Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prana. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą prana. Pokaż wszystkie posty

środa, 19 października 2016

Bretarianizm inedia śmierć głodowa anoreksja

Bretarianizm i inedia jako posty i głodówki lecznicze. Problemy anoreksji. 


Czy bretarianizm to wymysł urojeń lub demonów? Czy, jak wszystko na tym świecie, zależy od Stwórcy? To pytania kreacjonistów, gdyż ludzie nauki omijają takie tematy jako absurdalne, niepoddające się badaniom naukowym. Natomiast, zwolenników nic i nikt - nie przekona! Niejedzenie (breatharianizm, inedia) to rzekomy stan, w którym nie przyjmuje się pożywienia, a niekiedy także wody. Niejedzący twierdzą, że trwają dzięki "energii światła" (lub dzięki pranie), i że przy odpowiednich technikach jest to opcja prawie dla każdego. Tyle na ten temat Wikipedia. Co jakiś czas trafiamy na "sensacyjne" doniesienia dotyczące zjawisk, których nie potrafimy jeszcze wytłumaczyć, a przyroda pełna jest dziwnych zjawisk nad którymi pracują uczeni badacze. Wyjaśnić niewyjaśnione jest hasłem, które elektryzuje tysiące ludzi ze świata nauki. Tak też jest ze sposobem odżywiania się człowieka, a raczej z jego zaniechaniem czyli bretarianizmem. Nauka zna normalny okresowy post oraz lecznicze głodówki, które jednakże trwają zwykle od kilku do kilkudziesięciu, zwykle maksymalnie czterdziestu dni.  


Inedia to zdolność do normalnego funkcjonowania bez jedzenia. Słowo to początkowo opisywało oparty na poście styl życia katolickich świętych. Wedle tradycji przez długi czas byli oni w stanie nie jeść i nie pić, karmiąc się jedynie komunią świętą. Inedią nie jest jednak sam post albo krótkotrwała głodówka, ponieważ po pewnym czasie człowiek powraca do przyjmowania pokarmu. Nie jest to również zmuszanie się do niejedzenia. Inedycy (jak określa się osoby niejedzące) nie mają na celu umartwiania ciała, ale w założeniu uwalniają się od potrzeby żywienia, zdobywając wolność wyboru w kwestii jeść czy nie. Breatharianizm to powiązana z inedią koncepcja, której zwolennicy utrzymują, jakoby pożywienie i woda nie były człowiekowi potrzebne do życia, a organizm jest zdolny funkcjonować dzięki światłu słonecznemu. Stan taki miałoby się osiągnąć dzięki poznaniu i praktykowaniu specyficznych technik duchowych. Nazwa tego ruchu pochodzi od angielskiego słowa breath oznaczającego "oddech", który ma dla breatharian szczególne znaczenie. Ich zdaniem, w powietrzu zawarte są elementarne cząstki wszystkich substancji odżywczych potrzebnych do życia, trzeba tylko nauczyć się je wykorzystywać, a dodatkowe dostarczanie pożywienia stanie się zbędne. Zakładając jednak poprawność teorii, że powietrze jest nośnikiem rzeczonych cząstek, to możliwość ich wyodrębnienia i wykorzystania przez organizm ludzki jest mniej niż prawdopodobna. 

W jednym z internetowych źródeł wiedzy o tym zjawisku znajdujemy informację: "Oni żyją chi (energią) z ziemi, z lasu, ze słońca i z powietrza. Korzystają z tego wszystkiego. Albo żyją miłością. Samą wiarą. Tacy ludzie są znani jako bretarianie, solarianie albo waterianie, i pochodzą z różnych ścieżek życia, z różnych kultur i wszystkich zakątków świata. Doprawdy, możliwości i cuda w tym życiu, jakie nasz łaskawy Stwórca przygotował dla nas, są nieskończone; musimy tylko połączyć się wewnątrz, by rozpoznać naszą wielkość jako dzieci Bożych". Wydawałoby się, że naukowcy nie będą zajmować się takimi sprawami, ponieważ w samym założeniu to zjawisko jest sprzeczne z zasadami funkcjonowania realnego świata. Jest to jednak na tyle dziwny temat, że nie daje się całkowicie go zignorować. Mamy przez ponad 100 lat XX wieku kilkanaście obserwacji klinicznych takich ludzi, którzy twierdzą, że nic nie jedzą (Indie, Szwajcaria, Japonia, Kanada). Sposób ich badania nie budzi zastrzeżenia naukowców, jednak to zbyt rzadkie prezypadki, dlatego  nadal nie ma oficjalnego stanowiska międzynarodowego gremium medycznego. Brak jest kompletnych wyników badań w tej sprawie, jako że za mało osób widać osiągnęło takie stadium ewolucji aby móc całkowicie przestać się odżywiać na okresy dłuższe niż kilkadziesiąt dni. 

sobota, 4 czerwca 2016

Mistrz Franz Mesmer i Magnetyzowanie Fluidyczne

Mistrz uzdrawiania Franz Anton Mesmer i magnetyzowanie mesmeryczne fluidem zwierzęcym 


Franz Anton Mesmer - ur. 23 maja 1734 w Iznang am Bodensee, zm. 5 marca 1815 w Meersburgu − niemiecki lekarz, twórca koncepcji magnetyzmu zwierzęcego i systemu leczniczego zwanego mesmeryzmem. Wskutek eksperymentów potwierdził naukowo, że w każdym organizmie istnieje „fluid uniwersalny” („magnetyzm zwierzęcy”), zaś oddziałując na niego można wpływać na stany chorobowe pacjenta. Przeprowadzał zabiegi mające na celu przeniesienie siły magnetycznej na chorego, co w XX wieku zaczęto nazywać bioenergoterapią. Bezpodstawnym orzeczeniem komisji lekarskich w Paryżu i Berlinie w 1784 uznano jego dobrze udowodnioną licznymi eksperymentami teorię za pozbawioną podstaw naukowych i nadającą się do odrzucenia z powodu nacisków antynaukowej inkwizycji chrześcijańskiej. Wedle ówczesnych opowieści, Franz Anton Mesmer spotkał słynnego hrabiego de Saint Germain zwanego Rakoczym lub mistrzem R stając się jego uczniem, i od Saint Germaina nauczył się metod uzdrawiania z pomocą energii witalnej nazwanej wówczas fluidem zwierzęcym. 

Doktor Franz Anton Mesmer jest XVIII wiecznym prekursorem hipnozy, psychoterapii czy też medycyny niekonwencjonalnej, a dzisiejszej bioenergoterapii, fascynatem cudownych możliwości sławnego mistrza Saint Germain wówczas nazywane Mistrzem Rakoczym lub Mistrzem R. Wśród historyków hipnozy istnieją kontrowersje, od kiedy rozpoczyna się historia naukowych badań hipnozy. Zdaniem wielu z nich okres ten zapoczątkował Franz Anton Mesmer (1734 - 1815). Tak na przykład pisze o nim L. Chertock (1969, s. 16): „Mesmer, pierwszy wiedział już o istnieniu zjawiska hipnozy, ale nad nim się nie zatrzymał. Chciał pozostać w dziedzinie fizjologii. I w nim można widzieć inicjatora kierunku fizjologicznego wyjaśniania hipnozy”. Jest to zaskakujące stwierdzenie gdyż Mesmer wedle niektórych badaczy nigdy hipnozy nie stosował, a w jego teorii nie było w ogóle miejsca dla zjawisk psychologicznych albo nie znano wówczas psychologicznego ujęcia pewnych zjawisk parapsychicznych i dlatego w taki sposób jego naukowe eksperymenty nie zawierają takich skojarzeń opisowych. Wszak dzisiejsza psychologia na dobre zaczęła powstawać dopiero na przełomie XIX i XX wieku czyli około 100 lat temu. 

Po ukończeniu studiów medycznych i obronieniu doktoratu naukowego doktor Franz Mesmer zajął się eksperymentami z przykładaniem na schorzały narząd magnesu, w wyniku czego u pacjenta następowało przesilenie pociągające za sobą zniknięcie objawów choroby. W trakcie eksperymentów Mesmer zauważył, że poruszanie magnesem w pobliżu miejsca objętego chorobą przyspiesza proces zdrowienia, aż w końcu doszedł do wniosku, że samo zbliżenie dłoni do chorobowo zmienionego miejsca daje efekt porównywalny do tego, jakby w dłoni był magnes. Ponieważ metoda była skuteczna także w eksperymentach na zwierzętach (nie tylko na ludziach) – zasugerowany używanym wcześniej magnesem – zjawisko to Mesmer nazwał magnetyzmem zwierzęcym, zaś energię, która wywoływała reakcje organizmu pacjenta (dziś zwaną bioenergią), nazwał fluidem. Ten sposób leczenia nie był niczym nowym w ówczesnej Europie, lecz zarezerwowany był jedynie dla „namaszczonych” królów i ojców kościoła jako dar nadany im z łaski bożej z racji zajmowanego stanowiska. Natomiast Franz Mesmer uważał, że zjawisko oddziaływania jednego żywego organizmu na drugi jest czymś zupełnie naturalnym i starał się wyjaśnić je bazując na dostępnej ówcześnie wiedzy naukowej. 

środa, 9 grudnia 2015

Bioenergoterapia a Leczenie Duchowe Reiki

Większość naszej energii życiowej pobieramy z energii słońca, powietrza i ziemi, także pijąc świeżą źródlaną wodę. Jest to tak zwana życiowa energia, Ki (Qi, Chi) lub Prana czy Mana, która dostarcza człowiekowi sił witalnych. Energia słońca jest dostarczana poprzez światło słoneczne oraz wraz z powietrzem i wodą, poprzez oddychanie. Każdy człowiek powinien korzystać z każdego słonecznego dnia i przez 10-20 minut opalać czy nasłoneczniać ciało. Również bardzo dobra jest woda nasłoneczniona i pita co dzień. Bardzo dobrze chodzić boso po ziemi. Wówczas poprzez stopy jest wchłaniana a utomatycznie i nieświadomie energia zwiększając zdolności do pracy i jaśniejszego myślenia. Ważne w życiu człowieka są rośliny i drzewa, też dostarczają nam życiowej energii. W bioenergoterapii i uzdrawianiu duchowym metodami japońskiego Reiki używa się spokojnego, głębokiego oddychania dolnobrzusznego, ze skupieniem na energetycznym Deszczu Reiki.

DU - Duchowe Uzdrawianie 


Na przekór materializmowi i postępowi techniki, coraz więcej ludzi interesuje się mistyką i duchowością, a już szczególnie duchowym uzdrawianiem oraz egzorcyzmowaniem. Spróbujmy zatem zapoznać się z podstawami duchowego uzdrawiania. Proces duchowego uzdrawiania jest absolutnie całościowy, holistyczny nieinwazyjny, a w intencjach i wizualizacji zgodny z tym, co najlepsze dla pacjenta i jego drogi rozwoju. Najważniejsze jest, by uzdrowiciel duchowy umiał się dostroić do niezwykle subtelnych, wysoko wibrujących energii pochodzących od Boga, z samego Źródła Światła i Miłości oraz dostroił do nich pacjenta. 

Proces Duchowego Uzdrawiania (DU) dzieje się przez praktykowanie właściwego skupienia i  medytacji przed sesją i w jej trakcie, właściwego oddychania oraz utrzymywanie swoich emocji, myślenia, etyki, systemu wartości i zdrowia na poziomie zbliżonym do leczniczych wibracji. Dlatego nie każdy sięga po te metodę, gdyż wymaga ona od Uzdrowiciela, jeśli chce się stać prawdziwie duchowym uzdrowicielem także duchowego, uwznioślonego stylu życia. Dotyczy to zarówno tego, co się je i pije, jak i tego, co się myśli, mówi i jak postępuje. Im wyżej wibrująca osobowość, tym lepsze efekty duchowego uzdrawiania. Najlepszymi uzdrowicielami duchowymi są osoby w stanie całkowitej jedności z Przyrodą, Duszą Wszechrzeczy oraz Światłem i Prawdą. 

Nie przykłada się tu zawsze rąk w ściśle określony sposób, chociaż trzeba poznać wiele procedur uzdrawiania z nakładaniem rąk, głaskania meridianów czy naciskaniem akupresurowych punktów. Główny przekaz następuje z pewnej odległości od pacjenta, tak by energie duchową sprowadzić jak najbardziej przestrzennie i wypełnić nią całe pole uzdrawianego. Ważna jest intencja przekazu, dogłębne nastawienie uzdrowiciela, jego znajomość miejsca w jakim pacjent uzdrawiany żyje i przebywa. Nie ma w niej ukierunkowania na choroby czy problemy, jest natomiast prośba o uzdrowienie człowieka, duszy, umysłu, emocji i ciała. Tą drogą podnosi się wibracje całej istoty, wszystkich ciał i przestrzeni życia, zarówno uzdrawianego, jak i uzdrowiciela. Ważne są kolory, gra świateł, ważne są subtelne uczucia i nastrój uzdrowiciela oraz jego indukcja u pacjenta.

Duchowe uzdrawianie to sztuka wymagająca wielu talentów, w tym również interpersonalnych. Istotne jest właściwe podejście do pacjenta, wiedza psychologiczna i medyczna, umiejętność czucia lub widzenia aury, poprowadzenia odpowiedniej relaksacji z uzdrawiającą wizualizacją a nawet jasnowidzenie, wgląd w karmiczne przyczyny schorzeń czy chociaż ich typy. W programie szkoleń uzdrawiania duchowego jest także nauka udzielania pierwszej pomocy w nagłych wypadkach oraz wspieranie dusz odchodzących z ciała, kiedy człowiek umiera.

Koncentrujemy się na uzdrowieniu, w najlepszy dla pacjenta sposób, na uzdrowieniu wszystkich przestrzeni jego życia, ciała, umysłu i duszy. Często widzimy, że już po pierwszej sesji osoby odzyskują spokój ducha, odnajdują swój cel i z zapałem zaczynają go urzeczywistniać. Praktykując metody duchowego uzdrawiania, szybko zauważamy, iż pacjenci odzyskują witalność, motywację i chęć do życia. Odkrywają dla siebie nowe drogi i mają dość energii, by je od razu realizować. Oczywiście stykamy się także z drugą stroną, gdzie proces życia dobiega końca, a dusza zmierza nieuchronnie do opuszczenia ciała. 

sobota, 16 maja 2015

Leczenie i dotyk kwantowy to bioenergoterapia

Uzdrawianie kwantowe i dotyk kwantowy - bioenergoterapia - leczenie bez skalpela 


Metody terapeutyczne takie jak popularna bioenergoterapia czyli dawniejszy mesmeryzm przez nakładanie dłoni i dotyk co pewien czas pojawiają się pod nowymi nazwami jako rzekomo nowa cudowna terapia, jednak ciągle jest to ta sama bioenergoterapia, to samo nakładanie leczących dłoni, leczenie światłem czy duchowe uzdrawianie przez nałożenie dłoni czy leczący dotyk. Najnowsza na początek XXI wieku moda newage'owa używa naukowego terminu kwanty i uzdrawianie kwantowe czy dotyk kwantowy, jednak ciągle chodzi o tę samą terapię uzdrawiania kwantami światła, świetlistą praną, skupioną jaśniejącą energią emanowaną przez doświadczonego terapeutę będącego naukowo mówiąc bioenergoterapeutą. Zwykle nie ma potrzeby zdobywania płatnych kwalifikacji poprzez uczenie się kolejnych metod bioenergoterapeutycznych pod nowymi cudacznymi nazwami, a cenniejsze są panele uzdrowicieli, którzy raz na rok w ramach doskonalenia umiejętności wymieniają się swoimi doświadczeniami i sposobami na uzdrawianie, metodami oddziaływania w konkretnych chorobach. Najlepszymi uzdrowicielami niezależnie od siły reklamy danej metody są ci, którzy mogą pokazać licznych uzdrowionych pacjentów, a rzetelna dokumentacja z możliwością potwierdzenia z czego się pacjenci wyleczyli jest podstawą dla ewentualnej oceny przydatności rozmaitych kursów i szkół uczenia bioenergoterapii jako leczenia przez nakładanie rąk, leczniczego dotyku czy przekazu światłą poprzez dotyk bioaktywnych punktów na ciele. 

Robert Gordon - Dotyk kwantowy

Jeśli mam być szczery, muszę stwierdzić, że kiedy stawiałem pierwsze kroki w tej technice uzdrawiania, sam kilka razy nie mogłem uwierzyć w to, czego dokonywałem. - pisze Richard Gordon w reklamowanej przez siebie książce o dotyku kwantowym - jak nazwał swoją wiedzę o bioterapii. 

Kiedy w 1978 roku zbliżało się wydanie pierwszej książki zatytułowanej „Your Healing Hands – The Polarity Experience” Richarda Gordona, jego przyjaciółka uparła się, żeby wziął udział w warsztatach prowadzonych przez niesamowitego uzdrowiciela, bioenergoterapeutę. Na początku warsztatu ogarnęło go zdziwienie, gdy okazało się, że grupie przewodzi bardzo mocno zbudowany, cichy sześćdziesięciolatek, który siedział sam na uboczu i z nikim nie rozmawiał, tylko skupiał się na uzdrawianiu i bioenergii (prana). Richard (Ryszard) Gordon w tamtym okresie czuł się dosyć pewnie. Był młodym dwudziestoośmiolatkiem, autorem, którego książkę – swoją drogą pierwsze takie dzieło w USA i jedyną popularną książkę dotyczącą bardzo skutecznej terapii Polarity – miano właśnie wydać. Wracając do Boba czyli Roberta Rasmussona – lidera owego warsztatu uzdrawiania, Bob, a właściwie Robert, urodzony gawędziarz, kiedy tak wyrzucał z rękawa coraz to nowe – i zupełnie dla Gordona niesamowite – opowieści, wykazywał całkowitą nonszalancję i brak emocji. Potem poprosił, aby ktoś z widowni zgłosił się na ochotnika. Wstała przyjaciółka, od której Richard Gordon otrzymał zaproszenie na warsztaty uzdrawiania. 

Bob Rasmusson znany także jako Robert Rasmusson z Kalifornii propagował metodę uzdrawiania praną, chi czy ki, pod amerykańską nazwą Regenesis, chociaż ma wyraźnie orientalne korzenie i wynika z ćwiczenia jogi, chi kung (Qigong) oraz tai chi (taiji). Istotną rolę w powstaniu zainteresowania uzdrawianiem duchowym odgrywała u Boga jego głęboka i żarliwa religijność oraz przeżycie śmierci klinicznej z potężnym doświadczeniem Światła Bożego oraz aniołów Bożych. Bob chodził do wszystkich kościołów jakie były w okolicy czy na trasach jego podróży, nie interesowała go denominacja, ale żywa wiara w Boga, łączność z Bogiem i duchowe uzdrawianie poprzez dotyk, leczenie duchem świętym, bioenergoterapia, leczenie chi czy praną. Bob Rasmusson urodził się 9 lipca 1919 roku w Milwaukee w stanie Wisconsin w USA. Patent zastrzegający nazwę (R) Regenesis i trade mark (TM) na zbiór ćwiczeń zaczerpniętych z jogi oraz chińskiego tai chi i chi kung oraz chińskiej medycyny jest nielegalny, gdyż wykorzystane zostały ćwiczenia tradycyjnej medycyny naturalnej Wschodu. Wiele patentów i zastrzeżeń znaku towarowego w USA oraz na Zachodzie na zbiory ćwiczeń ukradzione z medycyny orientalnej albo z tradycyjnych systemów rodzimych - są nielegalne i naruszają międzynarodowe prawa do dziedzictwa kulturowego oraz duchowego tradycyjnych kultur. Bob Rasmusson zmarł w swoim domu w Paso Robles 12-tego września 2001 roku, a jego żywot zaczął zmierzać do zakończenia, gdy 9 listopada 1997 roku popadł wskutek wypadku w śpiączkę z której się już nigdy nie obudził. Wykształcił ponad 4 tysiące zdolnych uzdrowicieli, a aktywnie kształcić nowych uzdrowicieli zaczął około 1980. 

wtorek, 29 października 2013

Prana Qi Mana - Energia Witalna

Prana - Chi, Qi, Ki - Mana - Energia Witalna 


Wedle starożytnych mędrców w organizmie człowieka istnieje i krąży niewidzialna ”energia”, ”siła życiowa”, którą Chińczycy nazywają Qi, w starej transkrypcji ”Chi”, po japońsku – ”Ki”, po koreańsku -”Ki chol”, w języku jogi i ajurwedy, a także po hindusku i buddyjsku – ”Prana”, w starożytnej filozofii polinezyjskiej – ”Mana”. Jest to podstawowy kanon tradycyjnej medycyny, na którym opiera się akupunktura, jak również i akupresura, w tym japońskie Reiki, Mahikari, Shiatsu czy Sokushindo. Stare księgi chińskie opisują Qi jako ”siłę witalną” czy „energię” niezbędną do prawidłowej czynności komórek, tkanek i całego organizmu. 

Najczęściej spotykaną bodaj terapią bioenergetyczną opartą na idei Qi (Chi, Ki) czyli Prany jest Polarity oraz Czakroterapia. Energetyczne oddziaływanie Praną (Qi, Chi, Ki) na wrażliwe miejsca oraz równoważenie biegunowe energii wzięte z Ajurwedy, a znane pod postacią Polarity. Czakroterapia, oryginalnie Ćakra-Bheshajya (Ćakra-Bheszadźja) to bioenergoterapia i duchowe leczenie światłem znane z systemów leczniczej Jogi oraz Ajurwedy jako ajurwedyjska i jogiczna bioenergoterapia.

Nadi Prana - Kanały Energii w Ciele Eterycznym

Qi (Chi, czytamy Czi) – IPA: ɕi – w wymowie japońskiej i koreańskiej “Ki” to w filozofii chińskiej energia życiowa, energia witalna, której manifestacją są zjawiska i procesy natury, w tym samo zjawisko życia. W szczególności energia owa jest silnie związana z siłami życiowymi natury i człowieka. Chiński ideogram Qi czy Chi (Czi) składa się ze znaku reprezentującego gotowany ryż oraz znak oznaczającego parę wodną, co wskazuje na podwójną, materialną i niematerialną, naturę Qi. Dosłownie pojęcie to oznacza więc “gaz” lub “eter”, ale także “oddech”. 

Pranaterapia zawiera metody i techniki oczyszczania aury i psychiki z toksycznych energii emocjonalnych, szkodliwych myślokształtów i tworów mentalnych, wzmacniania wrażliwości zmysłów, budowanie osłon na aurę i czakry, terapie rozwiązywania trudnych problemów, techniki wewnętrznego oczyszczania czakr oraz meridianów (nadis) i pola życia - pęknięć, dziur i przemieszczeń w aurze, techniki terapii z uzależnień i zniewoleń, bezpieczeństwo i higiena energetyczna, głębokie oczyszczanie i docieranie do przyczyn problemów, techniki przekraczania zahamowań i wewnętrznych oporów, metody twórczej kreacji ekspresyjnej zdrowia i sukcesu. Z podstaw najważniejszymi są oczyszczanie aury czyli biopola oraz strumieni energetycznych (nadis, meridianów), a także biegunowe wyrównywanie energii. 

W filozofii chińskiej termin ten używany jest na określenie jednocześnie “życiowego tchnienia” i “kosmicznej energii”. Jest to więc chińska odmiana idei fundamentalnej jedności człowieka i wszechświata. “Qi” oznacza także “intencje”, “emocje”, co obrazuje potoczny zwrot “shengqi” – “złościć się”, który oznacza dosł. “rodzić”, albo “wydawać na świat Qi”, bowiem zagniewany człowiek nierzadko charakterystycznie dyszy.

czwartek, 7 lutego 2013

Bioenergia Człowieka i Funkcje Narządów

BIOENERGIA CZŁOWIEKA I FUNKCJE NARZĄDÓW 


Aura jako pole życia

Tradycje wschodnie, w tym chińskie, japońskie, tybetańskie, indyjskie - wiele uczą o koncepcji Ki (Japonia), Qi (Chiny) oraz Prany (Indie). Społeczeństwa azjatyckie wierzą, że proces życiowy człowieka zasilany jest wirową spiralą energii, która pulsuje w ciele wzdłuż linii wyznaczonych przez witalne centra. Energia życiowa, która koordynuje całość procesów przebiegających w żywym organizmie, dając w wyniku określoną funkcjonalną całość, nazwana została przez wedyjskich Hindusów Praną. Jest ona z pewnością wspomagana przez energetyczne procesy życiowe, lecz ciało jest także w stanie pobierać ją z otoczenia, z przyrody i z powietrza, wraz z oddechem. 

Trzy zbiorniki Tanden - Źródło Aury, Pola Bioenergetycznego
Podobne podejście do istoty procesów życiowych prezentują Chińczycy z ich koncepcją Qi (czytaj Chi, Ći). Przynajmniej od czasów cesarskiej dynastii Han (206 p.e.ch. – 220 e.ch.) Qigong (Chi Kung) uważany jest w Chinach za jedną z najważniejszych dziedzin medycyny, w szczególności medyczny siedzący Qigong znany jako Lingqi. Qigong oznacza pracę lub ćwiczenia z Qi, przy czym Qi to energia życiowa (japońskie Ki), w którą wyposażony jest cały wszechświat, a szczególnie żyjąca przyroda oraz istoty duchowe wysokiej rangi (bóstwa, anioły, świetliste dusze). Qi jest praktycznie odpowiednikiem hinduistycznej Prany i greckiej Pneumy. Pojęcia te w metafizycznych tradycjach oznaczają energię witalną, będącą czynnikiem podtrzymującym życie. 

Na Zachodzie, w Wielkiej Brytanii dowodów na istnienie wszechobecnej Prany (Qi czy Ki) dostarczył angielski fizyk dr Dennis R. Milner (Birmingham University), który skonstruował urządzenie do produkcji zdjęć wykonywanych w ciemności. Wykonywał je wysyłając impuls prądu stałego w kierunku fotografowanego przedmiotu, umieszczonego w ciemności między dwoma szklanymi płytkami. Do zdjęć używał kliszy bardziej wyczulonej na wyładowania elektryczne niż na fale świetlne. Udoskonalając swoje urządzenie Milner zorientował się, że zdjęcia uzyskiwał nawet wówczas, gdy ciemnia była pusta. Jeśli przed aparatem nie było nic oprócz czystego, suchego powietrza, otrzymywał zdjęcia kulistych, pulsujących ognisk, otoczonych delikatną siecią jarzących się nici. Wyniki te spotkały się z ostrą krytyką świata nauki. Sugerowano, że są one rezultatem zjawiska zwanego wstęgowym wyładowaniem koronowym, bowiem podobne obrazy uzyskuje się w wyniku jonizacji powietrza podczas przepływu przez nie prądu. Jednakże te same charakterystyczne obrazy powstawały również w komorze próżniowej, pozbawionej powietrza.

Naukowe zdjęcia Milnera oglądane w powiększeniu przedstawiają dwie podstawowe, charakterystyczne struktury. Jedna z nich ma kształt promienisty. Linie sił koncentrują się w małych, jarzących ośrodkach i promieniują regularnie w taki sposób, aby swymi czułkowatymi ramionami dosięgnąć pobliskich struktur. Druga ma postać skupisk i pojedynczych kolistych sfer, przypominających pola kwiatów o okrągłych płatkach dotykających się wzajemnie. Zdaniem dr Lyalla Watsona – znanego botanika, zoologa, biologa, antropologa i etologa – z tych prostych, podstawowych kształtów utworzyć można nieomal wszystkie istniejące w przyrodzie formy. Być może Milner zdołał zatem po raz pierwszy sfotografować przejawy aktywności pola odpowiedzialnego za powstanie wszystkich biologicznych form życia oraz ich funkcje na najbardziej podstawowym poziomie.