zainteresowania się seksualnością i dążenia spełnienia seksualnego czyli jako synonim pojęcia hiperseksualność lub jako uzależnienie seksualne, jednak faktyczna erotomania to chorobliwe zakochiwanie się bez wzajeności i urojone utrzymywanie, że wzajemność istnieje ale jest uniemożliwiana przez rozmaite złe siły i osoby. Zjawisko 'grupies', gdzie fanki czy fani piosenkarki czy aktora zakochują się w tej znanej publicznie osobie, a potem planują porwania albo inscenizują jakieś urojone sytuacje dla bliższego poznania czy wręcz nalegają na seks, pomimo tego, że osoba jest z kimś w związku, to typowe przykłady chorobliwej erotomanii w jej sensie choroby psychicznej, chociaż często społecznie akceptowanej, do czasu, aż niezaspokojone grupies nie zacznie jakiś szkodliwych działań, nawet posuwając się do zabójstwa obiektu swej niespełnionej "miłości".

Hiperseksualność, a paranoja

Hiperseksualność czyli hiperlibidemia to ciągła, wyniszczająca i uporczywa potrzeba uprawiania stosunków płciowych, przesłaniająca inne potrzeby człowieka. U kobiet nazywana nimfomanią, u mężczyzn satyriasis (satyr, lubieżnik) - pojęcia te odnoszą się do wzmożonych potrzeb seksualnych. Nie można określić uniwersalnej normy częstości odbywania stosunków seksualnych ani normy potrzeb. Jednak pewne formy zachowań sprawiają problemy zarówno podmiotom, jak i ich otoczeniu, czasami prowadzą do konfliktów, w tym także do konfliktów z prawem. Silny popęd często stanowi poważną, przeszkadzającą w życiu trudność w okresie dorastania, zwłaszcza jeśli zbyt młody wiek ogranicza jego zaspokojenie. Nadmierny popęd seksualny połączony z poszukiwaniem nowych partnerów i podejmowanie współżycia w każdej, nawet nie sprzyjającej temu okoliczności, bywa wyrazem zakłócenia kontroli impulsów. Często wiąże się z potrzebą przeżywania napięcia w sytuacjach skrajnego ryzyka, często także z uporczywym, nieraz panicznym, dążeniem do uzyskania potwierdzenia własnej sprawności seksualnej. Uzyskanie satysfakcji poprzez zdobywanie nowych partnerów jest wówczas związane raczej z sukcesem uwodzenia, niż z powstaniem nowego, atrakcyjnego związku. Wyobrażenia o patologicznym charakterze dużych potrzeb seksualnych, nawet zaspokajanych w częstym współżyciu z tylko jednym partnerem, są nieraz przyczyną lęków i poczucia istnienia zaburzeń zdrowia. Są więc jednym z czynników, powodujących uznanie się za chorego. Zasadność rozpoznawania tej dysfunkcji seksualnej jest jednak bardzo wątpliwa, chociaż hiperseksualność często pojawia się u osób cierpiących na różne odmiany paranoi czy mających osobowość paranoiczną, szczególnie ze skłonnościami do sadyzmu. Hiperseksualność prawie nigdy nie jest samodzielnym, wyizolowanym objawem - najczęściej jest to element innych zaburzeń, na przykład nerwicowych. Zjawisko nadmiernego pociągu płciowego (hiperseksualność) często towarzyszy jako symptom pewnym zaburzeniom neurologicznym jak np. syndromowi Klüver-Bucy'ego. Diagnoza hiperseksualności zawsze zależy od oceny indywidualnej normy seksuologicznej.


MOLESTOWANIE MORALNE


Podobnie jak mobbing, molestowanie moralne oznacza proces rozmyślnej destrukcji jednostki przez inną jednostkę lub grupę przy użyciu systematycznej i trwającej w czasie przemocy psychicznej. Autorka terminu (MF Hirigoyen), który powstał na gruncie francuskiej psychologii klinicznej, kładzie nacisk na aspekt godności i praw jednostki, w które takie praktyki są bezpośrednio wymierzone. W odróżnieniu do terminu "mobbing", powstałego na gruncie psychologii społecznej, określenie "molestowanie moralne" wywodzi się z tradycji klinicznej oraz psychoanalitycznej, gdyż wyrasta z refleksji nad perwersją moralną, jak też z freudowskiej klasyfikacji masochizmu (masochizm seksualny, masochizm moralny). Wprowadza ono także analizę osobowości narcystyczno-perwersyjnej, dla której molestowanie moralne kogoś z otoczenia jest sposobem funkcjonowania i mechanizmem obronnym, zapewniającym jej równowagę i przetrwanie. MF Hirigoyen podkreśla indywidualny i subiektywny wymiar relacji perwersyjnej, na której opiera się molestowanie moralne. Z jednej strony agresor obiera sobie ofiarę ze względu na jej specyficzne słabe punkty, które będą celem jego ataków, doprowadzając do wzmocnienia u ofiary poczucia winy. Z drugiej zaś, aby stwierdzić istnienie molestowania, niezbędne jest odwołanie się do odczuć jednostki, która uważa się za prześladowaną.

Molestowanie moralne, szczególnie dokonywane przez paranoicznych fanatyków religijnych czy politycznych, nie ogranicza się do sfery zawodowej, lecz obejmuje również kontekst prywatny: stosunki w rodzinie, związku małżeńskim, między rodzicami i dziećmi. Tak jak w przypadku mobbingu, agresja ma charakter ukryty, często niewerbalny, stąd trudności ofiar w uświadomieniu sobie jej niszczącego charakteru oraz obojętność otoczenia, które zazwyczaj nie rozumie i nie reaguje. W terapii ofiar molestowania ważne są kompetencje wiktymologiczne terapeuty, gdyż u molestowanych moralnie osób występują analogiczne objawy, jak u ofiar kataklizmów i ataków terrorystycznych. Ponieważ cierpienie moralne, o którym tu mowa, prawie zawsze przeżywane jest przez ofiary jako cierpienie skazane na milczenie, podstawową sprawą, bez której nie może dojść reparacji, jest wysłuchanie oraz nadanie wiarygodności relacji ofiar. Stąd bierze się trudność terapii psychoanalitycznej w leczeniu ofiar molestowania, związana z uwzględnianiem przez nią wyłącznie czynników intrapsychicznych. Prowadzi to niekiedy do stwierdzenia u ofiar przemocy psychicznej skłonności masochistycznych, co może tylko pogłębić ich cierpienie i poczucie winy. Dlatego terapeuci zajmujący się pomocą osobom, które doznały molestowania, powinni mieć przygotowanie wiktymologiczne.

Poza pomocą lekarską i terapeutyczną, oraz środkami prawnym, przy pomocy których ofiara może dochodzić swoich praw, najbardziej skutecznym sposobem zwalczania molestowania moralnego w miejscu pracy są środki instytucjonalne. Rola firmy polega tu na jasnym określeniu tego co jest, a co nie jest dopuszczalne, oraz na egzekwowaniu ustanowionych reguł. Proceder molestowania jest bowiem niszczący, nie tylko dla ofiary, ale także dla przedsiębiorstwa i całego społeczeństwa. We Francji w styczniu 2002 wprowadzona została w życie ustawa o zwalczaniu molestowania moralnego w miejscu pracy. Powstały także liczne stowarzyszenia zajmujące się informowaniem i pomocą ofiarom molestowania.

Podobne Zespoły Chorobowe


PARAFRENIAZespół parafreniczny (urojeniowo- omamowy) - określenie procesu psychotycznego, na który składają się urojenia, najczęściej prześladowcze i odnoszące, oraz omamy - najczęściej słowne. Najczęściej występuje w przebiegu schizofrenii paranoidalnej. Termin parafrenia nie jest obecnie zalecany do użycia. Według ICD-10, jednostkę tę określa się jako jedno z uporczywych zaburzeń urojeniowych (F22) - choroba psychiczna w której występują urojenia i omamy, ale nieobecne są formalne zaburzenia myślenia (np. rozkojarzenie), rozszczepienie struktury osobowości czy zaburzenia życia emocjonalnego. W systematyce chorób psychicznych parafrenia mieści się między schizofrenią paranoidalną a paranoją. Oprócz przewlekłej parafrenii pochodzenia endogennego wyróżnia się zespoły parafreniczne, spowodowane przez infekcję, intoksykację (zatrucie), lub choroby (np. niewydolność krążenia). Parafrenia to najogólniej mówiąc paranoja, której towarzyszą halucynacje. Inna nazwa to obłęd z omamami, parafrenia endogenna, przewlekłą lub prawdziwa. Wśród występujących omamów nie występują halucynacje wzrokowe, często spotyka się omamy słuchowe, smakowe, węchowe i dotykowe. Urojenia w parafrenii mają zwykle charakter prześladowczy i ksobny. Choroba zaczyna się zwykle w 40-60 roku życia. Choroba może trwać długo, wymaga przewlekłego leczenia i dobrej psychoterapii. Chorzy pomimo braku ostrych objawów mogą przez dłuższy czas być bezkrytyczni w stosunku do objawów psychopatologicznych z przeszłości.

Choroba rozpoczyna się najczęściej w średnim lub podeszłym wieku. Przeważnie chory zaczyna słyszeć rozmowy (o przykrych dla niego treściach) lub hałasy dochodzące zza ściany lub z ulicy, wyczuwa w swoim mieszkaniu przykre zapachy, czuje zmieniony smak potraw. Doznania te najczęściej interpretowane są urojeniowo jako efekty wrogich działań sąsiadów, którzy nastają na mieszkanie i majątek chorego. System urojeniowy w parafrenii jest zazwyczaj mniej rozbudowany niż w psychozach schizofrenicznych, ograniczony wyłącznie do środowiska sąsiedzkiego. Urojenia są usystematyzowane, o treściach potencjalnie możliwych do zaistnienia, mają cechy urojeń paranoicznych. Rokowanie jest niekorzystne: współczesne neuroleptyki powodują zazwyczaj tylko pewne złagodzenie objawów wytwórczych, sedację; w przypadku ustąpienia objawów choroby chory dochodzi do przekonania, że prześladowcy odstąpili od swych planów. Parafrenia to według DSM IV zaburzenie psychotyczne niewyspecyfikowane gdzie indziej - Kod DSM IV to 298.9. Lekarze muszą uważać z rozpoznawaniem i leczeniem takich chorób, gdyż zawsze jest jednak możliwość, że występujące zjawiska są rzeczywiste i wynikają np. z podtruwania czy z tego, że spożywane produkty są toksyczne, albo organizm chorego źle znosi jakieś substancje. Część chorych z omamami jest leczona nie właściwie, ponieważ chorzy powinni być leczeni przez toksykologów a nie przez psychiatrów.

Zespół paranoidalny - zespół w którym omamy nie tworzą spójnego systemu, często są to urojenia wypływu lub owładnięcia. Występują również halucynacje, zaburzenia jaźni i toku myślenia. Ponadto u pacjenta występują dodatkowo objawy negatywne takie jak deficyty myślenia, uczuć i motywacji, wahania nastroju i inne. Jego odmianą jest zespół automatyzmu psychicznego czyli zespół Kandinskiego-Clerambaulta, który łączy cechy zespołu paranoidalnego, przede wszystkim urojenia kierowania i owładnięcia, z automatyzmami psychicznymi takimi jak:

- automatyzm asocjacyjny, dotyczący toku i treści myślenia;
- automatyzm kinestetyczny, dotyczącej sfery ruchowej pacjenta;
- automatyzm cenestopatyczny, dotyczący poczucia oddziaływania czegoś na narządy wewnętrzne pacjenta.

Zespół paranoidalno - depresyjny to proces, w którym obok urojeń i omamów podobnych do zespołu paranoidalnego występują objawy typowo depresyjne. Najczęściej występuje w przebiegu psychoz schizoafektywnych. 

Halucynoza (omamica) to inaczej nazywana zespołem parafrenicznym. Według klasyfikacji ICD 10 halucynoza należy do halucynozy organicznej. Oprócz wymienionych przy omawianiu parafrenii omamów mogą tutaj występować omamy wzrokowe. Zespoły parafreniczne mogą występować na podłożu niewydolności krążenia, chorób infekcyjnych, psychoz alkoholowych (halucynoza alkoholowa) i deprywacji sensorycznej (tzw. halucynoza oftalmopatyczna).

UROJENIA W PARANOI 


Urojenia (łac. delusiones) - zaburzenia treści myślenia polegające na fałszywych przekonaniach, błędnych sądach, odpornych na wszelką argumentację i podtrzymywane mimo obecności dowodów wskazujących na ich nieprawdziwość. Urojenia obecne są w wielu psychozach, w tym w przebiegu schizofrenii i paranoi. Szczególnie rozbudowany system urojeń charakteryzuje schizofrenię paranoidalną. Treść urojeń często nie odpowiada poziomowi wiedzy chorego. Urojenia, podobnie jak m.in. omamy, zalicza się do tak zwanych objawów pozytywnych (wytwórczych), gdyż stanowią wyraźne odchylenie od normalnych procesów poznawczych, w przeciwieństwie do objawów negatywnych, które wyrażają brak lub obniżenie normalnych reakcji u chorego. Prawo do wolności słowa i swobody wypowiedzi bardzo złagodziło kryteria oceny poglądów od strony diagnostycznej, jednak, jeśli działania osoby są uporczywie szkodliwe dla otoczenia i zagrażają innym ludziom uznaje się je jeszcze za wytwory chorobowe. Nieliczenie się z opinią innych, bycie osobą głuchą na argumenty i fakty, to pewne predyspozycje do bycia paranoikiem. Jednak tworzenie nowych teorii naukowych nie jest produkowaniem fałszywych przekonań ani błędnych sądów, podobnie jak nie leczy się sędziów czy prokuratorów, kiedy sprokurują z powodu swojej niewiedzy i błędnej oceny sytuacji błędny osąd w postaci wyroku na którym cierpi skazany, chociaż może w niektórych wypadkach przy tendencyjności sądu tak by właśnie należało.

Uporczywe zaburzenia urojeniowe (delusiones) według ICD-10:

F22

F22.0 Zaburzenie urojeniowe

F22.8 Inne uporczywe zaburzenia urojeniowe

F22.9 Uporczywe zaburzenie urojeniowe, nieokreślone

Podstawowe kategorie urojeń 

urojenia wielkościowe - przekonanie o szczególnej ważności własnej osoby, np. chory uważa że sam jest/był wielką osobistością, lub też że jest nikomu nieznanym doradcą, przyjacielem lub kimś specjalnym dla jakiejś ważnej osoby (prezydenta, króla itp). Urojenia niekoniecznie muszą się tyczyć osoby która je wypowiada. Mogą one odnosić się do rzekomego dalekiego przodka chorego, który sam był bardzo sławny lub był doradcą jakiejś ważnej osoby;
urojenie bogactwa lub biedy; osoba utrzymuje, że posiada duży majątek, którego w rzeczywistości nie ma, albo osoba bogata, która twierdzi że nic nie ma i na nic jej nie stać;
urojenia oddziaływania (wpływu) - przekonanie, że myśli i zachowanie danej osoby są kontrolowane z zewnątrz np. za pomocą hipnozy, telepatii, zaawansowanych technicznie przedmiotów. Zbliżone do tego typu są urojenia owładnięcia - przekonanie, że chory został owładnięty przez jakąś siłę, która kieruje jego myślami, zachowaniami itp.;
urojenia prześladowcze - (najczęstsze) przekonanie o nieustannym zagrożeniu ze strony mniej lub bardziej sprecyzowanych wrogich choremu sił, przekonanie, że jednostka jest ofiarą prześladowań. Zwykle poprzedzają je urojenia ksobne. Poczucie prześladowania przez konkretne osoby, jak wiadomo z praktyki systemów totalitarnych jak faszyzm czy nazizm nie było urojeniem, a rzeczywistą represją, zwykle za przekonania polityczne, jednak często używano psychiatrii do unieszkodliwiania niewygodnych osób jako wrogów państwa.  Praktyka robienia z dysydentów ludzi chorych psychicznie, urojeniowych czy z tak zwaną "schizofrenią bezobjawową" opartą o poczucie prześladowania przez ustrój jest dobrze znana w praktyce socjalizmu narodowego czyli nazizmu XX wieku jak frankizm, pinochetyzm, hitleryzm czy stalinizm;
urojenia ksobne (odnoszenia) - przekonanie, że chory jest przedmiotem szczególnego zainteresowania otoczenia, jednostka uważa, że niewinne uwagi i zachowania innych osób odnoszą się do niej, np. ludzie na ulicy rozmawiają właśnie o niej, spiker w radio czyni aluzje na jej temat, osoby posiadające czerwone elementy ubioru należą do wrogiego choremu stowarzyszenia etc. Często chory, długi czas nie zdradzając się z niczym, bacznie obserwuje znajomych i obcych, wysnuwając daleko idące wnioski z ich uśmiechów, gestów, przypadkowych działań oraz urywków rozmów. Jeśli ktoś zakłada czerwony krawat to na pewno zdaniem chorego jest komunistą, a jeśli nosi czarną koszulę jest satanistą. Z biegiem czasu chory dochodzi do przeświadczenia, że jest ośrodkiem zainteresowania wielkiej liczby ludzi, którzy z niewiadomych powodów, jakich jednak czasem on się domyśla, dają mu ukryte znaki, aby mu dokuczyć albo osiągnąć inne cele. Szukając wyjaśnienia rozsnutych koło niego zagadek, chory wikła się coraz bardziej. Do urojeń ksobnych dołączają się urojenia prześladowcze, wielkościowe i inne. Czasem urojenia ksobne nie mają charakteru zwartego logicznie systemu. Takie usystematyzowane urojenia ksobne występują w prawdziwej paranoi (tzw. paranoia sensitiva). Natomiast zdarzają się urojenia ksobne oderwane, niekonsekwentne, nie wiążące się w jakąś logiczną całość np. w schizofrenii. Istotą jednych i drugich są zawsze błędne interpretacje spostrzeżeń trafnych, dokonywanych w świecie otaczającym;
urojenia depresyjne, obecne w zespołach depresyjnych o różnej etiologii, które obejmują urojenia grzeszności i winy, samoponiżania, pokrzywdzenia, zubożenia, samooskarżające, nihilistyczne (chory uważa, że jego ciało znika, że jest martwy itp.);
urojenia hipochondryczne; wysnuwanie wniosków o cierpieniu na wyimaginowane choroby których w rzeczywistości nie ma; lekarze zdaniem chorego spiskują przeciwko niemu i nie chcą uznać jego choroby czy inwalidztwa albo nie umieją jej rozpoznać. Niestety czasem podejrzewany o hipochondrię ma też rację, bo niekompetencja lekarzom też się zdarza;
urojenia zazdrości, w pewien sposób podobne do urojeń prześladowczych. Najczęściej odnoszą się do rzekomo popełnionej zdrady małżeńskiej. Chory może interpretować drobne fakty i zachowania jako jej dowody. Urojenia te występują w przebiegu takich chorób, jak np. psychozy starcze, schizofrenia paranoidalna czy paranoja alkoholowa (Zespół Otella). Zdaniem niektórych badaczy, urojenia zazdrościowe potęguje niewłaściwie pojęta wiara religijna, gdzie chory np. identyfikuje się nadmiernie z bóstwem, które ma charakter zazdrosny;
urojenia zniekształcenia ciała (dysmorfofobia) - najczęściej są to przekonania o zniekształceniu własnej twarzy. Proste niezadowolenie z własnego wyglądu w stosunku do innych uważanych za ideały może zamienić się w urojenie zniekształcenia.

Klasyfikacja urojeń - systematyka

proste - pojedyncze lub rozwinięte o charakterze syntymimicznym lub katamimicznym, które są jedynie prostą interpretacją lub rozwinięciem innych objawów takich jak omamy bez tendencji do ich systematyzowania bądź dezintegracji;
paranoiczne - usystematyzowane, tworzące zwarty konstrukt myślowy; charakterystyczne przede wszystkim dla paranoi czyli obłędu; przy czym są one teoretycznie 'możliwe do zaistnienia', czyli dotyczą sytuacji która może zaistnieć, np. niewierności małżeńskiej, prześladowań, podsłuchu, prania mózgu, opętania przez złe siły i podobnych; szkodliwości sekt, spisku komuny i agentów, sprzedania ludzi kosmitom przez rząd etc; zlecenia katastrofy smoleńskiej; urojenia paranoiczne są często "naukowo" opracowane przez chorego, a przez to bardzo wiarygodne i wręcz realistyczne, bardzo uprawdopodobnione;
paranoidalne - nieusystematyzowane, wielowątkowe; przy czym są one dla stanu dzisiejszej wiedzy 'niemożliwe do zaistnienia', czyli dotyczą zdarzeń niemożliwych, jak czytanie w myślach, nasyłania myśli, zdalnego kontrolowania poruszaniem się, wysyłania 'promieni' z miejsca które nie istnieje (np. piwnica, pod budynkiem który piwnicy obiektywnie nie ma). 'Promienie' (o charakterze, którego pacjent nie jest w stanie zdefiniować zgodnie z obowiązującymi zasadami fizyki) mogą być często 'szkodliwe' np. uszkadzać płuca, dziurawić wątrobę, wprowadzać 'robaki'. Niezgodność tych osądów z aktualną wiedzą i możliwościami technicznymi rozstrzyga w kwestii różnicowania urojeń pod względem ich 'paranoiczności' (możliwe w świetle dzisiejszej wiedzy) czy 'paranoidalności' (niemożliwe do nawet 'teoretycznego' zaistnienia). Często proste wyjaśnienia zjawisk w oparciu o wiedzę duchowo-mistyczną powodują ich złagodzenie, a nawet ustanie i autoterapię pacjenta; 
niespójne - wypowiedzi chorego nie wiążą się ze sobą, jego twierdzenia są uderzająco absurdalne; typowe dla porażenia postępującego;
oniryczne - niekonsekwentne, zmienne i silnie angażujące emocjonalnie chorego urojenia w stosunku do których, pomimo poczucia aktywnego udziału, pacjent zachowuje się stosunkowo biernie, szczególnie, że treścią ich są zazwyczaj wydarzenia dramatyczne. Całość przypomina marzenie senne. Ten nietypowy typ urojeń stanowi formę przejściową między omamami a typowymi urojeniami.

Do leczenia chorób w których występują urojenia stosuje się neuroleptyki, chciaż ich skuteczność jest co najmniej dyskusyjna, a skutki uboczne wysoce szkodliwe dla pacjenta.

DMS czyli USBI


Urojeniowy Syndrom Błędnej Identyfikacji

Urojeniowy syndrom błędnej identyfikacji, DMS (ang. Delusional Misidentification Syndrome) - grupa zaburzeń urojeniowych towarzyszących różnym chorobom psychicznym i neurologicznym. Głównym objawem jest przekonanie, że osoby, przedmioty lub miejsca z otoczenia chorego straciły lub zmieniły swą tożsamość. Do syndromu DMS zalicza się następujące zaburzenia:

Zespół Capgrasa - chory utrzymuje, że osoby z jego otoczenia (zwłaszcza członkowie rodziny) zostały zamienione na obcych, tyle że identycznie wyglądających.
Zespół Fregoliego - przekonanie chorego, że wszystkie osoby, które spotyka to w rzeczywistości ta sama osoba zmieniająca swój wygląd. 
Zespół intermetamorfozy - przekonanie, że osoby w otoczeniu chorego wymieniają sie nawzajem osobowościami nie zmieniając jednak wyglądu. 
Zespół sobowtóra - chory jest przekonany, że istnieje osoba identyczna z nim samym zarówno pod względem psychicznym jak i fizycznym. 

Negatywistyczna osobowość bierno-agresywna

Rozpoznanie aktualnie nie należące do ICD-10, jednak zgodne z Badawczymi kryteriami diagnostycznymi ICD-10, zawartymi w aneksie 1[1]. Wstępne kryteria, zaproponowane przez Autorów Badawczych kryteriów diagnostycznych ICD-10 wyglądają następująco:

A. Spełnione ogólne kryteria zaburzeń osobowości (F60.-)

B. Osoba przejawia co najmniej pięć z następujących zachowań:

- odwleka i opóźnia wypełnianie istotnych zadań, oczekiwanych przez innych
- zarzuca, że inni stawiają wymagania pozbawione rozsądku
- złości się, jest rozdrażniona lub kłótliwa, kiedy jest proszona o zrobienie czegoś, czego robić jej się nie chce
- bezzasadnie krytykuje albo lekceważy osoby będące z jej zawodowego lub społecznego punktu widzenia autorytetami
- rozmyślnie powoli lub niedobrze wykonuje zadania, których się jej robić nie chce
- blokuje współdziałanie podjęte przez innych
- zaniedbywanie wykonania zobowiązań tłumaczy zapomnieniem

Potocznie o osobie z tym zaburzeniem mówi się "krew wypije, a dziurki nie zrobi". Charakterystyczne jest to, że zachowanie takiej osoby dość trudno jest skrytykować czy wytknąć jej ewidentne niedociągnięcia. Zwykle bowiem jawnie nie wykonuje swoich obowiązków, ogłaszając to wobec zlecającego, zaś "przyznanie się do winy", czy "nieumiejętności" przedstawia jako zasługę, wymagającą przynajmniej "zrozumienia", a zwykle "docenienia". Osoba taka stawia się na pozycji bycia ofiarą "nieuzasadnionych zleceń", często tłumaczy, że "nikt jej tego nie nauczył - a wymaga". Osoba biernie-agresywna postępuje w taki sposób, żeby nie można było jej niczego zarzucić. Polega to na tym, że czynności, których wykonywać nie chce, są przez nią opisywane jako "za trudne", "zapomniane" - licząc na wyrozumiałość zlecającego. Trudno wprost zarzucić osobie takiej zaniedbania: on/a te przyszłe zaniedbania zgłasza (zapowiada) przy usłyszeniu polecenia, licząc na to, że zadanie zostanie zlecone komuś innemu.

Osoba biernie-agresywna (negatywistyczna) pracuje tylko wtedy, jeśli zadania zawodowe wymagają czynności sprawiających satysfakcję tej osoby. Można powiedzieć, że właściwie każdy powinien pracować w charakterze satysfakcjonującym go, aczkolwiek człowiek określany jako przeciętny podejmuje się często zadań niesatysfakcjonujących - jak zależnie od szczególnej niechęci do nich: odkurzanie, zmywanie, odśnieżanie, zamiatanie albo nawet bardziej krótkotrwałych, jak otwarcie bramy. Przykładem filmowym zachowania biernie-agresywnego (negatywistycznego) jest fragment Ballady o Januszku, gdzie główny bohater, poproszony przez matkę o wypielenie grządek z pietruszką, przed podjęciem się tej czynności zapowiedział, że może nie odróżnić pietruszki od chwastów, a w efekcie powyrywał wszystkie pietruszki.

Paranoiczne lęki codzienne

Jak naukowo przekonują w swojej książce "Overcoming Paranoid&Suspicious Thoughts" dr Daniel Freeman, Jason Freeman i Philippa Garety, około jedna trzecia ludzkości miewa regularnie myśli paranoicznie. Jak to się objawia? Po prostu obawiamy się, że coś złego może się wydarzyć i jesteśmy skłonni oskarżać innych o złe intencje. Ludzkie lęki zawierają zawsze te same elementy: jakaś osoba, pewien rodzaj zagrożenia i przyczyna lęku. Tym kimś, kto nas niepokoi może być ktokolwiek: sąsiad, kolega z pracy, ktoś obcy czy członek rodziny. To może być też organizacja rządowa albo duchy. Czasem tożsamość osoby stwarzającej zagrożenie jest nieznana. Bywa, że po prostu czujemy się ofiarą, wydaje nam się, że coś nam grozi albo że nasze działania mogą sprowokować coś niedobrego. Około 70% z ponad 1000 ludzi biorących udział w sondażach dr Daniela Freemana przyznało, że miewało poczucie zagrożenia, tzn. czuło, że inni ludzie mogą ich skrzywdzić z premedytacją lub w jakiś sposób zdenerwować. 93% uważało, że obmawiano ich za plecami, natomiast 80% czuło, że obcy ludzie przyglądają im się krytycznie. Około 30-40% uczestników sondażu odpowiedziało, że raz w tygodniu myślało o negatywnych plotkach rozpuszczanych na ich temat. Około 10-30% z tą samą częstotliwością myślało o tym, że coś im grozi. To nie były poważne zagrożenia, częściej irytacja wywołana czyjąś umyślną złośliwą uwagą.

Dlaczego paranoicznie się boimy i jak temu zaradzić?

Myśli paranoiczne są zazwyczaj kombinacją pięciu elementów:

- stresu lub większych zmian w naszym życiu, a to oznacza także często problemy w relacjach międzyludzkich czy poczucie osamotnienia;

- negatywnych emocji, np. depresji, niepokoju, bo wtedy zazwyczaj wyolbrzymiamy problemy, a to, jak się czujemy ma duży wpływ na to jak myślimy;

- ludzkich nietypowych odczuć wywołanych stresem; to negatywne emocje podobne do niepokoju, jaki odczuwa osoba cierpiąca na bezsenność lub uzależniona od narkotyków;

- wytłumaczeń swego złego samopoczucia; kiedy czujemy się zaniepokojeni lub „zdołowani”, nasze własne tłumaczenie świata zaczyna mieć negatywny wydźwięk - często wtedy myślimy jak najgorzej o ludziach nas otaczających, tak jakby to oni byli przyczyną naszych problemów;

- nieumiejętnością znalezienia alternatywnego wytłumaczenia tego, co się wokół nas dzieje, wyciąganiem pochopnych wniosków, nie poprzedzonych obiektywną analizą „za” i „przeciw” naszych obaw. 

Jak sobie radzić z myślami paranoicznymi? Możemy m.in. zadać sobie kilka prostych pytań: co inni ludzie pomyśleliby o naszej podejrzliwości, czy uznaliby nasze obawy za zasadne; co by powiedzieliby nasi najlepsi przyjaciele; czy nie powinniśmy porozmawiać z innymi osobami o naszych lękach; czy istnieje jakiś namacalny dowód potwierdzający nasze obawy.

PARANOJA POLITYCZNA W SŁUŻBIE ZDROWIA


Ganiamy po tym naszym, polskim zaścianku z widłami, okładamy się jak dzikusy po głowach cepami, walcząc o jakieś głupstwa i kłócąc się o sprawy, które postępowa Europa dawno już rozwiązała ku pożytkowi i zadowoleniu wszystkich, a tam Zachód nie czeka. Oddala się od nas coraz większymi krokami. Niedługo już zniknie nam z oczu za horyzontem moralnym, gdy my będziemy nadal tkwić w etycznej jaskini, zajęci powielaniem po ciemku kamiennych tablic Mojżesza. Musimy się sprężyć, żeby nie utracić całkiem kontaktu z jednością moralno-polityczną Europy, którą przenikają nowe prądy. A że przenikają wiemy, jak przeczytamy w najbardziej wpływowym, francuskim tygodniku opinii "Le Point" notatkę, zatytułowaną wymownie "Schizofrenia". Oto jej treść: Profesor Craig Smith, amerykański kardiolog, który operował byłego prezydenta demokratycznego Billa Clintona, jest żarliwym zwolennikiem Georga Busha. W kwietniu wpłacił 2 tysiące dolarów na sfinansowanie jego kampanii. Profesor Smith jest, zdaniem czołowego pisma francuskiego, schizofrenikiem, skoro uratował życie facetowi, którego poglądów politycznych nie podziela. Powinien był, żeby pozostać w zgodzie z własną orientacją polityczną, dobić Clintona, wyrżnąć mu serce i posłać Bushowi w formalinie jako upominek.

Takie oto są nowe prądy moralne u starszej siostry wszystkich narodów, Francji. Zaczęło się od propozycji, żeby państwa członkowskie UE, które mają niedokładnie taką samą linię polityczną jak Paryż, dostawały mniej z unijnego budżetu, najlepiej wcale, a kończy się na postulacie, aby usługi, nie wyłączając medycznych, świadczone były tylko osobom, których poglądy świadczeniodawca podziela. Kiedy ta idea się upowszechni, będzie to ukoronowaniem tak pożądanego przez polityków prymatu polityki nad rozumem i przyzwoitością. W Polsce przyjęcie zasady unikania schizofrenicznego rozdarcia pomiędzy przysięgą Hipokratesa a orientacją polityczną pomogłoby na pewno w naprawie sytuacji w służbie zdrowia. Pacjent przed wizytą u lekarza musiałby wypełnić ankietę i w zależności od odpowiedzi mógłby liczyć na pomoc lekarską lub nie. W skrajnych przypadkach wielkiego oddalenia poglądów chory dostawałby receptę na cyjanek. Po jakimś czasie liczba chorych o zdecydowanych poglądach uległaby znacznej redukcji, co przyniosłoby oszczędności w wydatkach NFZ. Ocaleliby tylko politycznie indyferentni, pod warunkiem, że nie padłoby na nich podejrzenie, że kręcą. Znikłaby polityczno-zawodowa schizofrenia i wtedy można by się wziąć za leczenie paranoi. Tej nowej odmiany choroby francuskiej.

CO TRZECIA OSOBA JEST PARANOICZNA


Stworzono dla badań wirtualną symulację podróży londyńskim metrem, żeby obserwować reakcje ludzi i ich podatność na myśli paranoiczne. Jak wynika z badań, miewa je co trzeci człowiek. Świat komputerowy może nam pomóc walczyć z lękiem – mówi dr Daniel Freeman, psycholog z Instytutu Psychiatrii King’s College London i organizacji Wellcome Trust, który obserwował reakcje 200 wolontariuszy, którzy przez cztery minuty ze specjalnym kaskiem na głowie przebywali w wirtualnym świecie bardzo przypominającym londyńskie metro (film na stronie BBC). Zostali oni skonfrontowani z awatarami – komputerowymi postaciami o ludzkich twarzach i odruchach, które oddychają i przyglądają się nam. Czy tą metodą rzeczywiście można leczyć ludzi z paranoi? Dr Daniel Freeman: Rzeczywistość wirtualna może być jednym z narzędzi pomocnych w rozpoznawaniu i leczeniu paranoi. Ludzie są poddawani testom w sytuacjach, których się obawiają. Odkrywają wtedy swoje lęki, podejrzliwość, niepokojące myśli. Takie ćwiczenia mogłyby im pomóc znaleźć sposoby na radzenie sobie z paranoicznymi myślami, gdy przebywają między ludźmi w miejscach publicznych. Jedna trzecia z 200 osób, które poddały się badaniom miała myśli paranoiczne. Czy to oznacza, że jedna trzecia ludzkości to paranoicy? To dość niepokojąca wizja. 

- Grupa wolontariuszy jest reprezentatywna dla całego społeczeństwa. Wybraliśmy 100 mężczyzn i 100 kobiet w wieku od 18 do 77 lat, na różnym poziomie wykształcenia. Większość ma pracę. W eksperymencie nie wzięli udziału ludzie z zaburzeniami umysłowymi. Uczestnicy testu nie wiedzieli, że badamy ich reakcje paranoiczne. Badania pokazują, że paranoja jest powszechna, co nie oznacza, że musi koniecznie oznaczać w każdym przypadku problem psychiczny. W różnych sytuacjach społecznych podejmujemy decyzje, czy komuś zaufać, czy nie – to zazwyczaj są trudne i stresujące momenty. Wtedy stajemy się podejrzliwi, co może przerodzić się w skrajnych przypadkach nawet w paranoję. Wyniki naszego eksperymentu pokrywają się z ustaleniami badaczy z Wielkiej Brytanii, USA, Australii i Holandii. Zaskoczyła badaczy liczba ludzi, którzy podczas testu zaczęli zachowywać się paranoicznie. Czyli paranoja jest bardziej powszechna niż myśleli naukowcy! - Zazwyczaj mówi się o paranoi w kontekście chorób psychicznych, takich jak schizofrenia. Ten test pokazuje jednoznacznie, że myśli paranoiczne to nie tylko cecha typowa dla ludzi chorych psychicznie. Paranoja jest częścią ludzkiego życia. Oczywiście istnieje szerokie spektrum takich zachowań – od codziennej podejrzliwości, którą można przezwyciężać, do rosnących niepokojów, halucynacji czy manii prześladowczej.

Jakie są główne przyczyny paranoi? Czy to prawda, że ludzie nerwowi, zaniepokojeni, pesymistycznie nastawieni czy z niską samooceną są bardziej skłonni do myśli paranoicznych? - W tym teście badaliśmy również czynniki, które mogą być zapowiedzią reakcji typowych dla paranoika. Takimi czynnikami są: niepokój, zamartwianie się, myśli katastroficzne, niska samoocena, wyciąganie pochopnych wniosków bez racjonalnej analizy. Gdy te czynniki występują, myśli paranoiczne mogą się u nas pojawić chociażby z powodu czyjegoś dwuznacznego spojrzenia czy śmiechu rozlegającego się w naszym otoczeniu. Myślę, że czasem wystarczyłoby nauczyć ludzi np. mniej się martwić, myśleć bardziej pozytywnie, nie oceniać siebie zbyt krytycznie, bo nasza niska samoocena wpływa na negatywną ocenę rzeczywistości.

PARANOJA POLITYCZNA I ANTYSEKTOWA


Klucze - Siedem Elementów Paranoi

"Uporządkowany świat, jaki paranoik tworzy w swej fantazji, jest o wiele bardziej spójny od świata realnego" (s. 56)

"Radio Maryja to zbiorowa psychoterapia" (o. T. Rydzyk)

Niniejszy rozdział składa się z wyboru cytatów z książki R. S. Robinsa i J. M. Posta "Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści" jak również większość śródtytułów jest stamtąd. Autorzy opisują, z wieloma przykładami, mechanizmy działania paranoi w życiu politycznym.

Wstęp

"Paranoja nie jest tajemniczą chorobą dotykającą wyłącznie szaleńców. Żadne społeczeństwo nie jest od niej wolne. W każdym znajdą się dotknięte paranoją grupy i jednostki. Przeważnie uznaje się je za obłąkane - i czasem ignoruje,czasem wyśmiewa, czasem prześladuje." (s. 52)

"Niedoszłego przywódcę, występującego z paranoicznym przesłaniem, czeka los proroka wołającego na puszczy. Będzie go słuchać tylko niewielka grupka oddanych wyznawców, chyba że trafił na odpowiedni moment. Zdarzają się takie momenty - okresy napięć, kiedy byt społeczeństwa wydaje się zagrożony - wtedy paranoiczne przesłania bywają szczególnie pociągające. [...]" (s. 52)

"Styl paranoiczny nietrudno rozpoznać. Jego zwolennicy są przekonani o istnieniu wielkiego perfidnego spisku, który ma zniszczyć ich styl życia. W poglądach paranoika na historię godne odnotowania jest nie to, że wierzy on w istnienie i znaczenie spisków - w końcu zdarzają się i mogą mieć znaczenie - ale że uznaje spisek za siłę napędową historii oraz podstawową zasadę organizującą świat wszelkiej polityki." (s. 53)

"Jest rzeczą charakterystyczną, że spisek określa się jako potężny i rosnący w siłę. Czasu pozostało niewiele. Bliskie jest absolutne, nieodwracalne zwycięstwo spiskowców. Ci nieliczni, którzy dostrzegają niebezpieczeństwo, muszą ich zdemaskować i zwalczać. Konfliktu nie da się rozwiązać w drodze kompromisu ani przez mediację. To walka na śmierć i życie. Spiskowcy reprezentują sobą zło absolutne, a skoro tak się rzeczy mają, członkowie paranoicznej grupy, jako przeciwnicy tej złowrogiej potęgi, uważają się za silę walczącą o dobro. We własnych oczach istotnie stają się obrońcami wszystkiego co dobre. Walka jest ujmowana w kategoriach manichejskich, toczy się między dobrem i złem." (s. 53)

Podejrzliwość

"[...] Paranoik nie dopuszcza by jego uwagę rozpraszały pozornie niewinne fakty - twierdzi, że wie, co się za nimi kryje. Wciąż szuka ukrytych znaczeń, sygnałów wskazujących na obecność wrogów, o których wie, ze go otaczają. [...] Nie przyjmuje do wiadomości najbardziej niezbitych dowodów podważających jego przekonania, uważa je za oszukaństwo umyślnie spreparowane po to, by uśpić jego czujność. [...]" (s. 18)

"[...] Paranoik [...] z góry zna 'prawdę' i szuka jej potwierdzenia. Nie dąży do potwierdzenia lub obalenia hipotezy. Wie, że jeśli bardzo się postara, znajdzie dowody, które potwierdzą jego podejrzenia. W swych poszukiwaniach wybiera tylko te 'dowody', które przemawiają za jego przekonaniem o zagrożeniu." (s. 18-19)

"Przywiązując ogromną wagę do szczegółu, paranoik w swej interpretacji odsiewa fakty (często niezwykle umiejętnie), które nie pasują do jego urojeń. We wszystkich zdarzeniach i wypowiedziach dopatruje się ukrytych treści i 'prawdziwych znaczeń'. [...] W świecie widzianym oczami paranoika nic się ot tak po prostu nie zdarza, wszystko jest przez kogoś umyślnie powodowane. Nie ma czegoś takiego jak zbieżność faktów. Wszystko zostało zaplanowane. [...]" (s. 19)

"W swym rozumowaniu pozbawionym krytycznego osądu, w niezrównoważonym operowaniu faktami klasyczny paranoik jest w stu procentach logiczny. Fałszywe są jego przesłanki. Z upodobaniem kolekcjonuje fakty, ale tylko te, które pasują do skonstruowanego przezeń logicznego systemu." (s. 19)

Ksobność

"Świat paranoika zaludniają wrogowie, a on sam stanowi ośrodek ich uwagi. Ta ksobność, jedna z najbardziej znamiennych cech paranoika, ma charakter defensywny. Lepiej być głównym obiektem wrogich knowań niż być lekceważonym." (s. 21)

Mania wielkości

"Aroganckie przekonanie o własnej wielkości pozostaje w bliskim związku z wiarą paranoika, iż jest on centralnym obiektem zainteresowania. Jest pewien swoich racji, nie dopuszcza różnicy zdań." (s. 21)

Wrogość

"Pierwszą cechą, jaka rzuca się w oczy nawet przy przypadkowym zetknięciu z paranoikiem, jest nie tyle jego przekonanie o spisku czy arogancja, ile generalnie wrogie nastawienie do świata. [...]" (s. 21)

"Paranoik ma w sobie tyle nienawiści, że nurtuje go coraz bardziej przemożna potrzeba miłości. Ponieważ jednak bardzo wątpi w siebie, przygotowany jest na odrzucenie, a poszukiwanie miłości skazane jest na porażkę. [...] Wszędzie naokoło wyczuwa wrogość, przekonany, że otaczają go ludzie zdecydowani, by go dopaść. Przeciwstawia się wyimaginowanym wrogom i wywołując wilka z lasu, prowokuje wrogie reakcje, co tylko utwierdza go w przekonaniu." (s. 22)

Lęk przed utratą niezależności

"Nie toleruje poddania się zewnętrznym naciskom lub autorytetowi. Nieustannie zachowuje czujność, bo jakaś siła wyższa albo inni ludzie mogliby podjąć próbę narzucenia mu swojej woli, on zaś manifestuje przesadną niezależność." (s. 23)

"[...] Całe życie upływa mu [...] na wyobrażaniu sobie okoliczności, w których jego bezpieczeństwo mogłoby zostać zagrożone, a następnie na odtwarzaniu tych fantazji. [...] Paranoik boi się słabości, pogardza miękkością i subtelnymi uczuciami. Te obawy świadczą, że chce być kontrolowany, biernie ulegać sile wyższej. Takiego pragnienia paranoik nie może jednak zaakceptować i wznosi mocne psychologiczne blokady przeciw tej możliwości, której tak się obawia (i tak pragnie)." (s. 23)

"[...] Żeby żyć w społeczeństwie, trzeba się podporządkować i przystosować do woli innych oraz pogodzić się z pewnym stopniem niepewności. Paranoik nie umie tolerować takiej niedoskonałości ani zaakceptować kompromisów, jest więc w stanie nieustannej wojny z prawdziwymi i wyimaginowanymi przeciwnikami, którzy chcą nad nim zapanować i odebrać mu niezależność." (s. 23)

Projekcja

"Projekcja jest aberracją względnie normalnego uczucia wstydu. Ktoś, kto nie jest w stanie znieść dręczącego uczucia, dokonuje jego projekcji na otaczających go ludzi i w ten sposób mu zaprzecza. Mechanizm ten polega na przejęciu uczuć, które nie dają się zaakceptować, i przeniesienie ich na otoczenie. Można go uznać za korzystny, bo przekształca nieznośne zagrożenie wewnętrzne w zagrożenie zewnętrzne, z którym łatwiej się uporać. Ale odbywa się to kosztem rzeczywistości. [...] Paranoika dokonującego projekcji nie obchodzi dający się zaobserwować oczywisty stan rzeczy, ale motywy innych ludzi, kryjące się za tym, co można zaobserwować. Projekcja to kompromis z rzeczywistością: paranoik 'spotyka się z rzeczywistością w pół drogi'." (s. 24)

Myślenie urojeniowe

"Urojenia prześladowcze i wielkościowe najczęściej znajdują drogę do świata polityki. Te właśnie urojenia oraz towarzyszące im uczucia występują u paranoika przekonanego o własnej wyjątkowości. Oczekuje specjalnego traktowania, ale sam manipuluje ludźmi i wykorzystuje ich, nie uświadamiając sobie, jak to na nich działa. Kiedy nie jest traktowany w specjalny sposób, reaguje urazą, gniewem, a niekiedy mściwą furią." (s. 25)

Podsumowanie

"W skrajnym wydaniu paranoiczny styl uprawiania polityki przynosi więcej szkody niż jakikolwiek inny. Paranoicy nie mają przeciwników, rywali czy oponentów, tylko wrogów, tych zaś nie wystarczy zwyczajnie pokonać, a już na pewno nie można się z nimi wdawać w kompromisy czy ich pozyskiwać. Wrogów się niszczy. [...]" (s. 15)

"[...] paranoja wypacza przyjęte użyteczne reakcje na zagrożenie. Paranoja polityczna jest więc siłą tak niszczycielską, ponieważ wnosi patologiczne składniki, jakimi są podejrzliwość i urojenia, a także dlatego, że nie tylko uruchamia, ale i deformuje zachowania służące naprawie stanu rzeczy oraz właściwe praktyki polityczne. Na samym początku reakcja paranoiczna może pomóc w osiągnięciu znacznego sukcesu. Kiedy, nadużyta, doprowadzi do spustoszeń, często sama się unicestwia - ale nie zawsze. [...]" (s. 31)

"[...] W obliczu przeciwności ludzie reagują na ogół w takim stopniu, w jakim zostali sprowokowani, albo nawet ignorują prowokację, by osłabić konflikt. Niektórzy jednak, w tym osoby o tendencjach paranoicznych, nie mają tej podstawowej umiejętności społecznej, wywołują więc konflikt, który narasta. Paranoik, gotów wrogo zareagować na wrogość, prowokuje wrogość jeszcze większą, choć sam nie jest świadomy, jaką rolę odgrywa w stwarzaniu napięcia. Uważa, iż jego uczucia zostały wywołane przez 'nich', podczas gdy w rzeczywistości jest odwrotnie. Skrupulatnie wychwytuje oznaki wrogości w swoim otoczeniu, ale nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo sam ją tworzy i podsyca. Może istnieć prawdziwy, choć drobny konflikt, albo też osoba o paranoicznych skłonnościach może sobie wyobrażać, że jakieś błahe, nieumyślne działanie jest celowym afrontem, i zareagować wrogo. Nawet gdy mamy do czynienia z prawdziwą prowokacją, reakcja bywa przesadna. Teraz oponent znowu reaguje, ale polityk o paranoicznych skłonnościach, sprowokowany, reaguje jeszcze gwałtowniej. Zaczyna się eskalacja. Polityk zaczyna się w końcu uważać za ofiarę, choć sam się przyczynił do stworzenia grupy wrogów. Jeśli jego adwersarz ma podobne usposobienie, proces przebiega jeszcze gwałtowniej, a eskalacja następuje szybciej. O ile wcześniej 'ofiara' wyobrażała sobie tylko, że jest przedmiotem nadzwyczajnej wrogości, o tyle teraz ta wrogość, być może połączona ze spiskiem, naprawdę już istnieje. Proces ten prowadzi do wytworzenia wielu paranoicznych relacji. [...]" (s. 40-41).


Zaburzenia Osobowości ze Wstydu


Narcyzm: dążenie do perfekcji, zabieganie o bogactwo, urodę i władzę. Pod tym kryje się podszyta zawiścią i gniewem pustka wewnętrzna. Miłość narcyza jest kochaniem takich samych narcyzów jak on sam. Jest przeświadczeniem, iż jest on lepszy i wybrany. Agape jest miłością do bliźniego w której kocham INNEGO w jego odmienności i specyficzności, a nie dlatego, że jest taki sam jak ja.

Paranoja: człowiek taki ma się stale na baczności, wyczekuje zdrady i upokorzenia. Paranoik obwinia innych i rzutuje na nich swój własny wstyd, pogardę i lekceważenie.

Osobowość antyspołeczna: zachowania przestępcze należą do zachowań rozładowawczych. Następuje przymus powtarzania zachowań z dzieciństwa.

Przemoc fizyczna: proces identyfikacji z agresorem, by tą drogą posiąść jego siłę i moc. Przemoc fizyczna uruchamia proces powtarzania przeszłości przez stosowanie przemocy wobec siebie samego, współmałżonka lub dzieci.

Przemoc seksualna: ludzie stosujący przemoc czy też wymuszanie seksualne najczęściej są uzależnieni od seksu. Każda przemoc seksualna rodzi poczucie bardzo intensywnego, raniącego wstydu, którego końcowym efektem jest bardzo często rozszczepienie osobowości. W każdym przypadku przemocy seksualnej osoba niewinna staje się ofiarą aktu rozładowania wstydu i wykorzystaniem przez agresora.

NLP W TERAPII PSYCHIKI PARANOIDÓW 


Istnieją już poważne badania i publikacje, które potwierdzają skuteczność NLP w psychoterapii. Co więcej w "Nowinach Psychologicznych" w 2004 roku ukazał się bardzo obszerny artykuł jako sprawozdanie z takich badań przeprowadzonych w Austrii, Niemczech i Szwajcarii. Najogólniej rzecz ujmując, opisywane bardzo szczegółowo w artykule badanie skuteczności NLP w terapii zostało zweryfikowane i sprawdzone za pomocą wystandaryzowanych kwestionariuszy psycholoicznych określających dolegliwości, objawy kliniczne, strategie radzenia sobie w trudnych sytuacjach, itd. Jest to bardzo istotne, że efektywnośc NLP była WERYFIKOWANA za pomocą wystandaryzowanych kwestionariuszy psychologicznych! Oto podsumowanie badań: "Podsumowując, można stwierdzić, że po leczeniu NLP klienci wykazali zmiany dotyczące osobowości i objawów, zgodne z ogólnymi celami psychoterapii. Osłabieniu uległo nasilenie takich problemów jak: natręctwa, nadwrażliwość interpersonalna, objawy depresji, lęk, wrogość, myślenie paranoiczne, ciągłe rozważanie trudnej sytuacji, rezygnacja, samooskarżanie." Większość oczekiwanych zmian, które stwierdzono po zakończeniu leczenia, utrzymała się również po sześciu miesiącach w trakcie których klienci nie korzystali z dalszej pomocy psychologicznej (długotrwała skuteczność NLP). Wyniki uzyskane w prezentowanym badaniu wskazują, że interwencje i techniki NLP zastosowane w psychoterapii są zasadniczo skuteczne". W tymże - wyjątkowo obszernym artykule - podane są także informacje na temat innych badań potwierdzających skuteczność NLP w leczeniu fobii, objawów lękowych, itp. Cały artykuł znajdziesz  w "Nowinach Psychologicznych" nr 1/2004 w artykule "Czy neurolingwistyczna psychoterapia jest efektywna". Drodzy NLP-erzy i anty-NLP-erzy: TAKIE SĄ FAKTY! Terapeuci stosujący NLP mają nadzieje, że od tego momentu dyskusje na temat NLP będą konstruktywne bo kwestie skuteczności NLP w terapiach mają wyjaśnioną.

RADYKALNE PRZEBACZANIE


Przebaczanie, wybaczanie (Sanskr. vairagya) jest uniwersalnym prawem wszystkich religii i mądrością wielu starych kultur, przychodzi jednak ludziom z niemałym trudem. A szkoda, bo pielęgnowanie negatywnych emocji, nienawiści i zawiści skutecznie zatruwa życie i rujnuje zdrowie. Jeśli nauczysz się prawdziwie wybaczać, Twój los odmieni się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Radykalne przebaczanie uzdrawia z paranoicznych cech osobowości, chociaż paranoika nie jest łatwo namówić na jakiekolwiek leczenie czy terapię. Zamiast rozdrapywać rany, hodować w sobie urazy i czuć się ofiarą, warto spróbować zobaczyć w tym ważny sygnał, że coś w życiu wymaga zmiany. Żyjemy w przekonaniu, iż nie zasługujemy na miłość, bo w dzieciństwie dostaliśmy jej za mało albo wcale. W dorosłym życiu nieświadomie wybieramy więc partnerów, którzy nas dręczą, potwierdzając tym samym, że tak jest naprawdę. Radykalne przebaczanie może łatwo przerwać taki zaklęty krąg, dlatego metody wybaczania dla uzdrowienia emocjonalnego stosuje w praktyce coraz więcej terapeutów i postępowych psychiatrów. Radykalne wybaczanie jest metodą uzdrawiania siebie, uwalniania się od paranoicznych cech i sytuacji. Zmieniasz punkt widzenia i zmienia się rzeczywistość. Wszystko, co nam się przydarza, czemuś służy i dlatego nie należy oceniać tego w kategoriach dobra i zła. Kiedy chociaż częściowo zaakceptujemy tę ideę, uświadomimy sobie, że nie musimy wiele wybaczać, bo wszystko, co się zdarzyło, zostało wybrane dla naszego dobra i uwolnienie bywa natychmiastowe. W tym momencie mentalność ofiary, strach, paranoja, poczucie winy automatycznie znikają, uwalniając energię, którą do tej pory traciliśmy na tłumienie negatywnych przeżyć. Taka bardzo szkodliwa energia podsycania nienawiści do urojonego wroga, potrafi nie tylko zatruć życie, ale i zrujnować zdrowie.

Większość problemów osobistych, zawodowych, a być może nawet chorób, ma swoje źródło w braku wyrażania emocji, w utrzymywaniu zranienia i gniewu w sobie. Prowadzi to do powstawania w naszym ciele blokad, skutecznie hamujących przepływ energii życiowej, a w relacjach z innymi do powstawania napięć kreowanych podświadomie przez wyparte emocje i uczucia. Wybaczenie krzywd, tak rzeczywistych jak i wyimaginowanych jest w praktyce najskuteczniejszym sposobem na uwolnienie się od negatywnych emocji i związanych z nimi blokad energetycznych. Terapeutyczne programy radykalnego wybaczania skierowane są do osób, którym wybaczanie sprawia trudność, nastawionych na rozwój własny, chcących lepiej poznać i pokochać siebie. Dla osób mających trudności w relacjach z rodzicami, partnerami, w pracy, z problemami zdrowotnymi. Osoby, które doświadczyły w życiu zdrady, oszukaństwa, aborcji, niesprawiedliwiego traktowania, mają kłopoty zdrowotne, problemy w relacjach z rodzicami, dziećmi, partnerami, w pracy, osoby podejrzliwe i nieufne - wszystkie potrzebują pracy z wybaczaniem. Tajemnicą poliszynela jest fakt, że osoby paranoiczne są bardzo sceptyczne do wybaczania, nieufne wobec przebaczania albo przyjmują postawy takie, że wybaczyć mogą wszystkim, ale z wyjątkiem np. wyimaginowanych "czerwonych" czy "komuchów", z wyjątkiem swoich politycznych przeciwników z "tajemnego układu", etc.

PARANOJA A ROZWÓJ DUCHOWY (H.R.)


"Rozwój wewnętrzny czy duchowy generalnie opiera się na rozwijaniu cech i właściwości przeciwnych do tych, które opisują osobowość i zachowania paranoików, zatem wszystkie cechy paranoidu są wysoce niekorzystne i należy się ich pozbyć w pierwszej kolejności. Inaczej osoba doprowadzi się do upadku."

"Cała metanoia, duchowa metamorfoza polega na wyzbyciu lub przekształceniu paranoicznych cech tego światowego umysłu. Rozwój duchowy to zbudzenie i ożywienie anielskiej, boskiej istoty, wolnej od cech paranoicznych czy schizofrenicznych."

"Syndrom patentu na prawdę, wyrażanego jako podszywanie się pod nauki własnych mistrzów czy nauczycieli, a które jednak od Nich nie pochodzą, a są własną niezbyt udaną lub wręcz fatalną produkcją osoby praktykującej to ciężka kategoria błędnych idei i fałszywych nauk w dziedzinie duchowości! Mistrzowie wymagają sprawdzania i korygowania wszelkich uzmysłowień i interpretacji, aby zapewnić wysoki standard dla głoszonych nauk, których egoistyczne lub trywialne spłaszczanie, spłycanie nie powinno mieć miejsca."

"Wyrywanie cytatu z kontekstu i dorabianie doń jakiejś teorii jakiej Mistrz nigdy nie głosił jest typowym, obłudnym posunięciem osób chorych na egotyzm i tak zwaną żądze własnej racji, która zwykle się z czasem zamienia w karykaturę duchowej nauki i podupadłe zwiedzenie w ślepe uliczki."

"Nabieranie właściwych poglądów i przekonań, właściwych, czyli umożliwiających rozwój duchowy w ogóle i przyspieszających staje się znów jak w czasach Gautama Buddha najpilniejszą koniecznością, stąd wysiłek wielu Mistrzów, Świętych i Proroków aby przywrócić ludziom zachodu poprawną wiedzę o duchowej Drodze i o duchowym rozwoju ludzkich istot."

"Nie ma żadnych szybkich metod Oświecenia w jeden weekend, a rzekome Oświecenie w kwadrans czy dwa dni to jeden z komercyjnych absurdów wiodący tysiące ludzi Zachodu na manowce, w ślepą uliczkę i paskudnie nawiedzone zwiedzenie!"

"Istnieje spora grupa fałszywych, błądzących uczniów, szczególnie w krajach na Zachodzie, którzy głoszą brednie o jakiś własnych ścieżkach czy konieczności porzucania swoich mistrzów i guru. Tymczasem wszystkie uznane tradycje mistycznego przekazu z Mistrza na Ucznia pokazują, że zawsze odejście ucznia od Guru oznacza upadek ucznia, zahamowanie jego rozwoju, a jeśli taki odpadły próbuje czegoś nauczać, to po pewnym czasie całe to nauczanie upadłego duchem odstępcy ulega wykolejeniu, chociażby i fajnie lub mądrze na początku wyglądało. Odpadli zwykle po kilku/nastu latach ulegają duchowemu wypaleniu i zaprzestają działalności duchowej. Dzieje się tak dlatego, że odchodząc od Mistrza Światła odcięli się od Źródła i nie są już dalej wspierani przez duchowe siły."

"Kiedy widzimy jednostki takie, które opowiadają, że w medytacji jakiś wielki mistrz przychodzi do nich i skacze im czy pełza po ręce albo kolanie, to nie widzimy osoby uduchowionej, a raczej psychicznego pacjenta czy pacjentkę, która być może z powodu swych objawów wymaga hospitalizacji, a przynajmniej gruntownej psychoterapii i uleczenia skażonego umysłu!"

"Schizofrenicy z uwagi na chorobliwą wrażliwość mogą mieć stany przypominające doświadczenia mistyczne, sny, wizje, nawet poprawne i prawdziwe z początku. Poznać jednak osoby z przewlekłą schizofrenią, że nie są zdolne do uczenia się w stały sposób, a wszystko robią jedynie okresowo i z doskoku, czyli pochodzą parę miesięcy czy nawet lat na duchowe zajęcia do jakiegoś Mistrza, a potem wszystko co robiły dość nagle zostawiają i porzucają, zajmując się czymś innym, chodząc znów do innego Guru i jeszcze twierdząc czasem wbrew prawdzie, że nigdy nie należały do Wspólnoty i Guru u jakiego przez wiele miesięcy czy kilka lat pobierały nauki. Gwałtowne odejście jakiejś mistycyzującej osoby ze Wspólnoty pokazuje, że choroba duszy się pogłębia, chore schizo-ego nie może znieść procesów oczyszczania i przemiany wnętrza, stąd porzuca Guru, Grupę, a nawet złośliwie neguje wartość tego, co dotychczas robiła."

"Lekarstwem dla tych co bredzą pod szyldem prawdy jest rzetelne studiowanie duchowej wiedzy pod okiem kompetentnego Mistrza Duchowego połączone ze sprawdzającymi egzaminami i uczeniem pamięciowym. Umysł nieczysty to w szczególności taki umysł, co jest wypełniony błędnymi poglądami w dziedzinie duchowego rozwoju, praw i zasad duchowej drogi i praktyki!"

"Błędne teorie o własnych ścieżkach produkują ludzie, którzy duchowość i rozwój duchowy mylą z intymnością osobistego życia miłosnego, które buduje się w związkach z własnego wyboru! Takie pomylenie konceptualne charakterystyczne jest dla światka duchowo prymitywnego, na najniższych stopniach ewolucji świadomości, na poziomach łonowych, gdzie potrzeby duchowe dopiero się budzą. Tak naprawdę jednak życie duchowe i rozwój duchowy człowieka odbywa się w zespole, w grupie i tylko dzięki wsparciu wzajemnym Trzech Klejnotów Drogi: Guru/Mistrza, Dharmy, Sanghi (Grupy) i ucznia, jakikolwiek duchowy uczeń czy uczennica może osiągnąć Oświecenie i Wyzwolenie, ba nawet jakikolwiek postęp!"

"Jeśli ktoś twierdzi, że ma jakieś wspaniałe doświadczenia mistyczne, odlotowe, prorocze, to wcale nie powód, żeby się tym ekscytować. Zjawiska prorocze takie jak jasnowidzenie zdarzają się osobom zupełnie nieduchowym przykładowo z powodu stowarzyszonego z nimi ducha opętującego, który na nich pasożytuje dając wizje w zamian za energię życiową aż wycycka swoje żerowisko i wyniszczone porzuci. Co charakterystyczne, tacy wizjonerzy odżegnują się zwykle od wszelkich autorytetów duchowych, mistrzów i guru, nawet we wrogi i nieprzyjazny sposób!"

"Sny seksualne o treści erotycznej z duchowymi nauczycielami oraz fantazje z własnymi mistrzami czy Guru od wieków opisywane są raczej w kategoriach lekkich zaburzeń psychicznych niźli w kategoriach doświadczeń duchowych, jednak ciągle pojawiają się tego rodzaju ciężkie przypadki omamienia, które porównać można do zjawiska 'grupies' towarzyszącego liderom sceny muzycznej czy aktorskiej, a które nie ma nic wspólnego z życiem duchowym ludzi na Ścieżce!"

"Jeśli ktoś przychodzi do jakiegoś Mistrza czy Guru przez rok czy dwa, a nawet kilka lat i uczy się trochę, a potem wybiera jeno to, co mu się podoba, a resztę odrzuca, bo nie rozumie czy jeszcze nie czuje i tak próbuje rozwijać jakąś własną aktywność, nauczać ludzi, to pokazuje, że jest ograniczonym umysłowo nieukiem, który po skończeniu jednego czy dwóch semestrów na uniwersytecie i porzuceniu szkoły chce grać rolę pana Magistra, a nawet może profesora duchowości z patentem na prawdę."

"Psychopatia określona jest generalnie jako niezdolność do przeżywania i manifestowania uczuć wyższych takich jak miłosierdzie, współczucie, tolerancja, przeżywanie miłości do wszystkich stworzeń czy całej ludzkości, litość, opiekuńczość, bliskość, serdeczność i wielu innych podobnych. Izolacja od społeczeństwa i społeczności, bezlitosne i morderczo- konsumpcyjne postawy w stosunku do zwierząt, niszczycielska działalność w eksploatacji przyrody – to wszystko pokazuje psychopatów, ludzi duchowo niedorozwiniętych, którzy nie mają człowieczej wrażliwości ani ludzkich odruchów. Zmuszanie kobiety do urodzenia i wychowywania dziecka poczętego w czasie gwałtu to objaw psychopatycznego barbarzyństwa w bardzo prymitywnym społeczeństwie. Tylko osoby pozbawione wyższych ludzkich odruchów mogą kogoś brutalnie zmuszać do przeżywania koszmarnej tragedii gwałtu przez długie miesiące, co pokazuje, że są psychosadystami ze skłonnością do koszmarnego dręczenia innych!"

"Nie wierzcie w uduchowienie ani zaawansowanie osób, które porzuciły jakieś duchowe obowiązki, role czy funkcje we wspólnocie dla rzekomo lepszego funkcjonowania. Kto porzuca daną mu pracę w duchowej grupie ten się cofa w rozwoju, a w końcu upada i idzie w Ciemność, nie inaczej! Zaawansowanie duchowe widać w większej ilości realnie wykonanej pracy dla Misji Guru i całej wspólnoty, a nie w gdybaniach o poprzednich wcieleniach ani przechwałkach ile to i jakich tajemnych inicjacji się nazbierało!"

"Zdarzają się ludzie, którzy chcieliby szczególnego traktowania albo jakiegoś uznania czy wyjątkowego traktowania, i tylko pod takimi warunkami ewentualnie zgodziliby się przynależeć do duchowego ruchu czy wspólnoty z Guru (Mistrzem). My jako Nauczyciele Duchowi ciągle przypominamy, że to nie szkoła przystosowuje się do ucznia, tylko raczej uczeń do szkoły, zwłaszcza w tak podstawowych kwestiach jak konieczność nauki, praktyki i służby duchowej! Nie czynimy, jako Duchowi Nauczyciele, czy Mistrzowie żadnych szczególnych względów, wyróżnień, czy rozróżnień między naszymi uczniami, za wyjątkiem tego przypadku, że im więcej inicjacji ktoś nazbierał, tym większe reprymendy dostaje za każdy, najdrobniejszy nawet błąd."

(H.R. - fragmenty wykładów Hansa Rishi dla duchowych terapeutów i liderów ajurwedy) 

__________________________________

Bibliografia


- Psychiatria podręcznik dla studentów medycyny; pod red. Adama Bilikiewicza, WYD. III, PZWL, 2003, ISBN 83-200-2776-4.
- R. S. Robinsa i J. M. Posta; Paranoja polityczna. Psychopatologia nienawiści.
- Klasyfikacja zaburzeń psychicznych i zaburzeń zachowania w ICD-10. Badawcze kryteria diagnostyczne. wyd. WHO, 1993, redaktorzy polskiego przekładu: S. Pużyński, J. Wciórka, tłumaczenie: J. Wciórka. © tłumaczenia polskiego: Uniwersyteckie Wydawnictwo Medyczne "Vesalius". Wydawca: Fundacja Zdrowia Publicznego w Krakowie, Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie, WHO Collaborating Centre for Research and Training for Mental Health. ISBN 83-85688-37-4.
- "Nowiny Psychologiczne" nr 1/2004 w artykule: Czy neurolingwistyczna psychoterapia jest efektywna.
- Nigel Cawthorne; 100 tyranów, dyktatorów i despotów; Wyd.: Świat Książki (Bertelsmann Media) 2007;  ISBN: 83-7391-956-2.
- Anna Grzywa; Omamy i urojenia; podręcznik dla lekarzy i psychologów.
- Freyberger Harald J., Schneider Wolfgang, Stieglitz Rolf-Dieter; Kompendium psychiatrii, psychoterapii, medycyny psychosomatycznej.
- dr Daniel Freeman, Jason Freeman i Philippa Garety; "Overcoming Paranoid&Suspicious Thoughts"; 
- Developmental Stages in Eastern Ortodox Christianity John T. Chirban (Tranformations of consciousness, Shambhala Publications 1986).
- J. H. Segal (1989) "Erotomania revisited: from Kraepelin to DSM-III-R", The American journal of psychiatry, 146 (10), p. 1261-1266.
- M.A. Zona, K.K. Sharma, J. Lane (1993) "A comparative study of erotomanic and obsessional subjects in a forensic sample", Journal of Forensic Sciences 38 (4), p. 894-903.
- R. Harmon, R. Rosner and H. Owens (1995) "Obsessional Harassment and Erotomania in a Criminal Court Population", Journal of Forensic Sciences, 40 (2), p. 188–196.
- R. Harmon, R. Rosner and H. Owens (1998) "Sex and violence in a forensic population of obsessional harassers", Psychology, Public Policy Law, 4, p. 236–49.
- Berrios GE, Kennedy N. (2002) "Erotomania: a conceptual history", History of Psychiatry 13 (52) , p. 381-400.


- Barry Rosenfeld (2003) "Recidivism in Stalking and Obsessional Harassment", Law and Human Behavior, 27, 3, p. 251-265.

LINKI: 


Uzdrawianie - warsztaty i treningi: 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz