środa, 1 listopada 2017

Zdrowe Odżywianie - Makrobiotyka

Makrobiotyka - Lecznicze i Zdrowe Odżywianie Onmyodo i Reiki 


Termin makrobiotyka pochodzi z języka greckiego od μακρóς, duży i βιοτικóς, dotyczący życia – a oznacza styl życia polegający na przestrzeganiu odpowiedniej diety. Pojęcie zostało przywrócone w Europie przez Christopha Wilhelma Hufelanda z Niemiec, w jego książce, "Makrobiotik, oder die Kunst das menschliche Leben zu verlängern" ("Makrobiotyka, albo Sztuka Wydłużania Ludzkiego Życia"), z 1796 roku. Po raz pierwszy tego określenia w języku greckim używał już Hipokrates. Makrobiotyka jest generalnie sposobem odżywiania opartym na zgodzie czy harmonii z prawami natury. 



Amatorzy makrobiotycznego stylu życia tysiące lat temu odkryli, że żywność wpływa na nasze życie silniej niż to się nam wydaje, a wszystko co jemy odbija się na naszym zdrowiu, samopoczuciu, a nawet szczęściu. Wybierają pokarmy naturalne i przygotowane wyłącznie przez siebie, zdecydowanie omijają produkty przemysłowo przetworzone, stołówki i restauracje. Słowo „makrobiotyka” można przetłumaczyć jako „długie życie” i rozumieć jako dieta długowieczności lecz można również powiedzieć, że makrobiotyka jest nauką o tym, jak osiągnąć pełnię życia spożywając „pełne”, całe, czyli niepoddane ze strony człowieka przemocy i nieuszkodzone nadmierną obróbką, produkty naturalne. 

Na przełomie XIX i XX stulecia japoński lekarz wojskowy Sagen Ischizuka (1851-1910) opracował metodę leczenia przy pomocy specjalnie dobieranego pożywienia w oparciu o orientalny system dietetyczny, jednakże z wykorzystaniem nauki zachodniej: chemii, biologii, biochemii, medycyny i fizjologii na ówczesnym poziomie wiedzy. Jego techniki lekarskie opierały się na pięciu następujących zasadach: 

1. Pokarm jest podstawą zdrowia i szczęścia.

2. Sód i potas są podstawowymi antagonistycznymi, lecz uzupełniającymi się pierwiastkami w pożywieniu. Pierwiastki te dobrze oznaczają charakter In (chiń. Yin) i Yo (chiń. Yang) poszczególnych pokarmów. 

3. Ziarno zbóż jest właściwym i podstawowym pożywieniem człowieka.

4. Pokarm powinien być pełny, nierafinowany (nieprzetwarzany) i maksymalnie naturalny. 

5. Powinniśmy jeść głównie to, co rośnie w warunkach lokalnych z różnicą uwzględniającą pory roku i warunki lokalne. 


Po śmierci autora tych zasad, japońska makrobiotyka została upowszechniona w świecie w latach 30-tych XX wieku przez Japończyka Georga Ohsawę urodzonego w rodzinie samurajów jako Nyoichi Sakurazawa (櫻澤 如一) ur. 18 X 1893 - zm. 23 IV 1966 - oraz jego uczniów, takich jak: Roland Yasuhara (Belgia), Flávio Santin Zanatta i Tomio Kikuchi (Brazylia), Clim Yoshimi (Francja), William Dufty (Chicago), Michio Kushi (Massachusetts), Herman Aihara (Kalifornia), Noburo Muramoto (Tokyo). Ohsawa w czasie pobytu w Europie pisał pod pseudonimami Musagendo Sakurazawa, Nyoiti Sakurazawa, and Yukikazu Sakurazawa. Japońska metodologia makrobiotyczna została przyniesiona do Europy z Japonii przez George’a Ohsawę (1893-1966). Ohsawa był japońskim filozofem, który został zachęcony do sformalizowania i rozpowszechnienia zasad makrobiotyki przez Kaibara Ekiken, Andou Shōeki, Mizuno Nanbaku, i Sagen Ishizuka, oraz jego uczniów Nishibata Manabu i Shojiro Goto. 

Ohsawa aka Nyoichi Sakurazawa, który w 1913 roku przyłączył się do japońskiego ruchu zdrowego odżywiania Shoku-Yo Kai (Shokuyokai, 食養会, powstałego w 1907 roku) dzięki naukom którego wyzdrowiał z ciężkiej gruźlicy, wpłynął bardzo na Nishibatę Manabu (który nauczał intensywnie w Paryżu, i konsekwentnie przywiózł japońskie nauki makrobiotyczne do Ameryki Północnej w późnych latach sześćdziesiątych (na fali zainteresowanie duchowością i filozofią wschodu), wspólnie ze swoimi uczniami Hermanem Aiharą, Michio Kushi i Aveline Kushi, a także wieloma innymi zwolennikami zasad zdrowego i leczniczego makrobiotycznego odżywiania. Zanim słowo "makrobiotyka" weszło do globalnego użytku, był używany termin, znany jako Unikatowa zasada – Unique Principle (tłumaczenie wprost z języka japońskiego). Dopiero podczas podróży do Francji w latach 30-tych XX wieku, Ohsawa zdecydował się używać zachodniego terminu makrobiotyka dla nauczanego systemu odżywiania znanego w Japonii jako Shoku-Yo Kai (ruch naturalnych produktów, shokuyo to dietetyka i odżywianie). W 1928 roku Ohsawa opublikował pięciotomowy życiorys swojego Mistrza, wojskowego lekarza i samuraja, znanego jako Sagen Ishizuka (1851-1910) oraz listę jego dzieł, znanych głównie w języku japońskim. 

Ponieważ makrobiotyka oryginalnie przyszła z Japonii, jako nauka Shoku-Yo Kai, nie jest zaskoczeniem to, że ma ona wiele wspólnego z tradycją kuchnią japońską. Wiele makrobiotycznych składników (np. wodorosty) jest równocześnie podstawowymi składnikami kuchni japońskiej. Nie dziwi zatem, że makrobiotyczne odżywianie jest znane i zalecane przez Soke Usui Mikao oraz całą tradycyjną linię mistrzów i nauczycieli Usui Reiki rodem z Japonii. Każdy prawdziwy Mistrz Reiki zna dobrze zasady makrobiotycznego odżywiania, na tyle, aby w razie konieczności móc doradzić pacjentom jak się zdrowiej odżywiać, jakie poczynić w odżywianiu zmiany, aby mniej chorować, a zdrowiej żyć, chociaż oczywiście pamięta nauki z Reiki, że dla skutecznej terapii, sama dieta nie jest zwykle wystarczająca. "Jesteś tym co jesz" mawiał twórca makrobiotyki, Georges Oshawa. Opracował on w latach dwudziestych poprzedniego stulecia system życia i żywienia oparty na filozofii mnichów buddyjskich Dalekiego Wschodu. 



Zwolennicy makrobiotyki nauczają w oparciu o zasady filozofii medycznej wschodu, że jedzenie (pokarm) i jego jakość, oddziałują i wpływają na nasze życie w sposób większy niż zdaje sobie z tego sprawę większość ludzi. Uważają, że wszystko co jemy odbija się na naszym zdrowiu, dobrym (lub złym) samopoczuciu i szczęściu (lub nieszczęściu). Ogłaszają, że lepiej jest wybierać pokarmy poddane mniejszej obróbce termicznej lub chemicznej, bardziej naturalne i te, do produkcji których użyto więcej tradycyjnych metod naturalnych, przygotowane przez rodzinę, przyjaciół lub samemu. George Ohsawa (1893-1966) rozpowszechnił tradycyjną japońską makrobiotykę wynikającą z filozofii ludów Dalekiego Wschodu i opisał w ponad 300 książkach. Promował także spokojny styl życia, otaczanie się naturalnymi produktami jak len, bawełna i drewno. 

Makrobiotyka kładzie nacisk na lokalnie uprawiane, organicznie wyhodowane pełne ziarno, zboża, strączkowe, warzywa, owoce, wodorosty i sfermentowane produkty sojowe, połączone w posiłkach, w odniesieniu do podstawowych zasad zrównoważenia, pomiędzy ich właściwościami In (chiń. Yin) i Yo (chiń. Yang). Makrobiotyka raczej nie przywiązuje wagi do kaloryczno-naukowych zasad żywienia i oficjalno-naukowej piramidy żywieniowej, uważając ją za nienaturalną i nieprawdziwą. Zboża (a w szczególności, ryż pełnoziarnisty), są uważane za "naturalnie zrównoważone" w naukach In i Yo i to właśnie one stanowią fundament zdrowego żywienia makrobiotycznego. Pokarmy które są skrajnie In (wychładzające, wodne, księżycowe), takie jak bardzo słodkie pokarmy, mleko czy też skrajnie Yo (rozgrzewające, ogniowe, słoneczne), takie jak ostre przyprawy, czerwone mięso, spożywa się bardzo rzadko, jeśli w ogóle. Właściwości In/Yo (ogrzewające/ochładzające) danego pokarmu, ustala się na podstawie wielu właściwości: odczyn kwasowości danego produktu, to gdzie dany produkt rósł (teren podmokły, albo suchy, ale także umiejscowienie na krzaku – korzeń, a po drugiej stronie owoc na szczycie drzewa), kolor danego pokarmu, kształt, aromat, konsystencja danego pokarmu. 

Osoby ciężko pracujące fizycznie powinny równoważyć pracę i aktywność fizyczną (Yo) równomiernie aktywnością umysłową (In) i odwrotnie, gdyż brak którejkolwiek z tych aktywności narusza konieczną równowagę. Zdrowy zrównoważony człowiek równie chętnie używa swojej szarej substancji mózgowej jak i mięśni. Każda żywa istota, każda czynność, każda rzecz i każde zjawisko jest całością, zawierając w sobie elementy In i Yo, jednak w różnych proporcjach. Te dwie jakości nie są wartościami stałymi, wszystko i wszyscy zmieniają się. Wszystko jest ruchem, przepływem, wymianą yin na yang i odwrotnie. Dzięki powrotowi do naturalnego sposobu odżywiania się możemy wpłynąć na poprawę stanu zdrowia w chorobach układu krążenia, degeneracyjnych, układu ruchu, pokarmowego i wielu innych, także poprawić odporność organizmu. 

Na Wschodzie zawsze uważano, że najlepszym pożywieniem jest to, które "przed Tobą nie ucieka", czyli pokarm roślinnego, a nie zwierzęcego pochodzenia. Nie oznacza to, że pokarm pochodzenia zwierzęcego i pokarm poddany jakiejś obróbce w kuchni jest całkowicie zakazany. Również można go spożywać, lecz podstawą diety powinny być właśnie te produkty, „które nie uciekają”, a przede wszystkim zboża. Zboża są najzdrowszym i najwspanialszym pokarmem dla każdego, kto chce osiągnąć dobre zdrowie. Kuchnia Wschodu jest rozsądniejsza i bliższa przyrody niż kuchnia zachodnia. Duża ilość ryżu, zielona herbata, ryby i owoce morza przynoszą o wiele więcej pożytku niż wieprzowina i wołowina lub produkty białomączne. W japońskich klasztorach buddyjskich oraz środowiskach sintoistycznych od dawna funkcjonuje szczególny system odżywiania. Mnisi buddyjscy nazywają go „kuchnią poprawiającą osąd”. Takie żywienie poprawia zdrowie nie tylko cielesne, lecz również duchowe – poprawia pracę organizmu, świadomość, uwzględnia nierozerwalny związek pomiędzy ciałem i duszą człowieka. Generalnie, wszystko co dostaje się do naszego organizmu, powinno być napełnione odżywczą energią przyrody, zawierać świeże, dodatnie Ki (chiń. Qi, Chi). Uzdrawiającej sile organizmu może pomóc tylko uzdrawiająca siła życia, której źródłem jest przyroda. 

Ohsawa opisuje dziesięć diet jako całość, w których udział w różnych proporcjach, mają następujące grupy żywieniowe: zboża, warzywa, zupy, pokarmy pochodzenia zwierzęcego, sałatki i owoce, desery i napoje. Idealna dietą "dziesięciu", według Ohsawa, została nazwana dietą "Numer 7" i składają się na nią prawie wyłącznie zboża (brązowy ryż, jęczmień, proso, pszenica, cały owies, żyto i gryka czyli kasza gryczana), z minimalną ilością napoi, drinków i używek. Niektórzy naśladowcy starają się rozszerzyć żywienie w makrobiotyczny styl życia. Ludzie którzy praktykują makrobiotyczny styl życia starają się obserwować naturę przemian In i Yo w życiu codziennym. Starają się zrównoważyć wahania In i Yo, w trosce o swoje szczęście i żyć w harmonii z naturą i psychicznymi oraz duchowymi siłami które nas otaczają. 

Adalbert Nelissen światowej sławy specjalista od makrobiotyki w ciągu czterdziestu lat do roku 2010, jako diagnosta obejrzał około 15 tysięcy twarzy od Kalifornii po Hongkong. Powiedział: – Zobaczyłem schorowaną twarz ludzkości. Adalbert Nelissen uważa, że nasze zdrowie niszczy przede wszystkim „dieta supermarketowa” – ale uważa też że jeśli chcemy możemy być wolni od lekarstw, być własnymi lekarzami. Jedzenie zmienia jakość krwi w ciągu czterech miesięcy – w tym czasie zaczynają się regenerować narządy wewnętrzne. Dziewięć miesięcy potrzeba na regenerację układu nerwowego (pozytywne nastawienie duchowe i psychiczne, sprawniejsza praca umysłu). Kardionaczyniowcy z Harvard Medical School twierdzą na podstawie swoich badań naukowych, że wystarczą 2 lata makrobiotycznej diety, aby usunąć zagrożenie chorobą wieńcową. Makrobiotyka skutecznie obniża gwałtowne zachowania i poziom agresji młodocianych przestępców, poprawia ogólny stan zdrowia osób w podeszłym wieku i cierpiących na zaburzenia psychiczne. Całkowite odzyskanie zdrowia, nawet w chorobie nowotworowej, może trwać rok, dwa, trzy lata a nawet dłużej - w poważnym stanie, może nie starczyć już czasu, dlatego lepiej odżywiać się zdrowo profilaktycznie, wielokrotnie zmniejszając szansę na ciężkie choroby radykalnie skracające życie. 

Odżywianie makrobiotyczne opiera się na zasadach starożytnej medycyny japońskiej oraz chińskiej. Japońscy oraz chińscy myśliciele zauważyli, że żywność możemy podzielić na In - reprezentującą pierwiastek żeński, ziemię – i Yo, który reprezentuje pierwiastek męski, niebo. In jest energią skierowaną na zewnątrz. Charakteryzuje się słodkim smakiem, ciemnością i rozluźnieniem, a dodatkowo odpręża (rozleniwia) i chłodzi. Natomiast Yo jest energią skierowaną do wewnątrz, dominuje w niej smak słony. Charakteryzuje ją ciepło, suchość i kurczenie się (napięcie, sztywność). Utrzymanie równowagi i harmonii między In i Yo to główna zasada diety makrobiotycznej, opracowanej już w 1911 roku przez George'a Ohsawę. Postulował on, by każdy posiłek zawierał zbliżone smaki: kwaśny, słodki, ostry i słony oraz gorzki. Modne współcześnie suplementy i witaminy nie wchodzą w grę, dlatego trzeba bardzo rozważnie dobierać posiłki, żeby zawierały wszystkie potrzebne składniki. Oczywiście, jak ktoś ma przepisane przez lekarza medykamenty powinien je zażywać zgodnie z zaleceniami lekarskimi. Podobnie, jeśli ktoś leczy się z czegoś pomocą medykamentów ziołowych (napary czy odwary lub kapsułki zielarskie). W stosowaniu dietetycznych metod pomocniczych w terapii należy wystrzegać się radykalizmu i fanatyzmu. 

Usui Mikao Sensei, doskonale znał zalecenia tradycyjnej makrobiotyki, która zresztą w oryginale daje nieco odmienne porady osobom mieszkającym na południu Japonii (Okinawa) w porównaniu z tymi na północy Japonii (Hokkaido). Ci na północy dostają więcej Yo w pożywieniu, a ci na południu więcej In, gdyż tak nakazują reguły dotyczące znacznych różnic klimatycznych. Tym, którzy chcą przejść na odżywianie makrobiotyczną, poleca się, jak w przypadku przechodzenia na jakąkolwiek dietę, aby poczytali oni więcej na ten temat i w miarę możliwości skonsultowali się z dietetykiem albo lekarzem, najlepiej także z Mistrzem Reiki (Terapeutą) zanim rozpoczną swoja przygodę, albo na wypadek zachorowania. Jest zalecane, aby każda dieta była wprowadzana stopniowo, nie w sposób nagły, aby organizm miał czas na przestawienie się na nowy system odżywiania. Można zacząć od zredukowania pokarmu pochodzenia zwierzęcego, rafinowanej mąki, białego cukru, produktów mlecznych i powoli zacząć wprowadzać pełne ziarno i dobrej jakości świeże warzywa. 

Hipokrates twierdził: „Niechaj pokarm będzie Twym najważniejszym lekarstwem”. Ażeby pokarm stał się lekarstwem, musi być naturalny, jak najbardziej przyswajalny przez ludzki organizm, który również jest tworem Przyrody. Żywienie makrobiotyczne na bazie zbóż jest najbardziej naturalne dla człowieka. Ten system żywienia liczy sobie przynajmniej 7000 lat. Został wypróbowany w ciągu tych 7000 lat przez wszystkie bez wyjątku kultury ludzkie, a nie tylko przez narody Wschodu. Dla wszystkich ludzi żyjących we wszystkich czasach najbardziej naturalne i najpożyteczniejsze są zboża, warzywa, rośliny motylkowate i owoce. Jest to pokarm, do którego człowiek jest najbardziej przystosowany przez swą naturę biologiczną, pokarm, który daje człowiekowi zdrowie i nie staje się trucizną, pokarm, z którego organizm ludzki uzyskuje maksimum koniecznych pożytecznych substancji, pokarm, który powoduje idealny skład krwi, a co za tym idzie, idealne zdrowie. Pestycydy w zbożu i warzywach nie należą do składników naturalnych diety człowieka i należy ich unikać, a bezpłodne rośliny GMO z dodatkiem genów wieprzowych dostarczane przez szkodliwe koncerny pokroju Monsanto i Bayer nie są naturalnymi zbożami ukształtowanymi przez przyrodę i normalne krzyżowanie roślin w Przyrodzie! 

Dieta makrobiotyczna opiera się na idei ochładzających (In) i rozgrzewających (Yo) produktów żywnościowych. Podczas procesu trawienia produktu In w organizmie powstaje chłód (zimno), analogicznie podczas trawienia produktów Yo, robi nam się ciepło, a czasami nawet gorąco (na przykład po użyciu dużej ilości ostrych przypraw). Dobrze jest wiedzieć, że skala pomiędzy produktami z krańcowego In do krańcowego Yo jest płynna, zależy także od klimatu i pory roku. Większość produktów znajduje się gdzieś pośrodku i jest bardziej lub mniej odchylona w jedną ze stron, In (chłodna) albo Yo (ciepła). Tradycyjna medycyna japońska (JMT) podobnie jak chińska (CMT) w tym celu rozróżnia pięć grup pokarmów. Pokarmy zimne, chłodne, neutralne, ciepłe i gorące. W diecie makrobiotycznej, koncentrujemy się na grupie pokarmów neutralnych (pełne ziarno, warzywa i owoce), unikając skrajności, które jednakże wykorzystywane są w sytuacjach terapeutycznych, uzasadnionych medycznie. 


Zainteresowani dietami wege (vege) powinni pamiętać, że nie istnieje żadna wegetariańska filozofia odnosząca się do makrobiotyki (MBD - Macro Biotic Diet), w praktyce można jednakże znaleźć podobieństwa. Spożywa się bowiem zwykle bardzo mało produktów pochodzenia zwierzęcego, przynajmniej na początkowych szczeblach zdrowego odżywiania makrobiotycznej. Na wyższych często w ogóle nie spożywa się produktów zwierzęcych (mięsa ssaków i ptaków), jednakże makrobiotyka raczej wpasowuje się w lokalne zwyczaje kulinarne, modyfikując je w kierunku bardziej zrównoważonej energetycznie diety wedle reguły In-Yo (Onmyodo). Tak jest dlatego, że większość zwierząt daje produkty pokarmowe które są krańcowo In lub Yo. Dlatego stosuje się je jedynie w specjalnych wypadkach, jednorazowo zwykle w niewielkich ilościach. Makrobiotyka, podobnie jak i sztuka kulinarna rodem z Japonii najbardziej przypomina europejski ichtio-wegetarianizm, dietę wegetariańską z dodatkiem ryb i owoców morza, co zalicza makrobiotyczny system odżywiania organizmu do diet semi-wegetariańskich. 

Żywienie jest tylko jednym z elementów "właściwego sposobu życia", w trosce o zapewnienie sobie zdrowia i długowieczności. Ważny jest ruch na świeżym powietrzu, życie w przyjaznej pełnej miłości atmosferze, higiena zarówno ciała duchowego jak i fizycznego. Przypomina się, że najzdrowiej jest kultywować przynajmniej dwie godziny aktywności na świeżym powietrzu, wśród przyrody, a zrobienie 10 tysięcy kroków dziennie, czy to spacerem czy biegając, wymaga jednak około dwóch godzin. Zasady odżywiania nazwane na zachodzie makrobiotyką, stanowią tylko część nauk Onmyodo rodem z Japonii, a szerzej jest to obserwacja reguły In-Yo (chińsk. Yin-Yang) i stosowanie ich w codziennym życiu, gdzie sposoby odżywiania to tylko jeden z punktów. 

Podstawowymi produktami w diecie makrobiotycznej są ziarna zbóż a na pierwszym miejscu niełuskany ryż, jako, że makrobiotyka ma wschodni rodowód. Jednak wszystkie ziarna są polecane jako podstawa posiłków, pszenicajęczmieńorkiszprosogrykaowiesamarantus i inne. Zboża są pokarmem żywym i najzdrowszym. Od zarania dziejów odżywiano się głównie zbożami. Właśnie zmiana rodzaju pożywienia, widoczna zwłaszcza w krajach wysoko uprzemysłowionych, przyniosła za sobą choroby dawniej nieznane. Aby osiągnąć równowagę w zakresie pożywienia należy jeść przede wszystkim całe, naturalne, łatwe w uprawie, przechowywaniu i przygotowaniu, pochodzące z naszej strefy klimatycznej pokarmy zrównoważone pod względem Yo i In. Unikać rafinowanych produktów: biały cukier, biała mąka, biała sól, ocet spirytusowy, słonina, konserwy, produktów instant, napoi gazowanych. Jeśli nie mieszkamy od lat w Afryce, jeść rzadko i mało owoców cytrusowych, także unikać czarnej herbaty, kawy prawdziwej, martwych biologicznie jaj z ferm, tłustych ryb, mięsa i oleju rafinowanego. 

Z bardziej znanych osób stosujących dość restrykcyjnie żywienie makrobiotyczne, Anthony Sattilaro, M.D. w książce "Recalled by Life" ("Wezwany ponownie przez życie"), opisuje jak pozbył się raka zdiagnozowanego w 1978, dzięki wprowadzeniu makrobiotycznych zasad żywienia. Sam Goerge Ohsawa doświadczył samowyleczenia ze zdiagnozowanej gruźlicy (przed 1913 rokiem) głównie przy pomocy zrównoważonej diety opartej o dalekowschodnią medycynę. W swym dziele „Makrobiotyka zen” Ohsawa definiuje makrobiotykę jako „medycynę długowieczności i odmłodzenia” oraz jako „studium drogi do SATORI – samorealizacji i wyzwolenia”. Francoise Riviere i Rene Levy - oboje uczyli się bezpośrednio od Oshawy za czasów jego pobytu we Francji - zalecają restrykcyjną dietę "Numero Sept" (spartańską dietę Numer 7, na którą składa się brązowy ryż i kilka łyżek warzyw, fasoli adzuki i spore ilości sosu sojowego i gomasio = ziarno sezamu + sól) wszystkim zainteresowanym żywieniem makrobiotycznym, jednakże sama makrobiotyka i nauki o równoważeniu In-Yo nie są ani radykalne ani restrykcyjne, raczej zalecają niźli nakazują czy zakazują. Nie wszyscy muszą chcieć się odżywiać spartańską japońską dietą mnichów wojowników (Yamabushi), chociaż makrobiotyczne odżywianie znane jest także znawcom i praktykom japońskich sztuk walki. 

Podstawowe składniki tej diety stanowią pełne ziarna zbóż z dodatkiem warzyw, roślin strączkowych i owoców. Produkty pochodzenia zwierzęcego stanowią jedynie znikomy procent menu. Dieta makrobiotyczna polega na odpowiednim łączeniu pokarmów, np. zboża + warzywa, ryby + sałaty, drób + owoce. To naturalna, niskobiałkowa dieta warzywno-zbożowa, która ma za zadanie oczyszczać organizm i zapewniać dobre samopoczucie, co nie oznacza, że nie można sobie trochę pofolgować przy okazji jakiegoś wesela czy innej uroczystości (na ile zdrowie pozwala). Podstawą diety makrobiotycznej są rośliny, co zbliża ją do diety wegetariańskiej czy semiwegetariańskiej oraz śródziemnomorskiej. Pokarmy pochodzenia roślinnego to źródło witamin, mikroelementów, białek, węglowodanów i substancji o dużej aktywności biologicznej. Wśród nich na szczególną uwagę zasługują naturalne przeciwutleniacze i związki o właściwościach przeciwnowotworowych, np. fityniany w zbożach i soi, ligniny w siemieniu lnianym, indole w marchwi i selerze, siarka oraz naturalne antybiotyki w cebuli i czosnku. 

Bogatobiałkowe pokarmy pochodzenia zwierzęcego, takie jak zsiadłe mleko, kefir, jogurt, twaróg, ryby, mogą być jedynie dodatkiem do podstawowej diety. W zapędach dietetycznych należy też uważać, aby tych dodatków nie było zbyt mało, przykładowo, gdy wykonujemy ciężką pracę fizyczną, w czasie rekonwalescencji po ciężkiej chorobie albo w okresie młodzieńczym życia, gdy jeszcze rośniemy. Zwykle przez dwa tygodnie każdego miesiąca należy spożywać codziennie trzy posiłki przygotowane z gotowanych, prażonych, rozgniecionych lub zmielonych ziaren. Jadłospis można uzupełniać owocami i warzywami, zboża powinny jednak stanowić od 50% do 70% codziennego menu, zależnie do indywidualnych zaleceń prozdrowotnych. Posiłki warto kończyć kiszonką przygotowaną np. z poszatkowanej kapusty, selera, ogórków i sałaty. Trzeba także pamiętać, że odmienne aktywności fizyczne i umysłowe mogą wymagać jakiejś modyfikacji sposobu odżywiania i produktów, które podane są przykładowo, a nie rygorystycznie. Inne są konieczności dla dużo medytujących buddyjskich mnichów spożywających jeden posiłek dziennie, a inne dla górnika pracującego w ciężkich i wyczerpujących warunkach jakiejś kopalni. 

W przygotowywaniu posiłków należy ograniczyć intensywne smażenie na tłuszczu, zastępując je duszeniem, pieczeniem, gotowaniem na parze. Posiłki trzeba dokładnie przeżuwać, co ułatwia trawienie i zapobiega powstawaniu wrzodów żołądka. Nie należy spożywać często ani w dużych ilościach takich pokarmów, jak: słodycze na cukrze (produkty ciastkarni), mleczna czekolada, dżemy na cukrze, ciasta z białej mąki, biały chleb, mięso, kiełbasy, mocna herbata, kawa, alkohol, napoje gazowane, słone przekąski, sztucznie barwione galaretki, pizza, biały makaron z serem lub jabłkami, frytki, żywność w proszku. Nie powinno się łączyć produktów białkowych z węglowodanami w jedno danie (kanapka z kiełbasą odpada). W odżywianiu makrobiotycznym bardzo ważne są produkty fermentowane i powinny być spożywane codziennie, gdyż mają szczególne właściwości: są lekkostrawne, łatwo przyswajalne, maja dobry wpływ na mikroflorę jelitową i posiadają właściwości detoksykacyjne i oczyszczające. 

Ze względu na dużą ilość przepisów warzywnych, dieta makrobiotyczna chroni przed chorobami cywilizacyjnymi, takimi jak miażdżyca i wynikające z niej schorzenia krążenia. Szczególnie ważne są jarzyny strączkowe - nie tylko obniżają poziom cholesterolu, ale zawierają prawie dwa razy więcej białka niż taka sama porcja mięsa. Ponadto są bogate w wapń, fosfor i żelazo. Na makrobiotycznym talerzu obowiązkowe miejsce zajmują glony morskie: kombu, zwane kapustą morską, brunatnica wakame czy arame. Mają mnóstwo mikroelementów, jodu, żelaza, cynku, selenu, wapnia. W jadalnych odmianach brunatnic chińscy naukowcy z z Medical College Qingdao znaleźli związki siarczanowo-cukrowe hamujące wzrost nowotworów. Warto pamiętać, że ludy słowiańskie mają bogatą tradycję spożywania warzyw, a kilkanaście gatunków rozmaitych warzyw, w XX wieku zostało nieomal zapomnianych przez monokulturowe rolnictwo przemysłowe i warto sobie odświeżyć menu warzywne słowiańskich przodków. 

Wspólna dla kuchni polskiej i makrobiotycznej japońskiej jest także miłość do warzyw kapustnych. Ku przypomnieniu: kapusta biała i pekińska zmniejsza zagrożenie rakiem piersi i jelita grubego. Cykoria zapobiega nieżytom żołądka i jelit, działa moczopędnie i leczy wypryski, a o zdrowotnych zaletach brukselki można znaleźć osobne artykuły i książki. Kasza gryczana jest głównym dostarczycielem krzemu wzmacniającego naczynia krwionośne, włosy i paznokcie. Glony kombu zalecane są w chorobie niedokrwiennej, zapaleniach żył i żylakach. Wakame są bogate w składnik podkręcający metabolizm i przyczyniający się do utraty wagi - fukoksantynę, znaną też ze swoich właściwości "antycukrzycowych" i antynowotworowych. Arame obniżają zbyt wysokie ciśnienie i oczyszczają organizm z toksyn, zwłaszcza metali ciężkich. Tradycyjnie japońskie zioła umeboshi poleca się w przypadku zatrucia pokarmowego, biegunki, problemów żołądkowych, choroby lokomocyjnej. Tofu ma silnie właściwości odżywcze, poprawia trawienie, wzmacnia skład krwi i limfy. O zdrowotnych zaletach rodzimej marchewki, w tym dla zdrowia wzroku i oczu,  wiedzą pewnie wszyscy zainteresowani zdrowym odżywianiem organizmu. 

Warto pamiętać, że dokładne gryzienie i przeżuwanie każdej porcji, każdego kęsa pokarmu, jest jednym z bardzo ważnych filarów zdrowego odżywiania. Jedną z głównych przyczyn problemów i dolegliwości żołądkowo-jelitowych jest niedokładne żucie spożywanego pokarmu. Każdy kęs pokarmu musi zostać dokładnie wymieszany ze śliną, inaczej znaczna część tego co zjadamy i wypijamy jest niestrawna i gorzej przyswajalna dla organizmu. "Pij swoje pożywienie, jedz swoje picie" - to jedna z ważniejszych zasad makrobiotyki. Każdy kęs należy żuć bardzo dokładnie i łykać jako papkę. Płyny pić poza posiłkami i w mniejszej ilości, niż ma to miejsce w diecie nie- makrobiotycznej, w której duża ilość wody jest potrzebna, żeby wypłukiwać z organizmu trujące produkty trawienia białek zwierzęcych i chemikaliów. Ważna jest ilość i objętość posiłków, lepiej jest zjeść rzadziej dobry, zdrowy posiłek niż jeść dużo, często, byle jak i byle gdzie. 

Niektórym osobom może nie być łatwo przejść na odżywianie makrobiotyczne, zwłaszcza jeśli jadają dużo, tłusto i preferują  mięso i jego przetwory. Na makrobiotykę można najłatwiej przejść na dwa sposoby: poprzez dietę lekkostrawną i kilkudniową głodówkę potrzebną do oczyszczenia organizmu albo poprzez przynajmniej dziesięciodniową dietę opartą wyłącznie na zbożach. Nieumiejętne stosowanie makrobiotyki prowadzić może do niedoboru niektórych składników odżywczych, zatem z punktu widzenia zawartości niezbędnych witamin, mikroelementów i pierwiastków śladowych także warto sobie przemyśleć swoje odżywianie na sposób makrobiotyczny, ulubiony przez japońską oraz chińską medycynę tradycyjną. Oczywiście, osoby przykładowo z zaburzeniami wątroby i/lub pęcherzyka żółciowego muszą uwzględnić medyczne zalecenia dla diety wątrobowej etc. Zawsze też należy pamiętać o ogólnej zasadzie zdobywania potrzebnych organizmowi składników - przez każdy miesiąc dieta powinna być na tyle wszechstronna i wieloskładnikowa, aby organizmowi nic nie zabrakło! 

Bardzo polecana przez makrobiotyków jest dieta leczniczo-detoksykacyjna złożona wyłącznie z całych ziaren zbóż, trwa 9-14 dni, jest leczniczą kuracją, gdy chcemy się pozbyć jakiejś choroby, nałogu, oczyścić organizm z toksyn, kuracja taka może tez być dobrym wstępem do przestawienia się na odżywianie makrobiotyczne. 

Co najlepiej jeść, stosując odżywianie makrobiotyczne 


W diecie makrobiotycznej zaleca się spożywać:

- wyroby pełnoziarniste, np. chleb razowy, płatki zbożowe, ziarno skiełkowane, gotowaną pszenicę, makarony razowe, grube kasze, brązowy ryż,
- warzywa i owoce, np. brokuły, brukselkę, rzeżuchę, pietruszkę, seler, kapustę, zioła, chrzan, czosnek, warzywa kiszone (warzywa i owoce = połowa ilości przyjmowanych codziennie posiłków),
- niewielkie ilości roślin strączkowych, np. fasolkę, bób, ciecierzycę, soczewicę, soję, groch,
- nasiona oleiste i olej tłoczony na zimno,
- produkty pochodzenia zwierzęcego jako dodatek do pokarmów roślinnych, np. niewielką ilość masła i mleka – zwłaszcza fermentowanego, a także gotowane lub duszone ryby, skorupiaki i białka jaj.

Jedzenie makrobiotyczne można przygotowywać na wiele sposobów, większość jest wymieniona tutaj: gotowanie na parze, gotowanie, na surowo, ohitashi, nishime, nitsuke, kinpira, sukiyaki, nabe, pieczenie w piekarniku, gotowanie w szybkowarze, tempura, smażenie. 

Zasady kompozycji makrobiotycznych dań

- klimatyczne pory roku (wiosna, lato, jesień, zima); 
- pory dnia (rano, południe, po południu); 
- ilości oleju (tłuszczu) i soli w posiłku; 
- proporcji In/Yo w produktach, z których przygotowano danie; 
- koloru produktów, z których przygotowano danie (pięć kolorów elementów powinno zostać użytych w standardowym daniu: zielony, czerwony, żółty, biały, niebieski (indygo, także czarne); 
- smaków (aromatów) produktów użytych do skomponowania dania (pięć smaków powinno być użyte: słodki, gorzki, ostry, kwaśny, słony) – wedle nauki o pięciu przemianach; 
- temperatury produktów z podawanym daniu (suma powinna być -,0,+ w zależności od pory roku/dnia, kiedy podajemy posiłek); 

Jedzenie w zależności od pory roku 

Na wiosnę:

- pokarmy które zwiększają moc energii (w nas)
- dzikie krzaki, kiełki, lekko sfermentowane jedzenie, gatunki ziarna, świeża zieleń
- styl lekkiego gotowania: na parze, gotowanie przez krótko w małej ilości wody, itd.

W lecie:

- pokarmy z mniejszą dawką mocnej energii (bardziej styl-yin (chłodzenie) żywienia)
- dużo zielonego, słodka kukurydza, owoce, dynia
- lekkie gotowanie: na parze, obgotowywanie, itd.

Na jesień:

- jedzenie wzmacniające energetycznie
- korzenne warzywa, dynia (zimowa), fasole, zboża itd.

W zimie:

- gorące, energetyzujące pokarmy
- okrągłe warzywa, marynaty, warzywa korzeniowe, itd.
- więcej miso, shoyu, oliwy i soli 

Makrobiotyka w praktyce 


Pełne zboża: 50-60% codziennego pożywienia – ryż brązowy, pszenica, jęczmień, owies, proso, żyto, kukurydza, gryka, produkty pełnoziarniste: grubo zmielona pszenica, płatki owsiane, kluski, makaron, chleb i inne produkty mączne.
Zupy: jedna-dwie filiżanki dziennie – do zup można użyć warzywa, zboża, fasolę, ryby, miso i sos sojowy; zupa powinna mieć zrównoważony, łagodny smak tzn. niezbyt słony i niezbyt mdły oraz nie powinna być ani za gorąca ani za zimna.
Warzywa: 20-25% – gotowane w wodzie lub na parze, pieczone, smażone, w postaci sałatek i marynat; najlepsze są sezonowe warzywa spożywane w okresie ich dojrzewania; około dwie trzecie gotuje się, z jednej trzeciej przyrządza się surówki (więcej wiosną i latem); unikać należy warzyw sztucznie konserwowanych i mrożonych.
Warzywa strączkowe: 5-10% – świeże lub suszone, gotowane oddzielne lub łącznie ze zbożem, warzywami oraz jako dodatki do zup; przykłady: fasolka azuki, bób, ciecierzyca, fasola półksiężycowata (limeńska), soczewica, soja, fasola, groch.
Nasiona i orzechy: jako przekąska – sezam, słonecznik, pestki dyni, migdały, orzechy laskowe, orzeszki ziemne, orzechy włoskie, orzeszki pistacjowe, kasztany jadalne.
Owoce: kilka razy tygodniowo – najlepiej gotowane lub suszone w sposób naturalny, w postaci przekąsek lub deserów, powinni pochodzić z najbliższej okolicy: jabłka, gruszki, morele, czereśnie, śliwki, brzoskwinie, winogrona, jagody; unika się owoców tropikalnych, np.: grejpfrutów, ananasów, mango.
Ryby: kilka razy w tygodniu – w niewielkich ilościach; lepsze są te o białym mięsie: dorsz, flądra, halibut, okoń morski, stynka, sola, gdyż zawierają mniej tłuszczu niż ryby o mięsie czerwonym jak: sieja, śledź, makrela, łosoś, sardynki, tuńczyk; zaleca się też spożywanie ryb morskich zamiast słodkowodnych. 
Desery: kilka razy w tygodniu – w niewielkich ilościach: placki, budynie, ciasta, leguminy; zamiast cukru oraz miodu stosuje się wyprodukowane ze zboża naturalne środki słodzące: syrop ryżowy, słód jęczmienny.
Olej: do pieczenia ryżu, klusek, warzyw, zboża, ryb, do zapraw sałatkowych i sosów, najlepszy jest tłoczony na zimno, nierafinowany olej roślinny: sezamowy, kukurydziany, gorczyczny, oliwkowy, orzechowy.
Napoje – woda źródlana lub studzienna; najlepsze napoje to kawa zbożowa i niearomatyzowane herbaty ziołowe; rzadziej można stosować herbatę zieloną, soki owocowe i warzywne, mleko sojowe; należy unikać lub co najmniej znacznie ograniczyć picie czarnej herbaty i kawy, lemoniady, koktajli mlecznych, napojów słodzonych, coli, spirytualiów (piwo, wino, wódka, sake etc.).

Zmiana odżywiania powinna odbywać się w sposób łagodny, gdyż wszelkie zmiany wprowadzone zbyt gwałtownie organizm zwykle źle znosi. Przyswajanie pokarmu odbywa się w obecności soków i enzymów trawiennych, do produkcji których organizm przystosowuje się w zależności od rodzaju pożywienia. Długotrwały i jednostronny schemat odżywiania powoduje, że utrwalają się pewne mechanizmy wydzielnicze gruczołów trawiennych. Raptowna zmiana rodzaju pokarmu może spowodować zakłócenia funkcji wydzielniczych przewodu pokarmowego (zjawisko rozstroju systemu trawiennego jest dobrze znane podróżnikom udającym się na inne kontynenty). Oznacza to, że organizm, który przez długie lata był odżywiany produktami pochodzenia zwierzęcego, musi zwykle przygotować się odpowiednio, aby mógł w prawidłowy sposób przyswajać i trawić pokarm pochodzenia roślinnego z zawartością dużej ilości błonnika i o innej strukturze białkowej. Dlatego przejście na nowy sposób odżywiania, jakim jest makrobiotyka, powinno być zwykle poprzedzone okresem przejściowym. W tym czasie stopniowo należy ograniczyć produkty niezalecane przez makrobiotykę, lecz stosowane w dotychczasowym żywieniu, wprowadzając na ich miejsce nowe produkty makrobiotyczne. Na początku należy zrezygnować z produktów żywnościowych wytwarzanych przemysłowo, które pod względem odżywczym są mało wartościowe, zbytnio przetworzone, zatruwają organizm i szkodzą naszemu zdrowiu. 

Dewizą makrobiotyki jest również: nieważne, co jemy od czasu do czasu, ale czym się odżywiamy na co dzień. Jeżeli zatem czasami “zgrzeszymy” wobec makrobiotyki kotletem schabowym, bananem, colą lub porcją lodów czy porcją tortu i kawą, nie załamujmy się, że nie możemy wytrwać w postanowieniach, ponieważ organizm oczyszczony poprzez racjonalne odżywianie z łatwością pozbędzie się niedużej ilości toksyn zawartych w pożywieniu. W 1985 roku Michio Kushi (uczeń Georgesa Ohsawy) i jego żona Aveline Kushi w książce „Wielka Księga makrobiotycznego odżywiania i sposobu życia” zawarli zalecenia makrobiotyczne dla umiarkowanej strefy klimatycznej, które „są zgodne z ewolucją biologiczną i uwzględniają tradycje żywieniowe, a także pory roku i indywidualne potrzeby”. 

Jemy głównie produkty lokalne i zależnie od pory roku, sezonowe produkty natury. Jedynie zboża i glony morskie nie podlegają tej zasadzie, o ile nie poddano ich specjalnej obróbce i konserwowaniu z uwagi na transport. Wynika to z tego, że zboża rosną na całym obszarze strefy umiarkowanej ze względu na swoje niewielkie wymagania klimatyczne i glebowe, zaś glony pochodzą z wody, czyli środowiska wiążącego się ze środowiskiem wewnętrznym człowieka. Rośliny morskie nie zakłócają tego środowiska, nawet, gdy mieszkamy z daleka od wody. Nie jemy generalnie mrożonek, konserw, roślin spod szkła i folii (warzyw z Holandii). Najlepszy i najbardziej wartościowy pokarm, stanowią wyłącznie całości pokarmowe, czyli nierafinowane, nieekstrahowane, niewytwarzane z udziałem środków syntetycznych. Dla przykładu: całością spożywczą będzie pełne ziarno zboża, pietruszka z nacią lub ryba z głową i ogonem. Nie stanowi więc całości spożywczej biała mąka, oczyszczony ryż, korzeń pietruszki, czy filet z karpia. 

Pamiętamy o równowadze kwasowo-zasadowej organizmu. Zarówno produkty yin oraz yang mogą być zakwaszające jak też alkalizujące. Dla przykładu według Prof. Wiąckowskiego: In (Yin) zasadowe to: miód, kawa, herbata, ostre przyprawy, owoce, warzywa, nasiona; In (Yin) zakwaszające: środki chemiczne, napoje gazowane, alkohol, orzechy; Yo (Yang) zasadowe: herbata bancha, pasty sojowe, miso, gomasio, umeboshi; Yo (Yang) zakwaszające: zboża, mięso, sery, jaja. Kiszonki, prasowanki, miso mogą być dokładane do każdego posiłku. Dbamy w ten sposób o nasze jelita. Wprowadzamy do kuchni zasadę IN (Yin) i Yo (Yang), a także odpowiadającą jej równowagę sodu i potasu (są także inne pary równoważących mikroelementów). Unikamy na początku produktów skrajnie In i skrajnie Yo lub przynajmniej ograniczamy ich ilość oraz równoważymy stosowną ilością elementu przeciwnego. Warto pamiętać, że im mniej składników w mieszance produktów, tym danie jest bardziej bezpieczne i łatwiej strawne dla organizmu. Szczególnie pamiętamy o zasadach nie mieszania ze sobą pewnych grup produktów jak węglowodany i mięso, bo są to najbardziej szkodliwe dla zdrowia mieszanki. 

Nie wszyscy możemy jeść to samo. Dieta poszczególnych członków rodziny musi być zindywidualizowana, co absolutnie nie wiąże się z gotowaniem 4 obiadów, ale z umiejętnością często drobnych modyfikacji talerza tuż przed podaniem posiłku, np. poprzez zastosowanie jakiejś przyprawy, ograniczenie zmniejszenie ilości kiszonek czy surowych produktów osobie mocno yin na rzecz podania jej większej ilości rozgrzewającej zupy i odwrotnie. Należy jednak przy tym wziąć pod uwagę poprzednie zwyczaje żywieniowe, rodzaj pracy zawodowej, wiek, płeć, warunki klimatyczne, porę roku, ewentualne dolegliwości. Jeśli dążymy do wyregulowania wagi, to pamiętajmy zasadę, że im mniej jemy, tym organizm szybciej czyści się ze złogów i zregeneruje. Jeśli mamy problem z wyeliminowaniem słodyczy, zastępujemy je sezonowymi, ew. suszonymi owocami, miodem i słodami zbożowymi. Bezwzględnie jednak eliminujemy biały cukier, a docelowo także inne postaci cukru z wyjątkiem tych w naturalnych produktach jak owoce. Desery sporządzamy z pieczonych owoców, orzechów, suszonych owoców, zbóż. Płyny pijemy kierując się pragnieniem i najlepiej minimum pół godziny lub godzinę po posiłku. 

Zaczynając tę podróż do zdrowia, powinniśmy najpierw oczyścić nasz organizm ze złogów i toksycznych substancji, które nagromadziliśmy w ciągu całego dotychczasowego życia. Jedną z metod oczyszczenia wstępnego jest głodówka, ale wymaga silnej woli i ogromnej wiedzy, tym większej im bardziej zanieczyszczony jest organizm, im więcej dolegliwości nas dręczy. Nieumiejętnie prowadzona głodówka może być niebezpieczna i dlatego poleca się przeprowadzanie jej pod okiem specjalisty od głodówek leczniczych, w tym pod kierunkiem Mistrza Reiki - gdzie sam Usui Mikao Sensei jest wspaniałym przykładem, gdyż przez kilkanaście lat raz w roku, w sierpniu, z okazji swoich urodzin podejmował trwający 21 dni (trzy tygodnie) post na samej wodzie, połączony oczywiście z praktykami medytacji, modlitwy i ćwiczeń bioenergetycznych (najpierw, jeszcze w XIX wieku, na bazie japońskiego Zen i Shugendo, a potem na bazie Shugendo i REIKI. Nikt nie może zostać ani nie jest Mistrzem REIKI, kto nie ma sporego doświadczenia w przeprowadzaniu trwającego trzy tygodnie postu oczyszczającego na samej wodzie. 

Zdecydowanie łatwiejszą na początek od postu czy głodówki jest dieta zbożowa, w której przez 10 dni je się wyłącznie zboża. Pamiętajmy jednak, że im bardziej zanieczyszczony i zatruty organizm, tym bardziej przykra może być każda dieta oczyszczająca, a zwłaszcza pierwsza. Od odczucia głodu, przez bóle głowy do podniesienia temperatury ciała włącznie. Są to okresy przejściowe, okresy odtruwania. Nie należy wówczas wpadać w panikę, przerywać diety, a tym bardziej nie próbować się niczym „leczyć”, a zwykle wystarczy pić więcej wody lub płynów jakie zalecone zostały na okres oczyszczania. Dobrze jeśli w tym czasie mamy oparcie w kimś, kto ma już większe makrobiotyczne doświadczenie i będzie nas wspierał. Według badań naukowych prof. Wiąckowskiego jest to dieta bardzo bezpieczna, pod warunkiem, że kwasotwórcze zboża będą bardzo dokładnie przeżuwane (każdy kęs 30-50 razy) i mieszane z zasadową treścią śliny. Nie pogryzione dobrze ziarna zbóż dają czasem nieprzyjemne doznanie o obrazie podobnym do niektórych alergii pokarmowych. Zanim u kogoś stwierdzi się alergię pokarmową należy się upewnić, że ta osoba umie jeść, bo szkodliwe jest nie tyle spożywanie zbóż i węglowodanów, tylko ich połykanie bez dokładnego rozgryzienia i przeżucia w ustach celem dokładnego i obfitego wymieszania ze śliną i jej enzymami! 

Najprostszym praktycznym sposobem oczyszczania organizmu jest stopniowe wchodzenie w odżywianie zgodne z prawami makrobiotyki w ciągu 1-3 lat, bez pośpiechu. Zbyt radykalne zmiany w żywieniu poczynione w zbyt krótkim okresie czasu, zwłaszcza przy dużej ilości problemów zdrowotnych, oznaczają zwykle niestety szybki nawrót do starych złych nawyków żywieniowych. Makrobiotyczny styl życia to także dbanie o aktywność fizyczną, odpowiednio dla nas dobraną, a w systemie Usui Reiki mamy zalecane ćwiczenia takie jak chociażby kilkanaście Undo czy Seitai. Wykonujemy ćwiczenia oddechowe, dbając o dotlenienie organizmu, w systemie Reiki mamy oddychanie Kokyu-Ho, Haragei, a także praktyki z grupy Misogi. 

Literatura polska o makrobiotyce 


A, B, C makrobiotyki, Stanisław K. Wiąckowski, Koszalin 1992. 
Makrobiotyka w polskiej kuchni, czyli powrót do dawnego naturalnego sposobu odżywiania – Stanisława Olko. 
Sugar Blues. Zniewoleni przez cukier, William Dufty – Wydawnictwo HITO. 
Domowe Sposoby Leczenia, Micho Kushi – Wydawnictwo HITO. 
Leczyć ryżem, Alex i Gale Jack – Wydawnictwo HITO. 
Przeżuwanie ułatwia życie, Alex i Gale Jack – Wydawnictwo HITO. 
SŁABOŚĆ zwycięża siłę, Polska Fundacja Makrobiotyczna, Wydawnictwo "Barbara" 1998. 
Smaki świata w kuchni makrobiotycznej, Wieke Nelissen, Wydawnictwo HITO. 
Jak pożywienie wpływa na Twój los, Namboku Mizuno – Wydawnictwo HITO. 
Mniam mniam w brzuszku mam, Melanie Waxman i Michelle Dirks – Wydawnictwo HITO.  
Olko S., Makrobiotyka w polskiej kuchni, czyli powrót do dawnego naturalnego sposobu odżywiania, Wydawnictwo Książka i Wiedza, Warszawa 2011.  
„Wielka Księga makrobiotycznego odżywiania i sposobu życia”, Michio i Aveline Kushi, SPAR i VEGA, Warszawa 1991.
„Makrobiotyka zen”, Georges Ohsawa, Stowarzyszenie buddyjskie zen „Czogie” w Polsce, Kraków 1985.
„Mistrzowie wolności”, Andrzej Turczynowicz na podstawie wykładu Michio Kushiego, „Zielone Brygady. Pismo ekologów” nr 9 (230) / 2007. 

Osoby zainteresowane makrobiotycznymi kuracjami oraz stylem życia z podobnej Polsce klimatycznie Japonii (podobne mamy cztery pory roku) powinny porozmawiać o tym z Mistrzem Reiki lub specjalistami od tradycyjnej medycyny japońskiej lub chińskiej, które, szczególnie Mistrzowie Reiki, powinni doskonale znać reguły i zalecenia makrobiotycznego systemu odżywiania, nie tylko w opracowaniu Ohsaway czy Kuchi. 



Więcej o japońskich terapiach naturalnych i tradycyjnej medycynie poczytasz tutaj: 


1 komentarz: