poniedziałek, 21 października 2024

Zabójczy Azbest w Kosmetykach i inne trucizny

Zabójczy Azbest w Kosmetykach i inne substancje szkodliwe dla zdrowia


Azbest z kosmetyków latami kumuluje się w ciele tak, że skutkiem mogą być nowotwory złośliwe i inne choroby. Azbest, choć kojarzy się głównie ze starymi pokryciami dachowymi, to w XX wieku był stosowany nie tylko jako materiał budowlany, ale także m.in. jako dodatek do klocków hamulcowych. Okazuje się, że wciąż możemy go spotkać w wielu kosmetykach, a konsekwencją kontaktu z minerałem jest chociażby międzybłoniak, czyli nowotwór złośliwy. Wyobraźmy  sobie, że sztuczny śnieg używany na planach filmowych takich produkcji jak Czarnoksiężnik z krainy Oz (1939) i Białe Boże Narodzenie (1954 rok), zawierał azbest, duże ilości toksycznego azbestu. Niestety przez długi czas nie znano zależności pomiędzy poszczególnymi grupami minerałów a tragicznymi skutkami dla zdrowia. Wiele zmieniło się w latach 60-tych XX wieku, ale okazuje się, że problem wciąż jest aktualny, a pylica nie tylko górnikom szkodzi na zdrowie. 

Azbest w kosmetykach zabójczo szkodliwy dla zdrowia

W kosmetykach jest azbest


Azbest to nie jest jeden związek chemiczny, który występuje jako składnik poszczególnych produktów. To grupa minerałów czyli więcej różnych związków chcemicznych i ich mieszanek. Natomiast na przestrzeni lat ustalono, że istnieje sześć głównych włóknistych minerałów azbestowych. To one są przyczyną 80% wszystkich przypadków mezoteliomy, czyli nowotworu złośliwego atakującego płuca, jamę brzuszną oraz serce. Jak wiemy nowotwory płuc to jedne z agresywnie najczęściej zabijających ludzi. Minerały azbestowe, które powodują tak groźną chorobę to:

+ chryzotyl (biały),
+ amozyt (brązowy),
+ krokidolit (niebieski),
+ antofilit,
+ włóknisty tremolit,
+ włóknisty aktynolit.

Brytyjska telewizja BBC w 2024 roku przeprowadziła dochodzenie, w ramach którego przetestowano osiem próbek powszechnie używanych kosmetyków dostępnych w sprzedaży. W tym celu wykorzystano transmisyjną mikroskopię elektronową. To rodzaj techniki obrazowania, którą stosuje się do wykrywania i obserwacji najdrobniejszych struktur w materii. Wyniki wykazały, że w dwóch próbkach znajdują się śladowe ilości azbestu, które jednak mogą być niebezpieczne przy częstym używaniu takiego kosmetyku. Źródłem jest popularny talk, czyli minerał z gromady krzemianów, który po wydobyciu zostaje sproszkowany i wykorzystywany m.in. do produkcji kosmetyków.

Oglądając pod mikroskopem włókna talku oraz azbestu można dostrzec różnice, ale także wyraźne cechy wspólne. Po pierwsze obydwa powstają w zbliżonych warunkach geologicznych i po drugie należą do tej samej grupy klasyfikacyjnej, czyli do minerałów krzemianowych, a zatem skład jest taki sam, czyli krzem, magnez, żelazo, wodór i tlen. Niestety te podobieństwa sprawiają, że złoża azbestu gromadzą się w złożach talku. Dlatego część wydobytych minerałów może zawierać znacznie większe stężenie, zatem konieczne jest przebadanie każdego źródła, a także określenie norm na azbest jakie mogą być dopuszczalne.

Azbest wciąż można spotkać w kosmetykach


Choć na przestrzeni lat wprowadzono regulacje prawne, które określają maksymalne stężenia azbestu, to naukowcy wyjaśniają, że przemysł talku skutecznie opiera się przepisom, jako, że to nie jest budownictwo, a przykładem jest korzystanie z własnej techniki w celu określenia zawartości azbestu czyli tuszowanie groźniejszych wyników w branży, podobnie jak to jest z radykalną szkodliwością tatuażów, których atramenty są bardzo szkodliwe dla głębszych warstw skóry o rganów do których toksyny z tuszu do tatuaży docierają. Mowa o dyfrakcji rentgenowskiej, która ma ograniczone możliwości detekcyjne. Od 2022 roku światowe wydobycie jest na poziomie 7,3 mln ton talku rocznie, a biorąc pod uwagę powyższe, istnieje duże ryzyko, że zanieczyszczenie włóknami azbestu, może pozostać na niewykrywalnym poziomie. I niesttey, azbest pozostanie niezauważony w kosmetykach jeżeli do wykrywania w trakcie testów używana jest wspomniana technika dyfrakcji RTG. Podobnie ale w nieco inny sposób tuszuje się wysoką szkodliwość tatuażu, a potem dziwimy się dlaczego na oddziałach onkologicznych jest 40-60 procent ludzi z tatuażami, a tylko 10 czy 12 procent społeczeństwa robi sobie tatuaże. Efekt jest jak z papierosami, gdzie na oddiałach psychiatrycznych i onkologicznych, palących papierosy bywa ponad 90 procent, a w społeczeństwie pali 30-40 procent populacji.

Azbest powoduje raka i choroby psychiczne


Azbest wykazuje największą szkodliwość w momencie rozpadu, uszkodzenia mechanicznego, ponieważ to właśnie drobinki dostające się do organizmu są dla człowieka wyjątkowo szkodliwe. Kiedy włókna azbestu dostaną się do mezotelium, czyli cienkiej warstwy tkanki, która pokrywa większość narządów wewnętrznych, zaczyna rozwijać się mezotelioma. Niestety szkodliwe włókna mogą gromadzić się w płucach, sercu czy opłucnej nawet od 30 do 50 lat tworząc mikroskopijne zadrapania. Układ odpornościowy traktuje azbest jako ciało obce i próbuje zwalczyć problem. Włókna nie reagują na działanie obronne naszego organizmu, a substancje chemiczne, jakie wytwarza system immunologiczny do zwalczenia azbestu ostatecznie atakują mezotelium doprowadzając do mezoteliomy. Należy pamiętać, że zarówno cienie do powiek, róż, puder i inne sypkie kosmetyki zawierają talk, a zatem są potenmcjalnie szkodliwe dla zdrowia. Dzięki niemu nie dochodzi do zbrylania się kosmetyków, ponieważ pochłania wilgoć i ułatwia aplikację produktu, ale ceną za to jest podwyższona ilość śmierci na choroby nowotworowe, ale nie tylko, bo przewlekłe stany zapalne dokuczają poprzez powstawanie zaburzeń nerwowych i chorób psychicznych, nie tylko zapadaniem na choroby nowotworowe.

Mezotelioma to niebezpieczny międzybłoniak


Mezotelioma to określenie wywodzące się z łaciny, a konkretnie od słowa mesothelioma. W języku polskim używamy zwykle fachowo określenia międzybłoniak, a medycy powinni się wykazywać fachowością w swoim ojczystym języku. Międzybłoniak to nazwa nowotworu złośliwego, który powstaje na skutek uszkodzenia mezotelium, czyli wspomnianej cienkiej błony okrywającej narządy wewnętrzne, a to początek także wielu przewlekłych stanów zapalnych i alergii. Najczęściej spotykanym rodzajem jest międzybłoniak opłucnej (wcześniej zwykle jakieś alergie i katary lub przeziębienia). Wówczas pacjenci mogą doświadczać takich objawów jak:

+ ból w klatce piersiowej, pod klatką piersiową,
+ kaszel,
+ duszności,
+ guz pod skórą w okolicy klatki piersiowej,
+ zmęczenie,
+ niezamierzona utrata masy ciała.

Występują także inne odmiany z tej grupy nowotworów i obejmują wówczas otrzewną i osierdzie. Międzybłoniak otrzewnej może dawać następujące objawy:

+ wzdęty brzuch,
+ ból w brzuchu,
+ nudności,
+ zmęczenie,
+ niezamierzona utrata masy ciała.

Nie tylko zatem konopie czy amanita wywołują nowotwory i wyniszczenie systemu nerwowego, jak bowiem wiadomo konopny THC niczym jad niektórych niebezpicznych żmij powoduje rozpad połączeń synaptycznych pomiędzy neuronami, a podobnie niektóre składniki muchomora czerwonego, w tym słynny kwas amanitowy, z których właściwości lecznicze to ma tylko ceniony w medycynie tradycyjnej i zielarstwie tak zwany muchomor cesarski, który nie posiada trujących szkodliwych dla zdrowia i rujnujących mózg substancji. Konopie, słynny THC czyli marihuana oraz składniki czerwonych muchomorów trujących także mogą wywoływać ciężkie nowotwory z powodu uszkadzania chromosomów, nie tylko tkanek. Dziewczyny zatapetowane kosmetykami zwykle nawet nie podejrzewają, że to ich ulubione i często używane kosmetyki odpowiadają za zmęczenie i senność, ostre czy przewlekłe bóle brzucha albo za okropną sylwetkę ze wzdętym brzuchem którego żadna dieta ani gimnastyka nie chce ani zmniejszyć ani usunąć. I nie podejrzewają, że za kilka lub czasem dopiero kilkanaście lat, pełnoobjawowy nowotór zajrzy w oczy jako posłaniec śmierci. Producenti kosmetyków się nie martwią, znajdą przecież mnóstwo nowych naiwnych chętnych swoich wyrobów. Stąd pewnie zwolennicy medycyny naturalnej czy tradycyjnej, w tym bioenergoterapii, reiki czy ziołolecznictwa nie dziwią się, że stosowanie kosmetyków nie jest w parze ze zdrowym trybem życia i dbałością o siebie i swój dobrostan. 

Ostrzeżenie przed azbestem i talkiem w kosmetykach!

Groźne chemikalia w kosmetykach


Groźne chemikalia w europejskich kosmetykach sprzyjają rozwojowi nowotworów i zaburzeń neurodegradacyjnych, zatem talk czy dokładniej minerały azbestowe to nie jest jedyny toksyczny i zabójczy problem kosmetyczny. Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) przeprowadziła pilotażową kontrolę. Odkryli oni niebezpieczne substancje w setkach kosmetyków sprzedawanych na terenie Europy. Sprawdzonych zostało niemal 4500 produktów.

Kontrola jakości kosmetyków w Europie


Wykryto licznie zakazane substancje, które są szkodliwe dla zdrowia. Europejska Agencja Chemikaliów (ECHA) to agencja wspólnotowa odpowiedzialna za realizację rozporządzenia REACH (Registration, Evaluation and Authorisation of Chemicals) w zakresie tworzenia i administrowania systemu rejestracji, oceny oraz udzielania zezwoleń i stosowania ograniczeń w zakresie substancji chemicznych. Niedawno przeprowadziła inspekcję w 13 krajach europejskich (Austria, Dania, Niemcy, Finlandia, Islandia, Włochy, Liechtenstein, Litwa, Luksemburg, Malta, Norwegia, Rumunia i Szwecja). Pod lupę wzięto niemal 4500 produktów kosmetycznych.

Skupiono się przede wszystkim na wykrywaniu substancji szkodliwych, jak na przykład kwas perfluorooktanowy (PFOA), długowęglowe kwasy perfluorokarboksylowe (PFCAs), cykliczne siloksany D4 i D5 oraz związki pokrewne. Jak można się dowiedzieć, aż 285 z 4500 sprawdzonych produktów okazało się zawierać zakazane substancje toksyczne o bardzo szkodliwym działaniu. Wśród nich znalazły się między innymi: perfluorononyl dimethicone oraz cyklopentasiloksan (D5). Te wyniki są z pewnością alarmujące i stanowią również poważne wyzwanie nie tylko dla producentów, ale również konsumentów kosmetyków czyli zwykłych klientek i klientów sklepów.

Eksperci ostrzegają, że toksyczne substancje wpływają na płodność i nie tylko. Można się również dowiedzieć, jakie były główne grupy kosmetyków, w których odkryto te zabronione składniki. Wśród nich znajdowały się produkty do pielęgnacji włosów, jak odżywki i maski, oraz kredki do oczu i ust, w których stwierdzona została obecność perfluorononyl dimethicone. To właśnie ta substancja rozkłada się na toksyczne kwasy PFOA i PSCAs, które gromadzą się w ludzkim organizmie i mogą wpływać na zdrowie reprodukcyjne czy powodować nowotwory.

Co więcej, D4, czyli jeden z cyklicznych siloksanów, podejrzewa się o szkodliwy wpływ na płodność, co jeszcze bardziej pokazuje, jak ważne jest minitorowanie rynku kosmetycznego pod kątem właśnie tego typu substancji. Wszystkie te substancje zostały uznane za takie, które na stałe zanieczyszczają organizmy lub się w nich kumulują. Stanowi to zagrożenie nie tylko dla zdrowia ludzi, ale również środowiska czyli są one szkodliwe dla całej Przyrody, nie tylko dla ludzkości. Dzięki kontrolom wiele z tych produktów zostało wycofanych z rynku, a producenci otrzymali zalecenia dotyczące przestrzegania przepisów, jednak czesto po pewnym czasie szkodliwe świństwo wraca pod nową nazwą jako coś co jest odpowiednikiem tego, co było, często z tym samym zestawem zabójczo szkodliwych substancji. Co więcej, zaapelowano również do konsumentów, by dokładnie sprawdzali składy kosmetyków pod kątem ich szkodliwości.

Jak widać, samo uzdrawianie się najcudowniejszymi metodami duchowymi, energetycznymi, bioenergoterapią, reiki, huną czy anielską białą magią może być mało skuteczne jak nie zmienimy trybu życia i nie przestaniemy się ostro zatruwać i wyniszczać szkodliwymi produktami chemicznymi. 

(Wykład spisany na jesiennych warsztatach uzdrawiania duchowego i terapii alternatywnych)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz