niedziela, 31 stycznia 2016

Koreańska szamanka Kim Keum Hwa

Koreańska szamanka poświęciła rzekę Odrę i Wrocław 


Koreańska szamanka Kim Keum-Hwa w lipcu 2009 roku celebrując swoje 81 urodziny, przyjechała do Wrocławia i przeprowadziła niezwykły obrzęd uświęcający. Tylko raz do roku w swej ojczyźnie kobieta na oczach milionów widzów, za pośrednictwem mediów, przeprowadza misteryjny szamański rytuał Gut. Szamański obrzęd tym razem odbył się w Polsce. Koreanka odprawiła swoisty chrzest na wodach rzeki Odry w intencji szczęścia mieszkańców Wrocławia w ramach Brave Festival. Kim Keum Hwa swoje pierwsze doświadczenia z szamanizmem przeżyła gdy miała lat 13-cie, a zapadła na Shin Byong - zespół dolegliwości i chorób osób, które mają szamańskie powołanie, a które znikają, gdy osoba podejmie swoje boskie przeznaczenie i zacznie pracować jako szaman czy szamanka. 

Kim Keum Hwa - Szamanka Wielka Matka
Skarbnicą ludowej wiedzy dotyczącej starej koreańskiej kultury i legend o powstaniu narodu są szamani, którzy działają zarówno w Korei Południowej jak i w Korei Północnej, gdzie mają nawet swoją legalną partię polityczną w parlamencie. Co ciekawe, w Korei stopniowo rolę tę przejmowały od mężczyzn kobiety. W Kraju Porannej Ciszy, jak poetycko zwie się całą Koreę, dawne Koryo, określa się je mianem mudang (szamanka nowicjuszka). Osoby te przesiadują przy stolikach przykrytych białym materiałem letnimi wieczorami, a przy nich znajduje się wianek osób, które cierpliwie wyczekują przepowiedzenia przyszłości. Są to głównie młode, zakochane pary. Obrazek ten stanowi olbrzymi kontrast wobec rozświetlonych neonami ulic Seulu, drapaczy chmur i ulicznego gwaru metropolii. W Korei Południowej utożsamiane z postępem cywilizacyjnym i innowacyjną technologią, w której rzekomo dominuje chrześcijaństwo (około 1/3 narodu wyznaje tę religię znaną w Polsce jako Kościół Moona) ludzie wciąż odczuwają ogromny sentyment i szacunek wobec dawnych wierzeń szamańskich (w Indii zwanych tantrą). 

Kim Keum-Hwa nie stanowi typowego przykładu koreańskiego szamanizmu. W tradycji Kraju Porannej Ciszy niepisaną zasadą jest, że nadprzyrodzone zdolności dziedziczy się z matki na córkę. Kim Keum-hwa w wieku 17 lat sama odkryła swoje powołanie i została wtajemniczona w szamańskie tradycje Północnej Korei przez swoją babcię w rytuale Naerim-gut. Kobieta przez kilka lat doświadczała nadprzyrodzonych zjawisk na samej sobie: energii każącej jej tańczyć przez całe noce święte szamańskie tańce sakralne, bądź przeciwnie – kompletnego braku sił i ogromnego, nieludzkiego przygnębienia. Wówczas już czuła, że została wybrana przez lokalne bóstwa czy anioły. 

W 1972 szamanka wygrała narodowy konkurs ludowy poświęcony czci południowokoreańskiej generalicji. Zaprezentowała wówczas niezwykły obrzęd nazywany Gut. Później artystyczno-duchowa kariera mudang nabrała szybkiego tempa. Kim Keum-Hwa występowała m.in. w USA, Francji, Niemczech, Japonii a nawet Korei Północnej. W roku 2009 przybyła do Polski, gdzie zademonstrowała niezwykły rytuał gut. Podczas lipcowego Brave Festival we Wrocławiu przeprowadziła misteryjny obrzęd Gut, podczas którego poświęciła, chrzciła wody rzeki Odry i modliła się o powodzenie dla mieszkańców miasta. Powodzenie zstępuje najbardziej na tych, którzy uczestniczyli w szamańskim rytuale, dlatego w Korei ludzie starają się na własne oczy oglądać rytuały szamańskie i jak można także aktywnie w nich uczestniczyć. To wydarzenie niezwykłe jest nie tylko ze względu na wyjątkową szamankę przeprowadzającą rytuał, ale także dlatego, że odbywa się  wyłącznie raz do roku. Gut zwyczajowo transmitowany jest w Korei za pośrednictwem mediów do milionów telewidzów, aby mogli oglądać i uczestniczyć w rytuałach pomyślności, tym razem zaszczyt bezpośredniego uczestnictwa w obrzędzie spotka uczestników Brave Festival. 


Ceremonia Gut nie jest skonkretyzowanym jednym rytuałem. Obejmuje on szerokie spektrum możliwych wykonań czy rytuałów tematycznych, liczby uczestniczących osób, miejsca, czasu itd. Również cel modlitw może być różny – od pomyślności połowów dla rybaków przez powodzenia na egzaminach po urodzenie męskiego potomka. Mudang w ramach swojej interpretacji obrzędu Gut tańczy boso na ostrzach noży. Szamańska mistrzyni Kim Keum-hwa trzyma również ostre przedmioty w ustach podczas mistycznego transu, a raczej ekstazy. Przyjacielskie wyższe duchy, święte bóstwa, archanioły, pomagają jej nie odczuwać bólu. A wyższe duchy anielskie mogą być różne i nie zawsze chcą współpracować. Bywa, że trzeba użyć mocniejszych środków sprawiających, by istoty nadprzyrodzone uległy mocy szamanki, np. wyganiania duchów niższych, złych, wyganiania demonów, zamykania niesprzyjających niższych duchów w butelce czy zakopywania w ziemi. Przeważnie jednak mudang nie ma kłopotów przy przeprowadzaniu rytuałów. Wówczas, jak sama mówi, pomagają jej sami bogowie - archanielskie bóstwa nieba, gór, księżyca, ziemi i gwiazd. O ich obecności informują szamankę strumienie świateł w odcieniach żółci, czerwieni i błękitu. 

Szamanka Kim Keum Hwa - Korea
Podczas Brave Festival warto było udać się w okolice wrocławskiego Ostrowa Tumskiego, by uczestniczyć w niezwykłym spektaklu łączącym artyzm, kunszt, tajemnicę i głęboką mistyczno-magiczną duchowość. Festiwal umożliwiał partycypację w metafizycznym doświadczeniu, podczas którego archanioły czy bóstwa różnych żywiołów proszeni byli o pieczę nad Wrocławiem i jego mieszkańcami. Niesamowita kobieta na oczach publiczności przeprowadziła niepowtarzalny dialog z nadprzyrodzonymi istotami. „Wszystkie modlitwy świata” nadchodzą milowymi krokami. 

Kim Keum-hwa została wpisana na niematerialną listę koreańskich dóbr kulturalnych. Widnieje w rejestrze i ma tam swój numer, pozycja 82. Koreańska kultura Mudang - duchowe medium, szamanka. Szamański rytuał na wodzie odbył się dnia 7 lipca 2009 (wtorek), godz. 21.30, róg bulwaru Xawerego Dunikowskiego i ulicy Garncarskiej. Kim pochodzi z Korei Północnej, ale przeniosła się do Południowej, gdzie publiczne występy szamanów są bardziej swobodne, a oprócz tego, Korea Południowa uległa silniejszej chrystianizacji tracąc wiele ze swoich tradycyjnych, szamańskich walorów, które wielka szamanka Kim Keum-Hwa postanowiła ratować przed inkwizycyjną zagładą. W Korei Południowej jest około 300 tysięcy tradycyjnych szamanek i szamanów, chociaż na początku XXI stulecia coraz trudniej jest o dobrze osadzonych w tradycyjnych misteriach następców. W okolicach Seulu jest 300 świątyń, w których można spotkać praktykujących szamanów i szamanki, tradycyjną misteryjną duchowość koreańską. 

Andrea Kalff-Cordero to Europejka, która jako pierwsza otrzymała inicjację w koreańskiej tradycji szamańskiej i została mudang kobietą-szamanką. Szamanką zostaje się przechodząc pierwszą Ceremonię Inicjacji nazywaną po koreańsku Naerim-gut. Zadaniem kandydatki jest przejść przez jedenaście różnorodnych testów, aby definitywnie stwierdzić, czy może zostać mudang, czyli szamanką-uzdrowicielką. W ceremoniach inicjacyjnych bardzo ważne jest zasięgnięcie opinii wyższych, archanielskich duchów świętych gór, które decydują o tym, czy ktoś może zostać szamanem, gdyż to bóstwa decydują kogo przyjmą i będą wspierać. Drugą bardzo ważną grupą wyższych anielskich bóstw są Duchy Wody, Anioły Żywiołu Wody. Osoby rytualnie inicjowane przez szamanów są ich duchowymi dziećmi, a to wymaga podtrzymywania dobrego kontaktu i przyjacielskich, braterskich relacji z inicjującą mistrzynią czy z duchowym szamańskim mistrzem. Podobne reguły obowiązują w tradycyjnej szamańskiej tantrze indyjskiej. Kandydaci na szamanów czy szamanki muszą mieć uporządkowane i oczyszczone relacje ze wszystkimi zmarłymi przodkami. Każda szamanka, także szaman musi poddać się oczyszczeniu ze wszelkich bu-zong, z zanieczyszczeń czy skalań i wstąpić na Drogę Wielkiego Ducha, wstąpić na Drogę Wielkiego Boga, a także złożyć i dotrzymać wyższym duchom przysięgi. 

Na szamańskich ołtarzach zapala się rytualny ogień, zwykle dwie woskowe świece, stawia czarkę z wodą, czasem trzy czarki z wodą, wachlarz, kadzidło, czarkę z ziemią lub solidny kamień, także kamienie lecznicze, obrazy lub symbole (znaki) anielskich bóstw, wyższych duchów niebiańskich, amulety. Osoba, która wchodzi w szamańskie kręgi, przedstawia się anielskim duchom, bóstwom, wymienia swoje imiona i nazwiska, profesje, datę, godzinę i miejsce urodzenia oraz dokładny adres zamieszkania. Oprócz ceremonii inicjacji, dotyczy to także wszelkich rytuałów szamańskich o uzdrowienie czy zmianę losu na bardziej pomyślny. Przed obrazami czczonych bóstw, anielskich duchów, przez ich znakami i ołtarzykami kłaniamy się zwykle trzy razy. Wielki moment szamańskiej inicjacji wymaga specjalnego ubrania rytualnego, które musi być uszyte na miarę, a jest ono zwykle totemicznie skomplikowane, a ubiór rytualny obejmuje także bieliznę, każdy szczegół garderoby, która cała musi być poświęcona. 

W Korei Południowej, szamanka Kim Keum-Hwa wykonuje rytuały inicjacyjne w drodze wspinaczki na świętą górę Ingwansan w Seulu. Miejsce na Dom Szamański musi być dobrze wybrane, eznergie żywiołów i duchy przyrody muszą tam silnie oddziaływać, a wyższe anielskie duchy, bóstwa muszą być należycie czczone. Inicjacje zwykle nie mogą się odbyć, jeśli chociaż jedne z wzywanych do pomocy w rytuale inicjacyjnym wyższych duchów z niebios odmówi współpracy, sprzeciwi się przyjęciu kandydatki czy kandydata do szacownego grona szamańskiego (tantrycznego). 

Dodang-gut to koreański rytuał wspomagający wioskę lub małe miasteczko w osiąganiu dobrobytu i pomyślności. Rytuał taki wykonuje się corocznie, zwykle z początkiem roku księżycowego, w Księżycowy Nowy Rok lub czasem na jesień w okresie Święta Plonów czy Żniw. 

Ssitgim-gut to jeden z najważniejszych rytuałów koreańskiego szamanizmu. Polega na oczyszczaniu dusz osób świeżo zmarłych, co jest częścią ceremonii pogrzebowych. Zmarły z nieoczyszczonym umysłem nie jest wpuszczany do świata zmarłych przodków, zatem błąka się po pustkowiach i straszy, aż zostanie oczyszczony i przyjęty do Krainy Przodków w Zaświatach. Szamani potrafią przez wiele dni a czasem tygodni lub dłużej oczyszczać dusze zmarłych. 

Szamanka Andrea Kalff-Cordero 


Urodzona w 1974 w Prien, w Niemczech, uzdrowicielka, terapeutka, mudang czyli szamanka, szamańska nowicjuszka, inicjantka. Pierwsza Europejka inicjowana w tradycyjnym szamanizmie koreańskim, który dotąd był zwykle bardzo hermetyczny i narodowy, koreański. Pomaga i inspiruje ludzi na całym świecie, wystarczy przebywać w jej obecności aby poczuć jej moc, co jest także cechą wielu innych szamanek i szamanów, w tym indyjskich szamanów tantrycznych (nie mylić prawdziwej indyjskiej tantry ze współczesną seksualną profanacją tantry dokonywaną przez amerykańskich i francuskich erotomanów obmacywaczy). 

Andrea Kalff Cordero - Szamanka - Niemcy - Korea 
Andrea Kalff-Cordero to niezwykła osoba, która przyszła na świat i wychowała się w zwyczajnej rodzinie. Od dzieciństwa miała głęboki kontakt ze światem duchowym, posiadała naturalną zdolność widzenia przyszłości i chorób trawiących ludzkie ciała. Na kilka tygodni wcześniej, w 1988 roku, gdy sama miała zaledwie lat 14-cie, przewidziała tragiczną śmierć swojego starszego brata z którym była mocno związana. Kiedy zachorowała na ciężki nowotwór otrzymała niespodziewaną propozycję od koreańskiej szamanki mistrzyni Kim Keum Hwa wstąpienia na drogę szamańską, a stało się to za sprawą jej młodej córeczki Denise, która wymusiła na niej, aby pojechała na Kongres Szamanów do Mondsee w Austrii. Ponieważ europejska medycyna akademicka nie dawała jej szans na normalne życie ani wyzdrowienie, zdecydowała się na trwający siedem dni bardzo wyczerpujący rytuał inicjacyjny, który przeszła pomyślnie. Córka miała dobrą intuicję i wyczuła, że mamie mogą pomóc szamani. 

Wkrótce po powrocie do domu wyzdrowiała i rozpoczęła pracę jako uzdrowicielka. Realizując swoją szamańską ścieżkę podróżuje po Europie, Korei, Meksyku i Hawajach. Współpracuje z lekarzami, psychiatrami i terapeutami na całym świecie praktykujących szeroki wachlarz szamańskich sposobów uzdrawiania. W uznaniu za swoją pracę jej koreańska mistrzyni Kim Keum Hwa nadała jej tytuł manshin czyli "szamańska mistrzyni". Andrea Kalff-Cordero jest bohaterką filmu dokumentalnego zrealizowanego przez francuską telewizję ARTE "Andrea's Sky". W Korei Południowej cieszy się najwyższej rangi statusem uzdrowicielki i szamanki. Andrea spełnia się także jako żona i matka pięciorga dzieci.


Szamanka Hi-ah Park


Hi-ah Park to kolejna dobrze znana na Zachodzie koreańska szamanka, mudang wyspecjalizowana w tańcach rytualnych i ceremoniach z długotrwałym świętym tańcem. Naucza także koreańskich tradycji kulturowych jako specjalistka z wyższym wykształceniem magisterskim jako etnograf. Inicjowana jako mudang w 1981 roku, podróżuje po Korei, Europie i Ameryce (w tym USA) wykonując tradycyjne szamańskie rytuały taneczne, a także prowadząc tradycyjne koreańskie tańce ludowe, zwykle o mistyczno-magicznym podtekście. Prowadzi ceremonie tańca transowego oraz szamańskiego tańca rytualnego, które są głębokimi ceremoniami mistycznymi i magicznymi. Prowadzi także wykłady i warsztaty z zakresu uzdrawiania i technik ekstazy. Szamanizm koreański podobny jest do japońskiego shinto czy chińskiego taoizmu mistyczno-magicznego i religijnego, a istnieje podobnie od przynajmniej pięciu tysięcy lat. 

Hi Ah Park - Szamanka z Korei
W Korei jest kilka regionalnych postaci tradycyjnego szamanizmu, jednak wszystkie są do siebie znacząco podobne. Szamanka Hi-ah Park także należy do rodziny Wielkiej Szamańskiej Matki - Mistrzyni Kim Keum-Hwam! Koreańscy szamani na co dzień uprawiają pisanie tradycyjnej poezji, śpiewają duchowe pieśni, grają na instrumentach muzycznych, uprawiają rytualne tańce. Jak trzeba wyrzucają złe duchy i integrują energetycznie i duchowo lokalną społeczność koreańską. Szamanka Hi-ah Park była wychowywana w chrześcijańskiej rodzinie, jednak w dzieciństwie spotkała się z potęgą duchową lokalnych szamanów i w 1975 roku zdecydowała się powrócić do duchowo potężniejszej i bogatszej tradycji szamanizmu koreańskiego, przy którym chrześcijaństwo jest intelektualnie płytkie i pozbawione duchowej Mocy, a o Przebudzenie Mocy w szamanizmie i mistyczno-magicznych misteriach duchowych przecież chodzi. Od 1980 roku spontanicznie regularnie wykonuje szamańskie rytuały Gut zgodnie z tradycjami koreańskimi, a pełną inicjację szamańską otrzymała od Mistrzyni Kim Keum-Hwam w 1981 roku w Seulu. 


Szamańska droga do uzdrowienia 


Podczas zajęć szamańskiego uzdrawiania mamy szansę przyjrzeć się głównym zasadom samouzdrawiania, co zaprowadzi nas na ścieżkę zdrowia i bycia całością. Duchowość czy mistyka zaczyna się w nas samych, w naszych sercach i duszach. Wszechświat odbija nasze wnętrze i stawia nam je przed oczami niczym w lustrze, abyśmy mogli się w nim przejrzeć i skonfrontować. Nie musimy i nawet nie powinniśmy brać narkotyków lub jechać do dalekich krajów, aby to wszystko odnaleźć. Ziołolecznictwo jest oczywiście częścią szamanizmu, jednak zwykle nie zawiera środków halucynogennych, które generalnie utrudniają lub nawet uniemożliwiają kontakt z Wielkim Duchem, anielskimi bóstwami czy nawet z Duchami Żywiołów. Wszystko zaczyna się w Sercu i jest kierowane przez Wielkiego Ducha. Duchowość podąża za nami każdego dnia, wystarczy, że zrobimy jej trochę miejsca w naszym życiu. Nauczmy się czytać Znaki. Nauczmy się tworzyć właściwe połączenia, a zamykać te, które trzymają nas z dala od wewnętrznego potencjału zdrowia i szczęścia jaki zapisany jest w głębi ludzkiej duszy. 

Shin Byong (Sinbyong) - zespół dolegliwości i chorób osób, które mają szamańskie powołanie może dotykać nie tylko osoby, które z urodzenia są predystynowane przez Wielkiego Ducha, Boga i Niebiosa, do roli szamana czy szamanki w społeczeństwie acz nie podjęły się jeszcze swej roli, ale także osoby, które weszły na Ścieżkę Szamańską, ale potem ją zaniedbały lub wskutek umysłowego pomieszania porzuciły, jak to bywa w wypadku osób, które przykładowo przyjęły japońskie, szamańskie w swej istocie, Inicjacje Reiki czy Inicjacje Leczniczej i Magicznej Tantry - oczywiście  w jej oryginalnej indyjskiej formie, a nie w wypaczonej postaci seksualnych sekt rodem z USA czy Francji, które zajmują się zboczonym obmacywaniem i zadowalaniem narządów płciowych, co z Tantrą nie ma generalnie nic wspólnego. Tantra autentyczna to porządny tradycyjny indyjski i himalajski szamanizm i jak ktoś podjął praktykę tantrycznej jogi to ma wiele inicjacyjnych obowiązków do wypełniania! Tantryczna Ścieżka Uzdrawiania znana jako Bhaiszadźja (Bhaishajya) w zancznym stopniu ma wiele wspólnego z szamańskim japońskim Reiki, a sam Mistrz Mikao Usui Sensei był praktykiem tantrycznej Ścieżki Bhaiszadźja. 

Przy okazji tematyki szamanizmu trzeba wspomnieć, że w Polsce jest bardzo dużo osób, które cierpią na dolegliwości zespołu Shin Byong, gdyż podjęły inicjacje szamańskiego w swej naturze uzdrawiania Usui Reiki, ale w swej głupocie "zapomniały", że obowiązkiem każdej inicjowanej w Usui Reiki osoby, jest uzdrawianie innych ludzi, oferowanie nakładania rąk i wykonywanie serii sesji Reiki dla pacjentów! Takie głupie osoby ściągają na siebie Gniew Niebios i dostają jako wieczystą karę od bóstw nieba i wyższych duchów światłości cierpienia typu Shin Byon - chorują lub męczą się z powodu swojej ogromnej głupoty nie wykonywania tego, do czego się w sposób oczywisty zobowiązały podejmując szamańską Inicjację w dawne japońskie szamańskie Reiki. Omija to zwykle tych, którzy z pomocą Reiki dbają o swoje własne zdrowie, robią Reiki swojej najbliższej rodzinie, w tym własnym dzieciom, żonie czy mężowi, co po pierwszym stopniu Reiki jest minimalnym wymogiem pracy szamańskiego uzdrowiciela czy uzdrowicielki. 

Szamani, w tym Druidzi, dobrze wiedzą, że kary z niebios (odpłaty karmiczne) spadają nie tylko za typowe grzechy wyrządzania krzywdy, złych czynów, słów i myśli, ale także za rozmaite zaniechania i wypaczenia tradycji danej szkoły czy ścieżki. Wymagania wobec tych, co podjęli drugi i trzeci stopień wtajemniczenia w Reiki są oczywiście znacznie wyższe, a wyższe duchy pilnują całej linii przekazu i tradycji, w tym mogą zsyłać Shin Byong za nadużywanie i wypaczanie oryginalnego systemu Reiki, o czym wielu szkodników przetwarzających Reiki w dowolny sposób już się ciężko przekonało - a wielu zamiast się zabrać do wymaganej pracy uzdrawiania innych ludzi - jeszcze głupkowato narzeka na szamański system Usui Reiki, czym mocno pogarszają swój i tak kiepski stan. 

Syndrom Shin Byong (Sinbyong) może mieć wiele objawów, ale ma wspólną przyczynę jaką jest nie wykonywanie szamańskiej misji chociaż się jest z urodzenia lub nabycia poprzez rytuał inicjacyjny osobą predystynowaną do praktykowania szamanizmu. Najwymowniejsze symptomy to problemy z jedzeniem, chudnięcie lub otyłość, często podobne do zespołu anoreksji, coś w rodzaju paraanoreksji lub parabulimi, pewne oznaki szaleństwa z zachowaniem zdolności jasnego myślenia, także omamy i halucynacje wzrokowe lub głosowe, czasem skłonności do samobójstwa - bez zażywania jakichkolwiek środków, często stowarzyszone z jakąś postacią choroby z wysoką przewlekłą gorączką. Skłonność do halucynogennej narkomanii także czasem bywa efektem syndromu Shin Byong i takie osoby muszą przestać ćpać, a zająć się poważnymi praktykami mistyczno-magicznymi szamańskiego typu, w tym czczeniem anielskich bóstw, medytacją i modlitwą z bóstwami nieba. Zdarzają się problemy z głosem i jego czasową utratą, trwające kilka miesięcy afonie, napady głębokiej tęsknoty za czym wzniosłym lub nieokreślonym, nieomal stany głębokiej melancholii, zanik dążeń światowych i napad tęsknoty przykładowo za górami i byciem w górach wśród przyrody, napady powtarzających się snów o uwięzieniu w świecie podziemnym lub w piekłach, bezsenne noce lub niemożność wyspania się. Takie i podobne rzeczy wskazują, że czas najwyższy zacząć poważnie rozmawiać z wyższymi duchami, z aniołami i bóstwami nieba, przestać trzymać się kurczowo materialnej strony rzeczywistości, a zająć się także metafizyką. 

Tematyka szamańskich zajęć i warsztatów to między innymi: 

- Dlaczego chorujemy, dlaczego miewamy pecha.
- Ćwiczenia "przełamywania i roztapiania lodu".
- Rzeczywistość - czy potrafimy ją kontrolować, czy jesteśmy jej ofiarami.
- Sny prorocze i mistyczne, wywoływanie snów.
- Potęga naszych myśli i jak się manifestują w rzeczywistości. 
- Prawdziwa moc modlitwy i dyscypliny.
- Za co jestem wdzięczny - klucz do prawdziwej duchowości.
- Czym jest samouzdrawianie.
- Dowody naukowe na wpływ pracy szamańskiej na poprawę systemu immunologicznego i wzmocnienie organizmów osób chorych i cierpiących na nowotwory.
- Diagnoza - ciężka choroba to nie koniecznie Koniec lecz Początek.
- Co nas czeka po drugiej stronie w zaświatach? 
- Czym jest choroba w tym nowotwór w sensie duchowym.
- Wyższe Duchy, Anioły i Bóstwa: kim są?, jakie są ich rodzaje?, czy mogą nam pomóc?, jaką mają moc? 
- Nawiązywanie łączności z Wyższymi Duchami, Aniołami i Bóstwami.
- Ćwiczenia "otwierania drzwi". 
- Medytacje, taniec, śpiewy szamańskie, medytacje energii światła, 
- chodzenie po rozżarzonych węglach, szamańskie spacery na szczyt góry. 

Każda osoba stająca przed szamanką czy szamanem, tak swoją obecnością jak i swoim podpisem wyraża zgodę na uczestnictwo w akcie uzdrawiania czy przemiany życia. Podczas sesji indywidualnych szamanka czy szaman pracuje z pomocą istot duchowych, aniołów i bóstw nieba: 

- skanuje aurę i odczytuje ważne wydarzenia z życia pacjentów,
- odczytuje prawdziwą drogę i cele duszy (dla osób chorych i zdrowych), 
- bada wibracje gematryczne imienia i nazwiska, wgląda w zapisy planet i gwiazd, 
- prowadzi głęboką rozmowę - doradztwo życiowe i duchowe, 
- wykonuje pracę energetyczną poprzez przyłożenie rąk,
- wykonuje rytuały oczyszczające z użyciem wachlarza, ognia oraz ziół leczniczych, 
- jeśli potrzeba, wykonuje rytuały uwalniające od wpływu niższych duchów, złych duchów czy demonów, 
- zaleca wykonanie różnych czynności rytualnych, także jako prace domowe, 
- może zalecić modlitwy do odmawiania lub pisania określoną ilość razy. 

Sesje indywidualne uzdrawiania szamańskiego trwają zwykle od około godziny do dwóch-trzech godzin, bywa, że wymaga się kilku czy kilkunastu takich sesji w kolejnych dniach lub ustalonym rytmie. 


LINKI 


Informacje o najbliższych szamańskich warsztatach uzdrawiania i samoleczenia: 


Zapraszamy także na pogłębione szamańskie praktyki i inicjacje japońskiego Reiki oraz tantrycznej Ścieżki Bhaiszadźja. Możliwe porady i instrukcje dla osób, które wskutek głupoty porzucenia lub wypaczenia Reiki czy innego systemu szamańskiego (np. Huna) cierpią na typowe szamańskie dolegliwości z grupy Shin Byong (Sinbyong). 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz