sobota, 23 kwietnia 2016

CEBULA - leczy i uzdrawia

CEBULA - właściwości lecznicze, receptury, zastosowania medyczne 


Cebula (Allium Cepa) - wywodzi się z Azji i należy do roślin czosnkowatych. Cebula to jedno z najstarszych warzyw leczniczych znanych człowiekowi. Na jej wyjątkowych właściwościach poznano się przynajmniej 5 do 7 tysięcy lat temu. Pomimo upływu lat cebula nie traci popularności i wciąż jest wykorzystywana na wiele sposobów, i to nie tylko w kuchni, a także jako medykament i naturalny antybiotyk. Cebula znana jest ze swojego charakterystycznego silnego smaku i zapachu. To zielone warzywo stanowi jeden z podstawowych elementów diety śródziemnomorskiej, ale jest również bardzo popularne w wielu innych rejonach świata, w tym także w Polsce. Cebulę można jeść pod każdą postacią: surową, na przykład w sałatce, oraz gotowaną lub smażoną. Nie każdy jednak zdaje sobie sprawę ze wspaniałych właściwości leczniczych cebuli. Pomaga ona nie tylko przy przeziębieniu, ale także w przypadku leczenia trądziku i cukrzycy. Cebula jest bogatym źródłem przeciwutleniaczy. Cebula duszona czy gotowana generalnie nie traci swoich zdrowotnych właściwości, jednak najbardziej wartościowa jest cebula surowa. 


Cebula (Allium cepa L.) – to zwyczajowa nazwa warzywa należącego do rodziny amarylkowatych. Prawidłowa nazwa botaniczna to czosnek cebula, jest to bowiem gatunek należący do rodzaju czosnek. W użyciu jest jednak głównie nazwa cebula. Inne używane nazwy to: cebula ogrodowa, cebula zwyczajna, dymka, skulibaba. Rysunki cebuli znajdowane są na wykopaliskach w Palestynie pochodzących przynajmniej z epoki brązu sprzed około 5000 lat p.e.ch., co oznacza, że cebulę znano i używano już ponad 7 tysięcy lat temu! Na pewno cebula była uprawiana w Starożytnym Egipcie co najmniej 3200 lat p.e.ch. czyli ponad 5200 lat temu. Malowidła na płaskorzeźbach egipskich oraz teksty na grobowcach wskazują, że spożywano ją w dużych ilościach. Podczas budowy piramidy Cheopsa na zakup cebuli dla robotników wydano 1600 talentów, co było wówczas kwotą ogromną. Resztki cebuli znajdywane są pomiędzy zwojami bandaży, którymi w Starożytnym Egipcie owijano mumie, a czasami w oczodołach mumii. Również starożytni Rzymianie regularnie jedli cebulę i uprawiali ją w swoich ogrodach. W Ameryce cebulę przywiezioną przez osadników z Europy zaczęto uprawiać od 1648 roku, później okazało się, że Indianie wcześniej już znali i zjadali różne dzikie gatunki miejscowych cebul. 

Cebula jest bardzo łatwa w uprawie, można ją wyhodować nawet w przydomowym ogródku. Szczypior z cebuli jest świetnym uzupełnieniem kanapek i sałatek, a dodawany do wiosennych potraw pomaga pobudzić metabolizmu i uregulować cholesterol po zimie. Cebula jest nieodłącznym składnikiem naszej codziennej diety. W roślinie tej występują olejki lotne (m.in. dwusiarczek alilo-propylowy o charakterystycznym zapachu), związki alkilowe, ponadto kwercetyna i enzymy. Sprawiają, że cebula działa podrażniająco na nasze oczy i nos. Jednak jest to pozytywna reakcja naszego organizmu, ponieważ w ten sposób oczyszcza się i dezynfekuje. Zwykle, można powiedzieć, że im ostrzejsza reakcja na substancje lotne cebuli, tym bardziej zakażony jest organizm i bardziej wymaga terapii oczyszczających i dezynfekujących. U bardzo zdrowych ludzi reakcja na substancje lotne cebuli jest bardzo słaba. Przy obieraniu cebuli z pewnością nie raz uroniliśmy łzy. To przez olejki lotne, związki siarki i krzemu, które się wówczas ulatniają i docierając w formie intensywnego zapachu podrażniają nam oczy. Przy zapaleniu spojówek, cebulowe łzy oczyszczają oraz łagodzą dolegliwości i przyspieszają ich gojenie. Tak samo przy objawach alergii oraz katarze, cebula oczyszcza i dezynfekuje nos. 

Cebula przeciwdziała zwężeniu naczyń krwionośnych, przez co zapobiega sklerozie, zatem powinny cebulę spożywać profilaktycznie osoby zagrożone chorobami demencyjnymi. Zawarte w roślinie dobroczynne pierwiastki są od wieków wykorzystywane w medycynie ludowej do leczenia ze szkorbutu, wrzodów i blizn, stąd dobre zastosowanie cebuli w zabliźnianiu ran. Składniki cebuli przeciwdziałają tworzeniu się zakrzepów, stąd dobrze robić chociaż okresowo dwa lub trzy miesiące trwające profilaktyczne kuracje cebulowe, przeciwskelerotyczne i przeciwzakrzepowe. Dobrze są znane grzybobójcze właściwości cebuli, zatem osoby cierpiące z powodu zagrzybienia organizmu czy przewodu pokarmowego powinny podjąć stosowne kuracje cebulowe. Cebula wzmacnia kości oraz paznokcie. Działa dodatnio na funkcjonowanie serca i tarczycy. Ponadto warzywo to uspokaja nerwy. Według alergologów, cebula zalicza się do warzyw nieuczulających. Wyciąg z cebuli może posłużyć także jako odżywka do pielęgnacji włosów. Zawarta w nich siarka pochodząca z olejku lotnego cebuli, ogranicza przetłuszczanie się włosów. 

sobota, 13 lutego 2016

Biorytmy biopowinowactwo zdrowe życie

Biorytmy - cykle zdrowego życia 


Każdy z nas czuje się niekiedy gorzej – ogarnia go senność, nie chce się nic robić, jednakże po upływie kilku dni, znów jest w pełni sił witalnych i rozpiera go energia. Podobnie jest w sferze fizycznej, emocjonalnej, intelektualnej i wielu innych. Dzieje się tak, ponieważ w każdym żywym organizmie zachodzą różne przemiany o charakterach cyklicznych, zwane rytmami biologicznymi regulowane przez zegar biologiczny. Ich zadaniem jest zsynchronizowanie procesów metabolizmu w cyklu dobowym (krótkim) znanym w bioenergoterapii i medycynie chińskiej oraz w okresach dłuższych. Przykładem rytmów krótkich u człowieka może być rytm snu, dobowe zmiany temperatury, itp. Rytm długi to przykładowo cykl występowania miesiączki u kobiet. W przyrodzie doskonale jest znany trwający średnio 11 lat cykl aktywności słonecznej mierzony zjawiskami minimum i maksimum występowania plam słonecznych, cykl, który silnie wpływa na zjawiska w przyrodzie, zatem ma charakter biorytmu dla całej planety w jej relacji ze Słońcem. 

Uśredniony cykl biorytmiczny
Wszystkie procesy w przyrodzie przebiegają cyklicznie – nastanie dnia i nocy, pory roku, przypływy i odpływy mórz i oceanów, czy w końcu fazy księżyca oraz cykle obiegu księżyca. Zatem nie powinno nikogo zdziwić, że my również podlegamy pewnym cyklom. Ze względu na długość rozróżniamy cykle krótkie, dobowe np. cykl snu i aktywności oraz dłuższe np. cykl menstruacyjny u kobiet. Biorytmy nalezą do drugiego rodzaju cykli. W ujęciu tradycyjnej medycyny chińskiej, tybetańskiej oraz ajurwedy, fakt, że organizm człowieka podlega cyklicznym natężeniom i spadkom aktywności jest czymś oczywistym. Na tym opierają się niemal wszystkie techniki leczenia, a każdy organ ma swoje dobowe maksima i minima aktywności. Jednak idea ta zadomowiła się również i u nas, a to za pośrednictwem Wilhelma Fliessa, berlińskiego lekarza zaprzyjaźnionego z Freudem. To właśnie on wprowadził pojęcia, które dziś rozumiemy pod hasłem biorytmów, czyli rytmy określające indywidualne cykle aktywności fizycznej, emocjonalnej i intelektualnej. Biorytm - to seria spadków i wzrostów fizycznym lub umysłowym funkcji człowieka okres 23 do 38 dni, w zależności od gatunku. Istnieje biorytmy fizyczne, emocjonalne, intelektualne i intuicyjne. 

Pod hasłem biorytmów (ang. biorhythms) na ogół rozumie się rytmy przedstawione po raz pierwszy w opracowaniach Wilhelma Fliessa (berlińskiego lekarza zaprzyjaźnionego z Freudem), określające indywidualne cykle aktywności – fizycznej i emocjonalnej, oraz odkrytej nieco później – intelektualnej. Bardzo dużą wagę do rytmów biologicznych człowieka przywiązują Chińczycy w medycynie chińskiej oraz Hindusi w medycynie ajurwedyjskiej. Znajomość tych rytmów, a co za tym idzie zmiany aktywności narządów wewnętrznych, są podstawowym warunkiem przeprowadzenia leczenia i skutecznych zabiegów tradycyjnej chińskiej akupunktury i akupresury oraz zabiegów terapii ajurwedyjskich opisywanych dominacjami energii Kafa (Kapha), Pitta oraz Vata (Wata). Cykle fizyczny to Kafa (Kapha), cykl psychiczny czy emocjonalny to Pitta, a cykl intelektualny czy umysłowy to Vata (Wata) w nazewnictwie tradycyjnej ajurwedy. 

Nauka o biorytmach (z greckiego βίος - bios, "life" oraz ῥυθμός - rhuthmos, każdy ruch regularny czy rytmiczny w życiu) powstała w Europie na przełomie XIX i XX wieku dowodzi istnienie wielu różnych cykli, m.in. fizycznego, emocjonalnego i intelektualnego (o wartościach analogicznie: 23, 28 i 33 dni), które są najistotniejsze. Wszystkie cykle biologiczne rozpoczynają się w dniu narodzin człowieka. Każdy z rytmów ma dwie fazy – dodatnią (wyżową) i ujemną (niżową). Przez pierwszą połowę cyklu narasta od zera do maksimum (+) i opada znów do zera. Przez drugą zaś opada od zera do minimum (-) i rośnie ponownie do zera. Jest to w przybliżeniu przebieg sinusoidalny. W ciągu całego takiego cyklu nasza kondycja i możliwości związane z danym biorytmem są zmienne w dużym zakresie. Dlatego właśnie warto sprawdzać biorytm planując każdy dzień, bo może okazać się, że nie będziemy w stanie sprostać wyznaczonym sobie zadaniom lub może właśnie to jest nasz dobry dzień i warto byłoby wykorzystać go lepiej. 

Biorytm jest naturalnym rytmem biologicznym człowieka, na który składają się trzy cykle: fizyczny, emocjonalny i  intelektualny. Według odkrywcy – Wilhelma Fliesa (laryngologa) – cykle te mają wpływ na samopoczucie każdego człowieka. Regularnie powtarzające się cykle F, E, I mają swój początek w dniu narodzin każdego człowieka, a ściślej w godzinie i minucie urodzenia każdego człowieka – tego dnia nasz biorytm znajduje się w środkowym punkcie wykresu i od tego czasu raz się wznosi a raz opada aż do śmierci. W Polsce, z dokładnością do 5 minut, czas urodzenia znajduje się na zgłoszeniu urodzenia ze szpitala do USC, z którego trzeba dokonać płatnego zwykle odpisu w USC. Na samej metryce niestety nie pisze się dokładnej godziny urodzenia, a szpitale zwykle zapisują urodzenie z dokładnością do 5 minut. Matka rodząca nie zawsze pamięta dokładny czas momentu urodzenia, szczególnie jak poród odbywa się pod narkozą lub z komplikacjami. Dla potrzeb naukowych, dokładny czas narodzin powinien być odnotowywany w metryce urodzenia, o czym pamiętano w dawniejszych wiekach, z uwagi na astrologię i jej wymagania naukowe. 

sobota, 6 lutego 2016

Dotyk Zdrowia - Przykładanie Rąk - Bioenergoterapia

Dotyk Zdrowia - Przykładanie Rąk - Bioenergoterapia 


Bioenergoterapia najczęściej określana jest jako przekaz energii życiowej, pranoterapia czy mesmeryzm, Dotyk Zdrowia który pomaga człowiekowi pozbyć się wielu dolegliwości, przezwyciężyć różnego rodzaju choroby. W tej terapii największy nacisk kładzie się na wyleczenie chorej części czy układu ciała. Przez naładowanie bioenergią można przyśpieszyć proces kuracji. Czasami, kiedy medycyna konwencjonalna, alopatyczna okazuje się bezsilna, pomóc mogą bioprądy. Bioterapia zwykle przyspiesza wyleczenie z większości chorób.



Znanym bioenergoterapeutą w naszym kraju jest Zenonbir Manuszewski ze Śląska. Swoje właściwości bioenergo-terapeutyczne odkrył we wczesnym dzieciństwie z pomocą rodziców, na przełomie lat 60-tych i 70-tych XX wieku. Uczestniczył zarówno w zabiegach, którym był poddawany od lat niemowlęcych, jak i w terapii czy rehabilitacji chorych które ku wielkiemu zdumieniu lekarzy trwały znacznie krócej niż przeciętnie. Nawet lekarz z lokalnego Ośrodka Zdrowia zwrócił uwagę na uzdrawiającą moc dłoni Zenonbira. Polecił mu wykorzystać dar duchowy, który otrzymał od Boga czy raczej się z nim urodził i dzielić się nim z ludźmi potrzebującymi duchowego wsparcia, oczyszczenia i uzdrowienia.

Opatrzność obdarzyła Mistrza Zenonbira talentem i siłą uzdrowicielską, posiada ogromną bioenergię, którą wykorzystuję dla wyższego dobra, dla uzdrawiania ciężko chorych. Jest zapraszany na wiele dużych festiwali naturoterapii w całej Europie, a także w kraju i pomaga tam wielu cierpiącym uwalniając ich dotykiem od bólu, cierpienia, przyczyn chorób i przywracając do normalnego życia.

Od czasu początków działalności upłynęło prawie pół wieku, a bioenergoterapeuta pomógł tysiącom osób, także z innych krajów. Uzdrawia nie tylko ciało, ale także umysł i duszę. Zajmuje się bioterapią już ponad 40 lat, a w latach 70-tych XX wieku kładł podwaliny pod rozwój współpracy medycyny alopatycznej z tradycyjną. Dowodem na skuteczność uzdrawiającej mocy, którą posiada pan Zenonbir są jego liczni wdzięczni pacjenci, chociaż formalnie bioenergia pozostaje nieuchwytna. Wśród uzdrowionych są osoby z Australii, Czech, Kanady, Rosji, Izraela, Niemiec, Hiszpanii, Norwegii, Belgii, Wielkiej Brytanii czy USA. Bioenergoterapeuta, Uzdrowiciel Duchowy działający poprzez dotyk miewa również charyzmatyczny dar przewidywania nadchodzących wydarzeń.

Obserwacja pracy uzdrawiacza wzbogaca wnętrze człowieka. Uczy pokory wobec ludzkiego cierpienia, pokazuje również jak ogromne możliwości tkwią w ludziach posiadających ten dar i jak duże jest zapotrzebowanie na tego typu usługę czy raczej posługę.

niedziela, 31 stycznia 2016

Koreańska szamanka Kim Keum Hwa

Koreańska szamanka poświęciła rzekę Odrę i Wrocław 


Koreańska szamanka Kim Keum-Hwa w lipcu 2009 roku celebrując swoje 81 urodziny, przyjechała do Wrocławia i przeprowadziła niezwykły obrzęd uświęcający. Tylko raz do roku w swej ojczyźnie kobieta na oczach milionów widzów, za pośrednictwem mediów, przeprowadza misteryjny szamański rytuał Gut. Szamański obrzęd tym razem odbył się w Polsce. Koreanka odprawiła swoisty chrzest na wodach rzeki Odry w intencji szczęścia mieszkańców Wrocławia w ramach Brave Festival. Kim Keum Hwa swoje pierwsze doświadczenia z szamanizmem przeżyła gdy miała lat 13-cie, a zapadła na Shin Byong - zespół dolegliwości i chorób osób, które mają szamańskie powołanie, a które znikają, gdy osoba podejmie swoje boskie przeznaczenie i zacznie pracować jako szaman czy szamanka. 

Kim Keum Hwa - Szamanka Wielka Matka
Skarbnicą ludowej wiedzy dotyczącej starej koreańskiej kultury i legend o powstaniu narodu są szamani, którzy działają zarówno w Korei Południowej jak i w Korei Północnej, gdzie mają nawet swoją legalną partię polityczną w parlamencie. Co ciekawe, w Korei stopniowo rolę tę przejmowały od mężczyzn kobiety. W Kraju Porannej Ciszy, jak poetycko zwie się całą Koreę, dawne Koryo, określa się je mianem mudang (szamanka nowicjuszka). Osoby te przesiadują przy stolikach przykrytych białym materiałem letnimi wieczorami, a przy nich znajduje się wianek osób, które cierpliwie wyczekują przepowiedzenia przyszłości. Są to głównie młode, zakochane pary. Obrazek ten stanowi olbrzymi kontrast wobec rozświetlonych neonami ulic Seulu, drapaczy chmur i ulicznego gwaru metropolii. W Korei Południowej utożsamiane z postępem cywilizacyjnym i innowacyjną technologią, w której rzekomo dominuje chrześcijaństwo (około 1/3 narodu wyznaje tę religię znaną w Polsce jako Kościół Moona) ludzie wciąż odczuwają ogromny sentyment i szacunek wobec dawnych wierzeń szamańskich (w Indii zwanych tantrą). 

Kim Keum-Hwa nie stanowi typowego przykładu koreańskiego szamanizmu. W tradycji Kraju Porannej Ciszy niepisaną zasadą jest, że nadprzyrodzone zdolności dziedziczy się z matki na córkę. Kim Keum-hwa w wieku 17 lat sama odkryła swoje powołanie i została wtajemniczona w szamańskie tradycje Północnej Korei przez swoją babcię w rytuale Naerim-gut. Kobieta przez kilka lat doświadczała nadprzyrodzonych zjawisk na samej sobie: energii każącej jej tańczyć przez całe noce święte szamańskie tańce sakralne, bądź przeciwnie – kompletnego braku sił i ogromnego, nieludzkiego przygnębienia. Wówczas już czuła, że została wybrana przez lokalne bóstwa czy anioły. 

W 1972 szamanka wygrała narodowy konkurs ludowy poświęcony czci południowokoreańskiej generalicji. Zaprezentowała wówczas niezwykły obrzęd nazywany Gut. Później artystyczno-duchowa kariera mudang nabrała szybkiego tempa. Kim Keum-Hwa występowała m.in. w USA, Francji, Niemczech, Japonii a nawet Korei Północnej. W roku 2009 przybyła do Polski, gdzie zademonstrowała niezwykły rytuał gut. Podczas lipcowego Brave Festival we Wrocławiu przeprowadziła misteryjny obrzęd Gut, podczas którego poświęciła, chrzciła wody rzeki Odry i modliła się o powodzenie dla mieszkańców miasta. Powodzenie zstępuje najbardziej na tych, którzy uczestniczyli w szamańskim rytuale, dlatego w Korei ludzie starają się na własne oczy oglądać rytuały szamańskie i jak można także aktywnie w nich uczestniczyć. To wydarzenie niezwykłe jest nie tylko ze względu na wyjątkową szamankę przeprowadzającą rytuał, ale także dlatego, że odbywa się  wyłącznie raz do roku. Gut zwyczajowo transmitowany jest w Korei za pośrednictwem mediów do milionów telewidzów, aby mogli oglądać i uczestniczyć w rytuałach pomyślności, tym razem zaszczyt bezpośredniego uczestnictwa w obrzędzie spotka uczestników Brave Festival. 

środa, 9 grudnia 2015

Bioenergoterapia a Leczenie Duchowe Reiki

Większość naszej energii życiowej pobieramy z energii słońca, powietrza i ziemi, także pijąc świeżą źródlaną wodę. Jest to tak zwana życiowa energia, Ki (Qi, Chi) lub Prana czy Mana, która dostarcza człowiekowi sił witalnych. Energia słońca jest dostarczana poprzez światło słoneczne oraz wraz z powietrzem i wodą, poprzez oddychanie. Każdy człowiek powinien korzystać z każdego słonecznego dnia i przez 10-20 minut opalać czy nasłoneczniać ciało. Również bardzo dobra jest woda nasłoneczniona i pita co dzień. Bardzo dobrze chodzić boso po ziemi. Wówczas poprzez stopy jest wchłaniana a utomatycznie i nieświadomie energia zwiększając zdolności do pracy i jaśniejszego myślenia. Ważne w życiu człowieka są rośliny i drzewa, też dostarczają nam życiowej energii. W bioenergoterapii i uzdrawianiu duchowym metodami japońskiego Reiki używa się spokojnego, głębokiego oddychania dolnobrzusznego, ze skupieniem na energetycznym Deszczu Reiki.

DU - Duchowe Uzdrawianie 


Na przekór materializmowi i postępowi techniki, coraz więcej ludzi interesuje się mistyką i duchowością, a już szczególnie duchowym uzdrawianiem oraz egzorcyzmowaniem. Spróbujmy zatem zapoznać się z podstawami duchowego uzdrawiania. Proces duchowego uzdrawiania jest absolutnie całościowy, holistyczny nieinwazyjny, a w intencjach i wizualizacji zgodny z tym, co najlepsze dla pacjenta i jego drogi rozwoju. Najważniejsze jest, by uzdrowiciel duchowy umiał się dostroić do niezwykle subtelnych, wysoko wibrujących energii pochodzących od Boga, z samego Źródła Światła i Miłości oraz dostroił do nich pacjenta. 

Proces Duchowego Uzdrawiania (DU) dzieje się przez praktykowanie właściwego skupienia i  medytacji przed sesją i w jej trakcie, właściwego oddychania oraz utrzymywanie swoich emocji, myślenia, etyki, systemu wartości i zdrowia na poziomie zbliżonym do leczniczych wibracji. Dlatego nie każdy sięga po te metodę, gdyż wymaga ona od Uzdrowiciela, jeśli chce się stać prawdziwie duchowym uzdrowicielem także duchowego, uwznioślonego stylu życia. Dotyczy to zarówno tego, co się je i pije, jak i tego, co się myśli, mówi i jak postępuje. Im wyżej wibrująca osobowość, tym lepsze efekty duchowego uzdrawiania. Najlepszymi uzdrowicielami duchowymi są osoby w stanie całkowitej jedności z Przyrodą, Duszą Wszechrzeczy oraz Światłem i Prawdą. 

Nie przykłada się tu zawsze rąk w ściśle określony sposób, chociaż trzeba poznać wiele procedur uzdrawiania z nakładaniem rąk, głaskania meridianów czy naciskaniem akupresurowych punktów. Główny przekaz następuje z pewnej odległości od pacjenta, tak by energie duchową sprowadzić jak najbardziej przestrzennie i wypełnić nią całe pole uzdrawianego. Ważna jest intencja przekazu, dogłębne nastawienie uzdrowiciela, jego znajomość miejsca w jakim pacjent uzdrawiany żyje i przebywa. Nie ma w niej ukierunkowania na choroby czy problemy, jest natomiast prośba o uzdrowienie człowieka, duszy, umysłu, emocji i ciała. Tą drogą podnosi się wibracje całej istoty, wszystkich ciał i przestrzeni życia, zarówno uzdrawianego, jak i uzdrowiciela. Ważne są kolory, gra świateł, ważne są subtelne uczucia i nastrój uzdrowiciela oraz jego indukcja u pacjenta.

Duchowe uzdrawianie to sztuka wymagająca wielu talentów, w tym również interpersonalnych. Istotne jest właściwe podejście do pacjenta, wiedza psychologiczna i medyczna, umiejętność czucia lub widzenia aury, poprowadzenia odpowiedniej relaksacji z uzdrawiającą wizualizacją a nawet jasnowidzenie, wgląd w karmiczne przyczyny schorzeń czy chociaż ich typy. W programie szkoleń uzdrawiania duchowego jest także nauka udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach oraz wspieranie dusz odchodzących z ciała, kiedy człowiek umiera.

Koncentrujemy się na uzdrowieniu, w najlepszy dla pacjenta sposób, na uzdrowieniu wszystkich przestrzeni jego życia, ciała, umysłu i duszy. Często widzimy, że już po pierwszej sesji osoby odzyskują spokój ducha, odnajdują swój cel i z zapałem zaczynają go urzeczywistniać. Praktykując metody duchowego uzdrawiania, szybko zauważamy, iż pacjenci odzyskują witalność, motywację i chęć do życia. Odkrywają dla siebie nowe drogi i mają dość energii, by je od razu realizować. Oczywiście stykamy się także z drugą stroną, gdzie proces życia dobiega końca, a dusza zmierza nieuchronnie do opuszczenia ciała. 

środa, 2 grudnia 2015

Sesje Terapeutyczne Reiki

Sesje terapeutyczne metodami Usui Reiki Ryoho


Nazwa Reiki (Rei Ki, chińskie Ling Qi) pochodzi z języka japońskiego i oznacza uniwersalną siłę życia, która przenika wszystko, co istnieje we wszechświecie. Reiki pozwala odblokować kanały energetyczne zwane meridianami, a dzięki temu wzmocnić i odbudować naszą siłę życiową. Kiedy jesteśmy zdrowi energetycznie, zdrowe jest również nasze ciało fizyczne. Dotyk dłoni może mieć niezwykłą moc, jeśli pozwolimy by zadziałała. Ki to energia czy może raczej moc życia, biosiła, którą każdy z nas ma w sobie, jednak mało kto potrafi ją wykorzystać. To dobroczynna siła dotyku rąk, promienność dłoni, dzięki której możemy uzdrowić zarówno swoje ciało, jak i umysł. 

Pięć Żywiołów - Elementy Przemiany w Usui Reiki
Zabiegi lecznicze nakładania rąk metodami Usui Reiki w jednej sesji trwają zwykle około 1-2 godzin. Terapeuta zatrzymuje ręce nad kolejnymi obszarami średnio od 3 do 5 minut. Przed terapią specjalista zwykle rozmawia o problemach i dolegliwości z których potrzebuje się wyleczyć. Można liczyć także na profesjonalne doradztwo życiowe oraz w zakresie zdrowego trybu życia. Specjalista, znawca metod Usui Reiki (UR) może także stosować tak zwane pasy magnetyczne na meridianach oraz zabiegi uciskania punktów wrażliwych czyli shiatsu/kiatsu, potocznie znanych jako akupresura.

Korzyści z sesji terapeutycznej metodami Reiki odnoszą zarówno otrzymujący, jak i jego bliscy czy rodzina. Pacjenci mogą przyjmować każdy inny rodzaj medycznej terapii i jednocześnie stosować Reiki, aby przyspieszyć postępy w leczeniu, wzmocnić witalność i odporność organizmu. Japońskie Reiki podobnie jak lecznicza Huna zmniejsza skutki uboczne przyjmowania silnych leków chemicznych, łagodzi bóle różnego pochodzenia, przyspiesza zrastanie się złamanych kości, skraca czas rekonwalescencji po operacjach. Naturalnym skutkiem stosowania terapeutycznych metod Usui Reiki jest również głębokie odprężenie, zredukowanie napięcia mięśniowego, wyrównanie ciśnienia krwi, poprawa działania obiegu krwi i limfy, wzmocnienie systemu immunologicznego ciała, wzrost witalności, uwolnienie się od stresów. Dzięki temu naturalnemu procesowi dochodzi do widocznej poprawy zdrowia, a często, w przypadkach, w których zawodzą tradycyjne metody leczenia, udaje się osiągnąć o wiele bardziej spektakularne efekty uzdrowienia. 

wtorek, 1 grudnia 2015

Czym jest Usui Reiki Gakkai

Czym jest Usui Reiki Ryoho 


Mikao Usui Sensei - Mistrz Reiki Ryoho
Reiki to w ogólności terapie uzdrawiania czy tradycyjnego naturalnego leczenia przez nakładanie rąk, akupresurę, masaże i biomasaże, pracę na meridianach (Mo) oraz równoważenie dwunastu zarządców ciała (Shujin). Najpopularniejsze terapie to przykładanie rąk służące uzdrawianiu z rozmaitych dolegliwości, poprawę samopoczucia, mobilizację organizmu dla wyzdrowienia czy chociażby poprawie zdrowia. W podstawowych czterech metodach nakładania rąk dla uzdrowienia Usui Reiki można w przybliżeniu uważać za japońską odmianę bioterapii czy bioenergoterapii, za metodę leczenia energetycznego, chociaż niektórzy wolą nazwę leczenie duchowe. 

Uzdrowiciel – znawca Usui Reiki może też w miarę potrzeby prowadzić egzorcyzmy, usuwanie życiowego pecha czy złego losu. Proces uzdrawiania wymaga zwykle od kilku (3-5) do kilkunastu (11-16) sesji terapeutycznych. W razie konieczności powtarza się cykl terapeutyczny. W przypadkach ciężkich stosuje się trzy cztery sesje uzdrawiania na pacjencie dziennie. 

Reiki Gakkai także Usui Reiki Gakkai to Wspólnota Reiki – Stowarzyszenie Mistrzów Usui Reiki we współczesnym wydaniu założone w Japonii w 1922 roku. Od przynajmniej 1978 roku istnieje nieformalna filia Reiki Gakkai w Polsce. 

Reiki to u podstaw metoda uzdrawiania bioenergią, rodzaj japońskiej bioterapii przez nakładanie rąk. Jej głównym propagatorem od początku XX wieku jest Japończyk Mikao Usui, także mistrz Ju-Jutsu i szermierki. Tajemna metoda Reiki została odnowiona i szeroko rozpowszechniona w Japonii we wczesnych latach 20-tych XX wieku. Reiki to japońskie słowo, którym określa się energię życia, siłę witalną, gdzie Ki jest synonimem chińskiego Qi (Chi), a Rei oznacza duszę, chińskie Ling. Pełna tradycyjna nazwa tego systemu to Usui Reiki Ryoho czyli metoda uzdrawiania energią wedle szkoły Mikao Usui. Uzdrawianie metodami starożytnej szkoły Reiki polega na przywróceniu naturalnego stanu równowagi energetycznej czyli psychofizycznej poprzez oczyszczenie z bloków oraz pobudzenie procesów samouzdrawiania. 

piątek, 2 października 2015

Głodówka - Leczniczy Post na Wodzie

GŁODÓWKA - Leczniczy post na wodzie - prawdy i mity


Jedni twierdzą, że lecznicza głodówka oczyszcza organizm i jest najlepszą metodą odchudzania. Inni uważają, że lecznicza głodówka może być przyczyną wielu dolegliwości. A na pewno jest to najtańsza metoda leczenia i odchudzania, gdyż oszczędzamy zarówno na lekach jak i na jedzeniu. Dopóki nie zjesz wszystkiego z talerza, nie odejdziesz od stołu - ile razy słyszeliśmy te słowa jako dzieci, jednak to przejedzenie, jak się okazuje przynosi więcej szkód niż pożytku, a rodzice i dziadkowie wmuszający dzieciom jedzenie siłą są największymi mordercami ich zdrowia. Głodówka to brzmi źle i bynajmniej z leczeniem ludziom się nie zawsze kojarzy, a jednak to okresowe posty i głodówki mają największe walory lecznicze. Odmawianie sobie pożywienia, jedzonka, zwłaszcza w dzisiejszych czasach, kiedy jest go w bród, wydaje się być barbarzyństwem, jednak wiele chorób wynika z przekarmienia i złego odżywiania, a skutki tegoż leczy się oczyszczając organizm czystą i świeżą wodą źródlaną jako jedynym pożywieniem przez okres kilku dni do zwykle jednorazowo trzech tygodni czyli 21 dni, ale wiele osób robi do sześciu tygodni post leczniczy czyli 42 dni. 


Oscar Wilde mawiał: "Zrobię wszystko, żeby zachować młodość, byleby tylko nie były to ćwiczenia i dieta". Kłopot w tym, że akurat te dwie rzeczy najlepiej zapobiegają starzeniu się mózgu - mówi prof. Jerzy Vetulani, neurolog i biochemik z Instytutu Farmakologii Polskiej Akademii Nauk w Krakowie. Okresowa rozsądna głodówka opóźnia starzenie i pozwala zachować bystry umysł do końca życia. Polscy naukowcy przed kilkunastu laty, w czasie wielkiego badania polskich stulatków, zaobserwowali, że zdecydowana ich większość ma za sobą epizod głodu. Dziś już wiemy, że nawet jedna głodówka w życiu jest w stanie je wydłużyć - brak pożywienia aktywuje bowiem tak zwany gen długowieczności SIR2 produkujący sirtuinę, białko niezwykle ważne dla podziałów komórek, a to właśnie nieprawidłowości w podziale komórkowym leżą u podstaw procesu starzenia. Głodówka pozwala na aktywację sirtuiny, a co za tym idzie - na przedłużenie aktywności i młodości mózgu. 

Pod pojęciem „głodówki” należy rozumieć dobrowolną rezygnację człowieka z przyjmowania wszelkiego pożywienia, a w szczególnych przypadkach również wody, na określony czas, w celu oczyszczenia organizmu, uwolnienia się od choroby lub doskonalenia duchowego. Maksymalny czas głodówki nie powinien prowadzić do wyniszczenia organizmu i wystąpienia nieodwracalnych zmian. Wykorzystanie postu leczniczego w terapii chorób układu krążenia, oddechowego i pokarmowego po raz pierwszy zaproponowano już w indyjskiej Ajurwedzie oraz w taoistycznej Medycynie Chińskiej kilka tysięcy lat temu. Metodyka leczenia głodówkami zalecana jest dla lekarzy odnośnych specjalizacji oraz dla dietetyków. Doświadczenie światowe wykazuje, że realna droga walki z szeregiem „chorób cywilizacyjnych” polega nie tylko na farmakoterapii, lecz także na wprowadzeniu zdrowego stylu życia, którego częścią składową jest post lub głodówka. 

czwartek, 23 lipca 2015

Nerwiak Mortona - a wysokie obcasy

Nerwiak Mortona - bolesny skutek noszenia butów na wysokim obcasie 


Po raz pierwszy choroba została zaobserwowana w 1835 roku przez anatoma F. Civininiego, choć dopiero dziesięć lat później dokładny opis neurologiczny stał się faktem dzięki Durlacherowi. Dalej wątek tej patologii stopy kontynuował lekarz T. G. Morton, od którego ta wzięła nazwę choć ten paradoksalnie mylił się co do dokładnych jej przyczyn . Mimo używanej często frazy choroba Mortona  (bardziej przystępna nazwą), częściej stosowaną jest nerwiak Mortona (z ang. Morton"s neuroma) lub metatarsalgia Mortona (z ang. Morton"s metatarsagli). Rzadziej używane są zwroty takie, jak neuralgia Mortona, nerwiak międzyśródstopny, nerwiak międzypalcowy, nerwiak podeszwowy czy zapalenie nerwu z użytymi wcześniej przymiotnikami. Oczywiście nazewnictwo zmieniało się w trakcie zdobywania dokładniejszych informacji odnośnie schorzenia i jak to bywało we wcześniejszych przypadkach, zakorzenione nazwy często nie nadążają za tymi zmianami. 

Nerwiak Mortona - ucisk nerwów stopy
Metatarsalgia Mortona czyli nerwiak Mortona powoduje nieprzyjemny i przeszywający ból śródstopia pojawiający się podczas chodzenia, a nasilający się w trakcie biegania, długiego stania oraz coraz częściej, szczególnie u kobiet od chodzenia w butach na wysokich obcasach. Nerwiaka Mortona wywołuje silny ból śródstopia. Przyczyną bólu w stopie jest ucisk nerwów przez więzadło poprzeczne. Leczenie choroby Mortona polega na dopasowaniu obuwia, rehabilitacji, na zabiegu operacyjnym. Na skutek przeciążenia stopy np. podczas długiego stania, biegania, skakania, chodzenia w źle dopasowanym i niewygodnym bądź twardym obuwiu lub na wysokich obcasach, może dość do ucisku więzadła poprzecznego na nerw podeszwowy wspólny palców lub nadmiernego rozciągnięcia tegoż nerwu i powstanie stanu zapalnego. 

W neuralgii Mortona dochodzi do wrzecionowatego rozdęcia nerwu podeszwowego. Do wystąpienia choroby Mortona częściej narażone są kobiety po 50 roku życia, osoby mające wysokie podbicie lub płaskostopie poprzeczne oraz osoby otyłe z powodu nadmiernej wagi i zbyt silnego nacisku na podeszwy stóp w czasie stania oraz chodzenia. Inną przyczyną pojawienia się metatarsalgii Mortona może być uraz tej okolicy stopy bądź występowanie ganglionu (galaretowatego guzka), który uciska na nerw. Takie same objawy bólowe mogą również pojawić się na skutek mikrozłamań spowodowanych przeciążeniem kostno-mięśniowym śródstopia, zwanych „stopą piechura”. 

czwartek, 11 czerwca 2015

Sposoby na mrówki faraona

Naturalne sposoby na mrówki - jak zwalczać mrówki faraonki 


Kto ma działkę, dom lub mieszka na parterze może mieć niezapowiedzianą wizytę poszukujących okruszków lub innego jedzenia mrówek. Trudno je karać za pracowitość i zapobiegliwość. Poza tym są przecież niezwykle ważne dla całego ekosystemu, ale niekoniecznie chcemy się z nimi dzielić naszym terytorium. Mrówki to z reguły niegroźne i pożyteczne owady. Na ogół nie próbujemy z nimi walczyć, gdyż zjadają mszyce i oczyszczają teren. Nasza sympatia do nich ma jednak swoje granice. Kiedy mrówki pojawiają się w mieszkaniu, przestaje być tak wesoło. Owady, które urządziły sobie z naszego domu trasę wiodącą prosto do szafki z jedzeniem to nie lada utrapienie… Jest ich dużo, szybko się rozmnażają - trudno je zatem wytępić. Pojawia się pytanie: jak im nie zaszkodzić, a lepiej skutecznie odstraszyć? 
Robotnica - Mrówka faraona - faraonka

Nagle w mieszkaniu zauważamy stada małych brązowo-rudych czy żółtawo-rudych mrówek. Po otwarciu dawno nieotwieranych pudełek, szafek, podniesieniu doniczek wyskakuje kilkanaście mrówek i rozbiega się po mieszkaniu. Zwykle reagujemy wybijając wszystkie osobniki w nadziei, że znikną. Błąd, nie znikną to dopiero początek. Mamy do czynienia ze zmasowanym atakiem, którego celem jest znalezienie źródeł pokarmu w naszym mieszkaniu. Mrówki faraona niszczą żywność, możliwe jest również przenoszenie przez nie chorobotwórczych bakterii i innych mikroorganizmów. Bolesne ukłucia mogą prowadzić do wystąpienia objawów alergii lub zakażeń. Zużyliśmy już wszystkie środki owadobójcze (przy okazji boli nas od nich głowa), wybite zostały setki mrówek i jest ich jakby mniej, ale to tylko na krótki czas. Owszem wydaje się ich mniej, gdyż nie błądzą bez sensu po mieszkaniu. Zlokalizowały już źródła pokarmu i w sposób zorganizowany przenoszą pokarm do gniazda czy kilku gniazd. Poruszają się "sznurkiem" jedne idą w kierunku gniazda inne w kierunku pokarmu. Dzięki feromonom, które wydzielają znaczą trasę i formują szyki. Robotnica która znajdzie pokarm niesie go do gniazda znacząc trasę feromonami. Kolejne robotnice podążają jej zaznaczonym już szlakiem. Gdy źródło pokarmu się kończy ścieżka feromonowa zanika i sznurek mrówek formuje się gdzie indziej. 

Ponieważ mrówki faraona są małe i półprzezroczyste a teraz poruszają się mniej chaotycznie sprawiają wrażenie mniejszej liczebności. Kolejnym etapem ataku mrówek, jest nasze obrzydliwe znalezisko np. w postaci zamrówczonego chlebaka albo ścianki w meblu do którego wiedzie sznurek mrówek. Mrówki faraona giną poniżej temperatury 0°C dlatego wybierają nasze ciepłe mieszkania będące dla nich idealnym schronieniem w zimie. Faraonki tworzą gniazda wewnątrz budynków skąd robotnice penetrują nasze mieszkania szukając pożywienia. Łatwo i szybko można zauważyć nieskuteczność naszych doraźnych działań z wybijaniem faraonek. W gnieździe królowa produkuje robotnice których jest kilka-kilkadziesiąt tysięcy, a czasem nawet miliony na całą okolicę licząc całą kolonię z kilkoma tysiącami królowych. Zwykle gniazda są bezpiecznie ukryte, schowane tam gdzie nie ma pożywienia, w piwnicach pionach wodno-kanalizacyjnych, pod styropianem, w szczelinach między ścianami czyli generalnie w miejscach niedostępnych. Mrówki faraona również potrafią zaskoczyć, gniazdo może się znajdować w pościeli (wykrochmalonej i schowanej w szafie), w nieużywanej latarce bez baterii leżącej gdzieś od dawana i w wielu innych zaskakujących miejscach. Mrówki faraona najczęściej atakują kuchnie i łazienkę, wchodzą od sąsiadów lub z miejsc gniazdowania przez kratki wywietrznikowe oraz szczeliny wzdłuż rur i otwory na liczniki wody. Mogą się przenosić z przedmiotami w których było gniazdo, np. wraz z meblami nowego lokatora, nawet z fabryki mebli lub stolarni, gdzie miały gniazda można sobie czasem faraonki kupić. Czasem znajomi mogą je przynieść w swoich butach czy torbach w których szukały pożywienia. 

sobota, 16 maja 2015

Leczenie i dotyk kwantowy to bioenergoterapia

Uzdrawianie kwantowe i dotyk kwantowy - bioenergoterapia - leczenie bez skalpela 


Metody terapeutyczne takie jak popularna bioenergoterapia czyli dawniejszy mesmeryzm przez nakładanie dłoni i dotyk co pewien czas pojawiają się pod nowymi nazwami jako rzekomo nowa cudowna terapia, jednak ciągle jest to ta sama bioenergoterapia, to samo nakładanie leczących dłoni, leczenie światłem czy duchowe uzdrawianie przez nałożenie dłoni czy leczący dotyk. Najnowsza na początek XXI wieku moda newage'owa używa naukowego terminu kwanty i uzdrawianie kwantowe czy dotyk kwantowy, jednak ciągle chodzi o tę samą terapię uzdrawiania kwantami światła, świetlistą praną, skupioną jaśniejącą energią emanowaną przez doświadczonego terapeutę będącego naukowo mówiąc bioenergoterapeutą. Zwykle nie ma potrzeby zdobywania płatnych kwalifikacji poprzez uczenie się kolejnych metod bioenergoterapeutycznych pod nowymi cudacznymi nazwami, a cenniejsze są panele uzdrowicieli, którzy raz na rok w ramach doskonalenia umiejętności wymieniają się swoimi doświadczeniami i sposobami na uzdrawianie, metodami oddziaływania w konkretnych chorobach. Najlepszymi uzdrowicielami niezależnie od siły reklamy danej metody są ci, którzy mogą pokazać licznych uzdrowionych pacjentów, a rzetelna dokumentacja z możliwością potwierdzenia z czego się pacjenci wyleczyli jest podstawą dla ewentualnej oceny przydatności rozmaitych kursów i szkół uczenia bioenergoterapii jako leczenia przez nakładanie rąk, leczniczego dotyku czy przekazu światłą poprzez dotyk bioaktywnych punktów na ciele. 

Robert Gordon - Dotyk kwantowy

Jeśli mam być szczery, muszę stwierdzić, że kiedy stawiałem pierwsze kroki w tej technice uzdrawiania, sam kilka razy nie mogłem uwierzyć w to, czego dokonywałem. - pisze Richard Gordon w reklamowanej przez siebie książce o dotyku kwantowym - jak nazwał swoją wiedzę o bioterapii. 

Kiedy w 1978 roku zbliżało się wydanie pierwszej książki zatytułowanej „Your Healing Hands – The Polarity Experience” Richarda Gordona, jego przyjaciółka uparła się, żeby wziął udział w warsztatach prowadzonych przez niesamowitego uzdrowiciela, bioenergoterapeutę. Na początku warsztatu ogarnęło go zdziwienie, gdy okazało się, że grupie przewodzi bardzo mocno zbudowany, cichy sześćdziesięciolatek, który siedział sam na uboczu i z nikim nie rozmawiał, tylko skupiał się na uzdrawianiu i bioenergii (prana). Richard (Ryszard) Gordon w tamtym okresie czuł się dosyć pewnie. Był młodym dwudziestoośmiolatkiem, autorem, którego książkę – swoją drogą pierwsze takie dzieło w USA i jedyną popularną książkę dotyczącą bardzo skutecznej terapii Polarity – miano właśnie wydać. Wracając do Boba czyli Roberta Rasmussona – lidera owego warsztatu uzdrawiania, Bob, a właściwie Robert, urodzony gawędziarz, kiedy tak wyrzucał z rękawa coraz to nowe – i zupełnie dla Gordona niesamowite – opowieści, wykazywał całkowitą nonszalancję i brak emocji. Potem poprosił, aby ktoś z widowni zgłosił się na ochotnika. Wstała przyjaciółka, od której Richard Gordon otrzymał zaproszenie na warsztaty uzdrawiania. 

Bob Rasmusson znany także jako Robert Rasmusson z Kalifornii propagował metodę uzdrawiania praną, chi czy ki, pod amerykańską nazwą Regenesis, chociaż ma wyraźnie orientalne korzenie i wynika z ćwiczenia jogi, chi kung (Qigong) oraz tai chi (taiji). Istotną rolę w powstaniu zainteresowania uzdrawianiem duchowym odgrywała u Boga jego głęboka i żarliwa religijność oraz przeżycie śmierci klinicznej z potężnym doświadczeniem Światła Bożego oraz aniołów Bożych. Bob chodził do wszystkich kościołów jakie były w okolicy czy na trasach jego podróży, nie interesowała go denominacja, ale żywa wiara w Boga, łączność z Bogiem i duchowe uzdrawianie poprzez dotyk, leczenie duchem świętym, bioenergoterapia, leczenie chi czy praną. Bob Rasmusson urodził się 9 lipca 1919 roku w Milwaukee w stanie Wisconsin w USA. Patent zastrzegający nazwę (R) Regenesis i trade mark (TM) na zbiór ćwiczeń zaczerpniętych z jogi oraz chińskiego tai chi i chi kung oraz chińskiej medycyny jest nielegalny, gdyż wykorzystane zostały ćwiczenia tradycyjnej medycyny naturalnej Wschodu. Wiele patentów i zastrzeżeń znaku towarowego w USA oraz na Zachodzie na zbiory ćwiczeń ukradzione z medycyny orientalnej albo z tradycyjnych systemów rodzimych - są nielegalne i naruszają międzynarodowe prawa do dziedzictwa kulturowego oraz duchowego tradycyjnych kultur. Bob Rasmusson zmarł w swoim domu w Paso Robles 12-tego września 2001 roku, a jego żywot zaczął zmierzać do zakończenia, gdy 9 listopada 1997 roku popadł wskutek wypadku w śpiączkę z której się już nigdy nie obudził. Wykształcił ponad 4 tysiące zdolnych uzdrowicieli, a aktywnie kształcić nowych uzdrowicieli zaczął około 1980. 

czwartek, 16 kwietnia 2015

Najczęstsze choroby mózgu - leczenie ziołami

Choroby mózgu mogą dotknąć każdego, bez względu na wiek. U dzieci zwykle diagnozuje się guzy mózgu, które stanowią około 20 procent wszystkich nowotworów wieku dziecięcego. Z kolei młodzież i dorośli często zmagają się z zaburzeniami odżywiania czy depresją. Poza tym wzrasta liczba seniorów z Alzheimerem, chorobą Parkinsona czy udarami mózgu - wszystko z powodu starzenia się społeczeństwa. Choroby mózgu to grupa schorzeń, która obecnie stanowi jeden z czołowych problemów zdrowotnych. Na choroby mózgu cierpi już 165 mln Europejczyków, na leczenie których rocznie wydaje się 800 miliardów euro - to miej więcej tyle, ile na choroby sercowo-naczyniowe, cukrzycę i raka razem. A wyniku starzenia się społeczeństwa, koszty te będą wzrastać - tak wynika z raportu Europejskiej Rady Mózgu (European Brain Council) z 2014 roku. 


Choroby mózgu – neurodegeneracyjne choroby mózgu i inne 


- demencja (otępienie), czyli postępujący spadek sprawności intelektualnej, spowodowany zmianami w mózgu. Najczęstszą postacią otępienia jest choroba Alzheimera, która w Polsce dotyka około 250 tysięcy osób. Szacuje się, że do 2020 roku w tym kraju liczba osób zmagających się z otępieniem może wynieść prawie 1 mln. 
- choroba Parkinsona to choroba mózgu, która prowadzi do systematycznie narastającej niesprawności ruchowej. W Polsce cierpi na nią około 80 tysięcy osób. Dotyka zwykle ludzi starszych, po 50-tym - 60-tym roku życia, a częstotliwość jej występowania wzrasta z wiekiem. 
- stwardnienie rozsiane, SM,  jest wynikiem niszczenia osłonek mielinowych włókien nerwowych, co zakłóca przewodzenie impulsów nerwowych, a co za tym idzie - funkcjonowanie praktycznie wszystkich narządów. Dochodzi do zaburzenia ruchu, widzenia, a nawet zmian psychicznych. Jak wynika z danych Polskiego Towarzystwa Stwardnienia Rozsianego, na świecie choruje około 2,5 mln osób z tego około 500 tysięcy w Europie, a w Polsce - około 40 tysięcy osób. 
Inne choroby neurodegeneracyjne mózgu to stwardnienie zanikowe boczne (ALS), pląsawica Huntingtona, choroba Picka, choroba Alexandra, choroba Alpersa, choroba Spielmeyera-Vogta-Sjögrena (inaczej choroba Battena), choroba Canavan, zespół Cockayne'a, choroba Pelizaeusa-Merzbachera, choroba Refsuma, ataksja rdzeniowo-móżdżkowa. 

Najczęściej diagnozowaną chorobą naczyniową mózgu jest udar, czyli nagły wylew krwi do mózgu. Jak wynika z badań, co dziesiąty człowiek w Europie po 50-tym roku życia umiera z powodu udaru. Z kolei w Polsce co roku dochodzi do niego u 60 tysięcy osób. Ponadto do naczyniowych chorób mózgu zalicza się takie schorzenia, jak krwotok podpajęczynówkowy, tętniaki mózgu, ostra encefalopatia nadciśnieniowa, przewlekła miażdżyca naczyń mózgu. Osobną grupę chorób mózgu stanowi zapalenie mózgu. Może to być zapalenie wirusowe, bakteryjne lub grzybicze, o podłożu autoimmunologicznym lub powikłaniem po szczepieniach. Jak wynika z danych Krajowego Rejestru Nowotworów, guzy mózgu stanowią 2 procent zachorowań na nowotwory złośliwe w Polsce na 2014 rok. Największą grupę guzów mózgu stanowią glejaki (stanowią 40-67 procent pierwotnych guzów mózgu). Z kolei najczęstszym łagodnym guzem mózgu jest oponiak. 

środa, 25 marca 2015

Bezsenność - Przyczyny i Leczenie

Bezsenność i zaburzenia snu - przyczyny i leczenie stanów bezsenności 


Bezsenność to zaburzenie prawidłowego rytmu, głębokości i czasu trwania snu i czuwania. Sen nie spełnia wtedy swojej podstawowej roli – organizm nie odpoczywa, gdy jest on płytki i niespokojny. Bezsenność może pojawić się przy silnym napięciu emocjonalnym, w sytuacjach stresowych i konfliktowych, przeciążeniu organizmu obowiązkami, jak również jako powikłanie przy chorobach połączonych z cierpieniem i zaburzeniach psychicznych. Bezsenność stała się obecnie jednym z najpoważniejszych problemów zdrowia publicznego, gdyż 30 do 40 procent populacji cierpi na tę przypadłość. Wynika to z rozpowszechnienia czynników zakłócających sen, takich jak stres, zwiększające się wymagania w życiu zawodowym, nocne oświetlenie w tym ekrany telewizorów i komputerów, telefonia komórkowa czy praca zmianowa. Wielu specjalistów nazywa ją nawet epidemią XXI wieku. Bezsenność jest schorzeniem i może być spowodowana przez wiele czynników. Używki, stres, depresja, lekomania czy nocne oświetlenie i promieniowanie sieci wi-fi to niektóre z nich. Czasami bezsenność jednak może być objawem poważnej choroby jak np. nadczynność tarczycy. 


Bezsenność definiujemy jako problemy z zaśnięciem lub utrzymaniem snu, podczas więcej niż trzech nocy w ciągu tygodnia przez okres dłuższy niż jeden miesiąc. Zaburzenia snu muszą przy tym prowadzić do pogorszenia funkcjonowania w czasie dnia. Bezsenność należy leczyć, ważne jest zatem poznanie jej przyczyn. W celach diagnostycznych lekarz może zlecić szereg mniej lub bardziej skomplikowanych badań, aby móc skierować pacjenta do odpowiedniego specjalisty. Leczenie bezsenności jest zadaniem interdyscyplinarnym, to znaczy, że często potrzebna jest współpraca lekarzy wielu dziedzin medycyny: psychiatrów, neurologów, kardiologów, pulmonologów; a także specjalistów spoza medycyny – mowa tu o pomocy psychologów i psychoterapeutów oraz uzdrowicieli czy szamanów wysokiej klasy. 

Bez snu, tak samo jak bez powietrza, wody i jedzenia, po prostu nie moglibyśmy żyć. Śpimy po to, by zregenerować siły i by móc dobrze funkcjonować w dzień. Jeśli jednak masz kłopoty z zaśnięciem lub często budzisz się w nocy i nie możesz potem zasnąć, oznacza to, że cierpisz na bezsenność. Na bezsenność cierpi ponad jedna  trzecia ludzkości, szczególnie w krajach, gdzie jest silne nocne oświetlenie ulic, nocne życie w lokalach rozrywkowych oraz rozbudowana telefonia komórkowa i wi-fi. Niestety, leczy się tylko znikoma część, chociaż wielce pomocna jest praktycznie każda forma relaksacji oraz treningi antystresowe i higiena snu. Podczas snu następuje przyspieszona odnowa komórek, odbywa się remont systemu kontrolującego przemianę materii, więcej krwi napływa do mięśni, wzmaga się tworzenie białek i produkcja hormonów (m.in. hormonu wzrostu, który jest tak ważny w okresie dorastania). Sen sprawia, że możemy dobrze funkcjonować, a zasadą jest aby spać w miejscu cichym, spokojnym i dobrze zaciemnionym, wolnym od silniejszego promieniowania elektromagnetycznego (wi-fi). Ważne jest także to, że podczas snu przeglądamy wydarzenia minionego dnia i utrwalamy to, czego się nauczyliśmy. 

środa, 18 marca 2015

Długowieczność - zdrowe życie do 100 lat

Porady jak dożyć w zdrowiu późnej starości zachowując doskonałą formę bo dożyć 100 czy 120 lat jest łatwiej niż większość ludzi sobie to wyobraża. Porady jak dożyć w zdrowiu późnej starości zachowując doskonałą formę znane są od tysiącleci, a specjalizuje się w nich zarówno chińska medycyna taoistyczna jak i medycyna tybetańska czy indyjska ajurweda. Czy długowieczność jest możliwa? Czy każdy człowiek zdolny jest osiągnąć darowaną nam przez Naturę granicę 100-120 lat życia? Każdy z nas pragnie zdrowego, długiego, szczęśliwego życia i można zrobić wiele aby żyć jak najdłużej. Gdy zabraknie zdrowia i coś nam dolega, nie jesteśmy w stanie myśleć o niczym innym. Swój stan zdrowia często oceniamy jako bardzo dobry i nie widzimy powodów, dla których należy się martwić. Dożyć 100 lat jest łatwiej, niż większość ludzi sobie to wyobraża, a zdrowe zasady życia, odżywiania oraz proste środki jak relaksacja, bioenergoterapia, akupunktura czy akupresura mogą w tym wielce pomóc. 


Istnieje pięć głównych przyczyn, które niszczą zdrowie człowieka: 

- zaniedbany kręgosłup 
- nieprawidłowe oddychanie 
- brak wewnętrznej higieny ciała 
- nieprawidłowe odżywianie 
- brak umiejętności szczęśliwego życia 
- brak ruchu i fizycznej aktywności 
Jeżeli dodamy do tego coraz powszechniejsze przekonanie współczesnych o­nkologów, że rak jest zemstą natury za nieprawidłowo spożywane posiłki - to warto zastanowić się, co zmienić w naszych posiłkach, by żyć długo i zdrowo. 

Długowieczność - jak żyć aby dożyć nawet 100-120 lat 


Oto kilkanaście zebranych rad jak dokonać tego aby dłużej żyć w tym fizycznym ciele. 


Alkohol zwiększa ryzyko udaru


Pijąc, wyznacz sobie granice, ponieważ spożywanie alkoholu zwiększa ryzyko chorób serca. Wypicie więcej niż 3 drinków w ciągu doby aż pięciokrotnie zwiększa ryzyko ataku serca. Pijaki częściej umierają przedwcześnie. Odrobinę alkoholu można spożywać tylko w odpowiednich środkach leczniczych, w ilościach mierzonych kroplomierzem! 

Bądź aktywną osobą  


Zadbaj o regularne ćwiczenia fizyczne o charakterze treningu Cardio, Pilates lub Hatha Joga,  które pomogą ci spalić kalorie i zapobiegną gromadzeniu się tłuszczu w okolicach brzucha. Ta ostatnia przypadłość jest podstawową przyczyną tworzenia się zatorów w żyłach. Jak temu przeciwdziałać?  Zapisz się do klubu fitness, zacznij biegać, częściej jeździ na rowerze. Możliwości jest wiele – nie zwlekaj, już dzisiaj zacznij się ruszać! Jeśli lubisz bieganie - biegaj. Jeśli lubisz pływanie - pojawiaj się na basenie. Zapisz się na aerobik lub siatkówkę, a jeszcze lepiej na jogę lub tai chi. Jeśli tylko ograniczysz liczbę pochłanianych kalorii, twój organizm zacznie oszczędzać energię, oczekując, że "idą ciężkie czasy, jedzenia robi się mniej, trzeba zainwestować w zapasy". Będziesz czuć się słabo i ociężale (organizm zwalnia metabolizm, żeby nie wydatkować niepotrzebnie energii). Ale jeśli zmusisz się do większej aktywności, przestroisz swoje ciało z trybu "oszczędzaj" na "spalaj". 

sobota, 7 marca 2015

Jabłka - cudowny lek przyrody

Jabłko nazywane jest królem owoców – głównie za sprawą swoich właściwości – wysokiej zawartości witamin oraz składników mineralnych. Także ze względu na wszechstronne zastosowanie jabłka są cenionym owocem w kuchni, w domu i w ogrodzie. Anglicy mawiają: zjedz jedno jabłko dziennie, a lekarz nie będzie ci wcale potrzebny. Nasi dietetycy zalecają zjedzenie przynajmniej dwóch jabłek w ciągu dnia – rano dla urody, a wieczorem dla dobrego zdrowia. Jabłka – przeciwdziałają nowotworom, obniżają poziom cholesterolu, regulują ciśnienie, stabilizują poziom cukru we krwi, są dobre dla serca i naszej sylwetki. Światowej sławy naukowcy przekonują, że osoby, które regularnie spożywają jabłka rzadziej odwiedzają lekarza niż osoby, które unikają tych owoców. Nic w tym dziwnego ponieważ jabłka to skarbnica witamin i minerałów. 

Jabłka - zdrowie i uzdrawianie
W starożytności jabłko było symbolem szczęścia, zwłaszcza w życiu seksualnym, a także miłości, płodności, małżeństwa, wiosny, urodzaju, długowieczności i nieśmiertelności. Znajduje to odzwierciedlenie w mitologiach europejskich, np. jabłko niezgody, podarowane przez Parysa najpiękniejszej z bogiń, złote jabłka Iduny, spożywane przez bogów w Asgardzie i zapewniające im nieśmiertelność, czy też Avalon ("Wyspa Jabłek") - celtycki raj i kraina wiecznej wiosny. W chrześcijaństwie jabłko stało się symbolem pokusy i pożądania seksualnego - według średniowiecznych artystów jabłko było owocem zerwanym przez Ewę z drzewa poznania dobra i zła, choć Pismo Święte faktycznie nie zawiera nazwy owocu. Jabłko jest tradycyjnym atrybutem władzy królewskiej - złote jabłko z krzyżem symbolizuje sferę kosmiczną, świat i kulę ziemską. Używane jest przy koronacjach obok berła i korony. Jabłko było zawsze symbolem miłości i płodności. Tu i ówdzie do dziś zachował się zwyczaj obdarowywania się przez zakochanych tym owocem. Złote jabłko zaś oznaczało (i nadal oznacza) dobry interes czyli coś na czym można dobrze zarobić. Wyraz "jabłko" używa się w wielu przysłowiach i powiedzeniach, np. "amator kwaśnych jabłek" lub "stłuc na kwaśne jabłko", "jabłko padające niedaleko od jabłoni". 

Słowo "jabłko" w językach słowiańskich jest wspólne z innymi językami indoeuropejskimi używającymi pierwowzoru IE *haébl̥, haebōl lub PIE *abh, mającego znaczyć "wilgotny, soczysty" (sanskryt "jambu", litewski "óbuolỹs", pruski "woble" niemiecki "Apfel", angielski "apple", celtyckie "avhal, abhal, ull" itd). W języku greckim jabłko nazywa się "melon" (owoc) z czego powstała łacińska nazwa jabłka "malum, malus". Łacińskie słowo pomum (owoc) dało francuską nazwę jabłka "pomme". W renesansowej Europie po rozwoju komunikacji nazwano jabłkami także inne owoce egzotyczne, przybyłe z nowych stron – pomo d'oro czyli złote jabłko to pomidor po włosku, francuskie jabłko ziemne (pomme de terre) to nazwa ziemniaków, a w niemieckim jabłko chińskie (Apfelsine) oznacza pomarańczę. 

środa, 11 lutego 2015

Zapalenie pęcherza moczowego - leczenie

Zapalenia pęcherza moczowego, ich rodzaje i metody leczenia 


Zapalenie pęcherza moczowego (ZPM) – najczęstszy, przeważnie bakteryjny stan zapalny dróg moczowych, dotyczy błony śluzowej pęcherza moczowego. Najczęstszym patogenem jest pałeczka okrężnicy (Escherichia coli) oraz inne bakterie jelitowe, szczególnie z rodzajów: Staphylococcus i Enterococcus. Zapalenie często dotyczy seksualnie aktywnych kobiet w wieku 20–50 lat i dlatego inną nazwą tego stanu jest "zapalenie pęcherza miodowego miesiąca". Zapalenie pęcherza moczowego występuje częściej u kobiet, szczególnie między 15 a 34 rokiem życia oraz po menopauzie. U mężczyzn zdarza się częściej po 50 roku życia i jest wskazaniem do wizyty u lekarza, gdyż może prowadzić do poważnych powikłań. Jest to choroba powszechnie występująca; 20–50% kobiet przebyło zapalenie pęcherza przynajmniej raz w życiu. Zapalenie pęcherza moczowego to druga po przeziębieniach najczęściej występująca choroba infekcyjna. Zapalenie pęcherza moczowego - cystitis w europejskiej klasyfikacji chorób ICD-10 oznaczone jest jako N30 i podzielone na dziesięć rodzajów od cyfry 0 do cyfry 9. 

Budowa pęcherza moczowego

Zapalenie pęcherza moczowego występuje częściej u kobiet chorych na cukrzycę, z przebytym lub obecnym zapaleniem górnych dróg moczowych, w ciąży oraz po menopauzie. Bardziej narażone są również kobiety przyjmujące doustne środki antykoncepcyjne. Nieleczone przewlekłe zapalenie pęcherza może prowadzić do poważnych powikłań. Jednym z nich infekcja drogą wstępującą z pęcherza poprzez moczowody do nerek powodując odmiedniczkowe zapalenie nerek. Przyczyną zapalenia pęcherza moczowego może być nadmierna lub niedostateczna higiena narządów płciowych. U kobiet zapalenie pęcherza moczowego może mieć związek z urazem podczas porodu lub podczas stosunku. Zapalenie pęcherza moczowego wywołują bakterie, wirusy lub grzyby. 

Ogólnie przyczyną stanów zapalnych w układzie moczowym (pęcherz, przewody moczowe, nerki) są najczęściej zakażenia układu moczowego (ZUM), wywołane w większości przez bakterie. Najczęstszym izolowanym patogenem jest E coli, powodująca ponad 80% zakażeń pozaszpitalnych. W przypadku zakażeń szpitalnych procent ten zmniejsza się. Odsetek stanów zapalnych w układzie moczowym, w których nie udaje się wyizolować drobnoustroju, jest istotny. Wśród najczęściej obserwowanych należy wymienić grupę śródmiąższowych zapaleń nerek, zapalenia pęcherza moczowego polekowe, popromienne i śródmiąższowe oraz zapalenie przewlekłe stercza od stopnia II wzwyż według NIDDK/NIH. Diagnostyka i leczenie stanów zapalnych w układzie moczowym stanowią wyzwanie dla klinicysty, ponieważ przebiegają od postaci bezobjawowych poprzez nietypowe objawy z dolnych dróg moczowych po ciężkie postacie zakażenia uogólnionego z wstrząsem septycznym włącznie. Przebieg zależy od płci, wieku i chorób towarzyszących.

niedziela, 25 stycznia 2015

Szałwia lekarska - cudowne lecznicze zioło

Szałwia lekarska - Zioło o cudownych właściwościach leczących 


Międzynarodowe Stowarzyszenie Ziołolecznictwa, doceniwszy całe bogactwo zioła zwanego szałwią lekarską,  wybrało ją w 2001 roku „ziołem roku”. W mitologii greckiej była symbolem zdrowia i długowieczności. Legenda głosi, że odkrył ją Asklepios i przez pewien czas za jej pomocą przywracał życie zmarłym, co bardzo irytowało władcę podziemi Hadesa. Poskarżył się on Zeusowi, iż bezczelny lekarz wykrada mu poddanych, Gromowładny ukarał więc Asklepiosa - Mistrza i Bóstwo Uzdrawiania oraz Medycyny, rażąc go piorunem. I tak wiedza o tym, jak stosować szałwię, by pokonać śmierć zaginęła, a mityczny lekarz zabrał ją do grobu, jednak ludzie jakoś nie odzyskali pradawnej receptury. Ludzie szybko odkryli lecznicze właściwości szałwii, a jeszcze wcześniej uczyniły to zwierzęta - zaobserwowano na przykład, że przy rozmaitych dolegliwościach szałwię wyszukują i zjadają nawet lwy. W Egipcie kojarzono szałwię jako święte ziele Bogini Izis, podobnie i wśród druidów celtyckich szałwia znana była zielem Wielkiej Bogini. 

Szałwia lekarska - cudowne ziele przeciwko stu chorobom
Szałwia lekarska (Salvia officinalis L., ang. Sage, ros. Szałwija, hindi: Sefakus, Sefakuss, Sephakus, Salvis) – gatunek rośliny z rodziny jasnotowatych (Lamiaceae), bylina. Pochodzi z rejonu Morza Śródziemnego (Albania, Jugosławia, Grecja, Włochy), ale rozprzestrzeniła się gdzieniegdzie również poza tym obszarem. Jest uprawiana w wielu krajach świata. Jej nazwa łacińska wywodzi się od łacińskiego salvus oznaczajacego zdrowie lub od słowa salvo (leczyć, ratować). Dokładniej nazwa salvia pochodzi od łacińskiego słowa „salvare”, co oznacza leczyć, zbawiać, ratować. Szałwia lekarska to półkrzew. Kwitnie od maja do czerwca. Rośnie na słonecznych zboczach i skałach, na glebach bogatych w wapń i w miarę wilgotnych. Odmianą szałwii lekarskiej jest szałwia muszkatołowa, kwitnąca na niebiesko lub czerwono, bardzo popularna w Anglii. 

Theophrastus (Teofrastus) pisał o dwóch różnych szałwiach, jednej dzikiej podkrzaczastej zwanej sphakos (sfakos) oraz o podobnej roślinie uprawnej zwanej elelisphakos. Walafrid Strabo opisał szałwię w poemacie Hortulus i używał jej starej greckiej nazwy 'lelifagus'. W wiekach średnich używano nazwy Sage salvatrix - Mędrzec zbawiciel. W Indii uprawiana najbardziej w stanie Jammu (Dżammu) na północy kraju. W indyjskich językach znana jako Sefakus (Hindi), Salvi tulasi (Malayalam), Dharba (Telugu), Bui tulasi (Bengali), Kammarkas (Marathi), Sathi (Punjabi)... 

Cenne właściwości szałwii były dobrze znane starożytnym medykom, Pliniuszowi Starszemu, Hipokratesowi i Galenowi, a później Awicennie. Dawni Grecy sporządzali lekką "herbatkę grecką" czyli napar szałwiowy. Południe Europy nazywa szałwię "świętym zielem", a herbatkę z szałwii zwie się "herbatą europejską". W starożytności była symbolem zdrowia i długowieczności. Egipcjanie dodawali ją do pokarmów, by zwiększyć liczebność populacji po epidemiach, zatem wskazana jest dla poprawy dzietności. Starożytni Rzymianie uważali ją za świętą, miała strzec ich zdrowia i cnót domowych. Grecy i Rzymianie stosowali ją przeciwko problemom ze wzrokiem, utratą pamięci (demencją) oraz przy ukąszeniach jadowitego węża (żmiji). Jeden ze średniowiecznych przyrodników, Albert Wielki, twierdził nawet, że szałwia może czasem wskrzeszać zmarłych, zatem bywa podawana w czasie agonalnym jako kilka/naście kropel soku czy mocnego naparu do ust, także przeciera się oczy i daje kropelki na nozdrza póki pacjent oddycha. 

sobota, 3 stycznia 2015

Największe mity o zdrowiu i medycynie

Największe znane mity o zdrowiu i medycynie 


U źródła medycznych mitów o zdrowiu w przeważającej mierze leży niewiedza, także wiedza stara, zdezaktualizowana najnowszymi badaniami. Specjaliści i lekarze, a także środowiska uzdrowicielskie walczą ze stereotypami i rozprawiają się ze szkodliwymi teoriami dotyczącymi zdrowia, chorób oraz metod leczenia. Wielu ludzi zadowala się łatwymi wyjaśnieniami, i bierze doniesienia naukowe z codziennych gazet za dobrą monetę. Z drugiej strony, wiele faktów, które powszechnie uważa się za prawdziwe, jest tylko mitem. Razem z nimi obalamy wiele mitów o zdrowiu i zdrowym odżywianiu. 


Oto kilkanaście największych mitów na temat zdrowia i odżywiania: 

Mit 1 - Tłuszcz i zsiadłe mleko są dobre na oparzenia

Tłuszcz tworzy termoizolacyjną powłokę i nie pozwala, by oparzone tkanki oddawały ciepło otoczeniu. Podobnie rzecz się ma ze zsiadłym mlekiem. Gdy oparzony jest duży fragment skóry i/lub tworzą się pęcherze, rany – jak najszybciej zgłoś się do lekarza. Medycznej pomocy wymagają również nawet niewielkie oparzenia wrażliwych części ciała (m.in. twarzy, szyi, krocza, stopy). Jeżeli oparzenie jest lekkie, dotyczy naskórka i wierzchniej warstwy skóry właściwej, a ponadto obejmuje nie więcej niż 10 procent powierzchni ciała – możesz zastosować domowe sposoby. Najlepszą pierwszą pomocą na oparzenie jest ciągle długotrwałe polewanie oparzonego miejsca delikatnym strumieniem zimnej wody. 

Mit 2 - Papierosy „light" mniej nam szkodzą niż tradycyjne

Nie ma papierosów „zdrowszych i mniej zdrowych”. W dymie nikotynowym znajduje się aż 4 tysiące substancji, z czego 40 to związki silnie rakotwórcze. Tzw. lekkie papierosy – light (poniżej 10 mg substancji smolistych) nie są mniej szkodliwe niż tradycyjne. Badania prowadzone przez 32 lata w stanie Connecticut (USA) dowiodły, że palenie „lightów” powoduje jedynie inny rodzaj groźnego raka. Związane jest to ze sposobem zaciągania się – palacze wdychają dym głębiej, by poczuć moc nikotyny. Takie hausty dymu docierają do większej powierzchni płuc. 

Mit 3 - Jęczmień można wyleczyć, pocierając go złotą obrączką

Jęczmień jest ropniem jednego lub kilku gruczołów, których ujścia znajdują się na brzegach powiek. To zwykle skutek zakażenia gronkowcem. Widać go jako czerwoną grudkę z żółtym czubkiem. W większości przypadków jęczmień ,,dojrzewa'', po kilku dniach pęka i goi się. Nie wolno pocierać go złotą obrączką (temu metalowi przypisuje się właściwości odkażające), bo jest ona siedliskiem bakterii, którymi można dodatkowo zainfekować oko. Tutaj możesz dowiedzieć się, jak szybko pozbyć się jęczmienia w bezpieczny sposób.

Mit 4 - Zawsze trzeba obniżać gorączkę

Gorączka jest naturalną reakcją obronną organizmu. Pozwala np. szybciej pokonać infekcje, dlatego zwykle nie należy z nią walczyć. Temperaturę powinno się natomiast obniżać, gdy przekracza 38,5°C u dzieci do 7-ego roku życia (bo mogą u nich wystąpić drgawki gorączkowe) i seniorów osłabionych np. przewlekłymi chorobami. U pozostałych osób tolerancja jest wyższa, dlatego zbijamy gorączkę ją dopiero gdy naprawdę męczy organizm. Gorączka powyżej 40 stopni może być niebezpieczna, szczególnie jeśli ma tendencję do wzrostu, gdyż przy temperaturze przekraczającej 42 stopnie może nastąpić zgon pacjenta. 

Mit 5 - USG robione w ciąży może powodować wady płodu

Zgodnie z zaleceniami Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego rutynowo badanie to wykonywane jest 3 razy w czasie prawidłowej ciąży. Ginekolog sprawdza m.in. czy ciąża jest prawidłowo umiejscowiona, potem czy płód dobrze się rozwija i jakie jest ryzyko wad rozwojowych, a na koniec ocenia czy nie ma przodującego łożyska. Warto wiedzieć, że w przeciwieństwie do promieniowania rentgenowskiego fale ultradźwiękowe nie uszkadzają ani płodu, ani jego materiału genetycznego. Nie ma więc powodu do obaw, że zniszczą strukturę DNA rozwijającego się dziecka. 

czwartek, 13 listopada 2014

Czesław Klimuszko - Zielarz Radiesteta Uzdrowiciel Jasnowidz

Andrzej Czesław Klimuszko - ziołolecznictwo i bioenergoterapia


Klimuszko to genialny zielarz, uzdrowiciel, bioenergoterapeuta, różdżkarz i jasnowidz. Leczył za pomocą indywidualnie dobieranych mieszanek ziołowych, odczytywał stan zdrowia i dzieje ludzi z fotografii, przewidywał przyszłość. Zioła często dobierał z pomocą radiestezyjnego wahadła i natchnienia w Duchu Świętym. Potrafił telepatycznie przekazywać polecenia innym ludziom. Przepowiedział śmierć kardynała Hlonda i wybór Karola Wojtyły na papieża.

Andrzej Czesław Klimuszko

Andrzej Czesław Klimuszko - urodził się 23 sierpnia 1905 w Nierośnie na Białostoczczyźnie, zmarł 25 sierpnia 1980 w Elblągu - bioenergoterapeuta, wizjoner, wieszcz, radiesteta, jasnowidz, medium, parapsycholog i sławny zielarz czy raczej ziołolekarz, fitoterapeuta. Podczas kampanii wrześniowej znajdował się w Warszawie. W 1940 był przetrzymywany przez gestapo w Kaliszu. Pierwszych wizji doświadczył, jak pisze w książce "Moje widzenie świata", tuż przed wybuchem II wojny światowej, kiedy to miał sny dotyczące tragicznego rozwoju kampanii wrześniowej. Od 2012 roku w południowo-wschodniej części miasta Prabuty budowane jest osiedle upamiętniające Czesława Klimuszko. 

Czesław Klimuszko studiował oddziaływanie drzew na ludzi. Pod tym względem podzielił ich gatunki na trzy grupy :

* wpływające korzystnie (modrzew, sosna, świerk, jodła, jałowiec, cis, brzoza, lipa, dąb, kasztanowiec, klon, morwa, akacja). 
* obojętne
* wpływające niekorzystnie (berberys, osika, topola, olcha, dziki bez). 

W słoneczny lipcowy dzień dwoje dzieci zbiera w lesie poziomki. Są tak pochłonięte zabawą i rozmową, że nie zauważają nadciągającej burzy. Zaskoczone deszczem chowają się pod krzakiem. Ulewa jest jednak tak potężna, że nawet to nie chroni ich przed przemoknięciem. Mimo że znają się niemal od kołyski, chłopiec dopiero teraz zauważa na dłoni dziewczynki liczne i szpetne brodawki, które nabrzmiały od deszczu. Bez namysłu zrywa rosnące w pobliżu jaskółcze ziele i jego sokiem naciera dłonie dziewczynki. Po kilku dniach brodawki znikają bez śladu, a chłopiec zaczyna się zastanawiać, skąd przyszło mu do głowy, żeby sięgnąć akurat po to zioło. Chłopiec nazywał się Czesław Klimuszko. Deszczowa przygoda spotkała go w roku 1916, gdy miał 11 lat. Mieszkał wtedy w maleńkiej wsi Nierośno na Podlasiu. Rodzice, Wincenty i Zofia, byli niezamożni. Oprócz Czesia mieli jeszcze pięcioro dzieci, dwoje z nich wcześnie zmarło.

poniedziałek, 20 października 2014

Koenzym Q10 - Cudowny lek

Koenzym Q10 - skuteczne lekarstwo na wiele dolegliwości

Koenzym Q10, ubichonon, ubidekarenon, robi coraz większą karierę w medycynie, szczególnie w terapiach prewencyjnych, ale także w rehabilitacji pacjentów. Odkrycie działania substancji zwanej koenzymem Q10 oznaczało rewolucyjny przełom w nauce i przyniosło Nagrodę Nobla dla profesora Petera Mitchella w 1978 roku. Koenzym CoQ10 jest jedną z najważniejszych substancji spośród wszystkich, jakie wytwarza organizm. Największa jego ilość gromadzi się w mięśniu sercowym, mięśniach szkieletowych i wątrobie. Precyzyjniej mówiąc gromadzi się w mitochondriach, które śmiało możemy porównać do akumulatorów każdej komórki. 

Koenzym Q10

Niestety, z wiekiem ilość wytwarzanego przez organizm koenzymu Q10 zmniejsza się i w wieku starszym będzie "produkował" go już na prawdę dużo za mało. Powszechnie wiadomo, że Q10 odpowiada za procesy energetyczne w organizmie, po 33 roku życia organizm produkuje Q10 już w niewystarczającej ilości. Największa ilość Q10 gromadzi się w mięśniu sercowym i mięśniach szkieletowych, czyli tych, które odpowiadają za ruch. Koenzym Q10 posiada wiele podobnych cech do witamin, ale do nich zaliczany nie jest. Rozpuszcza się tłuszczach i wykazuje silne działanie antyoksydacyjne. Znajduje się głównie w ścianach komórkowych i mitochondriach. 

Sugeruje się, że przyczyną niedoboru CoQ10 w organizmie człowieka może być zwiększone zapotrzebowanie na tę substancję. Według niektórych badaczy występuje ono u osób wykonujących intensywne wysiłki fizyczne (pracownicy, sportowcy) oraz w stanach, którym towarzyszy przyspieszona przemiana energii, np. nadczynność tarczycy. Przede wszystkim jednak, o czym wielokrotnie wspominano w badaniach, jego niedobór występuje w przebiegu takich chorób, jak m.in.: niewydolności serca, choroby mięśni i układu nerwowego oraz choroby wątroby. Zaobserwowano również, że zawartość CoQ10 w różnych tkankach i narządach jest mniejsza u osób starszych niż u młodych oraz u osób palących papierosy. Niedobory ubichinonu mogą być również konsekwencją stosowanej u człowieka farmakoterapii lub radioterapii, a także w przebiegu schizofrenii czy depresji

poniedziałek, 22 września 2014

Krzysztof Kowalski - Uzdrowiciel z Pomorza

Krzysztof Kowalski - Potężny uzdrowiciel i bioterapueta z Pomorza 


Terapeuta i uzdrowiciel z bardzo dużym doświadczeniem (około 30 lat), jeden z najlepszych polskich energoterapeutów i bioterapuetów pracujących między innymi w systemie Usui Reiki, specjalista akupresury i masażu leczniczego. O skuteczności uzdrawiania dokonywanego przez Krzysztofa Kowalskiego świadczą zarówno lekarze jak i licznie uzdrowieni ludzie. Krzysztof Kowalski pomaga ludziom od lat dzięki niespożytej, dynamicznej energii duchowej uzdrowiciela i jego wierze w przezwyciężenie nawet najcięższych chorób, uznanych przez konwencjonalną medycynę za nieuleczalne.

Krzysztof Kowalski - Uzdrowiciel i bioenergoteraputa
Mieszka na Pomorzu, w okolicy Starogardu Gdańskiego, często bywa w Trójmieście (Gdańsk) i w Bydgoszczy. Zajmuje się bioenergoterapią, masażami, akupresurą, terapią meridianową od wielu lat i choć ma pewne doświadczenie w tym co robi, to nadal się dokształca zgłębiając wiedzę o zdrowiu i uzdrawianiu, która nie ma końca. Krzysztof Kowalski jest otwarty, wyjątkowo spontaniczny, pełen energii, entuzjazmu i zawsze radosny. Po kilkunastu godzinach bezustannej terapii żartuje i śmieje się razem z pacjentami, chociaż często ręce mu drżą w widoczny sposób z powodu siły przekazywanej energii życiowej, bioprądów którymi uzdrawia. 

Zapewne wielu ludzi miało styczność z bioenergoterapeutą, jak nie sami, to ze słyszenia. Wielu się zawiodło trafiając na sporej liczby oszustów, których w każdej działalności nie brakuje. Psują oni opinię innym oddającym się z serca pomaganiu innym, którym nie chodzi o wzbogacenie się kosztem innych zwłaszcza jeżeli chodzi o zdrowie, które jest najważniejsze, bo cóż gdy go nie ma. Krzysztof Kowalski to człowiek o szerokich fascynacjach i zainteresowaniach kulturą starożytnych cywilizacji, medycyną naturalną, filozofią i zdrowym sportem. 

sobota, 6 września 2014

Bruno Groening - niezwykły uzdrowiciel duchowy

Niezwykle skuteczny uzdrowiciel duchowy pochodzący z Gdańska - Bruno Groening - (1906 - 1959) 


W 1949 roku nazwisko Bruno Groening dostało się w Niemczech na szersze łamy opinii publicznej. Bardzo dużo pisała o nim prasa, mówiło radio i pisało czasopismo "Wochenschau". Młodą republikę miesiącami trzymały w napięciu wydarzenia wokół "Cudownego doktora", jak go zaczęto nazywać. Został nakręcony poważny film kinowy, powoływano naukowe komisje badawcze, przypadkiem Bruno Groeninga zajęła się władza polityczna i to aż do najwyższych instancji. Sympatyzujacy z nazistami minister do spraw socjalnych Północnej Nadrenii i Westfalii bestialsko prześladował Bruno Groeninga z powodu rzekomego wykroczenia przeciwko prawu dla naturopatów. W przeciwieństwie do niego premier Bawarii tłumaczył, że takiego "wyjątkowego zjawiska" jak Bruno Groening, nie można potępiać ani likwidować opierając się na paragrafach kryminalnych. Minister spraw wewnętrznych niemieckiej Bawarii określał jego działalność jako "wolną działalność miłości". 

Bruno Groening - Uzdrowiciel duchowy, bioenergoterapeuta

We wszystkich warstwach społecznych dyskutowano o przypadku Bruno Groeninga zacięcie i kontrowersyjnie. Rozpalały się bardzo fale emocji, często złowieszczych. Duchowni, lekarze, dziennikarze, prawnicy, politycy i psycholodzy: wszyscy mówili o Bruno Groeningu. Jego cudowne uzdrowienia dla jednych były prezentami łaski wyższej mocy, dla innych szarlatanerią. Jednak fakty uzdrowień zostały potwierdzone przez badania medyczne. Katoliccy i protestanccy duchowni, wcześniej popierający nazizm, teraz zaczęli potępiać Bruno Groeninga jako heretyka i sekciarza, co jest znaną historycznie metodą inkwizycyjnej zbrodni! 

Bruno Groening, który urodził się w 1906 roku w Gdańsku Oliwie i po I wojnie światowej jako przesiedleniec wyemigrował do Niemiec Zachodnich, był prostym robotnikiem. Utrzymywał się dzięki wykonywaniu różnych zawodów, był cieślą, robotnikiem fabrycznym i portowym, roznosicielem telegramów i monterem urządzeń niskoprądowych. Nagle stał się centralnym punktem publicznego zainteresowania jako Duchowy Uzdrowiciel. Wiadomości o jego cudownych uzdrowieniach rozprzestrzeniały się po całym świecie, poczynając od Niemiec, Francji i reszty Europy. Z czasem ze wszystkich krajów zaczęli przychodzić chorzy ludzie, przychodziły listy z prośbami o pomoc i propozycje prowadzenia wykładów oraz uzdrawiania. Dziesiątki tysięcy ludzi pielgrzymowały do miejsc, w których działał Bruno Groering. Zaczęła się kształtować mała rewolucja w medycynie. 

czwartek, 21 sierpnia 2014

Clive Harris - Uzdrowiciel duchowy

Clive Harris - Uzdrowiciel duchowy ze światła 


Uzdrowiciel Clive Harris to w Polsce legenda. Jego nazwisko kojarzą nawet ci, którzy ze światem bioenergoterapii nie mają nic wspólnego. Im bardziej krytykowało go środowisko "medyczne" lekarzy kościoła katolickiego, tym cieszył się większym zaufaniem pacjentów. Clive Harris, jeszcze gdy mieszkał w Kanadzie jeździł uzdrawiać do Indii, gdzie tysiące ludzi przyjmował w Mumbaju (Bombaju) i w Kolkacie (Kalkucie), a uzdrawianie organizował kalkucki Mehta Charity Trust. Tam nauczył się mocnych i skutecznych praktyk medytacji oraz transmisji mocy uzdrawiającej poprzez dotyk. Z czasem przeniósł się z Kanady do Kenii, żeby mieć bliżej i do Europy i Indii oraz Australii. 

Clive Harris uzdrawiał w Indii
Wielu z ludzi dotykanych wiele razy i cudownie uzdrowionych przez Harrisa stało się skutecznymi uzdrowicielami, chociaż formalnie używają innych metod, w tym Usui Reiki czy Mahikari. Do pierwszych organizatorów wizyt Harrisa w Polsce należeli bracia Maksymilian i Benedykt Byliccy. Wedle badań przeprowadzonych w Kanadzie oraz Indii, jeszcze w latach 70-tych XX wieku, 87 procent jego pacjentów zostało uzdrowionych, a pozostali musieli przychodzić ponownie, czasem wiele razy, co jest i tak bardzo wysoką skutecznością bioenergoterapeuty. Clive Harris zajmował się także leczeniem z pomocą kuracji witaminowych, masażami oraz specjalnymi dietami mającymi przedłużyć życie, z czego zasłynął w latach 1981-1983 w Wielkiej Brytanii. Wśród swoich pacjentów w Anglii miał pseudonim E.T., od postaci z filmów Science Fiction, o czym wspomina Barbara Goldsmith, jego brytyjska promotorka i organizatorka. 

Clive Harris (zm. 17 września 2009 roku) - znany w Polsce od lat 70-tych XX wieku uzdrowiciel, bioenergoterapeuta, założyciel poznańskiej Fundacji Clive'a Harrisa. W niektórych źródłach prasowych podawane są informacje, jakoby Clive Harris był z pochodzenia Anglikiem, według innych pochodzi z Kanady, mieszkał w Afryce, w Kenii, gdzie prowadził klinikę medyczną. W 2005 miał około 60 lat, a Miami News z listopada 1979 roku podawało, że Harris ma około 35 lat. Harris nie udzielał wywiadów dla prasy. Organizatorką spotkań z Harrisem była Anna Łożyńska. W czasie spotkań zbierane były dobrowolne ofiary na działalność fundacji. W jednym z ostatnich spotkań z Clivem Harrisem w Polsce w Międzyrzeczu w styczniu 2009 roku wzięło udział ponad 60 osób. Niektórzy przyjechali z odległych miejscowości, bo poznali już uzdrowicielską moc płynącą jego dłoni. Do Polski przyjeżdżał od blisko 40 lat .